Teraz już jestem pewien, że to oszust :-). Opowiem jak to wyglądało z mojej perspektywy- napisałem do niego o nr telefonu, żeby się skontaktować (byłem akurat w Krakowie, więc chętnie połasiłbym się na taką okazję) . Odpisał mi jaki jest jego nr telefonu, ale nie odbierał, więc pisałem do niego, że nie mogę się dodzwonić a ten zero reakcji i dalej pisze ze mną przez tablicę. Napisał mi, że jest już chętny kupiec i przyjeżdża o jakiejś tam godzinie, ale możliwe, że nie kupi tego sprzętu. Odpisał mi jeszcze, że jakbym bardzo chciał, to mogę zaliczkować i jeżeli kupiec jej nie kupi, to będzie czekała na mnie. To mi już śmierdziało (bardzo dziwne, że nagle zaczęły w tym wszystkim być ważne pieniądze, a nie pozbycie się motocykla), więc powiedziałem, że nie będę wpłacał żadnych pieniędzy, tylko przyjadę pół godziny po kupcu i w razie czego obejrzę sprzęt. Tutaj kontakt się urwał, a profil w momencie zniknął :-). Mam nadzieję, że gość nie usunął profilu zaraz po tym, jak oszukał kogoś na zaliczkowaniu.