Wytaszczyłem dziś z kąta garażu, stojącą tam i nie odpalaną ze dwa lata, moją CZ 175.
Podłubałem przy ,,sawierowym" zapłonie i nawet troszkę silnik zagadał, niemrawo co prawda
ale jednak
Po odpaleniu, gaśnie skubany i dusi się przy dodawaniu gazu.
Trzeba będzie jeszcze posiedzieć nad ustawieniem tego ustrojstwa, ciekawe kiedy znów najdzie mnie ochota na dłubanie przy tym wynalazku ?
Dokupiłem kilka brakujących śrubek do IŻ-a, poskładałem przednie zawieszenie, skasowałem wyciek z gaźnika ( brakowało takiej maleńkiej uszczelki na zaworku ), odpaliłem sowieta ale wchodzi na zbyt wysokie obroty, trzeba jeszcze będzie nad gaźnikiem popracować.