Wolna Strefa Jawa - CZ
Sprawy Techniczne => Mechanika => Wątek zaczęty przez: kuchar w Grudnia 05, 2011, 19:16:28
-
Witam, mam następujący problem, chcę wymienić łańcuszek sprzęgłowy bo stary ma już spore luzy, jak wiadomo żeby wymienić łańcuszek trzeba zdjąć zębatke z wału, oberwałem jeden ściągacz a ona ani drgnęła, z pomocą przyszedł mi znajomy mechanik z porządnym ściągaczem, takim na dwie łapy, złapał za ten "talerz", podczas naciągania obrypał się jego kawałek i teraz mam spory problem, tutaj moje pytanie czy to że oberwaliśmy kawałek tego talerza będzie miało jakiś tam wpływ na silnik i jego prace ? Dodam że wcześniej podgrzałem zębatkę taką lutownicą do łączenia rynien, stukaliśmy w te zebatke i ściągacz ale za ch*** nawet nie drgnęło, co teraz zrobić, czy jak podgrzeje ją palnikiem do czerwoności to nie przypale jakiegoś simeringa ? Czy za tą zębatką na wale jest simmering, czy może sie spalić ? Ten czop wału jest ze stożka prawda ? Jak ktoś z Was przez to przechodził to wie jaki teraz mam humor. Z góry dzięki.
Zdjęcie zębatki :
http://imageshack.us/photo/my-images/560/wfefd.jpg/ (http://imageshack.us/photo/my-images/560/wfefd.jpg/)
-
Ściąganie tej zębatki w jawie to niezły hardcor...
Może taki ściągacz jak ten mój dałby jeszcze radę:
http://www.jawacz.pl/mechanika/sciaganie-kola-zebatego/msg93503/#msg93503
Grzać można zębatkę ale bez przesady.
Może przy okazji schładzać czop wału polewając go za zębatką zimnym olejem?
-
Myślałem żeby przeciąć łańcuszek sprzęgłowy i jakimś ściągaczem złapać za tryby, a jak sie połamie to przeciąć ją szlifierką i kupić nową. A taki ściągacz jak w linku byłby najlepszym rozwiązaniem tyle że nikt u nas takiego nie ma.
-
ja używam ściągacza z trzema łapami, jedna zaczepiam bezpośrednio za tryb po prawo na dole, a 2 za łańcuszek na trybie po lewo u góry i po lewo na dole, niema bata musi wyjść.
-
http://moto.allegro.pl/200mm-sciagacz-do-lozysk-kol-yato-yt-2522-i1951747430.html (http://moto.allegro.pl/200mm-sciagacz-do-lozysk-kol-yato-yt-2522-i1951747430.html) - coś takiego i napewno zejdzie
i tak z zasady to zębatkę wymienia się razem z łańcuszkiem bo w starej się łańcuch dobrze nowy nie ułoży
-
Właśnie taki miałem tylko nie oryginał i się zerwał, ale kształtem identyczny.
-
http://moto.allegro.pl/200mm-sciagacz-do-lozysk-kol-yato-yt-2522-i1951747430.html (http://moto.allegro.pl/200mm-sciagacz-do-lozysk-kol-yato-yt-2522-i1951747430.html) - coś takiego i napewno zejdzie...
Niekoniecznie
Nie takimi cudami usiłowałem ja ściągać.... aż skończyło się na dorobieniu tego specjalnego ściągacza.
... (http://moto.allegro.pl/200mm-sciagacz-do-lozysk-kol-yato-yt-2522-i1951747430.html)z zasady to zębatkę wymienia się razem z łańcuszkiem...
Niekoniecznie.
Moja zębatka ma nakręcone ponad 60kkm i już dwa lub trzy łańcuszki wymieniłem a zębatka sladów zużycia prawie nie ma.
To chyba najtrwalszy element w Jawie... pierońsko dobry materiał. I cena też. :D
-
A skoro już wałkujemy ten temat, macie pomył na ruszenie zapieczonej nakrętki przy tej właśnie zębatce?
-
Dobry, ciasny klucz oczkowy odgięty plus odpowiednia rurka i udar młotkowy.
Na początek.
Jeśli nie szkoda Ci ślimaka to + grzanie.
