Kupiłem tak właśnie Babettę. Bo 100% oryginał, z lakierem włącznie, bo będzie "do sklepu", bo będzie druga Czeszka w stajni , bo 3 stówki to nie pieniądz. Potem kupiłem drugą, też za 300 stówki, bo co prawda w częściach, ale za to chromy dobre;-). Na fali entuzjazmu nawet ją z Czeronem odpaliliśmy. W sumie fajny, jak mawia Andree pierdzibączek i nawet w wersji Lux - z prędkościomierzem. Wszystko działa, tylko drugi sezon nie ma czasu malucha robić, a i entuzjazm oklapł. Chcesz to Ci za te same 5 stówek sprzedam obie ( 73 rocznik, jedna z papierem)
. Będę miał więcej miejsca w garage. Jawsim Ci dobrze radzi. Zastanów się czy chcesz zbudować kolekcję czechosłowackich sprzętów czy tylko nagle poczułeś zew łowiecki
, bo taka okazja. Za jedno wielkie ognisko korozji, nawet z papierem to nie jest okazja. Lepiej dać tysiaka za całość trzymaną w przyzwoitych warunkach i tylko doczyścić, niż kupić tanio złom i potem wydać znacznie więcej na przyzwoite części. Oczywiście zawsze można wszystko łącznie z tłumikiem i felgami wrzucić w proszek za stówkę, tylko czy o taką "renowację" chodzi?
Sorry, że Cię odzieram z marzeń
.