Kiedyś pod śmietnikiem w Costa Brava znalazłem sprawny obrotomierz od łodzi. Grzechem było nie przygarnąć. Wkurzał mnie już trochę ten mechaniczny cudak, więc wymieniłem bebechy na elektroniczne.
Ja wiem - oryginał i legenda... W dupie mam
Drugi temat. Z pozoru wydaje się, że wyfuk ma nie chlapać na tyly. Poniekąd. Głównym celem było bezinwazyjne podłączanie sniffera (takiej rury z lambdą) do analizy spalin.
AFR-y na popularnym tutaj PWK powychodziły niezbyt obiecujące, mimo ze moto sie zbiera i niby trzyma fason. Kwestia sporego rozrzutu stechiometrii (bieda w dole, bogato wyzej) skłania do przyjrzenia się temu tak zachwalanemu karbjuratorowi.
Porównam AFR-y z Jikovem. Coś czuję, że PWK skończy w szufladzie