-
Co do tej zębatki to wg mnie najlepiej było by zrobić coś podobnego jak na tym zdjęciu
http://img155.imageshack.us/img155/5351/dsc0803c.jpg (http://img155.imageshack.us/img155/5351/dsc0803c.jpg)
tylko trochę bardziej masywne i dopasowane z 3 a nie z 2 stron i zastosować śrubę o większej średnicy i na pewno zejdzie
-
Tyle że trzeba by to wykonać z odpowiedniego materiału, a nie ze zwykłych kątowników ze stali konstrukcyjnej. 3 ramienny ściągacz wydaje się dobrą opcją, ale rozwiązanie Jawola najbardziej do mnie przemawia.
Zobaczymy, może puści, tylko klucz musze jakiś dobry skombinować.
-
Ja kupiłem sciągacz od chłopaka z forum - włazi ładnie pod zębatke i jest mocny że można nim gąsienice czołgu sciągać :D
-
Wpadłem na taki pomysł żeby złożyć to tak jak jest ale nie dokręcać tej śruby na wale, bo przecież zębatka jest na stożku a na czopie nie ma klina. Musi puścić, co o tym myślicie ?
-
Przystawisz do ściany i popróbujesz zerwać ją ze stożka ? :]
-
Po prostu odpalę silnik i sie przejadę, powinno chyba puścić, oczywiście bez nie wiadomo jakiego katowania żeby tam coś nie popsuć.
-
Oj nie wiem czy Ci odpuści tak zębatka ja rozbierałem silnik co nie był nigdy rozbierany to zębatką męczyłem się cały dzień ze 4 ściągacze się poszły rąbać i to nie byle jakie zrobiłem też swoje i też padły w końcu podgrzałem wał i ściągaczem zeszło z biedą:D
-
Powiem tak, porządny ściągacz z trzema łapami firmy Yato z szeroką nakrętką na śrubie ściągacza plus młotek, którym uderzymy po mocnym naciągnięciu w śrubę ściągacza i zębatka powinna wyjść, przepraszam, wyskoczyć :)
-
No i dzisiaj była kolejna próba ściągnięcia tej pier*** zębatki, tym razem z pomocą przyszedł kolega który silnik jawy rozbierał 4 razy dziennie, nie cholery zębatka nawet nie drgnęła, ja już nie wiem co mam zrobić, albo zostawię ten łańcuszek tak jak jest bo według kumpla nie jest jeszcze taki zły, albo będę ją próbował zniszczyć ale nie wiem jeszcze jak.
A jeszcze taki pomysł wpadł mi do głowy żeby w miejscu gdzie ten łańcuszek nie mieści się między zębatką a karterem lekko podpiłować ten karter, to jest jedyne miejsce przez które łańcuszka nie można wyjąć bez zdejmowania zębatki ( ten kto próbował zdjąć ten łańcuszek pewnie wie o które miejsce mi chodzi, tam jest właśnie miejsce gdzie idzie śruba, jest tam sporo tego odlewu spokojnie można by podpiłować tam ze 2,5 mm) myślę że wtedy dało by się go wyjąć, co o tym myślicie ?
-
Ja przy pierwszym zdejmowaniu tej zębatki (nie ruszana od nowości czyli od 84 roku) też miałem problem. Zębatka się kruszyła ale nie chciała puścić. Dopiero dobre rozgrzanie plus dobry ściągacz (pod którym wcześniej się kruszyła) i poszła. Ściągacz naprężony i dobre walnięcie młotkiem i zeskoczyła.
Na święta jestem w domu w bełżycach a ty chyba jesteś z kraśnika więc jak coś mogę wpaść i coś pomóc :)
-
A jeszcze taki pomysł wpadł mi do głowy żeby w miejscu gdzie ten łańcuszek nie mieści się między zębatką a karterem lekko podpiłować ten karter, to jest jedyne miejsce przez które łańcuszka nie można wyjąć bez zdejmowania zębatki ( ten kto próbował zdjąć ten łańcuszek pewnie wie o które miejsce mi chodzi, tam jest właśnie miejsce gdzie idzie śruba, jest tam sporo tego odlewu spokojnie można by podpiłować tam ze 2,5 mm) myślę że wtedy dało by się go wyjąć, co o tym myślicie ?
Można obrócić wałem i zejdzie wiec w czym problem??
ws.łańcuszek ...
