Ja (wczoraj) postanowiłem zająć się przednim hamulcem. Klamka zapadała mi się coraz głębiej, trzeba było działać
Szczęki potraktowałem papierem 100, bęben 50, ośki i rozpieraki nasmarowałem, okładziny i bęben odtłuściłem.
Wyregulowałem tak jak pisał von Majzel
http://www.jawacz.pl/eksploatacja/regulacja-hamulca-przedniego/msg146515/#msg146515 Wcześniej próbowałem go regulować, ale robiłem to odwrotnie tzn zaczynałem od małej dźwigni.
Pierwsza jazda to szok, myślałem że wypadnę przez kierownicę.
Hamulec działa od ok 1/3 klamki, w połowie niemal blokuje koło.
Zobaczę przez ile kilometrów utrzymam taką skuteczność hamowania, chwilowo przestałem widzieć sens montowania tarczy.