Hubertus- kiedyś pozamykamy winkle bieszczadzkich serpentyn .....na koniach
Nie ma sprawy-ja co najmniej dwa razy w roku jestem w Biesach i Czadach, więc okazja będzie i pośmigać i pogadać w Siekerezadzie <cheers>
Widzę że na historie się zebrało. Tak jak u większości z Was-olej z benzyną we krwi ujawnia się w drugim pokoleniu
Mój dziadek był zapalonym SHL-kowcem, pó¼niej Jawerem; niestety; jak ja zacząłem dorastać dziadek motocyklami przestał je¼dzić.
Pó¼niej-jak to w życiu-prawko (wtedy od 17 roku życia)-oczywiście rodzice się nie zgodzili wtedy na A kategorię-też parę osób w rodzinie pojechało na WSK-ach wprost na niebieskie autostrady, więc gadanie że to niebezpieczne i wogóle (swoją drogą teraz wyje¼dzają Golfami II i III i Astrami-więc to tylko znak czasów). Tak więc je¼dziło padaką MZ-która musiała garażować u kolegi-bo u mnie skoñczyłoby się awanturą (i koñczyło się tak). Z czterokołowych był wówczas Wartburg 353-oczywiście w dwutakcie-ten cudny zapach spalin już będzie mnie prześladował do koñca życia... <yes> Jednak w domu nie miano zrozumienia dla "staroci" -liczyło się tylko "nowe". Na szczęście pó¼niej matura i czas na studia-pochodzę z okolic Wa-wy, więc wybór padł na Toruñ-logiczne, bo do domu daleko i wogóle... Przez czas studiów motoryzacja musiała zejść na plan dalszy, po studiach problemy z pracą, emigracja do USA, powrót-ale już w okolice Bydgoszczy (moja ¯ona stąd pochodzi) i praca.
Pracowałem sobie jako przedstawiciel medyczny, je¼dziłem Toyotką po kraju-w pewnym momencie Teść zagadał że w Brodnicy jest działka budowlana do sprzedania-czy jakbym tam jechał to bym zerknął.
-jasna sprawa.
Pojechałem, według mapy zacząłem się kołować, kurna gdzie to (okazało się że mapy się mylą-w rzeczywistości zjazd jest w lewo a na mapach w prawo), muszę kogoś zapytać... Przy szosie szedł sobie jakiś starszy człowiek-pada pytanie-trafienie 100%!!! To On sprzedaje!!!
Pojechaliśmy oglądać działkę-działka jak działka, trochę ziemi, tu i ówdzie roślinki.
Dziadek patrzy to na mnie, to na Toyote i wreszcie pyta-a motorami to pan je¼dzisz? Chciałem odpowiedzieć, zgodnie z prawdą, że już nie ale coś kazało mi się ugry¼ć w jęzor...
-A ma Pan coś ciekawego?
-Pozwoli pan za mną-na to Dziadek z tajemniczą miną. Idziemy do stodoły-pod sianem o toną kurzu stoi sobie Jawa 634...
I tak to się zaczęło...
Po raz drugi!