-
Ja też miałem problem z tą zębatką tylko że było w 175
Tak naciągnąłem ściągaczem i zostawiłem na noc rano staje walnąłem młotkiem to zębatka prawię nie uderzyła mojej reki
zębatka miała aż taką siłę że przeleciała przez 1m i uderzyła w ścianę który ślad został do dziś ,Zawsze uważam na tą zębatkę
-
Tak to czytam i czytam, i nie wiem w co wy tym młotkiem uderzacie i z której strony.
-
Tak to czytam i czytam, i nie wiem w co wy tym młotkiem uderzacie i z której strony.
W śrubę od ściągacza:)
-
Czyli teoretycznie uderzenie przekazane jest na czop wału. przy założeniu że śruba ściągacza się o niego opiera.
-
Nie kombinuj uderzajac bo to moze doprowadzic do wbicia czopa walu do srodka a i tak na simering jest tam malo miejsca w TS bo w CZ jest duzo wiecej wiec nawet nie zauwazysz a bedzie brac olej ze skrzyni. Nie problem i nie duzym kosztem jest kupic sciagacz nawet to nie duzy koszt a sie przyda i nie tylko do tego motocykla. Ja tam sciagam zebatke sciagaczem 3ramiennym i nawet lancucha nie zdejmuje. Koszt sciagacza max mysle z 50 zl i to juz dobry bedzie a jak czop wbijesz do srodka to regeneracjia walu 250zl. tak wiec po co sobie utrudniac zycie i potem jak cos bedzie nie tak znowu kombnowac ???
-
No za 50 zł to nie wierze że kupisz dobry ściągacz, ja miałem już jeden za takie pieniądze to się łapa urwała jak próbowałem zdjąć tą zębatkę. Kolega ma mi dzisiaj podrzucić drugą taką, jak będzie w porządku to będę kombinował żeby te zniszczyć, nie wiem może by ją skruszyć...
ps. korczi ja jestem z pod Annopola na wiosnę zrobimy jakiegoś zlota
-
Zgodze sie bo nie jeden sciagacz juz rozwalilem przez ta zebatke ale niby dobry mechanik ktory mi zdejmowal taka zebatke kiedys w CZ tak zdjal ze czop wbil i on korbowod zablokowal. To nawet jesli nie znajdziesz odp sciagacza w tej cenie warto go kupic bo jeszcze nie jeden raz rozbierzesz jawe badz bedziesz posiadal inny motor w ktorym takze bedziesz dlubal. Widzisz jaki sciagacz kupujesz tego jest w pyte a jesli juz niechcesz kupic moze do mechanika jakiegos podjedz oni beda miec sciagacze wiec za pare groszy zdejma tylko patrz jak robi bo im sie nie wierzy ;p
-
A skąd dokładnie jesteś? Miałem dziewczynę z tamtych rejonów a dokładnie z Księżomierza. Co do zlotu jasne bardzo chętnie. Jak coś mam bardzo fajny ściągacz- przeszedł wiele a dalej wiernie służy. I kosztował wiele więcej niż 50zł ::)
-
U mnie był już jeden mechanior z takim na prawdę dobrym ściągaczem, podgrzewaliśmy te zębatke stukaliśmy w ściągacz ale nawet nie drgnęła, aż się obrypał kawałek tego kołnierza, wczoraj był kolega co sie zna na jawach i mówi że u niego zawsze te zębatki schodziły no a w moim przypadku to jest naprawdę mocna zapieczone.
ps. korczi pw
-
Naciagnac sciagaczem i grzac zebatke. Tylko acetylenem a nie propan butan. I zbijac malym mlotkiem, zeby tego czopa nie wbic.
-
hej
taka mała podpowiedź,
jak zawiedzie grzanie i ściągacze
trzeba ustawić silnik tak by zębatka podpierała się na jakimś kowadle (zębami)
i z góry poprzez jakiś tępy pobijak dużym płotem przyłożyć.
chodzi o to by uderzenie niejako ścisnęło zębatkę na stożku, oczywiście zębatka nie nadaje się do ponownego użycia.
pozdro golot
-
hej
taka mała podpowiedź,
jak zawiedzie grzanie i ściągacze
trzeba ustawić silnik tak by zębatka podpierała się na jakimś kowadle (zębami)
i z góry poprzez jakiś tępy pobijak dużym płotem przyłożyć.
chodzi o to by uderzenie niejako ścisnęło zębatkę na stożku, oczywiście zębatka nie nadaje się do ponownego użycia.
pozdro golot
Cos jak zbijanie koncowki drazka. Moze byc skuteczne, zakladajac, ze tak sie uda ulozyc kolo na podporze i tak uderzyc, zeby nie uszkodzic walu. Z tego co wiem to osiowosc walu latwo zepsuc.
