Wolna Strefa Jawa - CZ

  • Maja 02, 2024, 07:45:37
  • Witamy, Gość
Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Autor Wątek: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.  (Przeczytany 19492 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Hubertus

  • Użytkownik techniki
  • Starszy Jawer
  • ****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 456
  • Srdcem a rozumem
    • rumble garage
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #25 dnia: Kwietnia 12, 2009, 12:15:45 »

Otóż mam okazję napisać co nieco o żywotności silnika w żeliwniaku, jako że zdecydowałem się właśnie uciszyć wał.
Moto ma 21 500 km oryginalnego przebiegu (zakupiony od sąsiada, który nigdy nic w nim nie mieszał, nawet silnika nie otwierał) a więc pełna dziewica.
Otóż z elementów do wymiany/regeneracji wał i jego łożyska. Ani cylindry do szlifu, ani tłoki do wymiany ani nawet pierścienie!
Gład¼ jest idealna, próg ledwie wyczuwalny. Tłoki eleganckie, jeden nosi minimalne ślady jakiegoś dawnego "łapania" ale nic poważnego.
Moto u pierwszego właściciela latało raczej na krótszych trasach, eksploatowane tylko na Lux-ie. U mnie najpierw na Mixolu (konkretnie jedna flaszka 1l), pó¼niej tylko na Poziomkowym semisyntetyku. Silnik w środku elegancko czysty, nagar w normie, poza tym nieszczęsnym wałem wszystko idealnie. Ja moto ekspoatowałem praktycznie tylko na trasach powyżej 30km za jednym odpaleniem.
Za stan wału obwiniam nieszczęsny zapłon, którego niesposób ustawić z dużą precyzją.
Ale ta kwestia należy do przeszłości. Zainwestowałem w VAPE i zobaczymy ile teraz silniczek wytrzyma.
Zapisane
Jawa typ 634; 12Volt-VAPE + Velorex 562
Kawasaki GPz 750 KZ 750E
Kawasaki GPz 900 R

bobson

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #26 dnia: Kwietnia 13, 2009, 19:28:51 »

z Vape to może nawet o 10tys więcej wytrzymać <punk>
Zapisane

Anarch

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #27 dnia: Kwietnia 18, 2009, 14:45:51 »

Bobson - bardzo by mnie to ucieszyło, ale jakiś powód / ¼ródło tych informacji :D
Zapisane

bobson

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #28 dnia: Kwietnia 18, 2009, 21:02:29 »

mechanik350 ok zapłon ustawie ale przy ruszaniu i tak na 1 gar chodzi i to napewno silnikowi nie pomoże
Anarch na Vape dłużej pochodzi bo jest cały czas jednakowy zapłon
Zapisane

Jawsim

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #29 dnia: Kwietnia 20, 2009, 23:28:06 »

Bobson Kolego powiem najdelikatniej jak potrafię- pieprzysz głupoty aż przykro czytać. Zapłon elektroniczny różni się tym od klasycznego,że zamiast sterować występowaniem iskry a co za tym idzie zapłonem za pomoca krzywki i przerywaczy zajmują się tym czujniki i inne pizdryki. Eliminuje on konieczność regulacji przerwy i wyprzedzenia bo posiada stałe parametry pracy. Co jest jego największą wadą bo nie każdy silnik lubi np 3mm- jeden woli 2,7 inny z kolei 3,2 mm wyprzedzenia.Jak może przy ruszaniu chodzić jeden gar? Co za bzdura?? czego się najadłes,że to wymysliłeś?   A niby który w takim razie chodzi przy ruszaniu?? Prawy czy lewy?? i dlaczego właśnie ten a nie ten drugi? I co załącza i wyłącza ten uśpiony przy ruszaniu? Komputer? Mały szczurek siedzący na stojanie uzbrojony w gumowe rękawiczki i drucik robi za półprzewodnik??
Powiedz po prostu,że nie umiesz tego ustawić a nie wymyślasz idiotyczne teorie. Dlaczego tak po jawsimowemu ( = chamsku ) reaguję? Bo szlag mnie trafia jak ktoś kto nie ma pojęcia wymyśla coraz to bardziej absurdalne teorie byleby tylko nie padło podejrzenie,że jest zbyt niepojęty by coś zrobic tak jak się nalezy.
Zapisane

