Witam, myślę, że nadszedł odpowiedni moment, by przedstawić historię remontu mojej Jawy
Zrobione po nim zostało już prawie 800km i oprócz pewnego incydentu w drodze na wiosenny zlot (o tym dalej), jak na razie wszystko chodzi tak jak powinno i mam nadzieję, że tak będzie dalej
A zaczęło się tak...Prawie rok temu ostro polowałem na Jawę
No i udało się, kupiłem Jawę 634-7, z 83 roku, zarejestrowaną i na chodzie, do czasu
Generalnie wyglądała tak:
Ogólnie spoco, jednak nie miałem świadomości co może znaczyć 6v w Jawie... Teraz jak tak myślę, to kupiłbym TSkę
Jednak dość szybko padło mi łożysko na wałku zdawczym i trzeba było silnik rozłożyć
Po złożeniu nie paliła dobrze na jeden gar, winowajcą było prawdopodobnie złożenie silnika na uszczelkę, bo później przy złożeniu na sam sylikon było już ok. Generalnie silnik był rozbierany po kupnie kilka razy, gdyż coś tam było 'nie halo' jeszcze i wyskakiwała 4ka
Jednak jakoś poszło i Jawa, już paląca dobrze na 2 gary, mająca wszystkie biegi, wyglądała tak:
Po wakacjach 2010 zacząłem się jednak rozglądać za TSką, bądź silnikiem 12v, gdyż moje 6v skutecznie utrudniało mi życie. Szukałem dość długo i w końcu, w lutym 2011 kupiłem CZ 472.6, w zamyśle jako dawcę silnika.
Wygląd CZ po kupnie:
Ogólnie CZeśka ma papier, silnik chodził nawet nawet, dużo lepiej niż mój, elektryka była sprawna. Kupiłem ją za 500zł, co uważam za dobry wynik jak za kompletny, na chodzie i z papierami moto. Postanowiłem jednak zrobić silnikowi z CZ porządny remont, żeby w końcu poczuć co to znaczy "Dobra JAWA"
Zanim wziąłem się za remont, moja Jawa dostała wydeszki z CZ (pojawiła się też szyba, ale to było już w wakacje 2010):
Rozbieranie silnika 472.6 poszło gładko. Wykorzystałem różne patenty z forum, w tym zrobiłem sobie rozpoławiacz silnika, dzięki czemu obyło się bez siekiery i przecinaka
Co zrobiłem w silniku:
- regeneracja wału (wymienione korbowody, czop od alternatora, łożysko środkowe, labirynt, tuleje labiryntu)
- szlif cylindrów (z nominału na I)
- wymiana wszystkich łożysk i simeringów
- ogólne czyszczenie
- cylindry pomalowane na czarno jakąś farbą, po 800km jest tak jak dzień po pomalowaniu, także według mnie ok, jak na farbę za 15zł (puszeczka chyba 30ml)
Co do regeneracji i szlifu, to robione były u Pana Jerzego Ruszczyka.
Dodatkowo pozbyłem się wkurzającego przeskoku na kierownicy (podczas kręcenia kierownicą, czuć było wyraźne blokowanie się jej w pozycji na wprost).
Fotki:
Przedostatnia i ostatnia fotka prezentuje założone cylindry... Niestety zapomniałem o jednej igiełce
Kurczę, wyglądało ok, ale nie policzyłem dobrze i zamiast 28 poszło 27... No cóż
Gar do góry, zdjąłem tłok i od nowa zabawa
Nie miałem jednak problemu z montażem igiełek, gdyż wykorzystałem do tego przecięty mniej więcej na pół stary sworzeń, na który przylepiłem igiełki, na to wkładałem podgrzany tłok i nowym sworzniem wypychałem ten dorobiony, a igiełki z tulejkami zostawały na swoim miejscu
Po dołożeniu igiełki:
Aby zamontować silnik z CZ 350 do ramy Jawy 350 634, trzeba się jednak troszkę napocić. Nie mam niestety fotek, ale trzeba odpowiednio przyciąć kartery w miejscu dolnego mocowania silnika oraz dołożyć odpowiednie tulejki do górnego mocowania. Jednak jeśli ma się silnik 6v oraz 12v z CZ, łatwo wszystko wyliczyć i zrobić
Obrabiać kartery polecam oczywiście jeszcze przed złożeniem
W moim przypadku tulejki na górę dorobiłem na szybko z rurki miedzianej, co nie było dobrym pomysłem, już nie wspominając o złym wymiarze... Silnik oddawał dużo wibracji i jeździło się nieprzyjemnie. Jednak po zlocie wiosennym zmieniłem tulejki i jest ok
Silnik w ramie już całkowicie:
Przygotowany do odpalenia
Odpalenie się udało, na popych, gdyż akumulator z niewyjaśnionych przyczyn dostał jakiegoś zwarcia w środku czy coś, po 10h ładowania z 9v naładował się na... 10v. No cóż. Pomógł aku z samochodu, wtedy od razu na kopa Jawa zagadała
Był to piękny dźwięk dla moich uszu, naprawdę
Jednakże początkowo nie miałem ładowania... Okazało się, że winny był BoNes i jego uproszczony schemat instalacji
Spaliłem regulator przez to, połamałem szczotki... No ale aktualnie ładowanie działa jak natura chciała, wreszcie wiem, co to znaczą dobre światła
Fotki z pierwszych wycieczek:
15. kwietnia wybrałem się na zlot do Kamieńska
I tu pierwsza awaria
Mianowicie odkręciła się... Zębatka/tryb (jak poprawnie?) na wale
Musiałem zostać na zlot przyciągnięty
Tu WIELKIE DZIĘKI dla kolegów Laszlo i Matexxa
Na zlocie awaria usunięta w 20minut
A tu dwie fotki z dziś:
Podsumowując. Jawa pali
Wszystko działa prawidłowo, z remontu i włożonej kasy jestem na razie bardzo zadowolony
Wiem, że jest jeszcze wiele rzeczy do poprawienia, jak chociażby lakier... No ale w tym sezonie tego nie zrobię na pewno, fundusze są ograniczone. Jednak jeśli cały sezon Jawa przejeździ dobrze, to w nagrodę w zimie dostanie nowy lakierek
Ogólnie moim celem było rozstanie się z 6v i tak się stało. W grę wchodził silnik z TS oraz z CZ 472.6. Akurat zdarzyło się tak, że w ręce pierwsza wpadła CZ, co myślę że się bardziej opłacało, bo to praktycznie ten sam silnik co 6v, dlatego mam jeszcze masę części.
A sam silnik 6v swój żywot zakończył w spektakularny sposób
Wiedząc, że w garażu składa się nowy silnik, postanowił kopnąć w kalendarz
W lewym garze coś pękło, efektem jest masakra, połamane pierścienie, cylinder porysowany, wyłamane zabezpieczenia sworznia... Ale Jawa to Jawa. Na prawym garze dowiozła mnie do domu
No i to by było na tyle z mojej opowieści
Mam nadzieję, że Jawa dalej będzie dawać radę
Gdyby ktoś chciał poznać szczegółowe koszty remontu w Mrągowie, niech pisze na PW.
Pozdrawiam