Panowie, moja Czesia zadaje mi ćwieka od czerwca i nie mam pojęcia o co jej chodzi. Problem opisywałem już kilkakrotnie i nie mam pojęcia o co chodzi. Wygląda to jak usterka elektryczna, ale ostatnio coś mi się widzi, że to mechaniczna jednak.
Więc tak, moto czasem, nie zawsze, ale częściej niż byś się chciało zaczyna dziwnie chodzić, tzn na luzie niby nie ma różnicy ale jak się jedzie to wpada w duże wibracje, traci na mocy, a z lewego wyfuka pierdzi, jak by chiński skuterek jechał, jak bym była dziura w tłumiku albo był pusty. Czasem zdarza się, że moto chodzi normalnie.
W myśl, że to problem z elektryką wymieniłem : stacyjkę, akumulator, zapłon na elektroniczny, kable, świece, fajki i cewki, co prawda na 6V ale zaobserwowałem, że tak się nie trzęsie jak żyd w pustym sklepie ale dalej pojawia się to pierdzenie w tłumik. Nawet wymieniłem tłumiki na oryginalne z całymi wkładami takie jakie powinny być, wydech teraz cichutki jak pszczółka, ale jak się jedzie, to i tak da się zaobserwować, że moto traci na mocy i słychać teraz ciszej za sprawą tłumików to pierdzenie.
Wymieniałem uszczelkę pod cylindrami, pod głowicami, silnik nie cieknie w każdym bądź razie. Jak by to była elektryka to by obydwa gary tak pierdziały, a to tylko lewy tak robi, bynajmniej jest takie wrażenie słuchowe.
Zauważyłem jeszcze, że czasem na niskich obrotach słychać takie coś jak by lewe łożysko wału miało się zaraz rozsypać i wtedy obroty spadają, ale po dodaniu gazu ucicha, by się zaraz znów pojawić.
Jest ktoś mądry i pomocny na sali ? Silnik i tak ma iść do remontu, jak dostanę nieszczęsne kartery ale chciałbym wiedzieć co to mi psuje nerwy od ponad pół roku ;/
Jeszcze mam takie 2 czy 3 plany, które chcę na weekend sprawdzić, mianowicie odłączę ładowanie aku od prostownika i zobaczę jak będzie jeździł na prądzie prosto z aku, oraz podłączę cewki bezpośrednio z aku.
Instalacja ma 2 lata
Regla też wymieniałem dal pewności, nic się nie zmieniło.