Hubertus

  • Użytkownik techniki
  • Starszy Jawer
  • ****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 456
  • Srdcem a rozumem
    • rumble garage
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #30 dnia: Kwietnia 23, 2009, 10:02:06 »

mechanik350, pisząc "nie da się ustawić z dużą dokładnością" użyłem "skrótu myślowego", mówiąc politycznie. Jasne, że mając czujnik i pojęcie możesz zapłon ustawić z wystarczająca precyzją-piszę wystarczającą, bo ustawisz go na tyle dokładnie, na ile Ci czujnik pozwoli.
Ok, masz ustawiony. I tyle. Po uruchomieniu silnika zapłon mechaniczny zaczyna się powoli ale nieubłaganie przestawiać-przy czym lewy cylinder nie przestawi Ci się o taką samą wartość jak prawy-prawda? Co ile kontrolujesz ustawienie zapłonu? Po każdej je¼dzie? Co 1000km? 5000km? Zawsze masz już zapłon rozjechany o różne wartości. I tylko o to mi chodziło.
Zapisane
Jawa typ 634; 12Volt-VAPE + Velorex 562
Kawasaki GPz 750 KZ 750E
Kawasaki GPz 900 R

jawol RIP

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 2078
  • Jawa 350/638-5 CZ 175/450
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #31 dnia: Kwietnia 23, 2009, 12:15:28 »

Po uruchomieniu silnika zapłon mechaniczny zaczyna się powoli ale nieubłaganie przestawiać-przy czym lewy cylinder nie przestawi Ci się o taką samą wartość jak prawy-prawda? Co ile kontrolujesz ustawienie zapłonu? Po każdej je¼dzie? Co 1000km? 5000km? Zawsze masz już zapłon rozjechany o różne wartości. I tylko o to mi chodziło.

Trochę racji masz ale tylko trochę.
Fakt że coś tam się zużywa, ściera.
 A konkretnie ściera się ten "plastik" młoteczka przerywacza i wypalają  ich styki.
Gdy masz dobre (nie chiñskie lub inny szajs) przerywacze, smarowaną krzywkę i dokładnie dopasowane, przeszlifowane i wypolerowane ich styki. To w sezonie zapłon "przestawi" się maksymalnie o góra kilkanaście no może do trzydziestu setek mm.
U mnie to "przestawienie" wynosi max od 0,15mm po kilku kkm do 0,25 po kilkunastu kkm.

Zakładając że po ustawieniu zapłonu jest ustawiony ideanie na warość jaką chcemy mieć to większość czasu je¼dzimy na ustawieniu prawie idealnym dla każdego cylindra.

Jeśi mamy Vape to jeżdzimy cały czas na ustawieniu takim jakie czeska fabryka wyprodukowała i sami nie wiemy jakie ono tak na prawdę jest. Bo jak to sprawdzić.
Jedyne co można sprawdzić w domowych warunkach (miernikiem zegarowym) to to że mie ma wału z idealnie ustawionym o 180stopni przesunięciem.
Przynajmniej ja się jeszcze nie spotkałem.
Przesunięcie to, przekładając na mm wyprzedzenienia zapłonu potrafi w niektórych wałach wynosić nawet ponad 0.5mm.
A więc jeśli na jednym cylku masz np. 3,0mm wyprzedzenia to na drugim jest albo 2,5mm albo 3,5mm.
I gdzie tu ta vapniasta rewelacja?  <scared>

Pozostaję przy "klasyku"
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 23, 2009, 12:17:28 wysłana przez jawol »
Zapisane

Rozztocz

  • vice President JAWA-ČEZET KLUB POLSKA
  • Global Moderator
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 3509
  • Smoczyciel
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #32 dnia: Kwietnia 23, 2009, 12:29:03 »


Jeśi mamy Vape to jeżdzimy cały czas na ustawieniu takim jakie czeska fabryka wyprodukowała i sami nie wiemy jakie ono tak na prawdę jest. Bo jak to sprawdzić.
Jedyne co można sprawdzić w domowych warunkach (miernikiem zegarowym) to to że mie ma wału z idealnie ustawionym o 180stopni przesunięciem.
Przynajmniej ja się jeszcze nie spotkałem.
Przesunięcie to, przekładając na mm wyprzedzenienia zapłonu potrafi w niektórych wałach wynosić nawet ponad 0.5mm.
A więc jeśli na jednym cylku masz np. 3,0mm wyprzedzenia to na drugim jest albo 2,5mm albo 3,5mm.
I gdzie tu ta vapniasta rewelacja?  <scared>



