[...]
Szanowny...
Ściągnąłem kiedyś Twoją pracę inżynierską, przeczytałem od dechy do dechy. Ba - dałem nawet do wglądu swojemu dobremu koledze, który robi jeden z popularniejszych kontentów technicznych na polskim YT, bo nie dowierzałem w formę i stan polskiego uczelnictwa technicznego. Trochę się obaj na Twoim researchu zawiedliśmy...
1. Mapa którą zaprojektowales jest niemal płaska, nie uwzględnia rezonansu, przebiegu napełniania, czy wpływu maksymalnego przyrostu ciśnienia po ZZ w funkcji zmian rezonansowych i zdławienia silnika przepustnicą. Jest po prostu zrobiona źle.
2. Porownujesz wysokoobrotowe japońce pracujące w bardzo wąskim paśmie do knedla, w którym zakres użytecznych obrotów jest szerszy.
3. Zmiany kąta wyprzedzenia są podyktowane kątami przyrostów ciśnień po wykonaniu pracy, a ta jak pewnie się domyślasz ma niewiele czasu na robotę, bo nie pracuje w stanach ustalonych. Na hamowni nie zmierzysz pracy traconej na kijowo położony zapłon względem sprężu, a potem rozprężu. Powie ci o tym łożyskowanie i temperatury, a w konsekwencji - trwałość silnika.
Gwoli podsumowania - w knedlu dobrze zaprojektowana mapa nie zrobi z tego gruza wahadłowca. Nam wypluło jedynie 29KM/6000 przy dobrym zestrojeniu długości pierwszej przegrody względem okna (tak, fabrycznie jest na odwal i strojone pod max Mo). Niemniej tu nie chodzi o ten 1 czy 2 koniki. Chodzi o trwałość silnika, kultura pracy, niskie zużycie paliwa.
Nic do Ciebie nie mam personalnie, po prostu stwierdzam co powyżej...
Idea byłaby spoko, jakby zamiast archaicznego halla dać tam indukcję, a całość zamiast opierać na topologii sovekowskiej, postawić na współczesnym fonicznym frekwencyjniaku z konkretnie zaprojektowanym kołem fonicznym. Niezajebywalność gwarantowana.
Zaprojektuj, zbuduj, testuj. Chętnie zakupię!
Hola hola paniczu. Nie mów mi jak mam żyć. Zaprojektowałem, zbudowałem, użytkuję. Zimą wjedzie TPS.
I nie zamierzam tego sprzedawać, ani się dzielić pomysłami