Wolna Strefa Jawa - CZ

Inne => Nasz Garaż => Wątek zaczęty przez: Jawolotmen w Stycznia 09, 2012, 22:09:32

Tytuł: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 09, 2012, 22:09:32
Tak, to stało się dzisiaj ;) Odebrałem czarną cześkę... Na początek wyjazd do jeleniej, wstaję o 6 rano. Zajeżdżam na dworzec autobusowy o 6:47. Pytam się o busa, ale istna niekompetencja pani w okienku informacji... Na ten o 7:20 nie wsiadłem... Następny o 8:40, jadę coś ponad 2 godziny... I się spotykamy... Jedziemy spisać umowę ze współwłaścicielem, moja już podpisana przez matkę ze względu na mój wiek, by była ważna... Potem już do Komarna autobusem nr 2. I tylko jedna myśl: Posłuchać jak bulgocze... W zbiorniku 2l benzyny. Palimy, działa dobrze i pracuje bardzo kulturalnie jak na motocykl z przebiegiem 19k km. I zaczynam jazdę próbną, dwa kółka... Za drugim złapałem uślizg i to spory, aż serce zaczęło walić. Wszystko pasuje, podpisujemy ostatecznie umowę i czas na przekazanie pieniędzy... Czekamy na transport. Miał być o 13, ale okazało się, że będzie po 15. Pakujemy czesię i ja jadę razem z nią....


I tu się zaczyna ta historia... Dojechałem do domu, czesia rozładowana i przypięta... Chciałem zapalić, ale dupa... Aku zdechł totalny padaka. Naładowałem go, weszło 738mAh :D No nic, czesia zapaliła od strzała, ale zaraz zgasła. Trzeba było postroić lekko wolne obroty. Obecnie jest dość sporo powyżej tysiąca, ale zależało mi tylko na dojechaniu bezpiecznie do mety i tyle. PO drodze zajechałem na CPN i zatankowałem za bagatela 30zł :D Dolałem oleju Repsol w proporcji 1:40. Telefonuję do kolegi czy mogę zagarażować czesię u niego... Oczywiście telefon zakończony sukcesem. Dojechałem, zaczęło pizgać, a pod biestrzykowem załapał mnie przelotny śnieg... Czesia była mokra, starałem się wytrzeć co da, ale nie wiem co się jeszcze stanie. Na razie skończyła pod plandeką... pod chmurką... Raczej u niego nie mogę zbytnio trzymać...


Tak więc zakończy się to prośbą o garaż we Wrocławiu, jeśli ktoś z Wrocławia z jawerów ma takowe lokum to proszę o PW. Jeśli oczywiście chcielibyście się podzielić miejscem, dostępem młodemu jawerowi z jego klasyczną czesią :)


Fotki wrzucę tylko jak będę miał dostęp ponownie do czesi czyli, kiedyś póki co jest zabezpieczona plandeką i czeka na lepszą pogodę...
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Radwan w Stycznia 09, 2012, 22:14:37
Dbaj o nią  :'( niech ci służy....... mi służyła i jej dziekuje z całego serca za każdy nawinięty kilometr.
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: oloTS w Stycznia 09, 2012, 22:20:04
Radwan a czemu Czesie sprzedałeś ? kiedyś na tablicy ją chyba widziałem.
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Radwan w Stycznia 09, 2012, 22:24:06
sprzedałem ponieważ szykuje mi sie wypad do USA i gromadze potrzebne środki
ale po wakacjach powinienem wrócić ; ) i wyposażyć się w jakiegoś czeskiego twina być może zrobie przesiadkę na JAWE
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: jawol RIP w Stycznia 09, 2012, 22:50:47
Cezetka Radwana to niezły motocykl.
Trochę dopieszczenia i będzie Ci dobrze służyła.
Nie trzymaj jej na dworze. Szkoda moto.


... szykuje mi sie wypad do USA...
ale po wakacjach powinienem wrócić ; )
No to szacuneczek jak dostaniesz wizę a jeszcze większy gdy wrócisz rzeczywiście wrócisz...
Młodzi jak zobaczą "juesej" to najczęściej już nie chcą wracać.
Wracaj, wracaj. Bo nie będzie z kim śmigać  8)

ps. Od dziś trzymam kciuki abyś jednak dostał tą wizę.
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Radwan w Stycznia 09, 2012, 23:36:08
Dziękuje Wieśku :) jak nie dostane to trudno... AMERICAN DREAM sie nie spełni ;) ale z powrotem do knedlowania nie będzie ciężko gdyż obecnie dorabiam na weekendy oraz wolne i odkładam gotówke...... jak mi się jakiś knedl trafi to na wakcje badź po sprawie sobie :)
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 10, 2012, 06:27:06
Co do trzymania na dworze to... Jest problem. Jak napisałem w pierwszym poście przydałby się garaż we Wrocławiu, ale widzę że żadem z Jawerów nie jest chętny podzielić się kawałkiem miejsca.


Nie mam nawet na pokrowiec... Chwilowo jestem na przegranej wręcz pozycji, ale mam nadzieję, że to się zmieni.


Dobra, Kolejna edycja... Mam garaż :) Muszę tylko knedla wyciągnąć, zrobię to w czwartek, bo mam zawaloną środę, a dzisiaj piździ i deszcz...  Nie ma to jak siostra motórzystka :D


A co ogólnie w czesi jest do zrobienia w międzyczasie:


- trzeba wymienić simmer od strony zębatki wału,
- nowy aku( próbuję ratować obecny, ale cieńko to widzę)
- mniejsze ogniska korozji, trzeba się ich pozbyć
- śruby i takie tam pierdoły w ocynk, bo korozja widoczna...


Raczej knedlowi nic się nie stanie jak postoi łącznie dwa dni pod chmurką przykryty plandeką.


...


Jest wieczór, aku po pierwszym cyklu formowania odzyskało aż 0,3 Ah, co podnosi jego zabójczą pojemność aż do 1 Ah. Pewnie się ktoś będzie drapał po głowie po co reanimować zdechlaka skoro można kupić nowy. Ach no tak, jak się nie ma pieniędzy to tak jest, trzeba szukać alternatywnych rozwiązań i iść na kompromis...
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Radwan w Stycznia 11, 2012, 16:22:47
:O ten akuś to porażka...... jak ja na nim dawłem rade latac to nie wiem...... czasami mi brakowało na wolnych obrotach pod obciążeniem prądu... ale jak sie jechało pow. 2 tys. obr. to normalnie dawał rade
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: maciek251 w Stycznia 11, 2012, 17:05:02
Jeszcze zobaczysz kolego że nie wrócisz :) zobaczysz jakie tam stare samochody v8 wzwyz są tanie :) jeżeli pojedziesz do stanów i masz tam auto i mieszkanie dorabiasz sie w mgnieniu oka nie licz na komunikacje miejska u nas tylko dobrze dziala tam autobusy jezdza o ktorej chca :) czemu jawa wypatruj indiana w dobrym stanie wróć i sie chwal :)) 
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Radwan w Stycznia 11, 2012, 19:11:44
ja tam lece "zwidzać", zresztą na tą wize co chce mieć, to bede mógł max pół roku....... więc mnie sie nie pozbędziecie szybko  8) . Jak mi sie uda tam dotrzeć....... Bede się rozglądał za "californianem" a nóż coś może się trafi
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Karolex w Stycznia 11, 2012, 19:40:36
Co tam Indian, prawdziwy fan jawy! :D


Edit:
Tą CZ już widziałem, miałem okazję jechać koło niej i dłubać w przedniej lampie :P
Fajna czarna sztuka ;)
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 11, 2012, 19:52:44
Dobra, to ja się spytam przy okazji laszlo czy masz może ściągacz do zębatki wału na sprzedaż? Czeka mnie zmiana simmera, a nie mam czym jej ściągnąć...


Wrzucę już foto gratów:
(https://http://i1113.photobucket.com/albums/k509/Himer/DSC00559.jpg)


Co do akusia to sprawa miewa się tak:


Już trzeci cykl formowania na mikroklocku, prąd 0.4A, wbiło już 3Ah tak więc ściana pojemnościowa mu znikła i raczej jeszcze można go swobodnie używać. Jutro albo pojutrze odbieram klucz do garażu i przeprowadzę tam knedla, bo szkoda go pod plandeką...
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Radwan w Stycznia 11, 2012, 20:26:20
Dzięki laszlo "światłośc wróciła" mogłem do domu dojechać bezpiecznie potem  :D
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 12, 2012, 20:12:53
Co prawda skończyło się to wczoraj, ale... 3 cykl ładowania aku prądem 0.3A zakończyło się takimi szczebelkami:


1- 1093 mAh
2- 1253 mAh
3- 5000 mAh


Z tym, że po odłączeniu klem od ładowarki napięcie wynosi 13V, a powinno być 13,8. Teraz wieczorem multimetr pokazuje 12,98V więc chyba jest lipa. Zasadniczo to mam tylko myśl by knedel jutro zapalił.


Jutro odbieram klucze do garażu i odprowadzę knedla tam gdzie mu będzie dobrze, a ja będę miał tylko parę minut marszu :) Aku chociaż, wchodzi do niego prąd to nie trzyma tej pojemności. Wbiłem do niego te 5Ah i jestem ciekaw ile zostało :P


Dobra, dokonałem edycji posta. Zasięgnąłem literatury i aku żelowe w stanie spoczynku mają napięcie od 12,6 do 12,8V, podczas podtrzymywania wspomniane wcześniej 13,8V. Zapomniałem jeszcze dodać, że po tym rekordowym ładowaniu wczoraj w nocy przez 15 godzin aku sporo przybrało na wadze... Skubany :D




Póki co to na razie klucz do garażu dostanę w niedzielę, bo jego właściciel wyjechał... Zastanawiam się ile ten aku ma pojemności, bo coś dużo i to za dużo do niego wchodzi i dalej jest odbiornikiem...


Skompletowałem także lusterka, trzeba je tylko przykręcić. Kumpel dogląda i knedla i mówi, że nic mu nie jest. Ciągle tylko myślę o tym, że musiał tam przez tydzień stać(w poniedziałek to będzie już tydzień :/)...


Ten temat to chyba temat widmo....
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 17, 2012, 21:48:28
Dobra, póki co to jestem na przegranej pozycji... Czesia stoi, chromy popaciane smarem, nałożyłem pokrowiec za 140zł. Wczoraj ją przepaliłem i zaliczyłem pierwszą w swojej historii motocyklowej glebę :D Jak poszedłem do kumpla to było mokro, przyjechaliśmy i zrobił się lód :D


Aku nie trzyma prądu i nie wiem czy to sprawa zimna czy aku, ale początkowo nie trzyma wolnych obrotów. Stawiam na aku, zapala ale jak się włączy zapłon to diody robią się ciemniejsze na konsolecie. Dopiero jak pochodzi 2 minuty to zaczyna nabierać wolnych.


Obecnie jest kupa śniegu u nas... Pokrowiec założony, raczej nie skoroduje, raz że mamy no teraz temp. dodatnią, ale przy ujemnej raczej ciężko by zaszła korozja jak moto jest suche.


Nie wiem czy ktoś zagląda tutaj, ale jak ktoś szuka oryginalnego wału do 472.5 i 4 to daję namiary:


Sklep pod WSK-ą
Wrocław, Dubois 3/1B
telefon: 71 328 73 27


Cena za wał to 800zł. Jest to czechosłowacki z epoki tak więc jak ktoś szuka to radzę zadzwonić, wysyłają wysyłkowo.
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: WujoWojtas w Stycznia 17, 2012, 23:02:04
Trzymasz aku założone w tej Czesi? Weź go wyjmij i trzymaj w domu, bo naprawdę nic z niego nie będzie. Że pali w ogóle na nim, to jest już szczęście
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 18, 2012, 00:20:42
Tak, pali od 6 kopa super :) Akuś siedzi w domu. Ale z niego nic nie będzie w nieskończoność wchodzi do niego prąd. ładowałem go 800 minut prądem 0.1A a ten nie miał dość... Nie przeładowałem go, mam mikroprocesorową ładowarkę.


Zapomniałem także dopisać, że z gratów jakie miałem reanimowałem czeskiego Jikov'a. Chinol miał tak krzywo zrobiony korpus, że co najwyżej taki gaźnik może posłużyć jako dawca części.


Pod koniec miesiąca kupuję nowe aku.
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 25, 2012, 18:57:11
Myślałem, że taniej mnie to wyniesie. Na zapolskiej byłem już rano, ale dostałem odmowę... Nawet do Radwana napisałem, ale nie wiem czy przeczytał. Z pracy o dziwo wcześnie wróciła Mama :D Pojechaliśmy razem do WK:

131 złotych i 50 groszy później :P:

(https://http://i1113.photobucket.com/albums/k509/Himer/DSC00561.jpg)

Dowiedziałem się także coś o akusiu :D Nie wiem co ty radwan piłeś, ale do zapłonu bateryjnego nie daje się akumulatora z zabawki(lol :D)
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Radwan w Stycznia 26, 2012, 14:57:53
kolego.... mówiłem ci że ja tego akusia tam nie dawałem zrobił to poprzedni właściciel miałem go zmieniać tej wiosny, ale sprzedałem tobie motor ;)

Czyli przerejestrowałeś widze, to dobrze, czekaj na pogoda i lataj,sms dostałem ale nie mam za bardzo czasu na "życie" bo pracuje ostanio dość dużo i nie wiem nawet jaki dziś dzień, no dobra wiem bo mam date w kompie.
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 26, 2012, 15:02:09
Spoko, niestety po jakimś czasie krótka pamięć zawodzi  ;) W każdym bądź razie i tak jest do bani i tak nie trzyma obrotów i kulawo z nich schodzi... Zapłon bateryjny... Coraz bardziej doceniam iskrownik w WSK :P
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Radwan w Stycznia 26, 2012, 15:04:31
kup taki akuś http://allegro.pl/akumulator-motocyklowy-exide-centra-yb5l-b-i2034569043.html
na forum był test i w sumie chyba wytrzymał z 5 lat, sam miałem taki kupić
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 26, 2012, 15:05:09
Takie akusie akurat są u mnie na Dubois.
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Radwan w Stycznia 26, 2012, 15:08:11
a jak uszczelniacz na wale, zaczołeś się tym zajmować ? :P
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 26, 2012, 15:26:57
jest zimno, knedel stoi w pokrowcu pod dachem, niestety do warunków atm. ma dostęp. Jak wspomniałem chwilowo są problemy z miejscem postoju, ale na pewno coś się ruszy. Pytanie kiedy? Uszczelniacza nie zmieniłem. Czym? Ja nawet nasadek nie mam i porządnych kluczy, no chyba że łapami tą zębatkę mam ściągnąć. Jak się ociepli to zajadę i może z Olem zmienimy go. Póki co to ten akus już padł na całego. Wygląda to tak:

Mam zapłon, przelany i przekopany na sucho, kopię z zapłonem 6 razy, dopiero po 6 razie gada, bu bu bu bu bu przez prawie pół minuty na maks odkręconej manetce... Rozkręca się, ryczy jak to knedel i kulawo schodzi z obrotów. Przez 2-3 minuty trzeba go trzymać na 2 tyś bo inaczej gaśnie... dopiero po tym czasie jako tako trzyma obroty, ale przygasa i tak...
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: jawol RIP w Stycznia 26, 2012, 15:31:50
Nie kupuj Exide ani innych "średnio renomowanych" marek.
26 lutego na Oldtimerbazarze kupisz oryginalna Vartę za góra 55zł
Vartę polecam i Yuasę.
Jesli będziesz miał problemy ze sciąganiem zębatki to przy dobrej komunikacji mogę użyczyć mojego ściągacza - wszak nie masz daleko.
A wiosną, już ze sprawnym akusiem, zapraszam na jazdy po pagórkach w moich ololicach...
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Stycznia 26, 2012, 15:38:40
No okej... Jak się do knedla dostanę :P Bo na razie z dostępem to cieńko... Jeszcze muszę tą ramkę z tablicą przymocować...
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 01, 2012, 17:42:28
Ostatnio byłem na zakupach i kupiłem co nieco. Wymiary tego akusia to 121x61x131. Zasadniczo mam pytanie do posiadaczy CZ, bo nie wiem czy wejdzie. Jeszcze go nie zalałem.
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 11, 2012, 16:33:37
Widzę, że temat ma "wielkie" zainteresowanie, ale zapewne dlatego, że nie pokazałem jeszcze knedla. Zakupiłem zestaw YATO YT-1268. Teraz mam czym knedla robić :ju mad:

Co w planach? :

1. Simmering na wale trzeba wymienić
2. Wymiana okładzin szczękowych na tyle
3. Nałożenie skarpetek na lagi
4. Zalać aku i ewentualnie naładować
5. Odpalić
6. Lecz najpierw poczekać na odwilż  :-X

Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Krycha w Lutego 14, 2012, 15:39:50
Fajny zestaw. Na pewno lepszy niż składak z kilku tak jak mój no ale tez odkręca:)
Jako użytkownik cezety, równiez przymierzam się do zakupy akumulatora. Obecnie mam Moto Power, który na styk wchodzi w schowek. Nie wiedzieć czemy w środku schowka wystają formy i fragmenty odlewu airboxa, które skutecznie ograniczają jego pojemność. Głupia sprawa. Mój akumulator ma długośc 117mm więc Twój raczej tam nie wejdzie. Chyba, ze włożysz go po przekątnej to możliwe, ze się uda.
Mógł bys jeszcze pokazac fotki tylnych okładzin? Wydaje mi się, że sa z Jawy.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 14, 2012, 22:34:55
Szczęki prawdopodobnie są z jawy, nawet jest na nich znaczek. Akumulator jakoś wcisnę, jak turbo i holger, oraz koleś w sklepie i parę innych osób mówi, że wejdzie to wejdzie. Nie wiem czy ten quand będzie dobry, ale to się okaże. Wymienić to już go nie wymienię, bo go zalałem kwasem :/ Szykuję się na akcję zimowanie, niestety cezeta stoi pod porządnym pokrowcem, ale chmurkuje że tak powiem. Ale skoro bez przykrycia WSK chmurkowała u babci i tak dobrze się zachowała to co ma się stać z Cezetą po dwóch miesiącach podczas zimy? Jeśli się uda to w tą sobotę będzie akcja pod kryptonimem "odwilż". Czyli jednym słowem mówiąc planowane ostre grzanie w palnik. Dlaczego? przejechałem raptem 10km w trybie nocnym i musiałem jechać wolno, bo było mokro i woda zaczynała zamarzać i tylko szlifa mi wieczorem brakowało...

Tak poza tym to odebrałem dzisiaj pełny dowód rej. i wcześniej chyba już spory czas temu przepisałem polisę OC. Te sprawy mam z głowy. Przed akcją "odwilż" zamierzam zmienić szczęki na tyle, muszę przymocować lusterka porządnie... i zasadniczo jakoś wepchnąć to aku...

Coś jeszcze mi się przypomniało, muszę poleconym nadać te papiery, bo Radwan coś zostawił, żebym przeniósł to w teczce i najwyraźniej obaj o tym zapomnieliśmy tak więc stary jak znajdę tylko czas to nadam Ci to poleconym.