Ja od jakiegoś czasu się zastanawiałem nad Vape... Ale właśnie to co powyżej napisał Jawol trochę zaprzątało mi głowę... Dlatego też na razie pozostaję przy klasyku, jak ktoś wynajdzie (a projekt jest :P) elektronika z możliwością ustawienia go pod każdy cylinder, spróbuję... Poza tym cena... Za Vape do 12V trzeba już dać prawie 500zł a kiedyś to "cudo" do wszystkich "sześciowoltówek" kosztowało podobne pieniądze...
Zapisane
Kilka Jaw, Čezetek i Velorex 562 :)

grom

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #33 dnia: Kwietnia 23, 2009, 13:19:08 »

Kolega SofCHJanek pamiętam pytał czy ktoś chce zapłon z niezależną możliwością regulacji zapłonu dla każdego z cylindrów. Wieć uderzać do niego z projektem. Wg mnie nie ma co dyskutować tylko wziąść pomyśleć i zrobić, to nie jest wkoñcu tak skomplikowane.
Zapisane

Jerry

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 604
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #34 dnia: Kwietnia 23, 2009, 16:54:30 »

Jak dla mnie to "klasyk" ma jeszcze jedną zaletę. Naprawi się go przysłowiową "gumką od majtek". Ewentualnie (w trasie) zewsze gdzieś się wyczaruje "kawałek" przerywacza czy innej cewki. Przy awarii elektroniki lipa. Spróbujcie gdzieś na koñcu świata zorganizować jakiś czujnik czy inne "pudełeczko".
Kiedyś czytałem o paru gościach co mają "elektroniki" i każdy pisał że super hiper itd ale klasyka zawsze wozi "w razie W". Przejechałem Jawką ponad 40 kkm i zapłon regulowałem tylko przy okazji demontażu np stojana.

Nie ma się co bać klasyka tylko trzeba się go nauczyć ustawiać  :P
Zapisane
JAWA TS 350 89r
YAMAHA FJ 1200 89r
BMW K 1200 GT 03r

Rozztocz

  • vice President JAWA-ČEZET KLUB POLSKA
  • Global Moderator
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 3509
  • Smoczyciel
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #35 dnia: Kwietnia 23, 2009, 17:53:59 »

Kiedyś czytałem o paru gościach co mają "elektroniki" i każdy pisał że super hiper itd ale klasyka zawsze wozi "w razie W".

I właśnie o taki układ mi chodzi... ¯eby w ciągu 15 minut była możliwość powrotu do klasyka... Ale prace właśnie trwają...
Zapisane
Kilka Jaw, Čezetek i Velorex 562 :)

SofCHJanek

  • Starszy Jawer
  • ****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 295
  • eMZeciarz
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #36 dnia: Kwietnia 23, 2009, 18:48:27 »

Rozztocz opracowujesz jakiś swój układ czy co? Ja już mam prawie wszystko obmyślone i część towaru jest zamówiona.
Za miesiąc będę miał prototyp a za dwa pewnie już układ będzie przetestowany. Czas pokarze czy pomysł trafiony, oby tak było bo pakuję w to dużo kasy.
Zapisane
Wykonuję różną elektronikę pojazdową.
Układy zapłonowe, regulatory, instalacje itd.
Masz pytania? Pisz!


SofCHJanek@wp.pl / gg: 9740097
MZ ES 250/2 '72
Jawa 356 '58
http://www.youtube.com/user/sofchjanek

Rozztocz

  • vice President JAWA-ČEZET KLUB POLSKA
  • Global Moderator
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 3509
  • Smoczyciel
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #37 dnia: Kwietnia 23, 2009, 18:59:20 »

Rozztocz opracowujesz jakiś swój układ czy co?
Ja nie... Paweł (wujek samo zło) wykonał już część projektu (z resztą chyba z Tobą też rozmawiał na ten temat) a że mieszkamy niedaleko siebie, to myślę nad czymś takim...
Zapisane
Kilka Jaw, Čezetek i Velorex 562 :)

grom

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #38 dnia: Kwietnia 23, 2009, 19:18:23 »

