Wolna Strefa Jawa - CZ
Sprawy Techniczne => Eksploatacja => Wątek zaczęty przez: Strażak w Grudnia 06, 2009, 19:05:51
-
więc tak , jak wszyscy wiedzą na 4 biegu 1000 obrotów to 25 km/h czyli
2000 - 50 km/h
3000 - 75 km/h
4000 - 100 km/h moc max dla :
5000 - 125 km/h CZ 350 23,12 KM przy 5250 rpm
6000 - 150 km/h
książka serwisowa mówi że prędkość max przy docieraniu dla Jawy nie powinna przekroczyć 75 km/h czyli 3000 obrotów / min .
Mój obrotomierz pokazuje 2000 rpm a prędkościomierz 50 km/h czyli dobrze , a już przy 3000 pokazuje mi ok 78 / 82 ( zależy jak leży ) km/h . Więc sugerować się obrotomierzem i do 3 k można jechać ??
PS. Pytanie tak bardziej dla innych błądzących niż dla mnie :)
-
Najlepiej jest podobno je¼dzić w zielonym polu ECONOMIC :D Ale tak jak JAWSIM kiedyś wspominał że jeżeli motor osiąga swoją maksymalną moc przy 5500 tys obr/min to je¼dzić w tych granicach.
Ale najlepiej jest nie schodzić poniżej zielonego pola.
-
no tak tylko pole economic jest od 2750 do 3750 rpm , a według obrotomierza przy docieraniu nie wolno przekraczać 3000 rpm ;)
-
U mnie w serwisówce oryginalnej pisze żeby je¼dzić z poszczególnymi prędkościami.
Więc może trzeba je¼dzić tak jak fabryka nakazała ?
Najlepiej to jest sobie samemu dostosować prędkość na docieranie. Takie jest moje zdanie.
Ja najpierw docierałem pomału przeje¼dziłem około 100 km z małymi prędkościami, a potem zaczynałem je¼dzić normalnie, tzn nie wariowałem ale tez nie je¼dziłem pomału ( nie przekraczałem 90km/h)
-
Dokładnie, nie chodzi tutaj o jakieś laboratoryjne przestrzeganie obrotów, prędkości - poprostu je¼dzij tak zeby silnik się nie przegrzał, po kilkudziesięciu km będzie miał już tyle mocy, że powinieneś spokojnie latać koło 100km/h bez ryzyka przegrzania. Wysokie obroty są tu wskazane - nie zrobi Ci się nisko próg, potem będziesz chciał trochę dać "po garach" i usłyszysz jak walą pierścienie. Bodajże w książce "Jeżdżę motocyklem MZ" jest fajnie opisany proces docierania.
No i jasna sprawa przy docieraniu je¼dzimy solo, ewentualnie z jakimś niewielkim bagażem.
-
Wysokie obroty są tu wskazane - nie zrobi Ci się nisko próg,
Ok z obrotami się zgodzę ale jak się próg nisko może zrobić ?? Kolega sobie jaja robi :D
-
tego z progiem za nisko też nie zaczaiem. Mam tą książkę " Jeżdżę motocyklem MZ " i w niej jest napisane po za tym że trzeba je¼dzić solo i w chłodne dni i najlepiej omijac wzniesienia to nie przekraczać 3500 tys rpm . a po za tym w serwisówkach do jaw to tylko piszą właśnie żeby się stosować do prędkosci w tabelce a nie ma nic o obrotomierzu . a w ksiązce do MZ wszystko jest opisane na podstawie obrotomierza . jak je¼dzić , kiedy biegi zmieniać , wszystko z obrotomierzem ;]
-
Trochę nie pojmuję waszego problemu z obrotomierzem, macie podane prędkości w książeczce na poszczególnych biegach a jak wiadomo ta prędkość będzie pochodną obrotów więc kurna w czym problem. Macie zeza że tylko obrotomierz widzicie :> . Nie ma też co dyskutować czy jechać max 75 czy 78 bo to kurna śmieszne takie rozbieżności to nawet będą między dwoma licznikami w dwóch motocyklach to samo dotyczy obrotomierza najważniejsza zasada to nie przegrzać.