Mam nadzieję, że wszystko będzie zmierzać w dobrym kierunku.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 01, 2012, 22:47:02
Zrobiłem małe zakupy. LS2 mega najlepszy nie jest, ale jak na obecną sytuację jest to luksus. Przekładka zostanie przerobiona i posłuży za narzędzie do blokowania zbieraka. Zakupiłem także simmering z podwójną wargą. Zyskałem także dostęp do postoju :) W sobotę odpał, wymiana szczęk na tyle, regulacja gaźnika i montaż tablicy rejestracyjnej. Nie mogłem się doczekać, ale to już niedługo. Wspomniałem także na czacie o patencie na kamerę więc ośmielę się go przetestować :)

Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 03, 2012, 17:57:28
Dzisiaj wielki dzień był. Pogoda w sumie idealna, ale takie bagno, że nie dało się wyjechać. Na elementach chromowanych zero śladów korozji, na lagach nie wiem, jakieś plamki są, ale przejedzie się pastą Sonaxa i założę gumy, będzie dobrze. Zasadniczo pokrowiec spełnia swoje zadanie. W silniku nie ma prawie oleju? Odkręciłem śrubę kontrolną - nie lało się, sucha. Zamontowałem lusterka, tablicę rej, aku wchodzi. Najbardziej się siłowałem z kołem :) Zmieniłem okładziny, starych był już totalny koniec, zjechane aż do nitów. Bęben, oraz rozpierak itd. wyczyściłem rozpuszczalnikiem nitro. Zamontowałem filtr paliwa, oraz uszczelniłem połączenia gaźnika z airboxem.

Simmering trzeba będzie wymienić, bo komprecha ucieka do do przekładni. Mam problem z ustawieniem wolnych obrotów, z kopa zapala, ale dość często nie chce, tylko "łapie", stawiam, że to lewy garnek nie łapie i mamy efekt. Wkręcone są świeczki B6HS NGK, jednak są czarne - hipol...

Oczywiście poprzedniego właściciela za nic nie winię, moto na sprzedaż, teraz to moje problemy :)

Zrobiłem foty lustrzanką, ale dotrą później i tak samo film w HD :)

Wrzucam fotki na picasę, bo tutaj nie mogę wstawić tyle załączników:

https://picasaweb.google.com/117631864131768607425/3Marca2012?authuser=0&authkey=Gv1sRgCJjRls3Uif6-Lw&feat=directlink

Tutaj macie film, coś mi dzisiaj palec z zachwytu nachodził xD:

#Link do YouTube niepoprawny#

A tutaj po zrobieniu 8 kółek na pych wokół domu, bo coś nie chciała gadać:

#Link do YouTube niepoprawny#



Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 17, 2012, 20:44:15
Zmieniłem uszczelniacz i zaczęły się problemy... :

#Link do YouTube niepoprawny#


I zregenerowałem lagi:
(https://http://s19.postimage.org/8h8di5jq7/DSC00618.jpg) (http://postimage.org/image/8h8di5jq7/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 21, 2012, 21:57:07
Dobra, dawno nie aktualizowałem stanu rzeczowego ;) Akumulator przez przypadek sobie zwarłem, żyje, ehh... Problemy z rzygającymi tłumikami i zamulaniem się skończyły. Tak to jest jak montuje się chiński gaźnik. Z gratów wygrzebałem czeski korpus, przełożyłem dysze, rozpylacz, pływak, przepustnicę itd. do "nowego" korpusu uprzednio mocząc go w benzynie ekstrakcyjnej przed montażem. Połączenie krócca z karterami zaciapałem delikatnie silikonem i z wyczuciem dość mocno przykręciłem gaźnik. Teraz regulacja działa iście książkowo, mam jeszcze problem ciut z obrotami, ale testy drogowe wykazały, że chyba jest jeszcze za mało powietrze, bo jak zwolnię dość mocno na biegu i próbuję przyśpieszyć to się dławi dopóki się nie odkręci manety do oporu.

No i parę zdjęć z tego precederu, bo tak:

(https://http://s19.postimage.org/xzdqygkdb/DSC00619.jpg) (http://postimage.org/image/xzdqygkdb/)
(https://http://s19.postimage.org/p32yuitr3/DSC00621.jpg) (http://postimage.org/image/p32yuitr3/)
(https://http://s19.postimage.org/mv1se9ue7/DSC00622.jpg) (http://postimage.org/image/mv1se9ue7/)
(https://http://s19.postimage.org/43zv43ztr/DSC00624.jpg) (http://postimage.org/image/43zv43ztr/)
(https://http://s19.postimage.org/5wprrcd9b/DSC00626.jpg) (http://postimage.org/image/5wprrcd9b/)

A tak siebie widzę jak patrzę na Cesię :D

(https://http://s19.postimage.org/6aeac03kz/obama.jpg)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Deejf w Marca 21, 2012, 22:55:31
Ładna .. jednak żeliwniaki są najbardziej trwałe, i mają najładniejszą kulturę pracy  ;)


Dbaj o nią będzie dobrze służyła  ;D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: mostasz w Marca 22, 2012, 08:51:23
a ze zdjęcia gaźnika nie widać przypadkiem uszczelki między karterami ?
Tytuł: Odp: Cezet 472.6 Jawolotmen'a
Wiadomość wysłana przez: Jws w Marca 22, 2012, 10:02:17
Widzę, że temat ma "wielkie" zainteresowanie, ale zapewne dlatego, że nie pokazałem jeszcze knedla. Zakupiłem zestaw YATO YT-1268. Teraz mam czym knedla robić :ju mad:

Co w planach? :

1. Simmering na wale trzeba wymienić
2. Wymiana okładzin szczękowych na tyle
3. Nałożenie skarpetek na lagi
4. Zalać aku i ewentualnie naładować
5. Odpalić
6. Lecz najpierw poczekać na odwilż  :-X


Ale gówniany zestaw  ;) mi Yato działają już ponad dwa lata zawodowo i wszystko z nimi OK.Polecam - dobra cena-dobra jakość.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Lopez w Marca 22, 2012, 10:20:58
Nie dawaj silikonu pomiędzy gaźnik. Silikony nie są odporne na benzynę. Może nie wiesz, ale oprócz tej plastikowej/bakielitowej podkładki mają być jeszcze uszczelki z kręgielitu(najlepiej)


Cytuj

Ale gówniany zestaw  ;) mi Yato działają już ponad dwa lata zawodowo i wszystko z nimi OK.Polecam - dobra cena-dobra jakość.

No widać, że nie żałujesz talarów na narzędzia. Biznes musi się nieźle kręcić.  :P


Sory sa OT.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jws w Marca 22, 2012, 17:08:38
To jest zdjęcie sprzed 2 lat. Teraz mam więcej róznego rodzaju artefaktów.

Ale nie róbmy OT.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 23, 2012, 22:57:57
Ja narzędzi na codzień nie używam. Do moich knedlowań yato jak ulał. Osobiście preferuję neo, jednak jest yato bo trochę many many brak. Uszczelki z kręgielitu nie uświadczyłem...

PS. nie ja ten silnik składałem, działa na polskich łożyskach, pewnie FŁT. Rzecz biorąc nikt chyba się nie krępował do używania przecinaka i młotka, bo jak wspomniałem wokół otworu na simmering karter jest dość solidnie obłupany. Na razie cyka ładnie i pewnie zanim cokolwiek poważniejszego zrobię to nawinie jeszcze sporo km, hmm no tak jeszcze 1000-1500 tyś km i będę musiał łańcuszek wymienić, bo zwis już spory, a nie miałem kasy na nowy wtedy jak robiłem uszczelniacz, czyli zębatkę jeszcze raz muszę ściągnąć.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 24, 2012, 22:36:13
Nabiłem dzisiaj kilometrów 26... Niestety dalej na wolnych obrotach ją przylewa więc teraz już podejrzewam filtr powietrza. Nie jest to wysoki koszt, kupię nowy. Czekam także na czujnik luzu. Wymyłem czesię i widzę, że z chromami trzeba będzie powalczyć, bo swoje skromne 25 lat już mają...

I oczywiście dwie słitfocie:

(https://http://s19.postimage.org/4ehzolkin/DSC00630.jpg) (http://postimage.org/image/4ehzolkin/)
(https://http://s19.postimage.org/55apudmvz/DSC00631.jpg) (http://postimage.org/image/55apudmvz/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 11, 2012, 20:09:47
Zdaje się, że chyba osiągnąłem etap pt. "Włóż akumulator, odkręć kranik, przekop i jedź". Po dostrojeniu gaźnika spalanie na pewno jest mniejsze i to sporo. Poprzednio po 60km bajury nie było, a teraz coś jej mało ubyło, chociaż wlałem 4,28L do zbiornika. Sprzęgło ciągnie jak się rozgrzeje silnik co oznacza, że w przypływie przybytku zamawiam Dextron'a III.

Przebieg 19 573 km i nadal rośnie:


(https://http://s19.postimage.org/6ru1qtjq7/DSC00688.jpg) (http://postimage.org/image/6ru1qtjq7/)
(https://http://s19.postimage.org/9n230khen/DSC00677.jpg) (http://postimage.org/image/9n230khen/)
(https://http://s19.postimage.org/5ryoxzy8v/DSC00678.jpg) (http://postimage.org/image/5ryoxzy8v/)
(https://http://s19.postimage.org/y644hvlsv/DSC00679.jpg) (http://postimage.org/image/y644hvlsv/)
(https://http://s19.postimage.org/jo6x9vuhr/DSC00680.jpg) (http://postimage.org/image/jo6x9vuhr/)
(https://http://s19.postimage.org/wtmffzodb/DSC00681.jpg) (http://postimage.org/image/wtmffzodb/)
(https://http://s19.postimage.org/5x2g7o5jz/DSC00682.jpg) (http://postimage.org/image/5x2g7o5jz/)
(https://http://s19.postimage.org/khjj2i0in/DSC00683.jpg) (http://postimage.org/image/khjj2i0in/)
(https://http://s19.postimage.org/4kkr5s84f/DSC00684.jpg) (http://postimage.org/image/4kkr5s84f/)
(https://http://s19.postimage.org/monrqf5sv/DSC00685.jpg) (http://postimage.org/image/monrqf5sv/)
(https://http://s19.postimage.org/crhsuh4in/DSC00686.jpg) (http://postimage.org/image/crhsuh4in/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: marian w Kwietnia 11, 2012, 21:11:44
dobra miejscówka na foty
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: szkodnik w Kwietnia 11, 2012, 21:37:01
Ładny sprzęt tylko co to za rzeźba zamiast prawego boczka? Trochę psuje wygląd. Swoją drogą patrząc na lewy boczek widzę taki sam szparunek jak w mojej :)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 11, 2012, 21:50:30
Hmm to rzeźba to akurat nie mój patent jednak kiedy coś się stanie w trasie i trzeba rozebrać to jest to świetny sposób na schowanie wszelkich śrubek i malutkich rzeczy, nic nie zginie :)

Może jakiś boczek dorwę to zamontuję.

I zapomniałem dodać, że czujnik luzu ten naprawiłem i kontrolka od luzu znów emanuje światłością.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: marian w Kwietnia 12, 2012, 20:17:45
Czyli że czujnik jest rozbieralny i naprawialny?Moze ta informacja zaciekawi Andree bo jemu nie działa.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: andree w Kwietnia 12, 2012, 20:34:35
będę musiał wykręcić, jak czas znajdę :) .., jest tam jakaś uszczelka ?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Mcmaker w Kwietnia 12, 2012, 21:30:50
Nie wydaje mi się żeby tam była uszczelka, ostatnio swój wykręcałem i nie miałem żadnej uszczelki.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Matii-x w Kwietnia 12, 2012, 21:40:14
Ja mam tam papierową która się rozleciała ale cezeta chodzi
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 19, 2012, 20:31:58
Dzisiaj dzień też zleciał, nie wiem ile km nabiłem już nie liczę, ale fotki cykam :P

(https://http://s19.postimage.org/9j4l9bkf3/DSC00692.jpg) (http://postimage.org/image/9j4l9bkf3/)
(https://http://s19.postimage.org/wymieo467/DSC00693.jpg) (http://postimage.org/image/wymieo467/)

I w końcu :) Onboard, który nie wyszedł do końca jak chciałem, ale liczy się sam dźwięk knedla :)

#Link do YouTube niepoprawny#
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Kutron RIP w Kwietnia 19, 2012, 20:38:39
Ahhh ten moment przyspieszenia !!!! Pamiętam te chwile na swojej :))))))
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Maja 11, 2012, 22:46:41
Czasy lecą dalej...

Dzisiaj powiedzmy, że mieliśmy małego spocika u olo. Hmmm profesjonalny driver to nie jestem, kolejna gleba będzie na koncie, lekko stłuczony klosz kierunkowskazu i odgięta i tak już wcześniej gięta blacha, bo mocowanie i tak widzę, że nie wytrzymało :D To wszystko dopełniły lagi, które przestawiły się w półkach i wracałem z kierownicą skierowaną w prawo :D

Już naprostowałem yy przepraszam, ustawiłem lagi :D, laszlo dostroił gaźnicę... Muszę chyba podnieść iglicę, bo coś niechętnie cześka robi 100, jakbym vmax wyciskał...

I przy tej okazji przejechałem się 638 i jedno jest pewne, ciągnie jak głupi, reakcja na gaz jest super, ale zobaczymy co będzie jak nastroję troszkę cześkę...

No i pamiątka:

#Link do YouTube niepoprawny#
#Link do YouTube niepoprawny#
#Link do YouTube niepoprawny#
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Bulo w Maja 11, 2012, 22:59:10
Piotrex ładnie wyprostowałeś gmola :D
Laszlo coś Ci jeszcze ten zapłon przerywa i OGOLIŁ byś się :D
Olo ale masz fajny przewód od pastucha pod domem :D
Jawolotmen gratuluje udanej gleby :D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Maja 11, 2012, 23:06:07
No kurde ta gleba to luks była, to tylko stłuczony klosz :D

A lagi mogły się przestawić, bo odkryłem, że niezbyt dobrze dokręciłem mocowania.

Jak na razie jest gitara.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Karolex w Maja 11, 2012, 23:22:53
I kto tu mówi o ogoleniu się :D
Jak byś się sam ogolił to twój mustang by jechał 10 km\h  szybciej :P

Kurde podobno kamera pogrubia o 10kg a ja nadal taki chudy ...

P.S. Wracając zabłądziłem we Wrocławiu. Wiem że od OlaTS do mnie jedzie się prosto drogą no ale ... kurde zawsze gdzieś skręcę w znajdę się w dupie z działającym jednym garem :D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Maja 16, 2012, 18:25:05
Dzisiaj był kolejny dzień prac, miałem troszeczkę wolnego czasu. Ustawiłem trzeci rowek jak mi Strażak napisałeś i się dławiła, raz na pych zagadała. Ustawiłem drugi rowek na iglicy, dostroiłem gaźnicę i silnik bardzo ładnie wkręca się teraz na obroty. Wymieniłem także klamkę hamulca, ze starej mało już zostało. Do tego łatanie elektryki i przy okazji wyszło, że kolejna rzecz ostatnio się zepsuła i jest to prawdopodobnie przerywacz kierunkowskazów, bo stety niestety kierunki nie działają...

Dzisiaj mi czasu już brakło, ale jak niedługo wpadnę do cześki to zepnę kierunki bez przerywacza i będę miał odpowiedź.

Tak więc stan na dzień dzisiejszy:

Silnik:
- wyregulowane sprzęgło(nie ciągnie, ani nie gaśnie z załączonym biegiem),
- podniesiona iglica o jeden rowek

Nadwozie:
- poprawa połączeń instalacji elektrycznej,
- wymiana klamki hamulca,
- korek na kluczyk(stary przeciekał),
- Lagi proste, ustawione w półkach ponownie, podczas kierowania nie ma objawów "przekręconej kierownicy"

Fotek nie ma :P Nie mam czym zrobić.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Czerwca 10, 2012, 17:48:08
Dzisiaj była mała wycieczka, ale ilość km zostawię dla siebie. Na pewno była duża :) Zbiornik świeci pustkami, zgubiłem śrubę od tłumika i w sumie tyle z przygód. Ach, jeszcze mocno niedopompowana tylna opona.

Tak więc parę zdjęć dla uwiecznienia:

(https://http://s19.postimage.org/s4uro95sv/IMG_0169_1.jpg) (http://postimage.org/image/s4uro95sv/)
(https://http://s19.postimage.org/kde1pp1nj/IMG_0170_1.jpg) (http://postimage.org/image/kde1pp1nj/)
(https://http://s19.postimage.org/gv21tb0rj/IMG_0171_1.jpg) (http://postimage.org/image/gv21tb0rj/)
(https://http://s19.postimage.org/xk3hp7xcv/IMG_0172_1.jpg) (http://postimage.org/image/xk3hp7xcv/)
(https://http://s19.postimage.org/vgt2hjxjz/IMG_0173_1.jpg) (http://postimage.org/image/vgt2hjxjz/)
(https://http://s19.postimage.org/8tdtbehzz/IMG_0174_1.jpg) (http://postimage.org/image/8tdtbehzz/)
(https://http://s19.postimage.org/og52orvrz/IMG_0175_1.jpg) (http://postimage.org/image/og52orvrz/)
(https://http://s19.postimage.org/n2i177lwf/IMG_0176_1.jpg) (http://postimage.org/image/n2i177lwf/)
(https://http://s19.postimage.org/jk61atl0f/IMG_0177_1.jpg) (http://postimage.org/image/jk61atl0f/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Mathini w Czerwca 10, 2012, 17:50:36
Fajny wypadzik, zrobiłeś coś ok. 120km  ;D  Nie pytaj skąd wiem  ;D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Bulo w Czerwca 10, 2012, 17:55:36
Heh no to w baku dużo nie było :P Laszlo ogoliłbyś się
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Karolex w Czerwca 10, 2012, 17:59:02
Spoko Bulo, kupiłem 5 maszynek do golenia ze ścigaczem na opakowaniu  ;D
Kurde a mówiłeś że nie robisz fotek  ::)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Zysiu w Czerwca 10, 2012, 18:00:20
Laszlo ogoliłbyś się
On się upodabnia do szczura ;)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Czerwca 10, 2012, 19:29:02
Cytuj
zrobiłeś coś ok. 120km

Nie trafiłeś, bo zrobiłem więcej.

Zdjęć parę zrobiłem, myślałem że rozmazane wyszły. A patrzę i wyszły całkiem dobre, a ja lubię wspominać wypady.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 10, 2012, 20:03:40
Doobra, 10 dni mnie nie było. Pod koniec coś dziwnie już się czesia zachowywała....

Okazało się, że mudżyna mam w sprzęgle:

(https://http://s19.postimage.org/a2lq5axb3/IMG_0197_1.jpg) (http://postimage.org/image/a2lq5axb3/)

Wymieniłem tarcze na czeskie:

(https://http://s19.postimage.org/afhpp84yn/IMG_0196_1.jpg) (http://postimage.org/image/afhpp84yn/)

Przy bardzo sprzyjającej pogodzie....