U mnie da się w ciągu piętnastu minut wrócić do oryginały wystarczy wozić płytkę z przerywaczem i krzywkę niestety.
Zapisane

_Wujek samo Zło_

  • Mistrz Zła...
  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1345
  • przekażcie mu że Belzebubik się o niego pytał....
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #39 dnia: Kwietnia 23, 2009, 22:01:06 »

Nie rozumiem ....

to znaczy rozumiem obawy że coś może się "przekręcić" ale to takie gdybanie na wyrost - przecież zawsze może strzelić dętka w kole i jestem ciekawy ile osób wozi łatki a ile jest w stanie zdjąć koło i oponę w celu wykonania jej naprawy .....
Wszystko się psuje (ja dzisiaj pól dnia walczyłem z mercedesem vitmanem z 2006r elektronika głupiała a winny był punkt mocowania masy -po prostu zgnił). W wirówkach wysychały kondensatory, w intruzach rozgniatane były całe moduły, w shadowkach upalały się konektory, w wulkanach woda zalewała moduły.... Kurde nie ma rzeczy nie zawodnych i każdej firmie zdarzały się wpadki ale dlaczego zakładacie od razu ze ma się zepsuć ?     
Z resztą cały myk polega na tym żeby zrobić układ tak prosty żeby nie miało co się psuć- czujnik czy moduł zawsze można wozić ze sobą drugi (koszt czujnika to jakieś 3-4zł a zamocować można go w sposób wymienny)
Nie na darmo chyba odeszło się od klasycznych elementów zapłonowych aby elektronika się psuła- Koledzy jesteśmy w XXI wieku.... To nie lata 80 ub wieku ze dwa tranzystory z jednego pudełka miały dwie inne charakterystyki, dzisiaj dla zwykłego zjadacza chleba jest powszechnie dostępna elektronika na bardzo przyzwoitym poziomie i jak ktoś naprawdę uczciwie chce coś takiego zrobić to nie rozumiem dlaczego od razu zakładać że  ma to być tak usterkowe, że w razie W nie da się nic z tym zrobić....     
Zapisane
"Szukajcie, a znajdziecie. Proście, a będzie wam dane - Kiedyś prosiłem Boga o rower, po latach zrozumiałem, że Bóg nie działa w ten sposób. Ukradłem rower i prosiłem Boga o przebaczenie" ;)

Hubertus

  • Użytkownik techniki
  • Starszy Jawer
  • ****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 456
  • Srdcem a rozumem
    • rumble garage
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #40 dnia: Kwietnia 23, 2009, 22:04:08 »

Myślę, że VAPE-owskie ustawienie jest nie gorsze niż klasyczne (a widząc i czując pracę silnika śmiem twierdzić że lepsze)-w koñcu projektował to ktoś kto się na tym wyznaje i myślę że uwzględnił tolerancję wału.
Jakie jest to ustawienie-wreszcie mnie to już nie interesuje-tak jak nie interesuje mnie w służbowym GN-ie czy YBR-ce-wreszcie jest normalnie. Teraz jeżdżę nie przejmując się tym.
Lat temu 10-15, kiedy jeszcze ustawiałem zapłon w swoich samochodach (tak, tak, taki sam "klasyk" bywał spotykany w autach "dla bloku wschodniego")-co 10kkm trzeba było zdemontować pas przedni i ustawiać. Czy jesteś przekonany, że to było lepsze niż dzisiejsze np halotrony? Czy teraz mam w Punto lub Yarisie wstawić klasyka, bo nie wiem jakie jest fabryczne ustawienie?
Dlaczego od razu zakładamy awarię takowego układu? Raczej, jak widać z życia, takie układy ulegają awarii w szczególnych przypadkach.
Jasne, że można się bawić w układy elektroniczne z możliwością regulacji-tylko PO CO? I tak, znając życie, ustawisz go raz i zapomnisz że coś takiego ma możliwość regulacji.
Zapisane
Jawa typ 634; 12Volt-VAPE + Velorex 562
Kawasaki GPz 750 KZ 750E
Kawasaki GPz 900 R

Jawsim

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #41 dnia: Kwietnia 23, 2009, 22:52:24 »