-
Już tłumaczę o co chodzi z tym progiem - przy docieraniu jak wiadomo ze ścianek cylindra ubywa więcej materiału niż w przypadku normalnej eksploatacji. Próg będzie zawsze i nic tego nie zmieni, chodzi o to, żeby bezwładność tłoka próg ten wytworzyła jak najwyżej w cylindrze. Jeżeli będziemy za bardzo oszczędzać silnik dojdzie do tego, że próg będzie tak nisko, że po docieraniu, przy wyższych obrotach nasze pierścienie będą waliły w ten próg z charakterystycznym d¼więkiem. (opisane jest to w książce w ostatnim zdaniu na stronie 22/23)
Owa książka też wspomina o tym, aby nie je¼dzić ciągle na tej samej prędkości obrotowej silnika.
-
No ale kolego jak Ci się próg może niżej zrobić skoro pierścienie tłokowe dochodzą do pewnego momentu. A raczej nie ma możliwości żeby tłok zaczął zmieniać kierunek w drugą stronę skoro nie doszedł do GMP. Pamiętam że był taki temat odnośnie tego progu co się niżej robi ale wiem że to były herezje.
-
Ja nie mam tu na myśli żadnej zmiany kierunku ...
Tłok przy niższych obrotach ma mniejszą bezwładność .. to jest jasne. Więc skoro przy wyższych osiąga większa jednak te pierścienie próg tworzą wyżej. Gdyby dotrzeć na niskich obrotach właśnie w tym momencie bezwładność zadziała na tłok tak, że pierścienie uderzą w ten próg ...
Inaczej wytłumaczyć nie potrafię. Wystarczy sobie wyobrazić. A to, że on niby dochodzi do pewnego momentu to tylko złudzenie, w trakcie pracy działają różne siły na tłok i to jest min. powód tworzenia progu w różnych miejscach zależnie od silnika.
-
Przy większych prędkościach, wirująca masa bezwładności odlatuje dalej, korba się wydłuża :P
Wy na serio docierając patrzycie na te prędkości z serwisówki? :) A co do pasażera to ja wręcz pod koniec docierania/tuż po dotarciu biorę pasażera i ogieñ w trase! Tak żeby przyzwyczaić do większych obciążeñ i potem lepiej idzie solo ;)
-
Tak panowie korbowod wydluza sie przy wyzszych predkosciach obrotowych silnika tatak... <eek>
-
pamiętajcie że dane w książce serwisowej dotyczą całkiem nowego silnika i skrzyni biegów oraz pozostałych elementów nowego motocykla,a nie tylko silnika po kapitalce
-
Jestem z tej grupy osob, ktora uwaza, ze motocykl nalezy katowac na dotarciu po maksymalnych obrotach, byle by go nie przegrzewac i nie obciazac za bardzo.
Z tym wydluzaniem sie, to przeciec nie ma w tym nic dziwnego. Uklad korbowy wydluza sie od tempratury, bezwadlosci... to sa bardzo male wydluzenia, nie do zauwazenia ludzkim okiem, ale wystarczajace by w niektorych przypadkach, zle dotarty silnik dzwonil, czy nie osiagal mocy maksymalnej.
Zreszta dla zobrazowania porownajcie to sobie do montazu lozyka na cieplo. Na zimno lozysko nie wejdzie bez prasy, a po podgrzaniu gniazda i ochlodzeniu lozyska, wpada w gniazdo pod wlasnym ciezarem. Roznica srednic minimalna... a jaka roznica w pasowaniu.
-
Z tym "za niskim" progiem to jakieś brednie... nie ogłupiajmy się Panowie.
Docieranie jak sama nazwa wskazuje powoduje spasowanie się pracujących elementów, tzn np. wygładzenie się rys po honowaniu cylindra, "rozjeżdżenie" się kulek łożysk po bieżniach itp.. Te wartości są tak małe, że niemożliwym jest stworzenie się progu po przejechaniu tysiąca km.
-
Witam.
Panów, którzy drwią ze zjawiska "rozciągania się układu (http://hobby-elektronika.eu/smd.html) tłokowo-korbowego", tudzież powstawania "progu" na gładzi cylindra w silnikach spalinowych zachęcam w pierwszej kolejności do lektury.