(https://http://s19.postimage.org/4ftylkk67/IMG_0194_1.jpg) (http://postimage.org/image/4ftylkk67/)

no i borykam się z problemem pt. sprzęgło na wypasie. Coś klamka mniejszy opór stawia.

I tak przy okazji powróciłem z ATF'a na hipcia. Ciekawe tylko kiedy i skąd wziął się mudzin.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 14, 2012, 20:12:00
Nowy przebieg:

(https://http://s19.postimage.org/v171uqg4f/IMG_0202.jpg) (http://postimage.org/image/v171uqg4f/)

Nacykane 20 tysięcy.

I mały film podsumowujący, kosz sprzęgłowy znowu luźny, póki co sram na to i jadę dalej nie chce mi się ściągać miski olejowej.

#Link do YouTube niepoprawny#
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 02, 2012, 00:13:39
Temat wysoce niezaaktualizowany...


Szukałem zegarów od skody no to i mam. 10zł, czyli przysłowiowa paczka fajek i dostałem całą deskę ze skody 120. Problem jedynie w tym, że puszki zegarów dosyć mocno pokorodowały, a rat style to nie mój gust...


No to więc początek:


(https://http://s19.postimage.org/6l5srzh5r/IMG_0279_1.jpg) (http://postimage.org/image/6l5srzh5r/)
Lumel w całej okazałości, bardzo wczesna wersja jeszcze z logiem PAL, późniejsze wersje mają logo MERA LUMEL


(https://http://s19.postimage.org/tcevee273/IMG_0281_1.jpg) (http://postimage.org/image/tcevee273/)
Korozja...


(https://http://s19.postimage.org/jj29fbpgf/IMG_0284_1.jpg) (http://postimage.org/image/jj29fbpgf/)
Puszka wyczyszczona, w oczekiwaniu na malowanie...


(https://http://s19.postimage.org/wr6p5dtb3/IMG_0290_1.jpg) (http://postimage.org/image/wr6p5dtb3/)


Apropos prędkościomierza to w tym napęd był doszczętnie zjechany i w zasadzie nie ma różnicy czy tryb przy wałku, który napędza linkę jest z plastiku czy mosiądzu, jak wałek się zakleszczy, albo przyłapie go rdza lub coś innego to i tak go zjedzie, miałem nowy zapasowy, licznik go dostał.  Odzyskałem plastikową zębatkę, ta była cała. Całość przesmarowana i złożona. Na lince od licznika do WSK i wkrętarce einhell'a, która kręci 200 obr/min licznik stuknął "pierwsze" metry. Jako, że będę jeden zbędny i zepsuty obrotomierz rozbierał to szybę z niego przeznaczę razem z ramką na obrotomierz, a puszkę wezmę z tego obrotomierza, nie chce mi się po prostu bawić w czyszczenie, skoro tamta puszka jest w należytym stanie. Niestety szkło od prędkościomierza zostanie stare, o dziwnej fakturze, nie wiem czy to lata sprawiły że tak wygląda czy może takie były szkła. Tutaj problemem jest cycek od przebiegu dziennego, a dorobienie tego szkła u szklarza zapewne będzie 3x droższe niż cała deska rozdzielcza ze skody, którą kupiłem...


Pytanie co z obrotomierzem, sprawdziliśmy go z Laszlem i działa, ale chwilowo nam puścił dymka i mimo tego dalej poprawnie wskazuje i nie ma problemów z prawidłową pracą, obym nie musiał ponownie odginać ramki, oby :)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: marian w Października 02, 2012, 08:25:30
Co do szkła to powinno być takie matowe to sie nazywa "antyreflekcyjne" tzn ma nie odbijać swiatła.
mam pytanie:czy nie masz zbędnej tarczy obrotomierza?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: cdsoftware w Października 02, 2012, 08:44:18
Ładnie za 10zł ;) a na Allegro zestaw zegarów do Skody 105, oczywiście bez obrotomierza kosztuje 150 kup teraz ;)

Pozdro !

PS:
Lumela elektronicznego to i ja bym sobie do CZ zamontował :)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 02, 2012, 17:20:07
Do knedlowego obrotomierza będę miał taką bez pola economic.


Puszki pomalowane, wyszła masa zacieków, chyba pędzlem lepiej maluję... Najważniejsze, że korozja zatrzymana, dzisiaj pociągnę bezbarwnym, w kanisterek 5L wleję za 20zł i rowerkiem śmignę robić knedla. Farby w spray'u to nie moja działka :D



Jutro montaż i zaciesz :P


EDIT:


(https://http://s19.postimage.org/7movjg8m7/IMG_0292_1.jpg) (http://postimage.org/image/7movjg8m7/)


Na tym chyba zakończę...


EDIT:


Zegary zamontowane, do lumela podałem sygnał z 2 cewek. Prędkościomierz niestety skacze, przebieg nalicza dobrze. Na szczęście nie jest to wina zegaru tylko napędu. Zegar był krecony na wkrętarce co robi równomiernie 200 obr/min i wskazówka nie latała co wskazuje na wadliwy napęd prędkościomierza. Do wymiany oprawka oświetlenia prędkościomierza, już wiem czemu mrygała.


Czas na mini porcję zdjęć, a za niedługo film jak to działa, a powiadam że zacnie:


(https://http://s19.postimage.org/a4eevxwnz/IMG_0293_1.jpg) (http://postimage.org/image/a4eevxwnz/)


(https://http://s19.postimage.org/whm5iqxlr/IMG_0296_1.jpg) (http://postimage.org/image/whm5iqxlr/)


(https://http://s19.postimage.org/6akymsfbz/IMG_0297_1.jpg) (http://postimage.org/image/6akymsfbz/)


Chyba mi kranik zdycha, albo nie wiem co, ale coś ostatnio knedel czasami ma braki w mocy, stawiam na brak paliwa, albo gaźnik do regulacji, albo do wymiany kranik lub czyszczenie całego układu zasilania.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 26, 2013, 21:55:37
No to czas pisać dalej...

Obrotomierz lumela poszedł na półkę, na platynach nie chciał zbytnio działać, ja sobie cewki jeszcze zwarłem i głupi szukam czemu knedel popala na 1 gar. To już było dawno... Zapłon wywaliłem doszedł rusek:

(https://http://s19.postimage.org/h0s40e7tr/SL731166.jpg) (http://postimage.org/image/h0s40e7tr/)

Silnik chodził chwilę. Na podwójnych org. cewkach strzelała z lewego. 10 minut pyrkania, gazowania żeby wypalić nadmiar mieszanki po 3 dniach walki. I nie pojeździłem, bo już była gołoledź, ciemno na wyjeździe bagno...

#Link do YouTube niepoprawny#

W zimę sobie wymontowałem cewkę, przy okazji sprawdziłem regiel jest ok. Przy -15 stopniach pokrowiec skrywający pod sobą czeszkę pękł na szwach. Musiałem się ratować taśmą McGyvera by załatać dziury i zapobiec moknięciu moto. O ładowaniu zaraz...

Zaprawiłem sobie więc podczas świąt albo przed, nie pamiętam... Cewkę od fiata pandy. Przy okazji próbowałem najpierw coś zrobić z wtyczką, w sklepie nie miał pasującej i powiedział: "Pan sobie dopasuje"... Efekty są, pociąłem rękę nożem i tamowałem krwawienie 15 minut. Uznałem, że skoro nie można wtyczki ładnie obrobić to po prostu naostrzę śrubokręt i wezmę młoteczek. Wyciąłem wypustki w środku i wtyk wchodzi na mocny wcisk. Jednak zabezpieczyłem go taśmą tak na wszelaki. Jak to mawiają: Prowizorka jest najtańsza i najtrwalsza...

(https://http://s19.postimage.org/k18ygxj4v/SL731209.jpg) (http://postimage.org/image/k18ygxj4v/)
(https://http://s19.postimage.org/k2iwackyn/SL731213.jpg) (http://postimage.org/image/k2iwackyn/)
(https://http://s19.postimage.org/3ssq7gaan/SL731215.jpg) (http://postimage.org/image/3ssq7gaan/)
(https://http://s19.postimage.org/ccc457in3/SL731218.jpg) (http://postimage.org/image/ccc457in3/)

No więc... Był sobie listopad, jadę sobie cześką i 120km od domu zaczyna mi mrygać kontrolka ładowania. To dzwonię do Ola z zapytaniem czy jechać dalej czy wracać. Cóż po podpowiedzi decyzja była: wracać i to jak najszybciej, bo nie wiem co się stanie...

Początkowo myślałem, że kontrolka sobie mryga, ponieważ przekaźnik uwielbia czasem strzelić focha. Wyczyściłem go i jego styki - dalej mryga. Nosz... co jej jest. W listopadzie ostawiłem i tylko już montowałem później zapłon Soveka.

Tutaj wspomniany problem, uwieczniony na gorącym uczynku:

#Link do YouTube niepoprawny#

W najgorsze mrozy sprawdziłem regiel, na początku listopada prostownik. Były ok. Był sobie dzień przed nowym rokiem i temperatura +4. Ściągnąłem kapę, skoro sprawdziłem wszystko prócz stojana, to trzeba przejść do działania. I mamy sprawcę. Ach, więc to stojan raczył dostać przebicia na 2 fazach. Super...

Skoro już wiedziałem czego mi trzeba to zwróciłem się do naszego forumowego handlarza gratami. I o to jest stojan, ma małe defekty, ale pewnie jeszcze da radę ,a ja poszukam jeszcze stojan na zapas, albo lepszy.

(https://http://s19.postimage.org/eyrmm59un/SL731198.jpg) (http://postimage.org/image/eyrmm59un/)
(https://http://s19.postimage.org/fcsylqty7/SL731208.jpg) (http://postimage.org/image/fcsylqty7/)
(https://http://s19.postimage.org/ixou4yyhr/SL731204.jpg) (http://postimage.org/image/ixou4yyhr/)

Trochę podkładek, dobre oko i się szczotki ustawi. Kupiłem też 3m przewodów, trzeba będzie zmienić przewody fazowe, stare już wg. doktryny nie nadają się do dalszej eksploatacji - liczne uszkodzenia izolacji. Do tego pociągnę sobie dodatkową masę, przyłączę przewody co są podczepione do ramy, do tego masę na moduł. A żeby sobie ułatwić sprawę z przyłączeniami to dam malutką kostkę WAGO na 5 przewodów. Pod zbiornik spokojnie wejdzie.

Do tego kupiłem dwa małe prezenty:

(https://http://s19.postimage.org/5ppgc10yn/SL731150.jpg) (http://postimage.org/image/5ppgc10yn/)

Z lewego gara przez masę silikonu dalej się leje i popuszcza... Wstępne plany na rozruch to 7 marca lub później.

Jeszcze nie wiem co ze sprzęgłem, jechać się da i po głowie mi tylko aby aby chociaż wlać ze 2L benzyny i pojechać wokół kominka.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Maja 28, 2013, 23:57:49
Rozruch był już w marcu, oj ile czasu minęło... Stojan wymieniony, klosz lampy przedniej od kamaza + żarówka Phillips - 30% light 60/55W, ładnie to świeci.

Stojan od kamila:

(https://http://s19.postimg.org/l3k227ztr/SL731222.jpg) (http://postimg.org/image/l3k227ztr/)

Sovek + nowe okablowanie(zrobiłem z tego co miałem):

(https://http://s19.postimg.org/7p6z66t5r/SL731226.jpg) (http://postimg.org/image/7p6z66t5r/)

Tutaj jeszcze ze starym reflektorem, to słońce, ciepełko i jedyny słuszny dzień i to świeże powietrze, rozwalone narzędzia i trochę rozebrana CZ. To był dobry i jedyny dzień na jazdę próbną na soveku. Ubrałem wełniany sweterek, pod ogrodniczkami spodnie termoaktywne i rękawice robocze, ogień:

(https://http://s19.postimg.org/aylecnh9b/SL731233.jpg) (http://postimg.org/image/aylecnh9b/)

Już finalnie, czas się pożegnać, bo za 3 dni znów do końca miesiąca spadły śniegi:

(https://http://s19.postimg.org/sek5s35lr/SL731239.jpg) (http://postimg.org/image/sek5s35lr/)

Soveka ustawiłem na 0.5mm zgodnie z poradą Laszla, ustawienie według instrukcji powodowało, że moto było słabe i strzelało z tłumików.

Następnie śniegi minęły, potem padało, nie było czasu i tak dalej... Aż w końcu się zebrało na ulepszenie patentu na mocowanie telefonu do klaty i czas wspomnieć te latanie po wsi. Tak ja wiem, że jeżdżę nierównomiernie =)

#Link do YouTube niepoprawny#
#Link do YouTube niepoprawny#

W tle jakiś zachwyt i mój kolega, w końcu się fotograf znalazł. Moja jazda się skończyła z tego powodu iż grzebałem przy kraniku, niestety widok jaki ostatnio zastaję to filtr paliwa cały w benzynie, mimo wymiany uszczelki jakby ciekł, chociaż test na pompkę wykazuje coś innego. Ogarnę to, na razie zbiornik pusty więc nie mam czym się martwić.

Na koniec kawaleria i zadowolony cezeciarz :)

(https://http://s19.postimg.org/dyxa75b8f/DSC03404.jpg) (http://postimg.org/image/dyxa75b8f/)

(https://http://s19.postimg.org/dxncdq9en/DSC03409.jpg) (http://postimg.org/image/dxncdq9en/)

Dalszych planów na razie nie ma, pokrowiec oxforda nałożony, przed opadami i syfem cz ochroniona. Co weekend jej doglądam. No może w przyszłości i to niedalekiej mam nadzieję, że się wybiorę na zlot, choćby jesienny, ale brak czegoś powoduje moje nieobecności, jednak ta rzecz jest już w drodze.

Ave CZ
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: mostasz w Maja 29, 2013, 00:16:45
od jakiego kamaza jest to lampa ? nowa czy namierzona na szrocie ? sam wkład pasuje czy musi być w obudową i obwódką ? od ikarusa chyba jest identyczna ? widzę że na soveku chodzi fajnie, ale powiem że moja po remoncie podobnie chodzi na przerywaczach jak są dobrze ustawione ...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Blenders w Maja 29, 2013, 00:27:30
W końcu sovek działa  :)  oby służył jak najdłużej i bezawaryjnie.

@Mostasz co do klosza było tu:

http://www.jawacz.pl/szybka-interwencja/cz-350-h4/msg168247/#msg168247 (http://www.jawacz.pl/szybka-interwencja/cz-350-h4/msg168247/#msg168247)

Nawet w temacie o zamówieniu z czeskich sklepów był na jednej fotce klosz skoda 105 marki wesem w pudełku.


O tu:
http://postimg.org/image/thos3ti17/ (http://postimg.org/image/thos3ti17/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Turbo w Maja 29, 2013, 00:36:44
też mam wkład z ikarusa, chodzi bez przeróbek i działa ok
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Maja 29, 2013, 08:14:04
Miga mi kontrolka od kierunków. Taki mam przerywacz i tak to działa...
Na soveku to podczas jazdy nie był pełny power, gaźnik ustawiony za bogato - na dotarcie. Zresztą 700km dla tego silnika to chyba jeszcze mało i jest mu ciasno.


Klosz od ikarusa/kamaza wesem pasuje normalnie w ramkę. Oryginalnie miałem lampę na R2, ale ktoś na chama młotkiem wbił H4 i to za mocną, klosz od środka zżółkł i nic w nocy prawie nie było widać.


Jeszcze 300km przejadę i przestawię gaźnik bo przy tym ustawieniu już coraz ciężej odpalić zimny silnik, za bogato jest...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: mostasz w Maja 29, 2013, 08:23:31
to ciekawe bo u mnie siedzi H4 tylko to niehomologowane, starszego typu
http://www.fordziarz.pl/images/zarh4p45100w.jpg
wkład wesem kosztuje na allegro 26 zł, tyle że nie wiem czy jest sens zmieniać, ale twoja lampa ładniej wygląda - nowe szkło :P
widzę że masz sovek'a ja planuję w tym tygodniu montować, ale jeszcze ze 100 km zrobię na przerywaczach
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 16, 2013, 22:14:48
Ostatnio skonstruowałem narzędzie i nazwałem je "szymon-1"

(https://http://s19.postimg.org/lsrwsoeu7/IMG_0507.jpg) (http://postimg.org/image/lsrwsoeu7/)

A o tym jak się sprawił potem...

Dziś postanowiłem rozwiązać parę problemów między innymi sprzęgło, ciągnie, zimne ślizga się. Kiedyś stwierdziłem, że kosz ma luzy i kupiłem nowy razem z tuleją + nowy starter, bo w starym frezy poszły.

#Link do YouTube niepoprawny#

Podnózki w dół, zlanie oleju, demontaż wszystkiego i oto magiczny widok:

(https://http://s19.postimg.org/s7ekts8pr/SL731374.jpg) (http://postimg.org/image/s7ekts8pr/)

Ale syf :D

(https://http://s19.postimg.org/4hp553acf/SL731375.jpg) (http://postimg.org/image/4hp553acf/)

Wszystko w komplecie tylko jeszcze brak sprężyn:

(https://http://s19.postimg.org/6as1tevj3/SL731377.jpg) (http://postimg.org/image/6as1tevj3/)

Tutaj już mogę powiedzieć, że "szymon" ma się dobrze i posłużył zgodnie z założeniem.

Oprócz luzów kosz miał też "zęby" możliwe że tarcze się blokowały na tych zębach a to na pewno sprawiało że ciągnie, do tego zmieniłem mocowanie linki, bo tam było coś nie wiem od czego, ale latało w dźwigni półautomatu.

Na koniec wlałem oliwkę do skrzyni. Według wujka google PP90 był odpowiednikiem klasy GL-4. Hipol 10 nie występuje już, Hipol 80w90 to Hipol 6, a hipola 15F nie chciałem wlewać, gdyż na tym oleju tez miałem poślizg sprzęgła. Więc padło na to:

(https://http://s19.postimg.org/71krz6xwf/SL731379.jpg) (http://postimg.org/image/71krz6xwf/)

Potem jazda próbna, ustawiłem sprzęgło następująco: na dźwigni półautomatu/krzywka luz 0,10mm według doktryny i 2mm luzu na klamce. Pierwsze próby - sprzęgło przenosi napęd poprawnie, ale ciągnie na klamce. Potem to przestawiłem, biegi wchodzą pięknie lecz na klamce z luzem 2mm ciągnie(gaśnie). I tak sobie pomyślałem, że potrzymam moto na półautomacie. Efekty? Po załączeniu biegu 1 motor trzyma wolne, przeskakujemy na klamkę - motor gaśnie. Tak więc zredukowałem kompletnie luz na klamce, ale nadal się muszę jeszcze pobawić, bo może minutę trzyma wolne, ale potem czy na półautomacie czy na klamce zaczyna się dusić. Jeszcze to dopracuję, kranik cieknie nadal, poci się na gwincie w baku. Cholera mam już tego dość, wezmę o ringi, nawet uszczelka miedziana nie załatwiła sprawy do tego jeszcze taśmę teflonową. Możecie nazwać to druciarstwem, ale benzyna tania nie jest a ewidentnie tam tędy się sączy.

