Wolna Strefa Jawa - CZ
Inne => Szybka interwencja => Wątek zaczęty przez: Dragon on the Blue Sky w Października 04, 2014, 14:36:41
-
Witam
Mam problem z Jawą. Silnik mi się zadławia na niskich obrotach. Pracuje stabilnie utrzymując około 1000-1200 obr/min i nagle zaczyna spadać do tak niskich obrotów,że aż ramą trzęsie(jeśli wierzyć obrotomierzowi to około 300 obr/min). Dodanie gazu na full pomaga,zaczyna powoli się wkręcać i nagle "zaskakuje" - kręci się normalnie. Pozostały zakres obrotów jest okey.
Zapłon Sovek. Nowe świece(wiec obecnie kolorku nie mogę podać),kable zapłonowe,cewka od cieniasa. Kranik drożny,gaźnik nie cieknie,kolor starych świec kawa z mlekiem,iglica na samej górze.
Silnik ma moc,nie kicha i nie strzela. Pali od kopa. Ładowanie ok,akumulator naładowany.
Przebicia na kablach nie ma,iskra pomiędzy fajką a świecą bardzo mocna,na świecach też.Jedynie nie znam dokładnego poziomu paliwa w pływaku.
-
Sprawdź poziom paliwa w gaźniku, a raczej go ustaw. Objawy o jakich piszesz to zalewanie i albo masz za wysoki stan w gaźniku ,albo za bogata mieszanka.
-
Sprawa ma się tak:
- poziom paliwa to około 10-11 mm(wcześniej miał ledwo połowę!)
- wymagane było jeszcze przełożenie pływaka - miał już luzy na połączeniach lutowych,
- jedna z rurek przy dyszy(bodajże tej od luzu) była odwrotnie włożona.
Jutro dopiszę,jak się sprawuje podczas jazdy,dzisiaj nie mam już czasu.
Zdążyłem tylko ją odpalić,rozgrzać na luzie do temperatury roboczej i zgasić.
2 razy mi się zadławiła na jeszcze zimnym silniku(na ssaniu pracuje chwilę,potem zaczyna się zadławiać,po wyłączeniu ssania powraca normalny rytm silnika). Po nagrzaniu brak dławienia czy innych objawów.
A więc silnik nadal ma lekkiego "muła" przy wkręcaniu od 1 tys obr/min. Ale trwa to o wiele krócej niż wcześniej. Potem wywaliło mi prawy wkład z wydechu. Z braku narzędzi w polu - wróciłem do domu z pustym kominem(tak,wiem,że szkodzi). Podczas jazdy zauważyłem,że mulenie od razu zniknęło,silnik się nie zadławia i natychmiast reaguje na gaz:/
Tłumiki czyściłem na samym początku,jednak ten prawy jest trochę powyginany(poprzedni właściciel wspominał,że raz mu wyleciał z komina). Czy powyginany wkład może mieć wpływ na reakcję silnika na gaz i chwilowe zadławianie przy dodawaniu gazu na wolnych obrotach?
-
Problem dławienia się zlokalizowany - lewy cylinder na luzie przestaje pracować:/
Podczas jazdy wszystko jest okey,silnik pracuje bardzo gładko,brak szarpania,strzelania z kominów itp.
Jednak na luzie trzyma około 1,5 tys obr,powoli spadają,słychać,jak lewy gar zaczyna gubić zapłony aż w końcu pracuje tylko prawy. Dodam gazu to momentalnie się zadławia,chwila buczenia i lewy zaskakuje,a obroty szybko rosną....
Świece nowe,kable zapłonowe też,elektryka i cała reszta okey....
Oleju nie ubywa ze skrzyni. Nie zasysa też lewego powietrza itp
-
a zapłon napewno dobrze ustawiony?
-
Zapłon to Sovek. Gdyby był źle ustawiony to na wysokich w ogóle nie jechała i by niedomagała na 2 garach. Prawy cyka idealnie. Zapala od kopa bez dodania gazu. Kolor świeczek to kawa z mlekiem. Punkt zapłonu to około 0,06 mm(jeśli dobrze zmierzyłem i jeśli można wierzyć chińskiemu zegarowi:P)
-
Soveka ustawia się na 0,5mm przed GMP.
-
U mnie w instrukcji jest napisane 0,05mm...
-
U mnie w instrukcji jest napisane 0,05mm...
To jest błąd w druku. Już było o tym na forum. Ja mam ustawione na 0,5mm i chodzi super. Na 0,05mm motor kiepsko odpalał i zdarzało mu się strzelać w wydech.
