Żony raczej szybko się nie dorobię,dziewczyny obecnie nie mam. Ale moja ostatnia dziewczyna sama zaglądała do garażu,pytała "co to?",czemu tutaj ma być i dlaczego to wymieniam.....
Bardziej przeszkadzała,jak pomagała,ale jeśli nadal "idzie w tym kierunku" to może być lepsza ode mnie w składaniu motocykli:P:PZ rodziną ostatnio coś dziwnego się stało - pękły mi pierścionki. Na szlif obecnie nie mam,miałem zrobić szlif w wakacje,jak tylko dorobiłbym od czerwca na sezonie(studentem jestem). Zawsze u nas na tematy motocyklowe "ciężko" było nakierować,nikt oprócz mnie tego nie lubi w rodzinie. Po przepchaniu motocykla do domu po pęknięciu pierścieni(prawie 10 km pchałem:/),ogromnych bólach pleców oraz większego bólu serca z powodu pogody i trupa w garażu sami do mnie przyszli i zaproponowali pożyczkę na szlif 0.o
Jak jeszcze rozbierałem silnik w celu znalezienia opiłków w skrzynce korbowej regularnie zaglądali i się pytali,co wymienić trzeba,ile kosztuje,czy sam to poskładam itp itd.
Jest to dla mnie spory szok,nigdy wcześniej się nie pytali o moje motocykle( z wyjątkiem,gdy im wspominałem,że hamulce coś grymaszą - na tym punkcie są aż przewrażliwieni,w sumie nawet to zaleta:P).
Ogólnie zawsze mówiłem,że kupiłem to,tamto potrzebne,nie wiem,ile jeszcze to wytrzyma itp itd Jakoś nigdy dokładnie się nie pytali o cenę,zawsze udawało mi się jakoś do roboty gdzieś "podłapać",przez co miałem na wydatki. Jedynie regularnie sprawdzają,czy kask,buty,rękawice,kurtka i hamulce sprawne w motocyklu:)