No i stało się Cezeta wreszcie poskładana , ale jest problem. Na urlopie spotkałem się z Jurkiem Ruszczykiem ,żeby wymienić te kolanka na prawidłowe, fajnie se pogadaliśmy obejrzałem jego sklep i warsztat. Po przyjeździe do domu zabrałem sie za końcowe składanie i wtedy rozpoczął się długo oczekiwany moment odpalania ale niestety silnik nawet nie wydusił jednego pierda..... kończą mi się pomysły..
-Zapłon wali iskrę 2.7mm PGMP
-Świece nowe PAL
-Gaźnik nowy z epoki , podmieniałem nawet na stary używany bez skutku
-Akumulator naładowany
- zamieniałem przerywacze bez skutku
-wlewalem paliwo pod świece bez skutku
- na popych bez skutku
Zauważyłem taka sytuację z krzywką, że po zapłonie obracam dalej wałem i krzywka znowu otwiera przerywacz na jakieś 2mm dziwne....
Powiedzcie mi czy wszystkie cylindry żeliwne mają taki sam rozrząd? One są dentyczne? Bo ja dałem do tego silnika inne cylindry z nowszego modelu które były w dużo lepszym stanie , może coś tu nie gra?