Panowie!!!
Znowu jeden z drugim wymyśla teorie oparte o jakieś zabobony!
Kulka teoretycznie ma być jedna w całym tym mechanizmie, żeby po prostu nie przenosić momentu obrotowego ze sprzęgła na wysprzęglik itd. Dodatkowa kulka np może także przerwać przekazywanie momentu ze sprzęgła na uszczelniacz w wałku zdawczym, przecież poza 4 biegiem mamy tam różne prędkości. Dodatkowa kulka może pomóc także w prowadzeniu popychaczy ale jeśli są mocno te popychacze zużyte to może zaszkodzić spychając popychacz na ściany otworu a przy zużytym popychaczu będzie się po prostu przycinał (w sumie bez kulki także się będzie przycinał). Z drugiej strony jeśli popychacze mają takie dołki na swych końcach to kulka wycentruje ich prowadzenie w otworze i mniej się one zużyją i łatwiej się będą przemieszczać.
Pamiętajcie serwisówka to nie wyrocznia tak samo jak inne zabobony głupio powtarzane na forach jak np formatowanie świec. Pamiętam jak była walka o podkładkę falistą pod alternatorem w cz-tkach, ich ponoć także nie powinno być bo serwisówka ich nie przewidziała to skąd u diabła wzieła się ta podkładka z tulejką w tylu egzemplarzach?
Dlaczego np w poczciwych wsk gdzie mamy prawie identyczny mechanizm to kulka między popychaczami istnieje.
Pytanie, którzy inżynierowie mieli rację. Jedni dali kulką w wysprzęglik a drudzy między popychacze?
A nie przepraszam WSK miała dwie kulki tylko po co