Patrzę za okno. Wszędzie śnieg, samochody ledwo co jadą, wszyscy opatuleni i nie mogę uwierzyc że jeszcze w ostatnią niedzielę udało mi się poje¼dzic motorem.
Campinos: poprzez miedze poprzez łąki, poprzez leśne ście¼ki wąskie...
Asfaltem też.
Szkoda że nie zrobiłem zdjęc, a miałem ze sobą aparat.
Ale tak dobrze się je¼dziło że zapomniałem.
Teraz chyba dłuższa przerwa będzie. <crybaby>
Ale za raz idę do garażu.
Zawsze można cos pogrzbac w silniku.