Co do oleju jeszcze i spraw olejowych. O skrzyni zapomniałem, ledwo słychać nawet jęk 3, biegi wchodzą dobrze i jestem zadowolony 18zł za litr. Z tymi nowoczesnymi olejami nie ma co się chrzanić tylko można szkód narobić. Będę się trzymać tego co w książce i na pewno będzie długo i bez problemowo jeździć.

Lałem motocyklowe 20w50, 10w40 do mokrych sprzęgieł i sprzęgło pracowało lipnie. Lałem płyn od przekładni automatycznych - też lipa. Na hipolu też lipa jest 3zł różnicy w dodatku hipol coś ma dodane.

Wlałem oliwkę z obrazka i problemy znikły i wlałem takiej klasy jaką trzeba i jaką czesi wymagali. Czasem tylko rozkleić sprzęgło i można latać. Tak więc jestem za tym co mówi Jawol, że wystarczy wlewać to co producent zaleca i będzie jeździć.

Po co kombinować i poprawiać coś co jest dobre?

Ave ČZ, tak się za tobą stęskniłem lecz taka macanina była że mam chwilowo ochotę na przerwę :)
Jazda jak zawsze super, brzmienie też. Kiedy jej dotykam i nią jadę to czuję się szczęśliwym człowiekiem. I nic innego nie zastąpi jej.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Karolex w Lipca 16, 2013, 23:22:50
No dobra, to kiedy gdzieś śmigamy?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Turbo w Lipca 16, 2013, 23:30:27
Cytuj
Lałem motocyklowe 20w50, 10w40 do mokrych sprzęgieł i sprzęgło pracowało lipnie. Lałem płyn od przekładni automatycznych - też lipa. Na hipolu też lipa jest 3zł różnicy w dodatku hipol coś ma dodane.
a może sprzęgło masz jednak lipne ? i ten olej nie jako je "usprawnia"
bo na poprzednim silniku miałem sprzęgło z Cz które nie ciągnęło ani się nie ślizgało, a jeździłem na hipolu GL-4, hipolu 15F i na jakimś silnikowym 10W40, a pod koniec to w skrzyni miałem niezły mix olejów i sprzęgło tez chodziło bardzo dobrze
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Karolex w Lipca 16, 2013, 23:35:34
Jak się ma kiepskie mechaniczne sprzęgło to nawet złoty olej nie pomorze.
A jak dobre to można nawet na LUX-10 śmigać.
Tym elfem co masz na obrazku to ja skrzynie płukałem, potem wlałem Luksa :D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 16, 2013, 23:43:16
Mechanicznie złe sprzęgło mogę już wykluczyć, kosz jest nowy, tarcze nowe, nowe przekładki. Stary został docisk, zbierak, sprężyny i podkładki. Sprężyny są dobre, kupiłem nowe ale oczywiście nie pasują bo są za długie.

Na tym elfie jedzie bezproblemowo. Do płukania może być wszystko, ja nie mam czego płukać tak często zmieniałem oleje, że skrzynka czysta jak funkiel nówka.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Turbo w Lipca 16, 2013, 23:46:56
Cytuj
Sprężyny są dobre, kupiłem nowe ale oczywiście nie pasują bo są za długie.
Ile są za długie ?
stare na 100% są ściśnięte, a może być tak że tych nowych samemu się nie założy bo są twarde.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: dr_ED w Lipca 16, 2013, 23:47:32
Ja do wszystkich swoich demoludów leje ten olej. Jest mocno polecany przez niemiaszków do starych MZ'tek i kosztuje grosze w porównaniu do "nowoczesnych" olejów. Jak narazie same pozytywne wrażenia z użytkowania :)

(https://http://www.sausewind-shop.com/out/pictures/z1/mad10009_z1.jpg)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 17, 2013, 01:09:29
@Turbo 5mm za długie to chyba są od sprzęgła od ts, bo średnica też większa. Nie są za twarde tylko nie było miejsca na nie.

@Edek, o addinolu czytałem i słyszałem lecz mi się nie opłaca go brać wysyłkowo tak samo jak i valvoline.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: ForesT w Lipca 17, 2013, 07:49:53
Edek ten ładniejszy :D
I nawet zachęca bardziej! :D



(https://http://img02.allegroimg.pl/photos/oryginal/33/41/97/92/3341979273)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 23, 2013, 00:37:05
Zdjęcia z dziś:

(https://http://s19.postimg.org/r16g0mbz3/SL731381.jpg) (http://postimg.org/image/r16g0mbz3/)(https://http://s19.postimg.org/h55d0z673/SL731383.jpg) (http://postimg.org/image/h55d0z673/)

I tyle chyba. Brakuje jeszcze jakiejś opowieści. O ile ostatnio uporałem się ze sprzęgłem. To teraz mam problem... Niedziela, piękne popołudnie. Biorę sobie ją, przelewam gaźnik i kopię... Zazwyczaj po 3 strzale, czasem 2 lub 1 słyszę już wulgarny bełkot z tłumików. A dzisiaj? Nic. Słychać głuchy odgłos poruszających się tłoków w cylindrach.

No to procedura już przeze mnie praktykowana często. Na popych, CZ przy odpalaniu japonii 600 cc na popych to nic. Wrzucam drugi bieg, rozbieg i strzał ze sprzęgła, słyszę że silnik się obraca. No, ale pcham pcham a tutaj dalej nic? To już poirytowany poszedłem po klucze, cały zestaw. Odkręciłem świece... Gaźnik przelewałem tak, że aż z niego leciała benzyna. A jaki widok zastałem? Totalnie suche świece? Ale tak w razie czego profilaktycznie sprawdziłem iskrę. Iskra taka, że konia by zabiła.

Zrobiłem następną rundę także długą bez skutku, ale - no właśnie ale. Świece są lekko podmoczone... może coś z tego będzie. Poszedłem się napić wody, wracam i kopię i coś łapie. No to odkręcam manetę do końca. Silnik powoli zaczyna ruszać, widać siwy dym i czuć ten zapach. I przegazówka na dzień dobry do 3 tyś jak dołączył się drugi gar. Puszczam manetkę, przepustnicę mam wysoko ustawioną, lecz mimo tego silnik po prostu raczy sobie znowu zdechnąć i gazować trza.

Po całej tej akcji jeździłem i zjechałem 70km, chrzanić instytucję która nazywa się WORD i tę całą bandę pajaców od Ruchu Drogowego. Jak kolejny raz nie zdam, to chrzanię to i nie robię w ogóle prawa jazdy.

Oczywiście jak zwykle nie dowiem się co z tym złomem się dzieje i chyba w po tym co mi się przytrafiło muszę go rzucić na stół warsztatowy a przynajmniej jak nie będzie chcieć to palić. Tematów o suchych świecach jest 50 a nawet miliard a konkretnego wyjaśnienia - brak.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: ForesT w Lipca 23, 2013, 07:16:24
Historia ciekawa, znam ten ból :) Albo drogi kolego masz przedmuchy albo czoło wału umiera...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: lukasz39 w Lipca 23, 2013, 10:45:49
a mi się wydaje że to może być wina zapłonu
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: ForesT w Lipca 23, 2013, 12:28:28
a mi się wydaje że to może być wina zapłonu

Czytałeś uważnie? Paliwo słabo dochodzi i wina zapłonu? Ciekawe z której strony :P
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 24, 2013, 00:10:36
No i koniec bycia Czezeciarzem.

Nie mam co się bawić. Sprawdziłem gaźnik, odpalałem bez filtra paliwa(potem). Myślałem, że dmuchający spod głowicy prawy cylinder jest prowodylem, ale jednak nie. Po akcji bieganko świece suche. Jeśli już zapali to jechać się da, ale wolnych obrotów nie ma w ogóle. Można ustawić 2 tyś i silnik zaraz zdycha. Potem nie da się tego już odpalić.

Werdykt jest jeden, nie wiem kiedy na to zarobię, ale silnik idzie na stół, może rozbiorę to w sobotę i będę miał obraz co się tam stało. Albo labirynt, albo czoło + labirynt albo kartery i ogólnie reszta złom nie wiem.

Już sobie pojeździłem w tym sezonie.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Deejf w Lipca 24, 2013, 08:42:02
Mi to wygląda na przedmuchy w czole wału .... miałem tak samo w Kamieńsku w zeszłym roku. Z zimnego nie chciała palić, a jak odpaliła nie trzymała wolnych obrotów.  8)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Sierpnia 16, 2013, 22:05:15
Dziś kupiłem sobie browarki, bo jest postęp. Edek będzie wiedział skąd czerpię te słowa na pewno...

Po tych ciężkich dniach kopania, kiprowania taczek ziemi i płukanego kamienia. Wytrwałem do tego momentu, tęskniłem za tobą i w moich myślach byłaś tylko ty.

Przychodzę, by Cię spotkać, powiedzieć, że jest mi przykro. Nie wiesz jak urocza jesteś... Musiałem Cię znaleźć, powiedzieć Ci, że cię potrzebuję. I powiedzieć, że jesteś dla mnie wyjątkowa...

Powiedz mi, że mnie kochasz, wróć i nawiedź mnie.

(https://http://s19.postimg.org/dj2awktgf/SL731390.jpg) (http://postimg.org/image/dj2awktgf/)(https://http://s19.postimg.org/x7621va5b/SL731385.jpg) (http://postimg.org/image/x7621va5b/)(https://http://s19.postimg.org/u1lgbnrj3/SL731386.jpg) (http://postimg.org/image/u1lgbnrj3/)(https://http://s19.postimg.org/e5wm8d0yn/SL731388.jpg) (http://postimg.org/image/e5wm8d0yn/)(https://http://s19.postimg.org/mpkljuyov/SL731389.jpg) (http://postimg.org/image/mpkljuyov/)(https://http://s19.postimg.org/5eu6ru71b/SL731391.jpg) (http://postimg.org/image/5eu6ru71b/)(https://http://s19.postimg.org/b4afc5d7j/SL731392.jpg) (http://postimg.org/image/b4afc5d7j/)(https://http://s19.postimg.org/oz8pum7mn/SL731393.jpg) (http://postimg.org/image/oz8pum7mn/)(https://http://s19.postimg.org/ubxk8qvj3/SL731394.jpg) (http://postimg.org/image/ubxk8qvj3/)(https://http://s19.postimg.org/mkgua6rdr/SL731395.jpg) (http://postimg.org/image/mkgua6rdr/)(https://http://s19.postimg.org/szfv6uy3j/SL731396.jpg) (http://postimg.org/image/szfv6uy3j/)(https://http://s19.postimg.org/a8dxwp3j3/SL731397.jpg) (http://postimg.org/image/a8dxwp3j3/)(https://http://s19.postimg.org/mbj9k9elb/SL731398.jpg) (http://postimg.org/image/mbj9k9elb/)(https://http://s19.postimg.org/9yb0r3ean/SL731399.jpg) (http://postimg.org/image/9yb0r3ean/)(https://http://s19.postimg.org/6fz0upden/SL731400.jpg) (http://postimg.org/image/6fz0upden/)

Biegając w kółko, goniąc się wzajemnie. Zmierzamy osobno w ciszy w stronę jutra...

(https://http://s19.postimg.org/b352wh0rj/SL731402.jpg) (http://postimg.org/image/b352wh0rj/)

Ciąg dalszy nastąpi. Kochana jesteś i już tylko czekam, by rozwiązywać dalej tę układankę...

Rozpoławiacz od Laszla dał radę. Ale się te kartery nie chciały rozleźć... Zrobiłem wypychacz z płaskowników 4mm na wiertarce stołowej, wał wyszedł lecz się pogięły jak to J@wa uznał "zadziała to jak resor piórowy" i chyba masz rację. Najważniejsze, że mam to co potrzebuję naprawić - wał. Od razu odradzam próby połowienia z tłokami, na szczęście w porę się zorientowałem, że coś jest nie tak i wybiłem sworznie małą nasadką z przedłużką i gumowym młotkiem podpierając tłok na drewienku o szpilki. Knedle są idioto odporne, naprawdę. W sumie to się zdziwiłem, bo zazwyczaj jak się połowi WSK 3 lub 4 to łożyska zostają na wale, u mnie został w karterach.

Czoło po karterach nie lata, nic się wcześniej nie tłukło prócz koszyków. Oczywiście jak się spodziewałem łożysko razem z labiryntem latają jak żyd po pustym sklepie, w dodatku labirynt chyba na jajko się zrobił, bo lata góra dół, tak samo łożysko. Ten wał niech będzie przykładem druciarstwa, bo nie wymienia się tylko łożysk w karterach, lecz także i na wale środkowe jak chce się jechać bez regeneracji.

Do fuszerki doliczę uszczelkę pomiędzy karterami - przyczyna notorycznego wypadania 4-go biegu. Wałek zdawczy ma otwory w kształcie jaja, nie wiem jaką przeszłość ma ten silnik, ale na pewno "bogatą"... Resztę przejrzę, ale chyba mnie czeka wymiana trybów z-16, bo widzę że krawędzie kłów są jakby "sfazowane", zaoblone. Za parę dni wkleję szczegółowe zdjęcia skrzyni, może wy oglądniecie ją chłodnym okiem. Wodziki oba są kute tak jak przypuszczałem, bo ciężko biegi wyrzucać, luz też było ciężko znaleźć.

No i mini galeria:

(https://http://s19.postimg.org/xb929lue7/SL731407.jpg) (http://postimg.org/image/xb929lue7/)(https://http://s19.postimg.org/9lo7ynlen/SL731408.jpg) (http://postimg.org/image/9lo7ynlen/)(https://http://s19.postimg.org/e8ua0f8rj/SL731410.jpg) (http://postimg.org/image/e8ua0f8rj/)(https://http://s19.postimg.org/6hdk1v4m7/SL731411.jpg) (http://postimg.org/image/6hdk1v4m7/)(https://http://s19.postimg.org/53lx6k5cv/SL731412.jpg) (http://postimg.org/image/53lx6k5cv/)(https://http://s19.postimg.org/l34kq41en/SL731413.jpg) (http://postimg.org/image/l34kq41en/)(https://http://s19.postimg.org/6l7di4a3j/SL731414.jpg) (http://postimg.org/image/6l7di4a3j/)(https://http://s19.postimg.org/4uocgmskf/SL731415.jpg) (http://postimg.org/image/4uocgmskf/)(https://http://s19.postimg.org/5y8gsld7j/SL731416.jpg) (http://postimg.org/image/5y8gsld7j/)(https://http://s19.postimg.org/ay5x0jiu7/SL731417.jpg) (http://postimg.org/image/ay5x0jiu7/)(https://http://s19.postimg.org/vjkosg0f3/SL731418.jpg) (http://postimg.org/image/vjkosg0f3/)(https://http://s19.postimg.org/itl1t3hun/SL731419.jpg) (http://postimg.org/image/itl1t3hun/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Sierpnia 28, 2013, 19:06:22
Czuję się jakbym miał głowę pod wodą. A ty mi mówisz by spokojnie oddychać przez chwilę. Oddychanie staje się trudniejsze, nawet ja to wiem. Zrobiłaś dla mnie miejsce, ale to za wcześnie by to zobaczyć. Jeśli jestem szczęśliwy w twojej obecności... Jestem niebywale trudny do zatrzymania. Bezmyślne wpatrywanie się w puste strony. To nie jest łatwy sposób by to powiedzieć. Chcesz dobrze, ale sprawiasz, że to jest trudne dla mnie...

Nie napiszę Ci miłosnej piosenki. Tylko dlatego, że o nią poprosiłaś. Ponieważ takiej potrzebujesz, widzisz... Nie zamierzam napisać Ci miłosnej piosenki, ponieważ mówisz mi, że to jest... W tę lub we w tę.

Jeśli twojego serca nie ma nigdzie w tobie. Nie chcę go nawet na minutę. Kochanie złożę Cię by uwierzyć w to, że:

(https://http://s19.postimg.org/yjxwliwpr/SL731491.jpg) (http://postimg.org/image/yjxwliwpr/)(https://http://s19.postimg.org/nj2rgi4gv/SL731489.jpg) (http://postimg.org/image/nj2rgi4gv/)(https://http://s19.postimg.org/mw3uqz7kv/SL731493.jpg) (http://postimg.org/image/mw3uqz7kv/)(https://http://s19.postimg.org/5wuwbpwdb/SL731496.jpg) (http://postimg.org/image/5wuwbpwdb/)(https://http://s19.postimg.org/8kt16naqn/SL731478.jpg) (http://postimg.org/image/8kt16naqn/)(https://http://s19.postimg.org/i2ss6owf3/SL731479.jpg) (http://postimg.org/image/i2ss6owf3/)

Jest powód by... Napisać Ci dzisiaj miłosną piosenkę.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Turbo w Sierpnia 28, 2013, 19:13:29
Czuję się jakbym miał głowę pod wodą. A ty mi mówisz by spokojnie oddychać przez chwilę. Oddychanie staje się trudniejsze, nawet ja to wiem. Zrobiłaś dla mnie miejsce, ale to za wcześnie by to zobaczyć. Jeśli jestem szczęśliwy w twojej obecności... Jestem niebywale trudny do zatrzymania. Bezmyślne wpatrywanie się w puste strony. To nie jest łatwy sposób by to powiedzieć. Chcesz dobrze, ale sprawiasz, że to jest trudne dla mnie...

Nie napiszę Ci miłosnej piosenki. Tylko dlatego, że o nią poprosiłaś. Ponieważ takiej potrzebujesz, widzisz... Nie zamierzam napisać Ci miłosnej piosenki, ponieważ mówisz mi, że to jest... W tę lub we w tę.