-
Myślę, że jak będzie podparty, a nie cały ciężar silnika będzie spoczywał na podpórce to nie powinno stać się nic złego, ale sprawa, żeby trafić w zębatkę, bo jak uderzy w karter to po ptakach.
-
Myślę, że jak będzie podparty, a nie cały ciężar silnika będzie spoczywał na podpórce to nie powinno stać się nic złego, ale sprawa, żeby trafić w zębatkę, bo jak uderzy w karter to po ptakach.
Nie bralem pod uwage az tak ekstrenalnych czynnikow. Chodzi o to, ze mocno uderzone kolo zebate moze lekko uciec na bok lub oddac- po prostu sie odbic stal ma swoja sprezystosc. Silnik ma swoja mase- bezwladnosc wiec nie podskoczy. Wal to delikatny przedmiot. Mimo wszystko sklanialbym sie zeby zalozyc sciagacz, mocno naciagnac, nagrzac szybko acetylenem nawet tylko jeden bok, jak zmieni kolor to wiadomo, ze sie rozprezyla, pare stukniec nie za mocnych i powinna zejsc. Zebatka musi pojsc druga i nowy simmering. Taniej niz uszkodzic wal.
-
tak uderzyc, zeby nie uszkodzic walu. Z tego co wiem to osiowosc walu latwo zepsuc.
No właśnie święte słowa, po uderzaniu młotkiem w ściągacz skrzywiłem wał tzn. przeciwwagi, kurcze wcale nie było tak mocno bite bo zdawałem sobie z tego sprawę że mogę wał zniszczyć, no i wczoraj patrze a tu nie można nim kręcić, popukałem z drugiej strony (bardzo lekko) no i zaczął sie obracać ale cholernie ciężko, jeszcze nie mam pewności że przeciwwagi są krzywe, może sie łożysko zepsuło albo coś, w piątek zdejmuje cylindy i zobacze jak to tam wygląda. A tej zębatki nie dało rady zdjąć a użyłem dużego ściągaza, i jeszcze podważałem łyżkami po bokach tą zębatke ale nawet nie drgnęła, ona musi być zaklejona na jakiś kwas albo cyne.
-
tak uderzyc, zeby nie uszkodzic walu. Z tego co wiem to osiowosc walu latwo zepsuc.
No właśnie święte słowa, po uderzaniu młotkiem w ściągacz skrzywiłem wał tzn. przeciwwagi, kurcze wcale nie było tak mocno bite bo zdawałem sobie z tego sprawę że mogę wał zniszczyć, no i wczoraj patrze a tu nie można nim kręcić, popukałem z drugiej strony (bardzo lekko) no i zaczął sie obracać ale cholernie ciężko, jeszcze nie mam pewności że przeciwwagi są krzywe, może sie łożysko zepsuło albo coś, w piątek zdejmuje cylindy i zobacze jak to tam wygląda. A tej zębatki nie dało rady zdjąć a użyłem dużego ściągaza, i jeszcze podważałem łyżkami po bokach tą zębatke ale nawet nie drgnęła, ona musi być zaklejona na jakiś kwas albo cyne.
Zrob jak napisalem to pojdzie. Zawiez do kogos kto ma acetylen, naciagnij tak mocno jak sie da, zagrzej palnikiem do czerwonosci i kilka delikatnych stukniec( tak zeby potrzasnac, odkleic a nie zbic). Zebatka jest malym, cienkim elementem powinno latwo pojsc. Wazne jest, zeby cala operacje przeprowadzic szybko. Zagrzac zebatke i zbic zanim czop sie zagrzeje.
-
a nie lepiej szlifierka i ponacinać a potem połamać? przecież i tak masz już ją uszkodzoną więc po co tyle hałasu ?
-
a nie lepiej szlifierka i ponacinać a potem połamać? przecież i tak masz już ją uszkodzoną więc po co tyle hałasu ?
W sumie najmniejsze ryzyko uszkodzenia walu. Jak scianka bedzie cienka bo nacieta to powinna zejsc bez problemu. Jednak stukanie mlotkiem nawet w sciagacz stanowi jakies ryzyko.