Przestaniecie porównywać starego knedla do nowoczesnych konstrukcji <furious>?? Powiedzcie mi dlaczego stary poczciwy Golf 2 1.6 D jest taki żywotny i lubiany przez użytkowników,na dodatek oszczedny i tani w utrzymaniu? W nowoczesnym aucie z silnikiem diesla do jego pracy potrzeba działania wielu elementów- komputer ,pompa ze sterowaniem elektronicznym ,pełno czujników,elektrozaworków,masa bulbulatorów- wtryski z kabelkami,pompa z kabelkami,pedał gazu na kabelkach, czujniki położenia wału,czujniki jakości paliwa.... czujniki czujników. A w starym mechanicznie sterowanym golfidle jest 1- słownie- jeden kablek, który jest niezbędny by silnik zapalił- zasilanie elektrozaworka na pompie. To wszystko. I te silniki działają przez 20 lat. A jak zdechnie po przebiegu 750 000 km to za cenę jednego czujnika do nowoczesnego diesla z CR kupimy drugi silnik.Ciekawe który naszpikowany elektroniką diesel za 20 lat będzie jeszcze je¼dził. Nie koniecznie to co nowe jest dobre. Nie zawsze nowoczesniejsze jest trwalsze. Producenci wmawiają nam,że potrzebujemy auta naszpikowanego elektryką i elektroniką - że niejako naszym obowiązkiem jest posiadanie czujników parkowania,wycieraczek (opadów). Ehh może- ale za 30 lat te auta będa złomami nie do naprawienia- współczuję ludziom,którzy będą odrestaurowywali za 70 lat mercedesa klasy s- dziś odrestaurowanie mietka z lat 30 nie jest takie trudne- na dobra sprawę większosć elementów wyposażenia wnętrza dorobi stolarz. Widzicie kiedyś produkowano auta w myśl zasady- zróbmy to tak by klient się tym cieszył z 30 lat ( na przykład MB W123 ) a dziś? Nie mogą zrobić auta które wytrzyma 30 lat- musi się zacząć psuć niedługo- a awarie muszą być na tyle kosztowne by klient zdecydował się na zakup nowego modelu. Wszyscy robią się leniwi- co by tu robić by się nie narobić. Wszystko musi być bezobsługowe? To taki ból dla Jawera zajrzeć do zapłonu? Nie wiem,ale mi łezka się w oku kręci na myśl o starych autach i motocyklach,które się naprawiało. Które dawały się naprawić- gdzie gdy zaczęły stukać zawory- brało się szczelinozwierz i kluczyk- i uciszało się bestię na następne 20-30 tyś km. A dziś- hydrauliczne popychacze- mm super- jak zaczną klepać zawory- to dupa blada bo nie wiadomo który popychacz,zamienników nie ma,w oryginale drogie-250 zł sztuka... taaa. Kiedyś jak auto nie odpalało-sprawdzało się iskrę- nie było? Syfek na przerywaczu,nadpalony palec,zaśniedziały styki cewki... dziś? Komputery śmery bajery- iskra jest,paliwo jest-nie odpala- kiedys takie cos oznaczało by jedno- ktoś nam podpierdolił silnik- dziś- błąd tu , błąd tam. Serwis,400 zł za podpięcie wtyczki. Hehe, dalej nie rozumiecie? Kiedyś produkowano wozy dla ludzi- a dziś dla serwisów. W starych dieslach,które nota bene chodziły na wszystkim- najwyżej łapiąc muła lub kopcąc- regenerowało się pompy, wymieniało rozpylacze wtryskiwaczy... dziś? wymiana całych elementów, popularnośc "nierozbieralnych" monobloków- dziś się głównie wymienia- kiedyś się naprawiało,regulowało. Nie wiem- róbcie co chcecie- ale ja gdy nadchodzi pochmurny sobotni wieczór lubię zejśc do garazu,zdjąc prawy dekiel i skontrolowac jak tam wygląda ten zwykły, archaiczny zapłon- i przy kubku mocnej herbaty z cytryną,fajką w zębach i muzyką z The Blues Brothers w tle podjąć się jego regulacji- to nie boli. I naprawdę nie wiem dlaczego sprawia mi to przyjemność. Tak robili nasi przodkowie- w zaciszu szopki,garażu czy w piwnicy- serwisowali sami swoje maszyny. Dla nich ważne było,że mają czym je¼dzić. Cieszono się,że to,że podróż minęła bezawaryjnie jest zasługą ich pracy. A dziś się w dupach przewraca- niedobry podstępny zapłonik trzeba ustawiać dwa razy w roku- ojoj- no kara sroga - najlepiej nic nie robić tylko je¼dzić. Ludzie stają się leniwi... powoli zaczyna brakowac ambicji i samozaparcia. dzięki Bogu nie u wszystkich. Zapłon,mieszanie paliwa tez jest trudne- z obawy przed tą okropną czynnością wywalić 1000 zł na elektronika,kolejne kilka stów na dozownik. Dobrze,że w pore otrze¼wialem z montowaniem el startera. Dziś wszystko byle szybko,bezproblemowo.Byleby mieć niby łatwiej. Może gdyby ten temat pojawił się na forum Japaneese motóren- nie dziwiła by mnie taka aprobata elektrona. Ale na- było-nie było- forum klasycznych motocykli? W większości już zabytkowych? Hmmm <blink> Ciekawi mnie tylko jedno- co będzie gdy na tym cudnym elektroniku zacznie nam na przykład niedomagać lewy cylinder... w klasycznym można go zestroić osobno. A w vape... no nie wiem...Ano tak- wystarczy "tylko" rozkroić silnik i zmienić-zregenerować wał-mmm super- kolejne 500 zł do tyłu. Nie wspomnę już o częściach zamiennych do vape- tu nie kupisz od sąsiada cewki za dwa słoiki ogórków małosolnych-jak oporny to słoiczek grzybków marynowanych dorzucamy. Vapno? Więc tu lecą kolejne stówy... ja podziękuję. Kto chce niech kupuje. Jego buisness- prosiłbym tylko żeby nie pisać,że klasyczny jest do dupy,zły i w ogóle przeżytek- bo tak się składa,że jest taki jak motocykl w którym go zamontowano. Rozwiązanie to ma swoje lata jak cała konstrukcja... To jakby się czepiać,że jawa ma silnik 2T,że rozrząd tłokiem,ga¼nik atmosferyczny kopniak, ehhh. A elektroniczny ...owszem mam. Zegarek.Pozdrawiam miłośników starej szkoły. I tych elektronicznych leniwców też. Sorki za przynudzanko. Tak miewam.
Zapisane