Jeśli twojego serca nie ma nigdzie w tobie. Nie chcę go nawet na minutę. Kochanie złożę Cię by uwierzyć w to, że:

(https://http://s19.postimg.org/yjxwliwpr/SL731491.jpg) (http://postimg.org/image/yjxwliwpr/)(https://http://s19.postimg.org/nj2rgi4gv/SL731489.jpg) (http://postimg.org/image/nj2rgi4gv/)(https://http://s19.postimg.org/mw3uqz7kv/SL731493.jpg) (http://postimg.org/image/mw3uqz7kv/)(https://http://s19.postimg.org/5wuwbpwdb/SL731496.jpg) (http://postimg.org/image/5wuwbpwdb/)(https://http://s19.postimg.org/8kt16naqn/SL731478.jpg) (http://postimg.org/image/8kt16naqn/)(https://http://s19.postimg.org/i2ss6owf3/SL731479.jpg) (http://postimg.org/image/i2ss6owf3/)

Jest powód by... Napisać Ci dzisiaj miłosną piosenkę.
cały ten post jest dziwny, nawet jak na to forum    ???
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: kapitan zbik w Sierpnia 28, 2013, 19:55:03
Ja też nie lubię wierszy, już od podstawówki nie rozumiałem żadnego z nich (albo inaczej, rozumiałem je inaczej niż nauczyciele), za to bardzo lubię czytać relacje z remontów.
Stąd też prośba Jawolotmen, jakbyś w jakiś sposób zaznaczał od którego momentu postu kończy się wiersz a zaczyna normalny tekst to byłbym wdzięczny...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Turbo w Sierpnia 28, 2013, 19:59:37
Cytuj
Stąd też prośba Jawolotmen, jakbyś w jakiś sposób zaznaczał od którego momentu postu kończy się wiersz a zaczyna normalny tekst to byłbym wdzięczny...
jak dla mnie całość to wiersz
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Mofeix w Sierpnia 28, 2013, 20:01:33
haha wtf? :o
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Kurzyn w Sierpnia 28, 2013, 20:48:43
Daj spokój dziewczynę sobie znajdź a nie piszesz takie bzdety :D
To tylko motocykl i poematów nie należy mu prawić, rzecz nabyta.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Biały w Sierpnia 28, 2013, 20:52:09
Nie łapie tego . Raz remontujesz , za chwile jezdzisz , wszystko super , potem znowu rozbebrane . . . I ta Twoja teoria o jeździe poniżej 3 tys obr / min . . . Mozesz mi odp na pw , co by zamieszania nie robić . Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Sierpnia 28, 2013, 21:50:47
Teoria poniżej 3 tyś? Raczej skupiałem się kiedyś na kontrowersyjnej metodzie motomana, czyli przygrzewanie trochę po garach w krótkim czasie. Szczerze? Dla mnie to już pic na wodę. Kiedyś czyli nawet niezbyt dawno temu zaprzątałem sobie głowę tym czym nie powinien był. Obecnie serwisówka jest dla mnie święta tak samo jak Pismo Święte.

Cytuj
Raz remontujesz , za chwile jezdzisz , wszystko super , potem znowu rozbebrane . . .

Kiedy zdecydowałem się na naprawę garów, dolna część silnika nie wykazywała nic niepokojącego. Co jakiś czas jeździłem i odstawiałem. W zasadzie już podczas jesieni zaczął wypadać 4-ty bieg tylko czasami. Na początku lata pojawił się problem z rozruchem zimnego silnika, ale czasem zapał z kopnika, czasami na pych - bywa ok. Niestety przed ostatnią przejażdżką bieganko było niezbyt pomocne, a jak silnik zapalił i oddaliłem się od domu to notorycznie zaczął wypadać czwarty bieg, wcześniej uwidaczniał się problem z przerzucaniem biegów.

To, że wcześniej ktoś złożył silnik na odwal nie jest moją winą/wpływem. Przy pomocy serwisówki, paru narzędzi i fizyki złożę ten silnik przy użyciu 0 sił i ruskich wspomagaczy. Zepsuł się? Trudno, naprawi się. Nie ma rzeczy niewykonalnych, szczerze to sam nie rozumiem o co Białemu chodzi. To, że dół się sypnął zaraz po garach to nie moja wina. Musiało się stać i tyle.

A poematy i te sprawy to dyskusja na zlot przy czymś mocnym(procenty). Naprawdę wasze komentarze, śmiech i zdziwienie mnie już nie ruszają, nie dbam o to(wszyscy w tym kraju mają wszystko w dupie).

Chyba jeszcze tylko wkleję zdjęcia z jutro i tyle, po co pisać. Kto to czyta?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Biały w Sierpnia 28, 2013, 21:53:57
Aa np ja :-) dlaczego ? Bo nasz inni niż wszyscy podejście do sprawy . Tyle :-)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: kapitan zbik w Sierpnia 29, 2013, 21:24:35
Ja też czytam, tyle że jak jest pisane prozą a nie poezją.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: marian w Sierpnia 29, 2013, 21:39:56
Jak zwykle ktoś się kogoś uczepi.Chłopak dobrze robi,stwierdził wyeksploatowane nadmiernie elementy,zregenerował je lub wymienił i tyle.Nie biadoli że czegoś nie wie czy gdzie co kupić i za ile.
Brać przykład.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Sierpnia 30, 2013, 00:25:02
Dziś za mną dzień trudny, długi, męczący i psujący krew. Niestety nie wszystko wyszło idealnie jakbym chciał, albo widziałem to na filmach. Jeśli chodzi o składanie to rosjanie są w tym mistrzami, nic nie chłodzą, wszystko grzeją palnikiem tak, że wszystko wokół się pali, a wały wpadają w kartery.

U mnie tak kolorowo nie jest, ale to zaraz...

Na początek kartery po demontażu łożysk i starych uszczelniaczy oraz usunięciu tej grubej uszczelki nie wiem z czego:

(https://http://s19.postimg.org/953z2i80v/SL731500.jpg) (http://postimg.org/image/953z2i80v/)(https://http://s19.postimg.org/ehstgmvxb/SL731502.jpg) (http://postimg.org/image/ehstgmvxb/)(https://http://s19.postimg.org/vwd1owt27/SL731503.jpg) (http://postimg.org/image/vwd1owt27/)

Kartery po "praniu":

(https://http://s19.postimg.org/4yo6kaeqn/SL731507.jpg) (http://postimg.org/image/4yo6kaeqn/)(https://http://s19.postimg.org/bqeln53q7/SL731508.jpg) (http://postimg.org/image/bqeln53q7/)(https://http://s19.postimg.org/x1c5relun/SL731510.jpg) (http://postimg.org/image/x1c5relun/)(https://http://s19.postimg.org/bg733sp3z/SL731513.jpg) (http://postimg.org/image/bg733sp3z/)

Teraz są gotowe do montażu.

Wał zyskał z powrotem czoło:

(https://http://s19.postimg.org/kchv7qfq7/SL731515.jpg) (http://postimg.org/image/kchv7qfq7/)

Czas na łożyska wmontowane na ciepło:

(https://http://s19.postimg.org/4fj3b0nbz/SL731516.jpg) (http://postimg.org/image/4fj3b0nbz/)(https://http://s19.postimg.org/80eyu8rvj/SL731518.jpg) (http://postimg.org/image/80eyu8rvj/)

Na wszelaki dla zapamiętania jak w oryginale zamontowane było łożysko 3205:

(https://http://s19.postimg.org/mkqzrygin/SL731497.jpg) (http://postimg.org/image/mkqzrygin/)

No i teraz czas na opowieść o super karterach i wale, bo nie wiem jak to nazwać i nie wiem co o tym myśleć. Zagrzałem sobie karter do 120 stopni, wał ma temperaturę 22 stopnie. Wkładam go a ten się nagle zatrzymuje i wleźć nie chce. Wypycham, dobra to jeszcze raz. I znowu to samo. Trzeci raz to samo. Nosz kurna... Dzwonię do biegnie laszloka(biednego, bo wszystkich wokół siebie chyba zamęczam, a wręcz odnoszę takie wrażenie). No i mowa o chłodzeniu. Dobra to idę z wałem zapakowanym w worek do znajomej i ubłagałem ją, aby go wrzuciła do zamrażary. A robię idę dalej "wypiekać" karter może pomoże. Jakiś czas potem przyłażę z wałem, który ma -15 stopni. I znowu zatrzymał się w tym samym miejscu. Cholera, no myślę sobie że Czort maczał w tym palce na pewno. Przecież innym wpadał w karter, a u mnie dupa zbita - nie ruszy. W takim więc razie robię siup do serwisówki i czytam, że wał można wciągnąć za czopa do lewego karteru. To biorę tuleję wałka zdawczego, stare łożysko 3205 i podpieram to jeszcze kluczem oczkowym 17. Ślimak obrotomierza wybiłem, została mi sama nakrętka. Kręcę sobie, okej wał wchodzi... Potem znowu dzwonię do laszla, bo mam wrażenie, że jednak to dobiło do końca, a klucza już nie da się obrócić. W odpowiedzi, próbuj składać. No dobra, pastwię się nad tym z latarką na cree ledzie przez jakiś czas wybija godzina 21. Nie mam już sił, jak nie to i tak trzeba będzie od nowa, co mi tam, nie? Złożyłem skrzynię biegów, wkleiłem klocek, posmarowałem hermetykiem obficie lewy karter i zaczynam grzać karter prawy na mojej "frani"(spirala 0,8kW, kuchenka turystyczna :D). Wpada mój kolega z super wytrawnym cydrem porzeczkowym,  miał z 15% z tego co mówił. Karter się "wypieka", my powoli spożywamy cyderek. Łożysko dogrzałem sobie jeszcze na "wszelaki" opalarką no i siup, prawy karter wpada, dobijam gumowym młotem i dociągam śrubami. Nadmiar hermetyku wylazł... coś z tego będzie chyba. Dopiłem resztę flaszki cydru, bo kolega już poszedł, sprzątałem jeszcze cały ten syf, bo o wszystko się potykałem i cyknąłem fotkę na pamiątkę:

(https://http://s19.postimg.org/izv48qbz3/SL731525.jpg) (http://postimg.org/image/izv48qbz3/)

Na koniec dodam, że jestem mistrzem i stopiłem na frani wałek prędkościomierza i lecę rano do sklepu po nowy. Chyba na razie tyle, zostaje kupić wahę, włożyć dół do ramy, gary założyć, resztę i próbować odpalić. Na to raczej gwarancji nie mam. Wał obraca się ręką, wszystkie biegi są, skrzynia także obraca się ręką tylko dosyć ciężko, bo oliwy jeszcze nie ma i wszystko trze.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Sierpnia 31, 2013, 20:39:44
Dziś na podsumowanie ostatnich dwóch dni mogę dodać, że było warto chociaż krew sobie napsułem nieźle, poszło 900zł łącznie ze wszystkimi dokupionymi narzędziami, specyfikami, gratami + regeneracja wału.

Piątek:

Włożyłem silnik do ramy:

(https://http://s19.postimg.org/hu0rksjdr/SL731528.jpg) (http://postimg.org/image/hu0rksjdr/)

Przed tym nabiłem wszystkie uszczelniacze i przed wbiciem posmarowałem wargi olejem, poziomką. Zamontowałem metalowy wałek prędkościomierza i nowy simmering tego wałka, nabiłem z powrotem ślimak na nakrętkę wału. Założyłem krzywkę motylkową z pieskami, półksiężyc ze sprężyną, wałek, potem sprzęgło i założyłem lewą kapę, do tego podłączyłem linkę obrotomierza. Po prawej stronie zamontowałem osłony łańcucha, zębatkę, czujnik luzu i potem zacząłem montować wirnik, ale śruba się upitoliła, zadzwoniłem do Laszla i J@wy co mogę z tym zrobić, bo reszta śruby została w czopie. Potem domontowałem gaźnik i skończyłem ten syf na ten dzień...

Sobota - dzisiaj:

Ściągnąłem wirnik, przy okazji przytachałem w razie czego wiertła kobaltowe, wykrętaki, gwintownik i helicoli. Wracając do ściągniętego wirnika. Śruba wystawała na tyle, że wykręciłem ją palcem, co za szczęście, dobrałem nową, alternator robi siup, blaszkę od soveka na nowej śrubie przymocowałem do czopa i gitara, ustawiłem zapłon wstępnie, zamocowałem cewkę, wsadziłem akumulator i ustawiłem zapłon zgodnie z modułem. Zamontowałem resztę co mi zostało, wlałem 4 litry benzyny zmieszanej z poziomką, bo nic innego pod ręką nie miałem. Gumę gaźnika nałozyłem podgrzewając ją opalarką, bo franca była sztywna jak kamień.

No i rozkładam na kostce kartony, bo na pewno coś się poleje, ten silnik zawsze gdzieś się pocił, albo lało z wydechu. Przelewam gaźnik, kluczyk, zapłon i kopię. Kopnąłem 3 razy i nic. Już sobie myślę, że nie odpali. Ale kopię jeszcze raz i... zapaliła. Brzmi pięknie, prawdopodobnie cylindry tak się tłuką, ale podczas jazdy jest cicho, więc git.

#Link do YouTube niepoprawny#

Pierwszy zachwyt, lecę po kask i rękawice. Pierwsze 6km zrobione. Skrzynia kurewsko wyje mimo oleju 80w90 i ciężko biegi przełączyć, ale to kwestia akurat sprzęgła. Mała regulacja i jest ok biegi wchodzą ładnie, co prawda wyje to nieźle, ale mi się to podoba. Zbiera się super, odpala ładnie, ładowanie jest i wszystko co powinno się świeci.

Muszę jeszcze gdzieś po okolicy nią pojeździć, bo nie wiadomo jakie choroby "wieku dziecięcego" ją dopadną. Dopiero co złożona, a jestem przyzwyczajony, że zawsze coś do zrobienia jest.

No to czeszkę mam z powrotem oby egzamin 4-go był pozytywny i drogi są nasze.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: ForesT w Sierpnia 31, 2013, 20:53:13
Suuuper :) Gratulacje :P
Zrób coś z tymi kablami WN by nie dotykały cylindrów.. :)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Karolex w Września 01, 2013, 10:04:33
Skrzynia wyje na każdym biegu?
Bo jak na 2 i 3 to wina tulejek wałka pośredniego :/
Albo wina piachu który został w silniku po składaniu :D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Września 01, 2013, 19:55:20
Wyje na 1, 2, 3 na 4 jest cicho. Piachu nigdzie nie było, wszystko dokładnie wyczyszczone do montażu.

Wycie może być winą trybu z-16, który kupiłem w sklepie, gdyż ma trochę inaczej wyprofilowane zęby niż oryginał, 4 kły są większe niż w oryginale, no i jeszcze współczesnej produkcji wałek zdawczy, który ciasno wlazł na wałek główny.

Biegi są i nie wypadają, najważniejsze bo i żaden tryb nie zgubił zębów podczas jazdy więc git.

Skrzynia była luźniejsza z uszczelką, zresztą wspomniałem o dzisiejszych trybach z-16. Tulejki były ok luzu ja nie czułem, bo ruszałem wałkiem pośrednim, te ze sklepu są z gówna i byłoby jeszcze gorzej, oryginały jeszcze pośmigają. Mi się wycie podoba.

Znalazłem jeszcze jakieś fotki z wyczyszczonymi głowicami i tłokami moją chemią, nic nie tarłem wszystko zalepione sporym nagarem, popryskałem, poczekałem i starłem szmatą:

(https://http://s19.postimg.org/e6plsh0kf/SL731530.jpg) (http://postimg.org/image/e6plsh0kf/)(https://http://s19.postimg.org/3l5qggu8v/SL731533.jpg) (http://postimg.org/image/3l5qggu8v/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 19, 2013, 23:37:41
Nie ma zdjęcia i nie ma po co robić zdjęcia, bo było za ciemno i za późno.
Zagadkę świata ze sprzęgłem rozwiązałem stosując 2-ga kulkę. teraz mam większy zakres regulacji, ale oczywiście i tak nie ma luzu na krzywce, bo mam super tarcze za 20zł komplet. I lekko teraz ciągnie, ale w porównaniu do stanu poprzedniego to niebo a ziemia. teraz można lecieć do odciny czyli kiedy kranik nie wydoli z paliwem. Ewentualnie sprzęgło niedomaga, bo mam olej 80w90. W sumie luz wchodzi i z 1 i z 2 co najciekawsze teraz lepiej wbija się go z 1, a z 2 jak się wbije i puści sprzęgło to jakby kawałek trybu się jeszcze zazębiał i wygląda to jakby luzu nie wrzuciło a jest. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Po prostu wbijam luz  z biegu 2 i na chwilę dusi się silnik, na ułamek sekundy i już tak sobie jest na luzie.
Do tego silnik oczywiście wibrator i nie dziwi mnie to, bo ma skopany wał. Centrowanie pierwsza klasa... Prawa strona bije i wiem o tym. O ile silnik chodzi cicho, to wibracje wprawiają w ruchy wszystko co jest na nadwoziu, a w szczególności dzwoni zbiornik. Na uszczelnieniu malkontenta nie spodziewałem się, że tak będzie kręcić CZ. Tyle nie kręciła, takiego kopa nie miała i już ma. Ciekawe kiedy za to padną łożyska, bo od razu powiem że na to pytanie nawet jak padną to nie odpowiem. Ano dlaczego?
Bo licznik raczył przestać działać na przebiegu 20782 tak więc zostaje jedynie dla ozdoby i pomocniczo dla określenia prękości poruszania, ale muszę coś z tym zrobić?
 
Na sam koniec to sobie popchałem na stację, bo po 800m raczyło się skonczyć paliwo. Wlałem 5 litrów, przejechałem bliżej nieokreślony dystans i jestem ucieszony jak małe dziecko, bo zawsze coś się musi popsuć. Tym razem to był licznik, ale tak mnie to korci ile ten silnik z tym wałem wytrzyma :D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Mofeix w Października 19, 2013, 23:39:17
co do tych twoich kulek założył byś odpowiednie popychacze i było by git ;D
jak przez 5 litrow sie nic nie zepsuło to jest git ;D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 20, 2013, 21:00:02
Dzisiaj też sobie pojeździłem. Pierwsze co mi się przypomniało wczoraj wieczorem to to, że mam bebchy napędzające przebieg w liczniku. Dzisiaj rozwaliłem prędkościomierz swój i tak jak się spodziewałem te dokładnie tryby powiedziały nie. Po złożeniu prędkość tylko potrzebuję dla podglądu, licznik kłamie o 10 km/h, kiedy jadę 90 to pokazuje 80 i tak analogicznie w dół. Co ciekawe licznik nie kłamie przebiegu, bo z postoju pod dom mam 6 km i dokładnie tyle wycykał dzisiaj naprawiony licznik.  Kolejna rzecz to ze sprzęgłem nic nie mogę wymyśleć trochę ciągnie, ale luz wbijam w odpowiednim czasie i jeszcze nie spodowałem wypadku szukając go, więc powinno być ok. Szkoda, że do knedli nie ma takiej książki jak do WSK, gdzie podane są różnorakie niedomagania, wymiary, sposoby napraw. Tak to podchodzę do swojej i nie wiem co zmierzyć, co wywalić, co jest złe, i co może to powodować. Do sprzęgła nadal mam uraz, ale może jak laszlok to obejrzy po śćiągnięciu kapy to będzie jasne co jest nie tak.
Trzecia rzecz, to w końcu z laszlokiem ogarnięty został temat pt. kranik. Nic nie cieknie, na razie nie popuszcza. Zobaczymy ile uszczelki z jawaczesci.pl są warte.
No koniec:
Uchwycił ją paparazzi:
(https://http://s19.postimg.org/es0u6w3z3/SL731539.jpg) (http://postimg.org/image/es0u6w3z3/)
I przebieg na dziś:
(https://http://s19.postimg.org/rkoy6tfkv/SL731544.jpg) (http://postimg.org/image/rkoy6tfkv/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: jawol RIP w Października 20, 2013, 21:10:03
... Po złożeniu prędkość tylko potrzebuję dla podglądu, licznik kłamie o 10 km/h, kiedy jadę 90 to pokazuje 80 i tak analogicznie w dół. Co ciekawe licznik nie kłamie przebiegu, bo z postoju pod dom mam 6 km i dokładnie tyle wycykał dzisiaj naprawiony licznik....



