Silnik simsona w V? jeszcze takiego nie widzialem.
Przypominaja mi sie czasy jak to sie simsonem jezdzilo i zawsze jakas niespodzianka sie przytrafila w dalszych wyjazdach.Niemieckie "dziadostwo jak dla mnie.Jawa to jawa,jeszcze nigdy jej nie pchalem do domu tak jak simsona...
Mam podobne zdanie jak polorokendrolo
Niestety to czeska motoryzacja jest dla mnie synonimem dziadostwa
Wszystko przez Ogara z silnikiem jawki
W sumie to do silnika nigdy uwag nie miałem ale cała reszta w tym Ogarze potrafiła napsuć nerwów. Szczególnie dobrze zapamiętałem wciąż spadający łańcuch <evil> <evil> <evil> Druga sprawa to to, że kupić nowy łańcuch czy zębatkę graniczyło z cudem.
Simson to nie spełnione marzenie, a już w szczególności Simson skuter to był bajer <drool> Zawieszenie przednie, które PRACOWAŁO tzn. uginało się bez pomocy dwóch osób jak miało to miejsce w mojej maszynie :-/