Witam
Spieszę poinformować Kolegów że od wczoraj jestem pełnoprawnym Jawerem. Do tej pory byłem tylko „czytaczem”.
Chciałem koniecznie model 638.5 więc założyłem ten temat:
Szukałem dawcy czyli modelu 634 w dobrym stanie ogólnym, koniecznie z dokumentacją, stan silnika obojętny. Nic godnego uwagi nie wpadło mi w oko. Sprzęty wcale nie są jakoś specjalnie tanie a w dodatku spore braki do uzupełnienia (m.in.: lagi, silnik, elektryka).
Tymczasem trafiłem na ogłoszenie niedaleko i w dodatku oryginalnie 638.5. Telefon do gościa i jazda.
Co zastałem na miejscu:
- sprzedający pierwszy właściciel i jedyny użytkownik z 1940 roku, (b. sympatyczny pan)
- wg zapewnień sprzedawcy silnik nie rozbierany, przebieg 21 700km
- lakier oryginalny poza kawałkiem przedniego błotnika
- sprzęt nie picowany do sprzedaży
- nic nie poprawiane, żadnych modyfikacji poza mocowaniem aku i dodatkowym wyłącznikiem pod siedzeniem
- stan wizualny dobry, sporo kosmetyki i czyszczenia
- brak oryginalnego lewego lusterka – wymienił na takie bo szkło zmatowiało i nic nie było widać (dokładnie to samo zrobiło się na prawym)
- odpala bez problemu – sprawdzone na zimnym i ciepłym silniku, przejażdżka wypadła dobrze – silnik ciągnie bardzo ładnie, biegi wchodzą pięknie, nie wyskakują
-wolne obroty wysokie i trochę niestabilne ale nie gaśnie – miałem wrażenie falowania
- elektryka działa jak trzeba , ładowanie sprawne poza przednim stopem
- lewy tłumik podmalowany srebrzanką bo podobno wylał się elektrolit po postawieniu na bocznej stopce – rzeczywiście przechyla się bardzo mocno.
- otarcia lakieru – lewy boczek podobno od sprzętu wędkarskiego, tył baku od siedzenia
- koła proste,
- bez śladów wypadkowych,
- dokumentacja bez zastrzeżeń
BIORĘ !!!!
W domu na spokojnie jeszcze raz dokładny przegląd (prawie wszystkie wady wskazał właściciel)
- nie działa STOP hamulca przedniego,
- hamulec przedni prawie nie hamuje
- zgubiony tylny lewy uchwyt pasażera (jest jakiś dorobiony)
- sprężyny podstawy centralnej i stopki bocznej są za słabe
- do wymiany gumy łańcucha i przednich teleskopów
- obrotomierz do rozbiórki bo odkręciły się śrubki trzymające cyferblat
- przedni gmol do pomalowania bo dziadek twierdzi że wewalił się w graty w garażu – minimalnie przygięty i podmalowany jest przedni błotnik, na dodatek przykręcił odwrotnie blachę trzymającą do ramy
- podczas wbijania jedynki duży zgrzyt – tylko jak długo postoi, po przejażdżce było OK., dziadek twierdzi że kleją się tarcze sprzęgłowe, w tym roku jeszcze nie jeździł, chwilę zanim przyjechałem zamontował akumulator
- pod siedzeniem pompka, zestaw oryginalnych (tak mi się wydaje) narzędzi
- dwa komplet oryginalnych kluczyków z epoki
Podsumowując: sprzęt do jazdy ale wymaga prac kosmetycznych, jestem zadowolony z zakupu bo mam to co chciałem i nie muszę robić „składaka” pod siebie.
Jedynie dźwięk z tłumików dosyć głośny – wg mnie może się nie znam, zaznaczam że nigdy nie jeździłem JAWĄ 350 (ale miałem kiedyś CZ 175)
Jeżeli macie jakieś fachowe uwagi albo spostrzeżenia to bardzo chętnie je usłyszę – może ja nie zobaczyłem wszystkiego i sprowadzicie mnie na ziemię.