No to tak.
Łańcuch i przednia zębatka nowa. Tylną też zmieniłem, ze względu na to, że był już luz na łożyskach (drugą miałem gotową).
Także napęd mam praktycznie "brand new" a łańcuch to jest nawet "new old stock".
Wiem, dostanę za chwilę joby, ale założyłem bez osłony (po prostu nie mam drugiej)
Sprzęgło jest już w 98% ok, wywaliłem kulkę z pomiędzy popychaczy. Wykumałem też, że mam krótszy wałek i chyba jeszcze podmienię popychacz, żeby "nożny półautomat" też działał...
Dzisiaj jeszcze wymieniłem jedną świecę (tak w ogóle to chyba nówki założę bo gdzieś słyszałem, że starych świec po remoncie nie powinno się zakładać bo przy dużej kompresji będzie gubić iskrę...) bo padła na prawym garnku i podregulowałem gaźnik (świece były mocna kawa z 3łyżeczek bez żadnego mleka, ba nawet bez cukru).
Docierania ciąg dalszy...
Aaa nie mogę znaleźć prędkościomierza który by chociaż normalny przebieg nabijał... Ehhh. Na razie jeździ trzeci, jeszcze kilka sztuk mam, może któryś zadziała...