-
Problem w tym,że pali od pierwszego kopa,bez dodania gazu. Nie strzela i nie kicha.....
Jak próbuje "iść" zapłonem w kierunku 0,5 to ciężko pali i nie chce się wkręcać tak szybko:/
-
Z braku pomysłu zmierzyłem komprechę na obu garach - 8 barów.
Ładowanie na luzie - 12,8 V
na światłach - 12,4
Po dodaniu gazu wzrasta do 14,5
Na luzie podłączyłem na chwilę prostownik do aku - nic nie pomogło:/
-
Z braku pomysłu zmierzyłem komprechę na obu garach - 8 barów.
Ładowanie na luzie - 12,8 V
na światłach - 12,4
Po dodaniu gazu wzrasta do 14,5
Na luzie podłączyłem na chwilę prostownik do aku - nic nie pomogło:/
mała kompresja
ładowanie ok
w jakim celu "na luzie" podłączałeś prostownik ?
-
Kompresję ma małą(wymaga szlifa),ale na tych 8 barach pracowała na 2 garach(mierzyłem kompresję rok temu i też miała 8 :/
Nie raz na platynkach jak nie chciał zaskoczyć na 2 gary podłączałem na chwilę prostownik. Wówczas po chwili zaczynał 2 gar sam z siebie zaskakiwać. Nie mam już pomysłów to i z prostownikiem spróbowałem:)
Czy na 8 barach jest w stanie ten silnik pracować jeszcze na 2 garach na luzie czy już nie bardzo?
-
przepraszam może nie doczytałem ale próbowałeś podmieniać świece na jakiekolwiek inne
-
Tak,zmieniłem kable zapłonowe na nowe.
Nowe obie świece na cylindrach. Zamieniałem miejscami fajki,świece też. I zawsze kuleje na tym samym garze:/
-
Miałem podobny problem palila od kopa a lewy gar nie domagał. Byłem w fazie wymiany uszczelniacze po lewej stronie ale jak zobaczyłem lozysko na wale :o to piec poszedł na stol,po wymianie łożysk i uszczelniaczy jak ręką odjął hula na oba gary. Może masz właśnie padnięty uszczelniacz po lewej stronie
-
Gdyby padł uszczelniacz to by brała olej. A od początku wakacji ma tyle samo,pomimo najechania 500 km.
Wyprzedzam pytanie - łożyska wszystkie nowe,tak samo z uszczelniaczami.
-
Znalazłem problem - po podniesieniu fajki na pracującym silniku tak,aby było widać,jak przeskakuje iskra z fajki na świece silnika od razu zapala na drugi gar. Zmiana fajek nic nie daje(!),świecy tak samo,nakrętek na świecy też. Jedyne rozwiązanie to włożenie kawałka druta w fajkę i docisnięcie:/
Teraz się nie dławi,nie muli po redukcji biegu,odpala na 2 gary przez cały czas. Jakieś pomysły,czemu tak się dzieje?
Świece nowe,fajki też razem z kablami...
-
źle zmasowana cewka moze takie cyrki robić na chłopski rozum
-
Mam soveka,cewka od cieniasa. Nie wiem,czy da się lepiej ją "zmasować",ale spróbuje pociągnąć oddzielny kabel do - akumulatora.
-
a to sory nie doczytałem jak masz cewkę z ceniasa to tak jak ja:D nie trzeba jej wogule masować bo daje iskre na dwa gary na raz . a może któryś przewód ma inną oporność może lepiej kupić ( ja tak zrobilem) przewody do cienkiego i pasóją idealnie
-
Są tam założone oryginalne kabelki z fajkami do cieniasa,z którego cewkę wyrwałem...
-
to ja tak samo mam zrobione i nie mam najmniejszego problemu z tym układem tylko ja mam inny nadajnik impulsów z modułem
-
To raczej nie wina czujnika położenia wału,bo na drugim garze chodzi idealnie - nie wypadają zapłony itd,a z patentem "na drucika" oba gary chodzą pięknie
-
Znalazłem problem - stukanie na zimnym silniku,dławienie oraz wszystkie objawy minęły po.....zmianie nowych kabli zapłonowych na dokładnie takie same:0
Nie wiem,czy tamte przypadkiem były "fabrycznie" uszkodzone.....
-
Dławienie silnika? Mnie ten temat nie dotyczy, jawa nie schodzi z 6 tys obrotów :P