Pozdrawiam.
-
Jakiej lektury? Chociaż byś link wrzucił <hammer>
-
Chyba logiczne, że w każdej literaturze nt. silników spalinowych.
Przykładów jest masę, w koñcu w każdej książce tematycznej danego motocykla będzie wspominka o docieraniu.
-
No o docieraniu to tak ale nigdzie nie widziałem tudzież nie czytałem o tym że wydłuża się korbowód.
Dlatego pytałem o linka. W jawie, mz simsonie i tego typu motocyklach nie zauważyłem tego typu treści w książkach opisujących ich eksploatacje. Dlatego zapytałem.
-
Trochę nie pojmuję waszego problemu z obrotomierzem, macie podane prędkości w książeczce na poszczególnych biegach a jak wiadomo ta prędkość będzie pochodną obrotów więc kurna w czym problem.
jak wiadomo liczniki pokazują cuda czasami i chodzi o to czy nie zwracać uwagi na to , czy patrzeć na obrotomierz czy w ogóle jak komu się podoba . Ja np. zauważyłem że na pierwszych 100 km najlepiej jechać 65 / 70 km/h nie za szybko , nie za wolno . a pó¼niej to już śmigałem 70 / 90 :)
-
Ale kolego czy uważasz że obrotomierz nie ma błędu przy wskazaniach , a no ma, także jak zwykle okazuje się że ważniejsze od tych wszystkich wska¼ników jest doświadczenie , moja zasada to nie za wolno nie za szybko i nie przegrzać i tyle nie ma co się trzymać wytycznych z książek z chirurgiczną dokładnością skoro wska¼niki typu prędkościomierz czy obrotomierz mogą przekłamywać.
-
Najlepiej wyrzućcie i licznik i obrotek, wtedy będziecie musieli wsłuchać się, wczuć :P Na dobre to pewnie wyjdzie ;)
-
ja tam tylko patrze ile kilometrów zrobiłem , więc mogę wyrzucić he he
-
ElMalin (i inni) - chociażby polecam artykuły pana Tomasza Sałka, w tym wypadku pt. "Mechanizm korbowy silnika spalinowego". Poszukaj... Na szybko znalazłem tylko coś takiego:
http://www.atmia.put.poznan.pl/vol/files/vol_26_2/26_Kopec.pdf
http://www.ilot.edu.pl/KONES/2000/02/8_JOK2000.pdf
Pozdrawiam.
-
Dzięki wielkie, nie powiem bardzo ciekawe :>
Nie wiedziałem, może tak nie wierzyłem że takie rzeczy mają miejsce.
Korek dzięki za info <worship>
-
http://www.mototuneusa.com/break_in_secrets.htm
Tutaj jest niezły artykuł dotyczący docierania silnika.
-
i jeszcze tu: http://www.motor-tech.katowice.pl/technika/Docieranie2.htm
-
Ej spuszczacie się nie wiadomo nad czym- do bzykania też potrzebujecie książek? Bierze się silnik po remoncie. Odpala. Reguluje się przed odpaleniem- wstępnie,żeby nie gmerac na ciasnym silniku chodzącym bez chłodzenia za długo. Odpali. Małe korekty. Niech pochodzi kilkanaście sekund. Jazda. Kurde ja w sumie silnika Rudej nie docierałem tak za bardzo (wtedy jeszcze biała teresa). Mieszanka 1:40 i dyfer. ¯adnego tam gapienia się na wskazania zegarów. Był luty więc nie martwiłem się o przegrzanie. 1 bieg ruszenie, 2 -tak na słuch do koñca ekonoma ale nie gwałtownie bo silnik wyszedł bardzo ciasny. Potem 3 poza ekonom, 4 poza ekonom i tak w traske około 17 km z prędkościami około 90-100. Docieranie polegało w zasadzie na tym ,że silnik nie dostawał w ciry powyżej granice zdrowego rozsądku i je¼dził na mieszance 1:40. Ale szybko mi się to znudziło. Pare dni i 1:50 i pełna szpula- w sezonie- bo jeszcze nie zamkniety- ponad 20 tysiaków ( mase km nabił ojciec na dojazdach do pracy latem ) na kołach. ¯adnego puchnięcia tłoków,łapania czegokolwiek. Nie ma co się srać z tym docieraniem. To nie czasy gdy silnik po obróbce jest nie wiadomo jak dziwnie spasowany. Poza tym moim zdaniem najtrudniej ma skrzynia biegów. Nawet ciasny tłok w cylku po kilku minutach parcy się luzuje ( no chyba,że ktoś dał cyl N a tłok 1 ) Dzisiaj robimy szlif- jak dobrze zrobiony to docieranie w zasadzie trwa kilka minut. Potem ogieñ i już. Silnik trzeba nauczyć jak ma je¼dzić a nie pieścić się z nim. To wulgarny 2T- pieśćcie się z nim to go wykoñczycie. Przyzwyczai się do smyrania to jak da mu się po dupie to wypluje korby. One lubią zdecydowane traktowanie. Ta Ruda szmata nawinęła tyle km co żaden z moich motocykli a ciągle ma ochotę do zabawy i nie wykazuje żadnych spadków mocy. A nigdy jakoś nie patrzyłem na wskazania obrotomierza względem prędkości.
