Dzięki. W tle rośnie sobie zboże, chyba...
Nie było czasu na zbieranie gadżetów. Wieczorem dogadywaliśmy się, a o 8 rano już nagrywaliśmy. Ujęcia były robione tak, żeby wiatraków nie było widać. Zobaczymy jak to wyjdzie po zmontowaniu "wstawki". Ważne, że przy nagraniach była kupa śmiechu, kilku gapiów i oferta kupna
Berecik i gumioki to klimaty Wuesek. Cezetkami jeździła arystokracja