Prawidłowo założyłeś wskazówkę na oś?
Aby miała odpowiednie "napięcie wstępne" powinna być założona na "małe" zero.
Jeśli tak zrobiłeś to spróbuj ponownie zmniejszając nieco to "napięcie wstępne"
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 20, 2013, 21:14:25
Ten licznik kłamał i kłamać będzie, przywykłem do tego. Napięcie wstępne ma dobre, ale co z tego skoro magnes tam prawie nie trzyma, a raczej wkładka na magnes jest zrobiona z kiepskiej jakości materiału? Sprawdziłem wałek z magnesem z mojego licznika z moim złomowatym licznikiem skody i tak przyciąga się jak wryty, a tu ledwie trzyma. Stąd dybanie i niedopędzanie wskazówki.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: jawol RIP w Października 20, 2013, 21:21:04
Ten licznik kłamał i kłamać będzie, przywykłem do tego.

Ale żeby chociaż zawyżał wskazania  8)
Trudniej byłoby przekraczać ograniczenia prędkości...  ;D
Przełożenie wskazówki jest dobrym rozwiązaniem.
Odebrałeś prawko?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 20, 2013, 21:28:35
Już 2 tygodnie mam prawo jazdy i sobie jeżdżę... A o prędkość sie nie obawiam, bo akurat obrotomierz pracuje dobrze i wiem ile kręcę.
A zazwyczaj i tak jadę delikatnie szybciej, bo 2T nie lubi wolno :D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Listopada 01, 2013, 20:28:28
No dobra, zdjęć nie mam bo z wrażeń zapomniałem apratu. Co nie zmienia faktu, że znowu pociachałem palucha, magnes po ingerencji pilnika i szlifierki stołowej pasuje do szprych.
Zmierzyłem sobie obwód koła, barumka z przodu, powietrza 1,30 bar. Wynik 1890mm. Wklepałem sobie tę wartość do licznika i robię pierwsze podjeście. Na obrotomierzu ledwo 1-sza kreska powyżej 3 tyś, czyli powinno być już 80 km/h. A ile wyszło? 58,5 km/h na elektronicznym. Potem korekcje itd. i nie mogę na tych obrotach osiągnąć wyniku jaki powinien być.
Potem podmieniłem licznik, ale dalej to samo. A ja sobie myślę o kij chodzi?
I powiększyłem obwód koła w liczniku o 60 centów. I sprawdziłem teraz inaczej czy jest ok. Mam zębatkę 18z, tak więc przy 4 tyś obr/min wynik powinien być 100 km/h.
Obrotomierz sprawny, mam go od Jws'a. Jadę, obroty 4 tyś równo, sprawdzamy nasz licznik... Wynik? 101,2 km/h
A tyle najwięcej jechałem dziś:
(https://http://s19.postimg.org/5mygcw4rj/SL731548.jpg) (http://postimg.org/image/5mygcw4rj/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 10, 2014, 18:36:24
Cóż, licznik czeka na naprawę gwarancyjną, mija ponad miesiąc i producent dalej nie raczył go naprawić. Niestety ostatnio kiepsko zarabiam i na coś tam starcza. Jako, że jadąc na Barum czułem się zagrożony to zrobiłem sobie małe zakupy:


(https://http://s19.postimg.org/93nvt102n/20140310_181640.jpg) (http://postimg.org/image/93nvt102n/)(https://http://s19.postimg.org/82nn3wj33/20140310_181713.jpg) (http://postimg.org/image/82nn3wj33/)(https://http://s19.postimg.org/5zd7w8ja7/20140310_181740.jpg) (http://postimg.org/image/5zd7w8ja7/)(https://http://s19.postimg.org/jubiepdpb/20140310_181805.jpg) (http://postimg.org/image/jubiepdpb/)(https://http://s19.postimg.org/govi28kgv/20140310_181816.jpg) (http://postimg.org/image/govi28kgv/)(https://http://s19.postimg.org/6g30wewf3/20140310_181831.jpg) (http://postimg.org/image/6g30wewf3/)(https://http://s19.postimg.org/jlij2iqan/20140310_181853.jpg) (http://postimg.org/image/jlij2iqan/)


Łyżki się przydadzą, szczęki będę musiał ciąć gumówką bo oczywiście szczęk pod rozpieracz podwójny nie mieli... Opona ok, nie wiem jak się będzie spisywać, sam się przekonam. Olej nie wiem czy wlewać, czy potem...


Do tego miał być kompletny docisk sprzęgła od ruszczyka, ale nie ma bo mnie znowu nie stać. Rozpoczęcie w częstochowie odpada, bo kasy już nie ma, a trzeba kupić docisk sprzęgła, zrobić przegląd i mieć mamonę na kamieńsk.


Chyba w ten weekend robię wypad do warsztatu i pod karchera, bo motocykla prawie 2 lata nie myłem...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 22, 2014, 19:54:06
Nadszedł piękny dzień, nawet trochę słońca wyszło i zrobiło się ciepło. Nie wiem czy jest dużo do opowiadania, bo jestem zmęczony psychicznie/fizycznie/finansowo. Doliczając to jestem masakrycznie głodny i spragniony, ale chociaż na nagrodę pocieszenia mam jajecznicę i piwo...


Szczęk nie dało się przerobić - nie pasowały. Zostałem więc z kończącym się heblem i oczywiście monopolem na te szczęki + bardzo tania wysyłka - RUSZCZYK...


Trochę było dzisiaj siłowania się i tak dalej...


(https://http://s19.postimg.org/l52bdv733/20140322_112032.jpg) (http://postimg.org/image/l52bdv733/)(https://http://s19.postimg.org/4vc5aywf3/20140322_112046.jpg) (http://postimg.org/image/4vc5aywf3/)(https://http://s19.postimg.org/idj1n98kf/20140322_112057.jpg) (http://postimg.org/image/idj1n98kf/)(https://http://s19.postimg.org/6pozspjfj/20140322_112532.jpg) (http://postimg.org/image/6pozspjfj/)


Nie wiem czemu podoba mi się to zdjęcie


(https://http://s19.postimg.org/w9vvcvu73/20140322_113849.jpg) (http://postimg.org/image/w9vvcvu73/)


Chyba czegoś jest brak, super stan osłon i profesjonalizm pełną krają, nawet blachy od łożysk były potraktowane "argumentami"


(https://http://s19.postimg.org/6sdgtacgv/20140322_114416.jpg) (http://postimg.org/image/6sdgtacgv/)


Wbijanie nowych łożysk ciąg dalszy:


(https://http://s19.postimg.org/ticlm9vof/20140322_114820.jpg) (http://postimg.org/image/ticlm9vof/)


No to mamy komplet można zakładać


(https://http://s19.postimg.org/6i5y9xxun/20140322_115412.jpg) (http://postimg.org/image/6i5y9xxun/)


Ogólnie rzecz biorąc to... Barum była prosta i to raczej był symbol jakości. Wkładasz jedną, jeździsz całe życie. Mogłem ją zostawić i jeździć i nawet się wywrócić, no ale była prosta. Po przejściach z rubenami w rowerach miałem mieszane uczucie co do mitasa. I nie było to mylne bo MITAS JEST KRZYWO ODLANY. Ma bicie i teraz nawet nie potrzebuję hydraulicznego zawieszenia, bo motor sam leci w podskokach... Przejechałem parę kilometrów i zrobiło się lepiej, ale drgania i tak są i będą.


Co z tym zrobić? Oprócz tego zrobiłem sobie mały spacer, skromne 60 km i cyknąłem fotkę:


(https://http://s19.postimg.org/s5uwkdy8v/20140322_162259.jpg) (http://postimg.org/image/s5uwkdy8v/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Lopez w Marca 22, 2014, 20:34:26
Metalowe osłony łożysk w teorii powinny być odwrotnie a w rowkach powinny być filcowe krążki. Przy łożyskach RS w sumie zbędne.

Sprawdź czy opona na całym obwodzie równo siadła. Na oponie jest taka odlana kreska. Powinna być w równym odstępie od rantu felgi.

Mam nowego mitasa H-06 na przedzie i właśnie po pierwszym założeniu nie siedziała równo. Upuszczałem powietrze i układałem oponę.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: andree w Marca 22, 2014, 20:57:03
Ja też mam takiego nowego Mitasa na przodzie i też mi się za pierwszym razem nie "wstrzelił" się we felgę, tak jak pisze Lopez, a czy ma bicie, raczej nie,
felgi w moim moto są trochę po przejściach, więc ideału niema, ale ogólnie da się jechać  ;)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 22, 2014, 20:58:30
To się ledwo ścisnąć da. Jak wy to układacie? Rower to nie problem, ale w motocyklach kapci jeszcze nie zmieniałem.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: andree w Marca 22, 2014, 21:03:45
Dwie łyżki motocyklowe i ładnie wchodzi, Mitas nie jest twardy w porównaniu do innych opon, napompować trochę ( ja to na stacji cpn robiłem), niech się ułoży, później dobić do 3-4 atm niech się wstrzeli, spuścić do 2,5 i po robocie  ;)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Turbo w Marca 22, 2014, 22:34:54
nasmarować oponę, ja kiedyś 6 razy pompowałem


Cytuj
Zostałem więc z kończącym się heblem i oczywiście monopolem na te szczęki
Serio na całym allegro nie ma ani jednego kompletu szczęk na przód ?
a to ? http://allegro.pl/szczeki-hamulcowe-jawa-350-przod-komplet-i4082436127.html lub to ? http://allegro.pl/jawa-350-ts-szczeki-hamulcowe-przod-szczeka-nowa-i4070678131.html
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 23, 2014, 10:21:15
19 dni temu ich nie było w ogóle.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 13, 2014, 17:44:09
Na razie odpuszczam, mam dość. Jestem zmęczony, portfel też się zmęczył się zastanawia czy da radę wydolić na japońca.


Skrzynia biegów się posypała, co z tego że dałem nowe części jak przejechałem na tym 2000 km. Na zlocie mnie nie będzie i na razie nawet nie chce mi się zebrać do kolejnego połowienia. Po prostu mi się nie chce. Chcę sobie pojeździć, wsiadam, sprzęgło ciągnie jak zwykle i oczywiście wymieniłem już prawie wszystko oprócz zabieraka i docisku. Dalej ciągnie nie da się tego ustawić.


Ileż można? Innym jakoś zawsze działa sprzęgło tylko w tym motocyklu jest problem. I oczywiście nie wiadomo gdzie.


Obecnie do kupienia jest automat zmiany biegów, wodziki x2, nowa prowadnica i nie wiem co jeszcze, chyba półautomat. Zastanawiam się czy mi się opłaca i czy mi się chce.


W zamiarach mam raczej kupić japonię. Zobaczę jeszcze, nie chce mi się tego połowić, chyba oddam do profesjonalnego warsztatu Piotra Kawałka i zapłacę, skoro nikt z was nie chce mi pomóc.


NIE MA PROBLEMU.


A jak dalej nie będzie to chciało działać to wrzucę do odry i jeden problem mniej będzie.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Koles833 w Kwietnia 13, 2014, 17:59:04
Cytuj
A jak dalej nie będzie to chciało działać to wrzucę do odry i jeden problem mniej będzie.
Bez przesadyzmu  ;)
Na pewno da się coś zrobić :P i naprawić.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: xepher w Kwietnia 13, 2014, 17:59:35
Na razie odpuszczam, mam dość. Jestem zmęczony, portfel też się zmęczył się zastanawia czy da radę wydolić na japońca.


Skrzynia biegów się posypała, co z tego że dałem nowe części jak przejechałem na tym 2000 km. Na zlocie mnie nie będzie i na razie nawet nie chce mi się zebrać do kolejnego połowienia. Po prostu mi się nie chce. Chcę sobie pojeździć, wsiadam, sprzęgło ciągnie jak zwykle i oczywiście wymieniłem już prawie wszystko oprócz zabieraka i docisku. Dalej ciągnie nie da się tego ustawić.


Ileż można? Innym jakoś zawsze działa sprzęgło tylko w tym motocyklu jest problem. I oczywiście nie wiadomo gdzie.


Obecnie do kupienia jest automat zmiany biegów, wodziki x2, nowa prowadnica i nie wiem co jeszcze, chyba półautomat. Zastanawiam się czy mi się opłaca i czy mi się chce.


W zamiarach mam raczej kupić japonię. Zobaczę jeszcze, nie chce mi się tego połowić, chyba oddam do profesjonalnego warsztatu Piotra Kawałka i zapłacę, skoro nikt z was nie chce mi pomóc.


NIE MA PROBLEMU.


A jak dalej nie będzie to chciało działać to wrzucę do odry i jeden problem mniej będzie.

Nie ma to jak sobie porządnie ponarzekać :D
A tak poważniej to daj sobie spokój, odpocznij sobie i przez tydzień nie patrz do garażu. Zobaczysz, siły wrócą. A co do sprzęgła też miałem że ciągło na każdy możliwy sposób i to nie ważne co bym robił, aż wymieniłem olej na stary zwyczajny LUX 10 i po paru kilometrach pomogło
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Turbo w Kwietnia 13, 2014, 19:20:21
Cytuj
zapłacę, skoro nikt z was nie chce mi pomóc.
NIE MA PROBLEMU.

Jak zwykle nasz wina, czyli to że w mojej jawie 350 padł silnik to Twoja wina  ;)

ja swoją jawę robię sam i nie narzekam tyle

dam Ci dobrą radę sprzedaj tą CZ w cholerę, kup Suzuki GS 500 i śmigaj i nie narzekaj tyle, bo to już jest nudne.
ps. jeszcze trochę to przez tą CZ będziesz chciał z mostu skoczyć czy coś  :-\
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 17, 2014, 16:06:28
(https://http://s19.postimg.org/d595gldb3/20140417_103805.jpg) (http://postimg.org/image/d595gldb3/)(https://http://s19.postimg.org/rpq8bf89r/20140417_115712.jpg) (http://postimg.org/image/rpq8bf89r/)(https://http://s19.postimg.org/a0yhjswin/20140417_130845.jpg) (http://postimg.org/image/a0yhjswin/)


Tak sobie leży, po świętach jak dojdą przesyłki to będę składał...


(https://http://s19.postimg.org/6vdvtldwf/20140417_130823.jpg) (http://postimg.org/image/6vdvtldwf/)(https://http://s19.postimg.org/5hm8yaen3/20140417_145418.jpg) (http://postimg.org/image/5hm8yaen3/)(https://http://s19.postimg.org/m6nou7b8f/20140417_145426.jpg) (http://postimg.org/image/m6nou7b8f/)(https://http://s19.postimg.org/cne00qnq7/20140417_145456.jpg) (http://postimg.org/image/cne00qnq7/)


Skrzynię wyropowałem ładnie pędzelkiem. Wodzik od biegu 3 i 4 coś zgubił chyba, ciekawe, że miałem 3-ci bieg. I tak najciekawszy jest wałek zdawczy z 4motor, na forum było głośno, że mają pasujące do cezetowej skrzyni i od nich brać. Efekt jest - prawie sztywny wałek główny. Więc nie dziwię się, że skrzynia nie chciała przerzucać biegów, bo jakieś pasowanie też musi mieć.


(https://http://s19.postimg.org/sa59e41i7/20140417_145436.jpg) (http://postimg.org/image/sa59e41i7/)(https://http://s19.postimg.org/tdpdq2m5b/20140417_145443.jpg) (http://postimg.org/image/tdpdq2m5b/)


Wodzik od 1 i 2 wygląda normalnie jak na przebieg ~2000km z ciągnącym sprzęgłem, symboliczne ślady pracy, prosty, prowadnica prosta.


Chyba sobie taki wodzik sprawię http://allegro.pl/jawa-350-ts-wodzik-skrzyni-biegow-kuty-nowy-super-i4149695439.html


No i jeszcze potrzebny mi prosty docisk do sprzęgła cezetowego, ale nikt nie ma. Mój jest krzywy. Wszyscy mają, ale nikt nie ma... I tak jest z częściami do tych motocykli, gdzie bym nie spytał to nie ma. A podobno chińczycy tyle klepią...[size=78%] [/size]
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Norton_Bob w Kwietnia 17, 2014, 23:18:15
Tyle się udenerwowałem przy naprawach motocykli (japońskich także), że szkoda gadać i rozumiem Cię w 100 %. Prawie zawsze chce się naprawić sprzęt jak najszybciej, ale niektórych rzeczy człowiek nie przeskoczy, np. konieczności zamówienia części... Na alledrogo docisk sprzęgła cz jest, więc tylko kwestia kasy i czekania na przesyłkę z poprawką na przerwę świąteczną. Czasami nic nie możesz się dopatrzeć, a na drugi dzień od razu widzisz przyczynę niedomagania... . Wywal wał z karteru i złóż skrzynię na próbę, kartery do kupy i testuj. Popatrz na rysunki, czy wszystko się zgadza. Powoli i na spokojnie (wiem że łatwo się mówi).
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 22, 2014, 21:32:00
Zrobiłem niewielkie zakupy na mieście...


(https://http://s19.postimg.org/xv11agrrz/20140422_211641.jpg) (http://postimg.org/image/xv11agrrz/)


Reszta idzie w paczkach. Postanowiłem wyciągnąć Milwaukee. Byłem bardzo ciekaw, bo prowadnica nie gnie się bez powodu sama. Do sprawdzenia skłonił mnie kuty wodzik, bo jego powierzchnia styku nie wybacza krzywej prowadnicy. Po prostu nie da się go przesunąć.


https://www.youtube.com/watch?v=2QNQtmtWXDc


I jeszcze luz automatu:


https://www.youtube.com/watch?v=A9EbmxmD2o4


Ktoś go kiedyś spawał. Niby przeskok ma ok, ale podobno luźna tarcza powoduje wygięcie prowadnicy lub hmmm zmielenie wodzików.


No to mam pogięte prowadnice, 5zł na koncie do 5 maja i motor w puzzlach. Świetnie...


Na pocieszenie to tylko mam tyle, że będzie dużo trybów do ropowania.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Maja 22, 2014, 19:52:35
Stan na dzień dzisiejszy:


(https://http://s19.postimg.org/ynnylnxr3/20140522_163155.jpg) (http://postimg.org/image/ynnylnxr3/)


- Gaźnik wyregulowany
- Spod głowic już nie "sadzi"
- Półautomat się przycina i na lince lekko ciągnie, trzeba będzie kupić nowy
- Dostała przegląd
- Wyregulowałem heble
- Padł dzisiaj na mieście akumulator i tylko sovek przetrwał :D
- Najważniejsze chyba, silnik jest suchy reinzosil zrobił robotę i kryngielitowa uszczelka na lewą kapę też.
- W skrzyni jest wlany hipol 15F.


Ostatecznie to wygląda to tak, że lewy karter ma spawane ucho, skrzynia jest oryginalna w całości, ze stosu wodzików mikrometrem dobrałem najlepsze blaszane  oryginały, bo na współczesnych "zamiennikach"skrzynia chodzi jak sztywna. Automat zmiany biegów bez luzów i nowa prowadnica.