Tak jak z dziećmi- będzie się chuchało i dmuchało i pod kloszem trzymało- wyjdzie na dwór i zapalenie oskrzeli. Jak gania po dworze ,po kałużach i zimą i latem to takie dziecko jest zahartowane. Byle wirus go nie rusza.
Tak samo z silnikiem.
-
w sumie Jawsim ma racje , z tymi dziećmi to trafił w 10 .
czyli morał tej historii taki że chrzanić zalecenia książki , lepiej kierować się doświadczeniem ludzi , własnym i zdrowym rozsądkiem ;)
-
Mojej TSy nie docierałem. Zaraz po złożeniu okazało się ,że szlif mi tak jeden "fachowiec" zrobił i niema po co docierać. Teraz po 15000 km to słychać.
Na wiosnę robiłem totalną kapitale w Komarze. Części Made by PRL. Wyszukane u przyjaciela na strychu (zapasy jego dziadka). Cylinder nówka,tłok tak samo,wał również nigdy niezakładany.
Zaraz po odpaleniu chodził tak ciasno i twardo jak diesel. Mieszanka 1:25 z Luxem (z olejem bardziej chodziło o zapach spalin) i normalna eksploatacja jak na Komara przystało. Tak jakieś 250-300 km. Potem 1:30 z miksolem (znowu zapach) i ogieñ. Zero pierdzielenia się. Kopruch przelatał na dzieñ dzisiejszy już 1000 km i 53-55 km/h to nie jest dla niego problem. Skuterki siadają. A ta mina ciężko zdziwionych synków jak ich wyprzedza Komar z 67 roku-bezcenna.
Na dniach zabieram się za serducho w CZ. I tam docieranie będzie tak samo wyglądać.
-
w sumie po 150 km to Cezetą leciałem 120 km/h ale tylko kawałek , potem na luz , żeby temp. zbić ale silnik nie zgasł , ładnie cykał , nie zrobiło to na nim większego wrażenia
-
tym wydluzaniem sie korbowodu to bym zbytnio sie nie przejmowal, bo pewnie sa to dosc male wartosci, znacznie wieksze powoduje powstanie luzu na sworzniu tloka i na korbowodzie
-
Jeżdżę motocyklem MZ 1988r.
Rozdział 2.3.2.
Zasady Docierania
1. Nie należy je¼dzić ze zbyt małą prędkością obrotową silnika!
Jeżeli prędkość obrotowa silnika jest mniejsza niż prędkość obrotowa maksymalnego momentu obrotowego, nie należy pokonywać wzniesieñ ani rozpoczynać wyprzedzania.
