Nakupiłem pełno sprzętu: zawiechę przednią, klamki, linki, okładziny.
Właśnie przymierzałem się do prac, a jawa rwała jak burza.
Potem 1 km od domu ją zatarłem.....................
Jakby ktoś mi zatrzymał serce, po prostu jadę i nagle lewy cylinder klekocze jak bez tłumika i po chwili już stoję na poboczu, ale nie odpalam, bo wał jest zablokowany....
Trzeba pchać.... i nici z planów.
Teraz będę musiał odstawić knedla na jakiś czas, zebrać kasę i kupić CZ 12V bez papierów na części.
Wyremontuję jej silnik i wstawię w mojego biedaka.
A lałem 1-35 semi syntetyka i było świetnie, żadnych spadków mocy ani innych objawów, po prostu akcja trwała 7 sekund.
Smutno mi.