Nie trzeba prosić żeby zapaliła, jeżdżę nią do roboty. Od czasu złożenia pieca przejechałem 156km po mieście i w korkach, aż się dziwię że jeszcze "żyd" w zbiorniku mi się nie ujawnił, dalej jadę na otwartym. Póki co wszystkie biegi są. Zostaje śmigać.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Czerwca 29, 2014, 20:21:39
Do ostatnich dni awarii poważniejszych nie było, no prócz jednej :D


Złapałem kapcia :D


Z tej okazji, parę zdjęć ze "szmartfona" no i oczywiście mikstura z pewnym płynem do naczyń jest zawsze uniwersalna. W zgodzie z zasadą "kto nie smaruje, ten nie jedzie" wymieniłem sobie dętkę. Kupiłem dętkę do crossa, grubość jednej ścianki 3mm. Barumka to jakaś cieńka była, a po 27 latach na pewno już miała dość.


(https://http://s19.postimg.org/ye3036xlr/20140626_222153.jpg) (http://postimg.org/image/ye3036xlr/)(https://http://s19.postimg.org/o7loc3fdr/20140629_122144.jpg) (http://postimg.org/image/o7loc3fdr/)(https://http://s19.postimg.org/l212lvwrj/20140629_124303.jpg) (http://postimg.org/image/l212lvwrj/)(https://http://s19.postimg.org/xqvd5k2vz/20140629_130318.jpg) (http://postimg.org/image/xqvd5k2vz/)


A barum została na pamiątkę:


(https://http://s19.postimg.org/5htovcmn3/20140629_130334.jpg) (http://postimg.org/image/5htovcmn3/)


I standardowo jazda wokół komina/tankowanie za 40zł.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 05, 2014, 21:55:21
Z "książki smutów":


-Byłem na zlocie i prawie każdy to wie
- gaźnik nadaje się na złom
- czasami nie wiem co robić dalej


Zajechałem ze zlotu do domu i silnik padł. Szybka diagnoza: sovek. Powrót na platyniarza był chwilowo niemożliwy, bo miałem krzywy stojan, gówniany wirnik, który tarł o rdzenie uzwojeń i miał osadzony zbyt wysoko pierścień ślizgowy + nawet po przykręceniu spadał ze stożka. Koszt takiego szajsu to 100zł z przesyłką serdecznie nie polecam. Potem zdechła stacyjka i standardem była kiepska masa.


Stacyjka jest od ursusa i kosztuje całe 15zł, w dodatku jest produkcji polskiej, a nie tajwańskiej za 70zł. Elektryka załatana z pomocą Fluke'a 87, zwarć nie wykryłem. Jest ciekawe kombo pt. "dosłownie wszystkie urządzenia elektryczne, które powinny mieć zasilanie po włożeniu kluczyka są pod zaciskiem 15, gdzie w oryginale jest to rozdzielone na zacisk 15 i 54. Oczywiście nie jest to moja robota. Po zrobieniu stacyjki na krzywym stojanie, wspomnianym wirniku motocykl odpalił w lewo i oczywiście szczotkotrzymacz się rozleciał


Dzień 28-09-2014 Oldtimerbazar:


Sam szrot, rekordowe ceny jak na przykład stojan cały w rdzy, po zalaniu za 140zł. Przerwane wirniki w cenie 60-90zł. Za przerwany wirnik to nawet bym 10zł nie dał, bo przezwajanie to bardzo droga zabawa. 2 godziny chodzenia z rowerem przy sobie. Kompletny alternator w stanie praktycznie idealnym, do tego kompletny zapłon za 60zł, biorę.


Najpierw mycie nowego nabytku, wirnik trochę pokorodowany, ale nie wygląda to źle, zabezpieczyłem go. Zamontowane, dałem szczotkotrzymacz robiony własnoręczne na bazie oryginału czechosłowackiego, który jest rozbieralny i można z niego wyjąć szczotki. Z tego co mi zostało wybrałem najdłuższe szczotki i złożyłem. Czujnik zegarowy w głowice, platyniarz na swoim miejscu czas ustawić. Przerwa 0,3 i 2,7mm przed GMP. Wspomnę też coś o platynach rzekomo znaczonych logiem "PAL". Są też takie współczesnej produkcji i nie są w ogóle czegokolwiek warte, bo mają mniejszy ząb stykający się z krzywką niż oryginał po przebiegu przez co znalezienie kąta rozwarcia jest niemożliwe, bo nieważne jakie by było ustawienie w momencie kiedy krzywka powinna rozwierać przerywacz to ząb tego przerywacza nawet nie sięga krzywki, bo jest za mały. No ale to taka ciekawostka. Zamontowałem oryginały po przebiegu wcześniej traktując je chemią do styków.


Przydatny okazał się Fluke, ma bardzo czuły test ciągłości. Teraz chodzi na platyniarzu, krzywka nasmarowana, na 3000km święty spokój.


05-10-2014


Wysłałem w pewne miejsce paczkę i czekam na bebechy. W międzyczasie zabrałem się za obrotomierz, który na wolnych obrotach pokazywał 2000, ale to już widzieliście. Cóż ramka chromowana nadaje się tak na wszelaki do ponownego nałożenia powłoki galwanicznej. Spodnia ramka w rudej, szyba przerysowana. Ramkę i szybę już kupiłem, a spodnia ramka dzisiaj trafiła na warsztat, bo siedziałem i się nudziłem, a że jestem chory i beznadziejnie się czuję to nie ma nic lepszego jak ciepła kawa zrobiona w warsztacie i możliwość zrobienia czegoś dla mojej miłości, której wiele brakuje do perfekcji.


Poematów dzisiaj nie będzie, wrzucę 4 zdjęcia ze wstępnego czyszczenia, i po pomalowaniu podkładem.


(https://http://s19.postimg.org/b4sxzok9r/20141005_141058.jpg) (http://postimg.org/image/b4sxzok9r/)(https://http://s19.postimg.org/e0616jo9r/20141005_141105.jpg) (http://postimg.org/image/e0616jo9r/)(https://http://s19.postimg.org/eqyrcbqn3/20141005_154307.jpg) (http://postimg.org/image/eqyrcbqn3/)(https://http://s19.postimg.org/9tl6r7onz/20141005_154316.jpg) (http://postimg.org/image/9tl6r7onz/)


Koniec smutów.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: marian w Października 06, 2014, 09:34:11
Na bazarach faktycznie,z cenami przesadzają.Gdybym miał oryginalny szczotkotrzymacz to też wolałbym tylko szczotki wymieniać bo z nowymi juz przygody miałem.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 11, 2014, 19:42:03
Smuty z dnia 11-10-14:


Jedna ramka ukończona, ramka do obrotomierza elektronicznego. Doszła też paczka z ramkami i szkiełkami. Ponieważ hmm... istotny element układanki nie jest na miejscu, a ja cierpię na totalną bezsenność i cały czas myślę, żeby coś skończyć... Postanowiłem, że podejmę się tematu obrotomierza od Jawsa, który miał być idealnie sprawny. Tak, niecałe 1000 obrotów na biegu jałowym, ale na obrotomierzu jest 2000. Do tego ze wskazówki odpadła farba... Poświęciłem bebechy tego obrotomierza na konwersję. Nie miałem puszki, ramki, nakrętki, szkła, uszczelki, szyby. Ah pardon, szybek mam pod dostatkiem. Kiedyś kupiłem na złomie zegary od skody. Tryby przekazujące napęd z wałka do drogomierza mam. Jedynym problemem było to, że sam drogomierz w liczniku od skody był zablokowany w jednej pozycji ze względu na pęknięcie zębatki. Odpuściłem temat, wszystko trafiło do pudełka pt. "Koncert życzeń, jeśli chcesz przybrać nową formę życia krzyknij : Jestem potrzebny!". Znalazła się puszka, ramka, uszczelka, nakrętka i podkładka, a nawet i chromowana ramka w dobrym stanie. Prócz ramki zewnętrznej, reszta elementów kiedyś musiała chyba leżeć pod chmurą i to w sporym basenie wody, bo ruda piękność, postanowiła wziąć te elementy w swoje władanie. Stal czeka na finalne nękanie i grunt aktywny. Sam obrotomierz też złożyłem nowy, bo miałem jeszcze jeden cyferblat bez pola economic i wskazówkę... Mam tylko jeden obrotomierz na wzorzec, ten z polem economic pokazywał w motocyklu obroty w porządku, może lekko zaniżał? Ale chyba tak już lepiej niż mieć 2 tyś na jałowym? Jedynym narzędziem napędowym była wkrętarka z akumulatorem naładowanym "pod korek" więc ten obrotomierz był punktem odniesienia przy jednakowych obrotach wkrętarki "milwaukee". Po paru próbach udało mi się wykalibrować obrotomierz do mojego punktu odniesienia. Mechanizm wymyty ze szlamu, zakropione oliwką, bo kto smaruje ten nie jedzie. Wskazania są bez wahań, powiedziałbym wręcz że jest idealnie. Idealnie nie może być, bo zawsze może ktoś zrobić lepiej.


Z tematów jesiennych zostało mocowanie konsolety, czekam na pewną paczkę ale śladu po niej nie ma.


(https://http://s19.postimg.org/ofqg426jj/20141007_232126.jpg) (http://postimg.org/image/ofqg426jj/)(https://http://s19.postimg.org/angmm655r/20141011_191855.jpg) (http://postimg.org/image/angmm655r/)(https://http://s19.postimg.org/mduk3jxy7/20141011_192025.jpg) (http://postimg.org/image/mduk3jxy7/)(https://http://s19.postimg.org/sstl084nz/20141011_192040.jpg) (http://postimg.org/image/sstl084nz/)




Dzień 2014-10-12


(https://http://s19.postimg.org/w7gcu3pgf/20141012_163756.jpg) (http://postimg.org/image/w7gcu3pgf/)(https://http://s19.postimg.org/trejg97dr/20141012_201828.jpg) (http://postimg.org/image/trejg97dr/)


Posegregowałem sobie też "skrzynie biegów"


(https://http://s19.postimg.org/vxdfoi07z/20141012_201813.jpg) (http://postimg.org/image/vxdfoi07z/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 19, 2014, 17:30:21
Pierwsza już gotowa:


(https://http://s19.postimg.org/svrqz75wf/20141019_124854.jpg) (http://postimg.org/image/svrqz75wf/)(https://http://s19.postimg.org/68cht1qcf/20141019_124902.jpg) (http://postimg.org/image/68cht1qcf/)


Szybko mi się nie zbierze na montaż...


(https://http://s19.postimg.org/udd7aran3/20141019_172625.jpg) (http://postimg.org/image/udd7aran3/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: muczos w Października 19, 2014, 17:35:51
A nie myślałeś o założeniu takich tarcz? http://allegro.pl/zegary-mz-etz150-250-251-mz-es-trophy-jawa-350-i4707072472.html wzór jak oryginał, ale z półprzezroczystymi cyframi, fajnie by podświetlało w nocy.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 19, 2014, 19:22:17
Zostaje oryginał. Obrotomierz mechaniczny jest naprawiony, a elektronik jest szykowany. Powoli kończę malowanie puszki, póki co mam mało czasu na to.


Dzisiaj tylko nałożyłem podkład reaktywny i wewnątrz warstwę białego akrylu. Puszka ze zdjęcia jest do mechanicznego wkładu.


I jeszcze czekam na wieści od szklarza, bo czekam na nową szybę.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Listopada 01, 2014, 21:54:48
W międzyczasie zrobiłem coś dobrego:


(https://http://s19.postimg.org/pem0l8fbz/20141030_114618.jpg) (http://postimg.org/image/pem0l8fbz/)


I wracamy do klocków, tak wiem mało profesjonalnie jak zwykle. Przynajmniej masa do kontrolek i zegarów jest zrobiona na wago, zero chamskich przyłączek, tylko wago...


I oczywiście nie kupiłem diód prostowniczych, więc niedługo znowu reflektor zostanie wymontowany. Obrotomierz działa, klasyczny zapłon również. 6L Pb95 za 4.94/L zalane.


(https://http://s19.postimg.org/pwh6134wv/20141101_125237.jpg) (http://postimg.org/image/pwh6134wv/)(https://http://s19.postimg.org/k9kt3m2e7/20141101_125246.jpg) (http://postimg.org/image/k9kt3m2e7/)(https://http://s19.postimg.org/n4xwah6e7/20141101_125404.jpg) (http://postimg.org/image/n4xwah6e7/)(https://http://s19.postimg.org/ikbpvjmov/20141101_141617.jpg) (http://postimg.org/image/ikbpvjmov/)(https://http://s19.postimg.org/yjudf3iqn/20141101_141622.jpg) (http://postimg.org/image/yjudf3iqn/)(https://http://s19.postimg.org/imvlidqcf/20141101_141628.jpg) (http://postimg.org/image/imvlidqcf/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: SofCHJanek w Listopada 03, 2014, 17:42:16
Rozumiem że obrotomierz podłączyłeś i odpaliłeś maszynę?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Listopada 03, 2014, 20:02:54
Tak, działa jak należy. Zapłon już wstawię na wiosnę jak znajdę dobry komplet cewek do tego dokupię lepsze przewody zapłonowe i fajki z rezystorem.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 06, 2015, 21:45:36
Nie czy mogę to uznać szykowaniem się na kamieńsk... Nasmarowałem wszystkie linki i podczas rozbrajania linka od gazu się urwała. Gaźnik z 4 motor nadaje się do kosza. Udało mi się skompletować dobrego Jikova i to chyba jedyny element tego wszystkiego. Kupiłem linkę gazu z KM-Motocykle i oczywiście mocowanie do rolgazu miała... Bez komentarza. Kupiłem teraz linkę gazu Linmotu i nie mogę jej nawet zamontować. Jak mam choć trochę wolnego czasu to musi albo padać śnieg, grad, albo po prostu lać, jest po prostu syf i chłodno jak w zimę. Bagażnik leży i czeka na montaż. Zapłon janka leży, został układ 6D bo nie mam na to funduszy. 2 razy nie zdałem egzaminu na B i chyba jutro też nie zdam, ale nie mam co się łudzić, inni mogą na farcie przejść a potem jeździć bezkarnie. Do dziś dnia nie zapomnę tego puszkarza co zjechał mi na moją prawą stronę jak go wyprzedzałem. Tacy ludzie mają prawo jazdy i mogą jechać, a mnie trzeba spacyfikować(oczywiście muszę sponsorować wiejską, a co). Do tego jeszcze matura, tego do szczęścia brakowało. Fundusz na kamieńsk mam, byle by tylko pogoda się zmieniła, bo dałem nowe szczęki do przedniego hebla i muszę je dotrzeć trochę, bo nie do końca działa to jak powinno. Zostaje mi zamontować linkę gazu i wlać trochę świeżego paliwa. Filc przerywacz nasmarowałem, zapłonu nie sprawdzałem, bo od jego ustawienia przejechałem może 200 km. Zamontować bagażnik, wymyślić jakieś mocowanie dla kierunkowskazu zapakować się, wpłacić Piotrexowi i jechać przed siebie, aż się silnik nie rozpadnie.


Nagrałem z wstępnie ustawionym gaźnikiem, jest też w sumie podgląd na obrotomierz sterowany z fazy alternatora. Wygląda na to, że póki co to będę jeździł na platyniarzu do czasu kiedy kupię 2 nowe cewki, bo mam jedną od MZ i jedną PAL, a nie chcę robić mixa.


https://youtu.be/JPSyWccmfMw (https://youtu.be/JPSyWccmfMw)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: second w Kwietnia 06, 2015, 22:45:36
2 razy nie zdałem egzaminu na B i chyba jutro też nie zdam

A ja trzymam kciuki za Ciebie Kolego    :)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Karolex w Kwietnia 07, 2015, 12:04:06
W końcu się uda marudo :P Jeśli Cię to pocieszy to na A nie zdałem 3 razy i na B tez 3 razy nie zdałem. Do tej pory nie umiem jeździć przepisowo.
A linki kupuj w miejscu gdzie możesz je obejrzeć i porównać ze starą np. na Dubois - i nie pisz mi że mają tam siajs bo wiem że mają i wiem że wszędzie mają to samo :D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Paweł Świecie w Kwietnia 07, 2015, 12:10:29
Nikt nie mówił że będzie lekko,a jak mówił to go zabij
 bo kłamał :)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 10, 2015, 00:30:01
Kolejny raz nie zdałem i znowu to samo. Sam momentami nie mogę zrozumieć czemu wszystko jest ok poza egzaminem, a na egzaminie jest lipa. Na szczęście przepisy się zmieniły i teoria jest ważna dożywotnio więc wrócę do tego później nie mam na to pieniędzy i nerwów. Pogoda jest ładna, ale... no ja nie mam czasu. A po tych egzaminach nawet moto mi się odechciało, chyba lepiej niczym nie jeździć. Co najwyżej rowerem. Oby praca garów mnie przekonała do jazdy. W sumie to będzie weekend, jak będzie pogoda to montaż linki i trzeba przygrzać nieco w palnik. Sam się przejadę to może trochę łatwiej mi będzie później z tym egzaminem. Najpierw to muszę się przełamać na moto.


Gdyby gość w Deawoo Nexia tak szybko nie jechał to bym się czasowo zmieścił i pewnie bym zdał. No, ale dobra w sumie to już prawie o tym egzaminie zapomniałem, wieczorem po prostu poszedłem kupić flaszkę i zapomnieć trochę. Przynajmniej chociaż jednym pojazdem mogę się poruszać i dzięki bogu nie muszę się z tym męczyć już więcej. Mandatu ani razu nie dostałem jechałem jak trzeba i zamierzam dalej tak się poruszać bo knedlem ciężko o prędkościowe wyczyny.


Póki co jakoś w robocie staram się zatuszować gdzieś moje marudzenie, no nawet to wychodzi. Ciężko mi jakoś zmienić podejście do tego wszystkiego, bo ostatnio nic się nie udaje i nie jest tak jak powinno być. Dosłownie wszystko. Najprościej po prostu byłoby wskoczyć na knedla.


Nawet wpadłem na przeróbkę pewnej sceny z pewnego filmu i pewnego tekstu specjalnie pod ostatni wtorek więc chyba podzielę się nim z wami:


Mam dziś iść na egzamin do WORDu,
Ale chyba dziś nie zdam,
Piękny cyrk gdzie nogi się trzęsą,
Nie mogłem wytrwać, nie zdałem.


Nie daj pokazać im, że nie dasz znów
Jedź jak jak ciota,
Musiałeś tak jechać,
Wyłączyłem stres,
Ale już za późnooooo


Olej to olej to,
Nie zdałem już trzeci raz,
Olej to olej to,
Idź i kup sobie litraaaa
Mam już gdzieś ich ocenę
Nie zdaj kolejny raz
I tak straciłem kolejny hajs


To zabawne jak kickstarter zmienia całe widzenie
I za sobą zostawiam biały dym
To czas by dać w w oba gary
Zamknąć szafę i czuć adrenalinę
Żadnej prawej strony dla mnie
Jestem wolnyyyy


Mam już dość mam już dość
Nigdy już tam nie wrócęęęe
Egzamin i tak mnie nie obchodził.


Taka tam skrócona wersja. Przynajmniej się solidnie uśmiałem pisząc to.


