Dobry temat. A możemy gadać że przesłoniło mi oczy i chyba nikt już tej przesłony z oczu nie zdejmie. Ja jestem oddany tylko takiej w czarnej barwie, pachnącej benzyną, zostawiającej po sobie ślady i nadającej mi stan ogłuszenia przy dłuższym przebywaniu. Przynajmniej nie muszę pytać, bo sama chce, uwielbia widok narzędzi, kanistra z benzyną, kluczyków. Do tego uwielbia porządne macanko. Zarazem miękka, twarda jak i zimna. Nie zamienię jej na inną.
Przynajmniej czuję się szczęśliwy i dostępuję tego szczęścia kiedy mi potrzeba. A kontakt z płcią przeciwną w moim wypadku kończy się na: Dzieńdobry, ma pan dowód?, pokazuję, płacę i dowidzenia.
Baba jest: okrutna, wybredna, często zmienia zdanie, zadufana, materialistka, kłamczucha itd. Niepotrzebne skreślić.
Problemów nie ma żadnych, po prostu wkładacie kluczyć, lejecie wahę, czasem się brudzicie, nie trzeba nigdzie dzwonić, przypominać, pamiętać i udawać. Jakie to proste
Szkoda, że i ona też strzela focha, ale przynajmniej wiem dlaczego i mi to powie, a raczej pokaże.
Jak to mi ktoś powiedział: "Nie żeń się przed trzydziestką"... Może i ma rację, albo wcale nie trzeba.