Bo dawniej nikt się nie spuszczał tylko siadał i jeździł. Dziś niestety tak nie jest.
Weszły naklejki.
Niby nic a prawie 3 godziny roboty.
Ale już gotowe.
Powiem tak.
2 dni roboty przy lakierowaniu a blachy brat przywiózl już prawie gotowe do lakieru, po 1 warstwie podkładu było parę korekt szpachlą jak na zdjęciu powyżej, lekkie dotarcie i następne warstwy. Schnięcie matowienie następne warstwy , kolet na 3 warstwy bo pomarańcz słabo kryje, schnięcie, wycinanie paprochów polerowanie, oklejanie pod szparunki, schnięcie znów polerowanie lekkie szparunkow żeby przeginstępić. Potem naklejki. I tak zeszło prawie 3 dni. Jak ktoś pisze że lakieruje motocykl za 800zl z przygotowką to robi darmo lub kłamię. Sam lakier to 400zl dolicz cię resztę papiery taśmy szpachla kubki sitka rozpuszczalniki zmywacze to ile zostanie za robotę.
Robota skończona. Jutro pakowanie i brat zabiera galanterię do poznania.