Ja tez preferowalbym podrobienie podpisu. Ostatnio chcialem byc prawy i mimo, ze byla niezgodnosc adresu w pierwszej umowie z adresem w dowowdzie rejestracyjnym (zmiana administracyjna, podczas ktorej w jakiejs wiosce wprowadzono nazwy ulic), zdecydowalem sie takie umowy zaniesc do wydzialu komunikacji. Narobilem sobie konkretnych problemow. Urzad zarzadal, zeby pierwszy wlasciciel napisal odpowiednie oswiadczenie, ze nie zglosil zmiany adresu. Byly 3 umowy, pierwsza z jego oryginalnym podpisem, wiec bylo juz nawet za pozno, na podrobienie oswiadczenia. I szukaj wiatru w polu, motocykl sprzedal 10 lat temu, 3 umowy... Akurat sie udalo, ale cale rozwiazanie problemu zajelo ok. 2 miesiecy. Koles nie byl tez zachwycony, bo musial przyznac sie, ze nie zglosil zmiany adresu, mimo, ze ma na to ustawowe 30 dni i poczatkowo nie chcial tego oswiadczenia napisac.
Nie chce do niczego namawiac, ale ryzyko wpadki z podrobionym podpisem jest raczej male. Ja w kazdym razie nastepnym razem nie zamierzam sie nawet zastanawiac, dlugopis i jazda.