2. Należy unikać jazdy ze stałą prędkością obrotową silnika.
3. Należy przyzwyczajać silnik do pracy z większą prędkością obrotową na poszczególnych biegach. Zmiana biegu 3 na 4 powinna występować przed osiągnięciem 60 km/h. W czasie dalszej eksploatacji motocykl będzie mógł osiągnąc na trzecim biegu nawet 90 km/h. Nalezy wiec w czasie jazdy stopniowo zwiększać prędkość obrotową silnika. Okresy jazdy ze zwiększoną prędkością obrotową powinny być coraz większe. Nie wolno nadmiernie zwiększać prędkości obrotowej, tj nie dodawać raptownie gazu i pełnego. Nie przegazowywać silnika na postoju gdyż nie ma odpowiedniego chłodzenia i może ulec zatarciu.
-
Jeżdżę motocyklem MZ ( kontynuacja tematu 2.3.2 )
Najważniejszym procesem zachodzącym w nowym silniku czy po naprawie generalnej jest dogładzenie się powierzchni tloka i cylindra. Skok tłoka ograniczony dolnym i górnym martwym położeniem nie jest wielkością stałą w całym zakresie prędkości obrotowych silnika. Przy dużej prędkości obrotowej martwe położenie tłoka, na skutek działania sił odśrodkowych i momentów bezwładności mas, znajduję się nieco wyżej niż przy małej prędkości obrotowej silnika.
W pobliżu martwego położenia powiększające się zużycie silnika doprowadza do powstania wyczuwalnego progu na ścianie cylindra. Docierając silnik na małych prędkościach obrotowych dopuścimy do tego że próg utworzy się niżej niż powinien. Docierajac silnik starajmy się, aby przy przy największej prędkości obrotowej krawędzie tłoka miały dostateczny luz i nie udezały w ten próg.
-
morał tej historii taki że chrzanić zalecenia książki , lepiej kierować się doświadczeniem ludzi , własnym i zdrowym rozsądkiem ;)
Najpierw piszesz rozsądnie a pó¼niej cytujesz jakieś książkowe brednie typu "przyzwyczajać silnik do pracy z większą prędkością obrotową"
Silnik to nie koñ... co by go do czegoś przyzwyczajać <lol>
-
ktoś coś kiedyś pisał że w tej książce jest dobrze opisane docieranie i wydłużanie się korbowodu więc przepisałem co nie co z niej żeby niektórzy w niewiedzy nie umarli.
-
MZtki mają widocznie "słabe" silniki - zawsze tak uważałem <lol>
-
Jawsim opisał doskonale problem prostym językiem, od siebie dodam tylko tyle ze najczęstszą przyczyna zatarć jest zły montaż części, zbyt ciasne pasowanie, brak fazowania na oknach. Wał korbowy w naszych twinach nie należy do najlepszych, wał jawy jest bardzo podatny, dlatego angole stosowali rozwiązanie "speed twin"
http://skroc.pl/4b4f (połowa silnika kwadratowego). Dlatego nie powinno się je¼dzić na zbyt małych obrotach nie tyle obciążają one samą korbę co mocno przeciążają łożyska czopów głównych.
Co do cylindrów rysy honownicze i tzw. jodełka jest bardzo ważna to praktycznie tylko dzięki niej pierścienie maja jakiekolwiek smarowanie. Docieranie nie polega na wycieraniu rys tylko na odpowiednim dopasowaniu się pierścienia do powierzchni cylindra. Wynika to z założeñ teoretycznych.
-
Parę ciekawych wiadomości o docieraniu motocykla
Warto by poczytać, lekturę polecam zwłaszcza Panom którzy zaczynają przygodę z motocyklami
-
Mam pytanie: Jakiej prędkości u was odpowiadają powiedzmy obroty 4000km. u mnie to 85 km/h i coś mi w tej kwestii nie pasuje ???
Chciałbym się dowiedzieć czy zestaw wskaźników pokładowych mojej 634 działa poprawnie
-
U mnie 1000 obr = 20 km/h
2000 = 40
3000 = 60
4000 = 80
5000 = 100
6000 = 120
7000 = 140
Więcej nie cisnołem
Tylne koło ma oponę 110mm , a w silniku mam zębatkę 17 .
-
W moim pocisku 100 km/h mam 4100 obr.
-
Zmierz sobie GPS-em jak masz możliwość. A gdzieś kiedyś na kompie miałem program do obliczania obrotów silnika na bazie prędkości w km/h i odwrotnie, ale był przystosowany tylko do przełożeń simsona.