Hubertus

  • Użytkownik techniki
  • Starszy Jawer
  • ****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 456
  • Srdcem a rozumem
    • rumble garage
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #42 dnia: Kwietnia 23, 2009, 23:07:36 »

Tu nie chodzi o to, by dodawać wtryski czy co tam jeszcze-za-czujniki-czy-kabelki-sobie-wymyślimy ale aby po prostu, korzystając z faktu, ¯E MO¯NA, ułatwić sobie życie i przy okazji podnieść trochę trwałość i użyteczność starego moto. Toż to tylko moduł zapłonowy i NIC WIęCEJ!!!
Sorki, ale mam wrażenie że rozmawiam z dziadkami w wieku po 85 lat (a myślę że jestem wiekowo dalej niż duża część tego forum), którzy rozumują że "kiedyś to było fajnie-siedziało się przy świecach a nie przy elektryce".
Panowie-jeśliby tak podchodzono do sprawy motoryzacji, to nie tylko że nie je¼dzilibyśmy żadnymi pojazdami, ale na dodatek chodzilibyśmy na bosaka "bo po co jakieś tam łapcie które mogą się rozedrzeć jak można chodzić bez"
Zapisane
Jawa typ 634; 12Volt-VAPE + Velorex 562
Kawasaki GPz 750 KZ 750E
Kawasaki GPz 900 R

Jawsim

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #43 dnia: Kwietnia 23, 2009, 23:44:34 »

Popadłes w skrajność. Ciągle jakieś przykłady jaskrawe- nic nie wspominałem o cofaniu się do ery kamienia łupanego.Ale dobra. Co mnie to w sumie obchodzi- niech każdy zakład co chce- wisi mi to już.
Zapisane

Hubertus

  • Użytkownik techniki
  • Starszy Jawer
  • ****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 456
  • Srdcem a rozumem
    • rumble garage
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #44 dnia: Kwietnia 24, 2009, 06:38:00 »

