W dniu wczorajszym wyprowadziłem swoją jawę na słoneczko, odkurzyłem, dopompowałem powietrza i dotankowałem benzynki. Przy pięknej pogodzie wybraliśmy się na przejażdżkę z dodatkowym pasażerem. Po czterech latach jeżdżenia jawą po raz pierwszy moja żona zdecydowała się aby wsiąść i jechać ze mną. Na pierwszy raz nakręciliśmy 32 km, odwiedzając znajomych jawomaniaków. Jestem bardzo dumny z mojej małżonki, że obie moje wspaniałe miłości miałem jednocześnie obok siebie.