-
u mnie mierzone z GPSem przy 4000 jest 100km/h przy jakieś 5500 miałem 130km/h;) ale nie wiem jak u mnie z obrotomierzem jest bo jakoś mam przekonanie że kłamie ale głowy sobie uciąć nie dam ;)
Majzel, a ty masz jak się nie mylę elektroniczny obrotek to może troszkę inaczej jest tam w górnych prędkościach;)
-
A kolega to szukał, za nim nowy wątek założyć ? Proponuję scalić to z którymś z poniższych :
http://www.jawacz.pl/eksploatacja/predkosc-ksiazkowa-do-rzeczywistej-obrotomierz/msg68684/#msg68684
http://www.jawacz.pl/na-kazdy-temat/v-max-czyli-predkosc-naddwiekowa-jawycz/msg86125/#msg86125
-
Czyli utwierdzam się w przekonaniu, że coś u mnie nie jest tak. Według książki powinno być 100 a jest 85 :( Albo późni mi się prędkościomierz albo zawyża obrotomierz. Wydaje mi się, że przełożenia napędu prędkościomierza są we wszystkich Jawach takie same.Zmiana wielkości zębatki zdawczej nie powinna chyba wpłynąć na wskazania prędkościomierza gdyż napęd wskaźników jest przecież w silniku a nie na kole(prędkościomierz). Tak więc skąd te rozbieżności w poszczególnych egzemplarzach ???
Chyba zainwestuje w licznik rowerowy :D
Ps. Dzięki Strażak za link. Znów szukałem nie tam gdzie trzeba :(
-
Wydaje mi się, że przełożenia napędu prędkościomierza są we wszystkich Jawach takie same.
Wydaje ci się, są napędy z13 i z14 o ile dobrze pamiętam. Jest gdzieś o tym na forum, zdaje się, że Kichau u siebie tak modził z napędami.
-
O tych różnych ilościach zębów napędu nie wiedziałem. Czyli w wolnej chwili czeka mnie częściowa rozbiórka silnika i liczenie :D
-
jest 12z najczęściej w Cześkach i Jawach 634 i 14z w Jawach 638-640, ja w mojej 638-1 mam 13z i ten wałek chyba najtrudniej dostać bo nigdzie nie znalazłem
-
Patrząc na wypowiedz Jawsima to powinienen jedyne co to gaźnik ustawić na docieranie, zostać przy 1:40 i jako tako ogień.
Nie wiem jak wy, ale raczej nie zamierzam pyrkać jak stary dziadek i myślę, że 1:40 przy gaźniku ustawionym na bogato to już sporo.
Nie wiem czy dolać coś do baku trochę poziomki czy zostawić 1:40.
-
Daj mu na początek 1:33 niech te pierwsze 150 km za nim się silnik nie rozluźni pomoczy się ;)
Ja przez pierwsze 1000 leje 1:33 i nie zmieniam zdania.
Olej mineralny Stihl :P
Póki co nie przekraczam 3000, tak jak fabryka zaleca, no może ze 2 razy na 3 wkręciłem powoli do 4000, ale krótką chwilę i ostrożnie, potem turlałem dropsa. Póki co silnik nie spuchł, zobaczymy na dłuższej trasie.
-
Już któryś raz to wklejam:
http://jenikovo.misto.cz/_MAIL_/upravy/37.htm
-
To jest dobry link . Ja chce swój obrotomierz sprawdzić z jakimś innym , żeby wiedzieć czy mi dobrze pokazuje .
-
na moje oko te elektroniczne obrotomierze taki ze skody i z jawy 640 pokazują jakby ciut więcej obrotów, na wolnych ten sam wynik ale wyżej coś więcej;)
-
Patrząc na link Holger nie tak źle prawiłem, ja mam zębatkę 18 ale opony 3,0 co i tak mniej więcej pasuje do wykresu :
(https://http://jenikovo.misto.cz/_MAIL_/Foto/Nahledy/prevody/pila_18z.png)
-
Strażak a skąd u Ciebie taki dziwny stosunek oleju? Sądzisz, że te 0.3 robi jakąś znaczącą różnicę? Zaokrąglij to do pełnych dziesiątek. Będzie nawet lepiej odmierzać ;)
I daj tej czesi odetchnąć wkręcajac ją przez moment na jakieś 5tys.