Przypomnę tylko jeden znany fakt-duża część sprzętów "demoludowych"-i nie chodzi mi już o Jawy czy tylko o motocykle ale także auta-oczywiście z czasów socjalizmu-w wersjach produkowanych nie dla "krajów demokracji ludowej"-wyposażana była standardowo z zapłony elektroniczne.
Ale w sumie nieważne. Tak czy siak, niech każdy robi co uważa.
Zapisane
Jawa typ 634; 12Volt-VAPE + Velorex 562
Kawasaki GPz 750 KZ 750E
Kawasaki GPz 900 R

bobson

  • Gość
Odp: Żywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #45 dnia: Kwietnia 24, 2009, 06:53:38 »

Hubertus nie przejmuj sie jawsim jest za komuną <punk> Hubertus ile masz lat?

PS:Ja chyba dobrze zrobiłem że kupiłem Vape bo innaczej moja jawa mogła by stać już na złomie pare razy mi to przeszło przez myśł więc jawsim przegłosowany
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 24, 2009, 06:59:54 wysłana przez bobson »
Zapisane

von_Majzel

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #46 dnia: Kwietnia 24, 2009, 07:53:04 »

Jawsim : napisales dokladnie to co ja rowniez mysle . Nie potrafilbym napisac tego lepiej . 110% racji imho . Wlasnie dlatego jezdze Jawą .
<cheers>
A faktycznie zaplon mam elektronik . Tylko dlatego ze mam ten z mapa zaplonu a nie ze stalym punktem . Wg mnie on jest lepszy niz rozwiazania fabryczne . Ale platynki rowniez woze . Jak by mi (odpukac) padl elektronik to je zamontuje , podepne , ustawie i pojade dalej za 15 minut .
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 24, 2009, 07:59:12 wysłana przez von_Majzel »
Zapisane

Anarch

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #47 dnia: Kwietnia 24, 2009, 08:49:30 »

A ja będe miał zonka przy 12V; ale przy obecnej instalce i tak by daleko nie zajechał.
A co do oryginalnych ustawien i elektryki zacytuje post użytkownika Prot z forum.motocyklistow.pl
"Encyklopedycznie i z głowy, bo dokumenty się nie ostały:
CZ 350 (CZ to skrót od Ceskie Zavody - Czeskie Zakłady )
Rocznik: 1983
Cena w 1983 r - 105 000 ówczesnych złotych (maluch 273 000) - majątek !!! Dziesięciokrotna średnia płaca w Polsce
Moc 23KM
Biegów - 4
Waga bez paliwa 208 kg
silnik dwusuwowy chłodzony powietrzem
stosunek sprężania o ile pamietam - 1:8,3
Zużycie paliwa 4,0 - 4,7 l
poj. zbiornika paliwa 17 l wg instrukcji, można było wlać 20 litrów (wg wskazañ ówczesnych mechanicznych liczników)
max prędkość 120 km , po założeniu owiewki, położeniu się na bak, bez pasażera wycisnąłem 130 na prostej (płaskiej) drodze
Instalacja jeszcze 6 voltowa - słabej mocy prądnica ( dwa lata pó¼niej wprowadzono alternator 12 V i 230W mocy)
Z ciekawostek - sprzęgło półautomatyczne ( pomimo zerwania linki sprzegła do koñca je¼dziłem bez niej, luz pomiędzy 1 i 2 biegiem oraz pomiędzy 3 a 4 biegiem, rozrusznik był po przełożeniu do poziomu jednocześnie d¼wignią zmiany biegów
Wieczna bolączka - wiecznie niedoładowany akumulator. jeden wieczór jady po mieście i pod prostownik
Usterki: - pierwsze 6 tys km: wiecznie odkręcające się wszelkie śruby, cewka wysokiego napięcia, regulator napięcia, wiecznie rozładowany akumulator.
Od 6 tys. - do prawie 20 tys. przebiegu - praktycznie bez usterek.
Był to oprócz ówczesnej MZ 250 najładniejszy motocykl na polskich drogach
Skradziona z ulicy we Wrocławiu 1986 r.
Podać nazwisko złodzieja ? :mrgreen: £azi sk...n do dziś po ulicy :twisted: "


Czyli już od nowości były te same problemy z którymi większość użytkowników się boryka :]
Zapisane

Jawsim

  • Gość
Odp: ¯ywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #48 dnia: Kwietnia 24, 2009, 09:03:17 »

Hubertus nie przejmuj sie jawsim jest za komuną <punk> Hubertus ile masz lat?

