Jak swoją jawą skasowałem meśka, to zrobiła sie delikatnie dwuśladowa. Ale to nic, postanowiłem uczyć się na niej jazdy na jednym kole i wesoło było bo spadałem :-) nie miałem zadupka przy tyłku czy innego jakiegoś podparcia i spadałem, ale jak to śmiesznie musiało wygladać, Raz jak spadłem to jawa przez dobrych kilkanaście metrów a może i więcej zasuwała pionowo na tylnym kole, tak pyrkała na wolnych obrotach aż ja dogoniłem i pchnąłem po czym wróciła na dwa koła i dalej pyrkała. Wskoczyłem na nią i sę jajka obtłukłem. Na szczęście wiele lat później spełniły swoje zadanie i synek ma już trzy lata :-) prawie :-)