Nadal lipa, niestety okazało się, że drugi gaźnik który niedawno kupiłem nadaje się na złom, nie da się przepustnicy do niego wsadzić... jest za wąski. Niby Jikov, ale nie ma napisu "Made in Czechoslovakia". Trochę się zawiodłem, bo kupiłem go od jednego z użytkowników forum.
Ponownie przedmuchałem swój gaźnik, wsadziłem wężyk przez przepustnice i wlałem trochę benzyny. Załapała na trochę dłużej niż podlanie pod świece, ale i tak max 5sek pracy i gaśnie, niezależnie co robię z manetką. Zwróciłem uwagę, że kopci tylko z prawego gara, więc możliwe że trochę w tym mojej winy i zapłon muszę jeszcze raz spróbować wyregulować, bo iskra jest na obydwu.
Co do uszczelniaczy na wale, to nie wydaje mi się by było coś nie tak, niedawno składany silnik. Były zakładane nowe.
Jutro na spokojnie pogrzebie przy zapłonie i chyba nie pozostanie nic innego jak poczekać na roztopy (u mnie około 30cm śniegu) i bieganie z nią po asfalcie.
Jak zatykałem ręką gaźnik to czułem że robi się podciśnienie (nie wiem czy duże czy małe, nie mam porównania), ale po tym zabiegu nie odzywała się.