PS:Ja chyba dobrze zrobiłem że kupiłem Vape bo innaczej moja jawa mogła by stać już na złomie pare razy mi to przeszło przez myśł więc jawsim przegłosowany

Za komuną? Po czym wnosisz? Co ma samodzielna regulacja do ustroju politycznego? Wiesz przy Tobie to  zaczynam bać się pisać o czymkolwiek bo Twoja interpretacja wypowiedzi innych użytkowników mnie przeraża  <scared>- zdarzyło Ci się kiedyś zrozumieć coś faktycznie w ten sposób o który chodziło Twojemu rozmówcy?
Najpierw mi wciska,że ewidentnie napisałem o tym,że oba koła łañcuchowe zużywają się w tym samym czasie i stopniu- poprosiłem o cytat mojej wypowiedzi- uzyskałem odpowied¼-"ja wiem swoje" czyli prawdę mówiąc nigdzie tak nie napisałem,coś Ci się ubzdurało i tyle. Więc znowu ta jaskrawa interpretacja. Dzięki Bogu pisałes maturę wcześniej niż ja- za moich czasów był tam temat na polskim- czytanie tekstu ze zrozumieniem- mogli zginąć przecież jacyś ludzie na skutek tego <scared>.
Co oznacza "Jawsim przegłosowany"- że niby to jest jakieś głosowanie? Chłopie- to czy jedna,dwie czy 35 osób wypowiedziałoby się tu korzystnie o vape nie świadczy wcale o tym ,że wtedy natychmiast pobiegnę do warsztatu i wywalę oryginalną sprawną prądnicę z 250. Nie znasz mnie Bob son - nie wypowiadam się tylko w swoim imieniu- jest kilka osób,które również .... zaraz- co to ma kurde do żywotności knedlowskiego silnika? Vape jest jedną z modyfikacji,które można w nim dokonać.
Bobson- podaj mi numer konta- przeleję Ci kasę na szybki kurs gramatyki i ortografii- bo do cholery chyba Ciebie boli umieszczanie przecinków i kropek??!! Zdania takie są mętne i trzeba je rozszyfrowywać. NIE CZEKAJCIE NA ROZKAZ brzmi nieco inaczej niż NIE-CZEKAJCIE NA ROZKAZ?? a już kiedyś takie zdanie poszło niczym kule w ludzi...

Hubertus ja wiem,że pojazdy produkowane w bloku wschodnim miały na eksport inne,nowocześniejsze sterowanie silnika. Ale jesli któryś z nich dotrwał jeszcze do naszych czasów i jest uzytkowany- podejrzewam,że ma zapłon klasyczny bo elektronik wyzionął juz ducha.

Anarch- ale jeśli ktoś kulał się na niskich obrotach to mogło tak byc- Jawsim senior miał nową CZ 350 6V- nigdy nie miał najmnijeszego problemu z aku- je¼dził nią 5 lat na jednym,potem na drugim 4 i CZ poszła w odstawkę-dzieci,żona =auto.
Zapisane

bobson

  • Gość
Odp: Żywotność knedlowskiego silnika? oto jest pytanie.
« Odpowiedź #49 dnia: Kwietnia 24, 2009, 09:11:37 »

jawsim hehe żartowałem Anarch a ja od 6 dni już sie nie boryka z problemami typu zapłon nienaładowany aqu , słabe światła
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 24, 2009, 09:14:43 wysłana przez bobson »
Zapisane
 


Podobne Tematy

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
glupie pytanie

Zaczęty przez morda Eksploatacja

7 Odpowiedzi
4997 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Czerwca 12, 2007, 15:45:04
wysłana przez D@NIOm20
3 Odpowiedzi
3339 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Kwietnia 09, 2006, 17:57:15
wysłana przez Myszor
19 Odpowiedzi
6014 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Kwietnia 11, 2009, 10:06:46
wysłana przez grucha591
4 Odpowiedzi
2555 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Października 23, 2013, 20:50:18
wysłana przez Patyk
3 Odpowiedzi
1251 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Stycznia 05, 2021, 19:30:46
wysłana przez bartek_tabaka