Jak dla mnie to najgorszy wpływ większej ilości bioetanolu to ten na bardziej skomplikowane gaźniki starszych motocykli.
Tak jak np mam w starej hondzie z lat 70 4 gaźniki jest dużo oringów, uszczelek i łączących węży gumowych które szybciej stracą właściwości i się zacznie znowu zalewanie, wycieki i tego typu pierdoły.
Sytuacja z autopsji: mam jeden zapasowy zestaw gaźników do niej poczyszczony, poustawiany, poskładany, odłożony na półkę w suchej piwnicy. 2 lata nie ruszany.
Potrzebowałem coś podejrzeć w środku, rozkręcam komorę pływakową a tam jakieś coś a la delikatne szarawe kryształki wszędzie rozrośnięte w każdej możliwej części w ilości szokującej.Generalnie gaźniki do ponownego czyszczenia...
Długo rozkminiałem co to mogło być, często pytałem ludźmi czy coś takiego widzieli i w końcu koleś który mi baki zabezpiecza powiedział, że są jakieś rodzaje bakterii co się żywią tym dodatkiem alkoholu z benzyny i jak to długo stoi to takie coś się tam rozrasta. Mówił, że raz to coś na rodzaj zupy aż widział (pewnie więcej benzyny zostało w baku a nie tak jak moje pseudo suche)
Podejrzewam, że z większą ilością bioetanolu ten problem może się pogarszać.
Gdzieś tam też na kanałach motoryzacyjnych usłyszałem podobną teorię, że te nowe biopaliwo jak długo stoi w aucie nie jeżdżonym to może mieć wpływ na zapychanie wtrysków, podejrzewam, że to te same kryształowe potwory co w moich gaźnikach.
Pytanie brzmi jak zabezpieczyć motocykle/auta które głównie stoją pokazowo i i są tylko okazjonalnie przepalane. Ale jakby nie było to my też całą zimę nie popylami, te parę miesięcy motocykle już raczej od poźnej wiosny stoją w garażach.