-
Krycha,stosunek oleju do paliwa podany w instrukcji jawy 634 z 1982 roku; 1:25 docieranie następnie 1:33,w CZ 472,4 1:30 lub na gorszym oleju 1:25,jawa 638,0 instrukcja z 1987 roku: docieranie 1:33,następnie 1:40-jakoś to tak Czesi wymyślili.
-
Z tego wykresu wynika, że na 3-cim biegu Jawa pojedzie 110? ::)
Ja nie jechałem szybciej niż 85 na 3-cim. Nawet jak mam zębatkę 16z (nie wiem dokładnie) to i tak to jest przepaść.
-
wcale nie przepaść przecież jawa da rade na 3 biegu osiągnąć ponad 110;) jak ktoś lubi katować to i 2 biegiem wyciągnie 90... ale na zębatce 18z;)
-
Moja daje rady 110 na 3ce , ale ja mam wałek dolny 13z , to daje troszkę dłuższe 1 , 2 i 3kę , i na tym wałku nie ma "przepaści" między 3cim a 4tym biegiem . Ja jeżdzę na zebatce zdawczej 17z . Ponadto - silnik 638 kręci się na wyższe obroty niż żeliwniak , trzeba żeby o tym fakcie nie zapominać - w tym opracowaniu mieli silnika 638 .
Tak jeszcze - katowanie to byłoby jechać kilkanaście kilometrów na takich szalonych obrotach , natomiast dokręcić silnika na krótką chwilę to w mojej opinii mu nie powinno szkodzić . Podobnie się robi przy docieraniu - chodzi o ukształtowanie się progu w cylindrze . W czasie normalnej eksploatacji próg dalej jest wyrabiany i trzeba silnik czasami pokręcić na obrotach , nawet po dotarciu .
-
Ja nie jechałem szybciej niż 85 na 3-cim.
A ile to razy przy wyprzedzaniu licznik w mojej TS pokazywał ponad 100 km/h... :P
-
Kiedyś CZ rozbujałem na 3 do 115 ale na liczniku, ile tam było na prawdę to nie wiem ;] Jeżdżę na 18z
-
Z tego wykresu wynika, że na 3-cim biegu Jawa pojedzie 110?
Tak, jest to możliwe lecz jak dla mnie kat w cholerę. Kiedyś dałem ładnie po garach i takową prędkość osiągnąłem.
Mi panowie w szlifierni mówili, że jak mam poziomkę to mogę nawet 1:40 lać przy docieraniu, jednak ja doleję co nieco do zbiornika.
-
Jej , katować obrotami to można czterosuwa . Tam są krzywki rozrządu i zawory , pompy różne , one potrafią znikać w oczach , grzybkowe zawory przegrzewają się i mogą spotkać się z tłokami , cisnienia oleju i płynu chłodzącego mogą rozerwać rury . A w takim prostym 2T jak Jawa to co się ma niby stać ? Jedynie mogą porobić się luzy na łożyskach , tłokach , pierścieniach , a to wszystko są elementy wymienne ... No chyba że się osiągnie >10'000 obr Jawą to wtedy faktycznie dezintegracja strukturalna jakaś może nastąpić od sił bezwładności jak coś się urwie , ewentualnie przegrzanie , jakby cisnąć na postoju , ale Mario pokazał że Jawa nawet jak zaświeci kolankami to żyje później ... Niemniej , widziałem filmik jak ktoś dociągnoł na postoju , z kołem w górze CZ do końca obrotomierza i prędkościomierza i to się nie rozpadło . Więc raczej jestem przekonany że silnik konstrukcyjnie i wytrzymałościowo da radę nawet 10'000 bez dezintegracji w czasie jazdy . Oczywiście to wymagałoby przystosowania i zestrojenia silnika na takie obroty , co nie jest proste , ani tanie i paliwożerność będzie okropna , ale jest to technicznie mozliwe .
