Dzisiaj miałem problem z akumulatorem, bo nie było ani pół Volta, a to wina kluczyka który zostawiłem wepchniety w niedziele, albo młodszy brat się bawił i tak zostawił.
Udało mi się go obudzić dużym prostownikiem. Tak tylko przykładałem na parę sekund żeby nie strzelił, bo mały nie mógł ani zacząć ładować. Potem podpiołem mały prostownik i załadował się.
Myślałem że już po akumulatorze, a dopiero ma miesiąc.