W tym roku to już będzie 8 lat odkąd mam ten motor. Jak zaczynałem jeździć to na liczniku było najechane 38tyś km, teraz jest 83tyś km. Kiedy jeździłem jeszcze studiować, to rocznie robiłem około 10000km. Zwiedziłem kawał Polski, Czechy, Słowację, Białoruś, Niemcy, Litwę i Łotwę.
Wykorzystałem ją też do napisania pracy inżynierskiej o porównaniu standardowego układu zapłonowego, Vape ze stałym kątem wyprzedzenia, oraz Vape z modułem PROGCDI w którym sam próbowałem stworzyć mapę zapłonu.
Kupiłem jakiś czas temu BMW R1100RS, pojeździłem i sprzedałem. To był też bardzo dobry i ciekawy motor, ale jednak Jawą jeździ mi się lepiej ze względu na jej geometrię ramy i zachowanie zawieszenia.
BMW ze względu na zawieszenie Paralever i Telelever prowadziło się "jałowo". Nie dało się w pełni korzystać z wyćwiczonych sztuczek techniki jazdy motocyklem. ( brak nurkowania zawieszenia przy hamowaniu, tył nie podnosi się przy przyspieszaniu).
Za to Jawa 638 jest super nauczycielem jazdy. Jeśli nie zrobisz przeciwskrętu, to nie skręcisz. Jeśli nie nauczysz się operować gazem podczas skręcenia, to porysujesz kolanka wydechowe o asfalt.
Miażdżąca przewaga Jawy to uniwersalność. Mogę jej używać do jeżdżenia po miejscu, jeździć przez polne i leśne drogi, a potem zapakować tobołki i jechać na drugi koniec Polski lub za granicę. Jeżdżenie po mieście też jest spoko, ze względu na małe rozmiary i niską wagę motoru.
Nie traktuję Jawy jako "ZABYTEK ORYGINAŁ PRL DDR CZECHOSLOWACJA", ponieważ kiedy stałem się jej właścicielem to te motory były powszechnie uważane jako graty, klamoty itp. i dla mnie nadal tak zostało.
Macie jakieś swoje ciekawe spostrzerzenia na temat użytkowania tych motorów oprócz ZABYDGOWOŚCI?