-
Przy rozbieraniu silnika kwestia wydała się. tabliczka znamionowa nie kłamała. Był napęd prędkościomierza 14 zębowy, tak więc była to wersja koszowa. Po raz pierwszy widziałem zębatkę napędu licznika ze stali :o Teraz jest 12 zębów i pokazuje tak jak powinno :)
-
Jej , katować obrotami to można czterosuwa . Tam są krzywki rozrządu i zawory , pompy różne , one potrafią znikać w oczach , grzybkowe zawory przegrzewają się i mogą spotkać się z tłokami , cisnienia oleju i płynu chłodzącego mogą rozerwać rury . A w takim prostym 2T jak Jawa to co się ma niby stać ? Jedynie mogą porobić się luzy na łożyskach , tłokach , pierścieniach , a to wszystko są elementy wymienne ... No chyba że się osiągnie >10'000 obr Jawą to wtedy faktycznie dezintegracja strukturalna jakaś może nastąpić od sił bezwładności jak coś się urwie , ewentualnie przegrzanie , jakby cisnąć na postoju , ale Mario pokazał że Jawa nawet jak zaświeci kolankami to żyje później ... Niemniej , widziałem filmik jak ktoś dociągnoł na postoju , z kołem w górze CZ do końca obrotomierza i prędkościomierza i to się nie rozpadło . Więc raczej jestem przekonany że silnik konstrukcyjnie i wytrzymałościowo da radę nawet 10'000 bez dezintegracji w czasie jazdy . Oczywiście to wymagałoby przystosowania i zestrojenia silnika na takie obroty , co nie jest proste , ani tanie i paliwożerność będzie okropna , ale jest to technicznie mozliwe .
Mi się raz zdarzyło przez przypadek odpalić jawę bez gaźnika (wstrzyknąłem trochę paliwa do króćca po zdjęciu gaźnika żeby trochę na łożyska poszło smarowanie bo stała 11 lat) i na zdjętym gaźniku przy wstawaniu z pozycji klęczącej trąciłem kopniak, luuuudzie, brakowało skali w obrotomierzu :D wyłączenie zapłonu nic nie dało a nawet zerwanie fajek ze świec dalej chodziła (dźwięk podobny do przemysłowego odkurzacza) wypaliło paliwo i zdechła ale nie wiedziałem że umiem tak szybko biegać (strach żeby korbą po jajkach nie dostać) po tym incydencie zrobiła jeszcze 4000 km po czym wał się rozszczelnił (przegroda) bo nalazło do niej kamienia (takiego jak się robi w czajniku) teraz dopiero zobaczyłem jacy złodzieje są u mnie na stacji, tyle wody w paliwie że się kamień na wale odłożył i na łożyskach. PATOLOGIA
-
Co do obrotów Jawy - owszem,na luzie na Soveku baaaaaardzo szybko osiąga 8-9 tyś. Więcej nie testowałem,bo ponoć Sovek jest do 8 tyś no i więcej już linka gazu mi się nie zacięła:P
Owszem,można przerobić Jawę na 10 tyś obr. Strojenie kominów+duży gazior oraz lepszy zapłon i po robocie:P Jednak jak ma to pojeździć dłużej jak 10 minut to obowiązkowo wszystkie łożyska z luzem c3 muszą być. No i idealnie wyważony wał,chyba że chcemy zobaczyć jak nasza korba zabija w locie gołębia:P
Miałem przerobioną RS. Kręciła 14-15 tyś obr/min(nie wiem dokładnie ile,przy 12 kończyła się skala obrotomierza:P). Nie polecam sprzętu tak wysilonego w naszych warunkach - zatankowałem lipną wachę i po 12 km zatarłem tłok:/
-
Ale nostalgiczne tematy odkopujesz ;)
-
Co do obrotów Jawy - owszem,na luzie na Soveku baaaaaardzo szybko osiąga 8-9 tyś. Więcej nie testowałem,bo ponoć Sovek jest do 8 tyś no i więcej już linka gazu mi się nie zacięła:P
Moja w czasie jazdy kreci do 7400 obr =) Ale , moja jest troszke po mojemu zestrojona ...
-
Nie tak łatwo udzielać się na 4 forach motoryzacyjnych,pracować,studiować i jeszcze Jawą się opiekować:P
Mam małe opóźnienia:P