Czy jesteś pewien żeby usunąć wspomnienia z ostatniego miesiąca?
TAK>NIE


Wspomnienia z ostatniego miesiąca zostały usunięte pomyślnie.


Czas działać, kasa zebrana i widzimy się na kamieńsku, ale jeszcze pojadę do czech po piwo knedlem.






Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: marian w Kwietnia 10, 2015, 08:18:09
Ja zdawałem w 2002 na A i B na B zdałem za drugim razem a na A po pierwszym nieudanym zwlekałem i w końcu poszedłem do MONu i potem dałem sobie spokój.Zdałem dopiero w 2012,teorii nie musiałem tylko praktyczny.Wykupiłem godzinkę na placu i można powiedzieć że za pierwszym podejściem zdałem.Z moich obserwacji wynikało że nie ważne jest to że umiesz jeździć,najważniejsze abyś jechał dokładnie tak jak na instruktarzu,dokładnie jak małpa w cyrku.
Być może teraz po zmianach jest innaczej ale wg mnie to najwazniejsze jest dobre przygotowanie do egzaminu(nie do jazdy) przez dobra szkołę.
Za pierwszym razem w 2002 facet mi tylko dał MZ i kazał jeździć po placu nic nie tłumaczył a za drugim teraz to mi wszystko objaśnił i pokazał instruktor.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: muczos w Kwietnia 10, 2015, 08:29:15
Mój instruktor też kładł bardzo duży nacisk na te wszystkie sztuczki które są na egzaminie i miałem wszystko wykute na pamięć. U nas na motor była tylko jedna niezbyt skomplikowana trasa i chyba jedyną trudnością był plac.
Nie wiem jak teraz wygląda egzamin, ale jak ja robiłem zwyczajne A to było tam parę dziwnych rzeczy, np. żeby nie patrzeć w lusterka, tylko oglądać się do tyłu.

Był też na egzaminie ze mną ziomek który od kilku lat jeździł motocyklami bez prawka, miał jakiegoś litrowego ściga, na egzamin ubrał cały kombinezon itp, a nawet nie wyjechał z placu bo zadusił YBR 125 :)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: second w Kwietnia 10, 2015, 10:46:13
Miałem zaszczyt znać normalne czasy, kiedy podczas egzaminu ważna była umiejętność prowadzenia pojazdu. Nikt wtedy  nie przywiązywał wagi do wymiarów tablicy rejestracyjnej, a egzamin zadawało się pojazdem, na którym egzaminowany uczył się jazdy. Prawo jazdy kategorii A oznaczało pozwolenie na prowadzenie motocykla i nie było dzielone na dziwne podkategorie, które tylko wprowadzają zamęt i są polem, na który mnożą się coraz to nowe patologie.

Pewnego razu CNN nagłośniła wypowiedź Mirosława Drzewieckiego, który w udzielonym wywiadzie nazwał Polskę "dzikim krajem". Polska opinia publiczna kipiała oburzeniem, a słynny Miro kajał się przepraszając kogo tylko się dało. Porównując jednak polskie i amerykańskie drogi prowadzące do zdobycia upragnionego dokumentu, mogę tylko zgodzić się, że Polska to jednak kraj dzikiej biurokracji. Człowiek i jego potrzeby nie mają tu już żadnego znaczenia. Liczą się tylko idiotyczne przepisy.

http://portalnaukijazdy.pl/pl/news/blog/prawo-jazdy-w-usa-jak-to-wyglada-1821 (http://portalnaukijazdy.pl/pl/news/blog/prawo-jazdy-w-usa-jak-to-wyglada-1821)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: DamDam w Kwietnia 10, 2015, 12:46:10
 egzamin miałem w 2011 w październiku , jako ostatni rocznikowo zdawałem  na "pełne A" .udało się  za pierwszym
Jedyna sytuacja na egzaminie przez którą wpisali mi błąd było nie ustawienie lusterek .
Według mnie głupi przepis na egzaminie ,ale kłócić się nie zamierzam .
Za durne lusterka można oblać egzamin na upragnione 2kółka ,nie mówiąc juz o kwocie za egzamin jaką oczywiście trzeba ponieść . Czasem zastanawiałem się czy egzaminatorzy nie dostają premii za ilość uwalonych  kursantów
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: marian w Kwietnia 10, 2015, 15:47:33
Przecież w "Swoimi Drogami" było opisane jak wygladaja egzaminy w Polsce
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 11, 2015, 01:19:22
Mogę ci powiedzieć jak wygląda we Wrocławiu. Płacisz 140zł i jak masz termin to w poczekalni czekasz dodatkowe + 60 minut od godziny, w której miałeś mieć egzamin. Jak cię łaskawie wywołają to idziesz na plac. Z placu nie jest trudno samochodem wyjechać i tutaj miałem w myślach rację jak robiłem kategorię A2, że samochodziarze mają łatwiej. Zanim zrobiłem paradę cyrkowca po zmianie przepisów na A2 to nie udało mi się tego zrobić 2 razy. Z placu samochodem wyjechałem za każdym razem, ale nie wiem czy to przez stres czy jak, samochodem jedzie mi się gorzej. Mam wrażenie jakbym w puszcze stracił 90% pola widzenia, na motocyklu dużo więcej widać.


Nie chce mi się nawet w to wnikać, na kursie problemów nie miałem żeby się odnaleźć na drodze, a na egzaminie cały czas zagrożenie w ruchu drogowym. Mam wrażenie, że oni specjalnie przedwcześnie dają mi po heblu. W ogóle nie powinni mieć systemu kontroli nad pojazdem, ja nie jestem w stanie zareagować albo nawet jeśli już to zrobiłem to oni muszą być pierwsi, a w przypadku egzaminu na motocykl nie mają nad tym kontroli tak zasadniczo. Łatwiej mi było zdać już na moto jak wyjechałem z placu bo po prostu czułem się dużo swobodniej. Egzamin na moto bardzo dobrze pamiętam, bo nie z mojej winy miałbym wypadek(nie wiem co ta kobieta w tej puszcze sobie myślała, może lepiej nie wiedzieć), ale udało mi się tego uniknąć jakimś cudem czego oczywiście egzaminator na koniec mi gratulował.


Myślę, że jakby lokalizacja wordu była inna to byłoby lepiej, tamten teren jest pełen pułapek. No i jeszcze na motocyklu ja jeździłem kawałek czasu i to całkiem spory bo prawie 2 lata bez, ale przepisy już znałem bo książkę czytałem z własnej inicjatywy. Teraz miałem przerwę jakieś w sumie parę miesięcy to jest mi trochę ciężej. Pojeżdżę knedlem to może jako taka pewność siebie wróci.


To jest specjalnie zrobione, żeby wywalić więcej kasy, oni się przecież muszą nakraść w legalny sposób i łatać dziurę budżetową. Podejrzewam, że jak będę robił pełną kat. A to nie będę miał problemu, łatwiej mi się jeździ motocyklem i widzę znacznie więcej, czuję się na moto lepiej.


Są kraje, gdzie zdanie prawa jazdy jest łatwiejsze niż w PRL i tam jakoś ludzie normalnie jeżdżą. Jak te wspaniałe szkolenia miały poprawić bezpieczeństwo na drodze to nic z tego nie wyszło w mojej opinii. Jeździłem codziennie do pracy i wielokrotnie w tygodniu ludzie po prostu wymuszali na mnie pierwszeństwo czy to przy zmianie pasa, czy gdzieś indziej. Ale to jest ok, tacy mogą jechać i te uprawnienia mieć. Oczywiście uogólniam nieco, ale takie są po prostu realia tak samo jak ludzie mają opinię o motocyklistach.


Jakbym nie miał pewnego kagańca, ale o tym długa historia to teraz jak skończę technikum po prostu bym stąd wyjechał, mam dość tego kraju nic tu nie może być normalnie, wszystko jest przeciwko ludziom, a nie dla ludzi. A tak to muszę siedzieć na studiach z musu. Naprawdę, niech wasze dzieci po prostu stąd zwiewają kiedy tylko się będzie dało, bo w tym kraju nie ma szans żeby coś się zmieniło jak głosuje ciemnota(też uogólnienie, nie powiedziałem że każdy taki jest). Nieważne jakbym zagłosował to i tak 460 świń w korycie + 51% ciemnoty będzie decydować o moim życiu. Prędzej chyba kupię kolejne moto niż samochód, straciłem już tyle pieniędzy, że mógłbym trochę dołożyć i mógłbym mieć jednoślad trochę nowocześniejszy dla zaspokojenia głodu, a knedla jako pasję i też do jazdy ale nie na codzień.


Raczej więcej do dodania nie mam.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Uziel w Kwietnia 11, 2015, 09:53:50
Raczej więcej do dodania nie mam.
Amen.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 13, 2015, 13:31:24
Zaliczyłem wrocławski moto terror. Linka gazu pasuje, na dyszy 100 bardzo ładnie się zbiera, zdecydowanie lepiej się jeździ i silnik już się nie przylewa. Przejechałem się na półautomacie, sprzęgło nie ciągnie, ale skrzynia trzaska. Biegów nie wyrzuca, nie tykam tego dopóki coś po prostu się nie rozwali, jak tak będzie będziem połowić. Olej 80w90.


https://www.youtube.com/watch?v=AEsaCGAsDLI
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: muczos w Kwietnia 13, 2015, 17:05:36
Na filmiku nic podejrzanego nie słychać. U mnie przed remontem jedynka trzaskała bo koło zębate I biegu było założone odwrotnie, gładką stroną do wałka zdawczego. Teraz mam nowy zmieniacz i odlewane wodziki i na zimnym silniku też jest jest stuknięcie ale to raczej normalne.

A z półautomatem czasami jest problem jeśli wymieniasz wałek wybieraka biegów na nowy. Te nowe mają za duży otwór na kołek krzywki i ten otwór jest też przestawiony o pewien kąt tak że przy przerzucaniu biegów w dół wysprzęgla lepiej niż w górę.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 14, 2015, 02:25:44
Wałek mam jeszcze oryginał(chyba, w sumie to nie sprawdzałem tego).


https://youtu.be/UBXj7DDAACo


2:13 załapałem się, i kawałek dalej na zjeździe też, w rynku też siebie widziałem. Z silnika wyciskałem prawie 100% mocy na świeżym paliwie i syntetyku Repsola. Jedyne co się stało to poluzowała się linka sprzęgła i lewy przedni kierunkowskaz, ale od czego jest półautomat, nawet mi bardziej do gustu przypadłą jazda na półautomacie. Ze względu na skrzynię korzystam ze sprzęgła na linkę cały czas, tylko w sytuacjach awaryjnych półautomat. Muszę zamocować bagażnik i mogę uznać, że Cezeta jest gotowa na kamieńsk.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Maja 25, 2015, 01:34:36
Po przygodzie na S8 i ostatnich wydarzeniach gorszych i lepszych chyba czuję się jakby zrezygnowany. Tak jak myślałem, tak mam więc rację. Niestety silnik ma już skłonności do słabnięcia. Najprawdopodobniej jednak będę musiał zapasowe gary wdrożyć do stanu renowacji w profesjonalnym stylu czyli nowa powłoka żaroodporna, dobry szlif cylindrów i dobre tłoki. Wybrałem 3 lata temu zły zakład albo trafiłem na kiepskie tłoki, nie wiem. Jest na razie dużo rzeczy do wyeliminowania i do przejechania trochę kilometrów żeby podjąć decyzję co zrobić z tym dalej. Po pracy wyjechałem dzisiaj na krótką jazdę i zauważyłem, że silnik jest nadmiernie mocny i trudny jest jego rozruch. Przejechałem nieco w dziewczęcym stylu, żeby nie pałować zimnego silnika i dojechałem na magiczną prostą, asfalt idealny, zero wiatru, super temperatura i 10 km prostej drogi. Dokręciłem na czwartym do 4 tysięcy i odkręciłem do końca, niewiele później prędkościomierz wskazał 140 km/h, a GPS w telefonie 138,5. Kilometr później silnik zasłabł, automatyczny ścisk klamki sprzęgła, zgon.


Lewa świeca ma szarawy nalot, prawa jest szara. Zamontowałem dyszę 103 zgodnie z instrukcją obsługi w polskim wydaniu i nie mam lewego powietrza. Po powrocie zrobiłem test placka, brak reakcji. Mam wrażenie czeskiego filmu. Czesi podają dla 472 dyszę główną 112, polskie przekłady 103. I weź tu zdecyduj jak powinno być. Gaźnik oryginał, dopasowana przepustnica, nowe części z epoki. Czekam na micarba, dokupię dysze na M5 i będę dobierał bo w wydaniu micarba pasującego do żeliwniaka fabrycznie stosowana jest dysza 90. Prawe kolanko się obluzowało znowu, w łączniu z wydechem po 2 latach wyjarało oring, trzeba będzie tam kłaść reinzosil i będzie spokój.


Do wywalenia mam platyniarza na rzecz janka, do wlania świeże paliwo z dobrym olejem, wydechy do uszczelnienia na magiczny reinzosil, do gaźnika zamontowałem dyszę 115, skoro czesi podają 112 to różnica jest kosmetyczna. Pierwsze zabiegi po wypłacie, czyli za tydzień. Jak dalej będzie słabnąć to dam drugi komplet cylindrów i dotrę. Mam teraz stałą pracę, naukę skończyłem więc chyba źle nie może być, po prostu zleci trochę czasu. Miałem pomysły na wypady, ale jak to nie da rady to będę musiał przeboleć trochę czasu i wtedy wezmę się za zrobienie nowego kompletu cylindrów. Kompresja 10,5/10,6 bar nie mówiła że silnik jest w złym stanie, na pewno nie gary, ale cały czas mam wrażenie że prawy garnek jest piętą achillesową tego silnika.


Czekam jeszcze na jedną paczkę, jak wyjdzie pomyślnie to pomyślę czy po prostu nie zrobić nowego silnika i tyle, a ten piec wywalić i niech leży na gorsze czasy. Brakuje jednego istotnego elementu ale jak dojdzie to i owo to będę miał wszystko żeby złożyć nowy piec.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Czerwca 12, 2015, 20:23:28
Kupiłem wałki do sworzni, czeskie sworznie, uszczelki. Trzeba będzie się wziąć do roboty, bo trzeba zajrzeć do garów, jak jakieś rysy są to usunąć, tłoki przetrzeć, wywalić koszyki zamontować na igiełkach. Narzędzie od piotrexa mam więc będzie łatwo. Chyba zamrożę te sworznie, będzie jeszcze łatwiej.

Po wielu telefonach, nerwach i stresach... Teraz zajrzałem do warsztatu i parząc na to co teraz leży u mnie mogę stwierdzić, że można zacząć temat pt. "Zapasowy silnik 12V"

(https://http://s19.postimg.org/y2eiv5pnj/IMG_20150612_192758.jpg) (http://postimg.org/image/y2eiv5pnj/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Czerwca 28, 2015, 03:03:00
Monologu strona 6649689812981654899849+++


Ani nie pojeżdżę, ani Micarba nie przetestuję w najbliższym czasie. Przynajmniej napiłem się niejednego piwa i kulturalnie później w garażu dokończyłem dzisiejsze prace ze względu na nagły opad deszczu. Aparaty elektryczne na razie zostawiłem w spokoju na półce, bo nie czas na ich montaż. Był Kamieńsk, wcześniej jeździłem do pracy nie było najmniejszego objawu, że coś się dzieje. Powstała z tego taka tykająca bomba zegarowa. W sumie to już wcześniej była. Wstępny pomiar kąta wyprzedzenia, na obu garach nadal 2,7 mm przed GMP, więc platyniarz przeżył, ale i tak zrobi wypad na rzecz zapłonu Janka. Kolor świec był odpowiedni i też niepotrzebnie obwiniałem gaźnik i fabryczną dyszę, wszystko było ok ale wisienka na torcie to zaraz. Wcześniej sprawdziłem wszystko co się da i silnik miał idealne warunki do pracy, tak więc jaka jest magia że się zatarł?


W towarzystwie mojego piwa zacząłem ściągać osprzęt, żeby mieć miejsce na wyjęcie garów,
(https://http://s19.postimg.org/gk0xq03z3/IMG_20150627_161633.jpg) (http://postimg.org/image/gk0xq03z3/)


I bliższe spotkanie,
(https://http://s19.postimg.org/gy29plo2n/IMG_20150627_161647.jpg) (http://postimg.org/image/gy29plo2n/)


Spojrzenie na gładzie,
(https://http://s19.postimg.org/4kpfioye7/IMG_20150627_173434.jpg) (http://postimg.org/image/4kpfioye7/)(https://http://s19.postimg.org/3wl6dhp27/IMG_20150627_173503.jpg) (http://postimg.org/image/3wl6dhp27/)


Mi osobiście nie do końca się podobają, rysy nie są głębokie nic nie czuć, jest gładko. Lewy cylinder miał ślady amelinium.


Ściągnąłem tłoki, był okryte w mazi, odtłuszczanie. Prawy tłok idzie pod papier 320, po sesji ręcznej poprzeczno-zwrotnej jeszcze by się do czegoś nadawał, kompresja na prawy garze wynosiła 10,6 bara na zimnym. Zabrałem się za lewy, już szykowałem zmrożone sworznie, smar i igiełki. Po umyciu lewego tłoka zobaczyłem to,


(https://http://s19.postimg.org/klmm9elnj/IMG_20150627_173102.jpg) (http://postimg.org/image/klmm9elnj/)


Nie wiem jak to jest możliwe, że na gładzi nie ma nawet śladu po tym, a sznyty na tłoku są na głębokość paznokcia, czeska magia, nie wiem co to za towar nie zażywałem tego. Trupa nie będę ratował, marnotractwo igiełek DDR, dobrych czeskich sworzni i czasu. Teraz wiedząc co się dzieje, wygrzebałem średnicówkę i mikrometr. Co wiem na pewno:


a) Warunki pracy silnika, ustawienia mieszanki, zapłonu, brak lewego powietrza, świeże paliwo, dobry olej w mieszance - prawidłowe
b) Silnik w ogóle nie wykazywał objawów słabnięcia(zrywanie filmu olejowego, przegrzanie) - po prostu nagła blokada koła niemalże po chwili pracy przy maksymalnej mocy.
c) na nagrzanym silniku ciężko go było przełamać na kopce


Nie będę krył, że jeżdżę jak emeryt w widełkach 80-90 km/h i w takich warunkach cylindry jeszcze dawały radę, czasami przyśpieszenie do 110-115 i wytracenie prędkości do moich widełek. Biegi przerzucałem powyżej 3,5 tyś, przy 5 rzadko. Wcześniej też miałem dyszę 115 i czasami przylewało silnik, więc ilość węgla na tłokach mnie nie dziwi, kanały czyste(minimalnie coś na wydechu, ale już się tym zająłem).


Ściągnąłem pierścienie, sprawdziłem luz na zamkach, mieścił się widełkach z instrukcji montażowej kiedy to składałem 3 lata temu. Sprawdziłem średnice cylindrów w trzech miejscach, a następnie tłoki. W tłokach almota, które ja posiadam owal nie istnieje. Jest to po prostu walec, naprawdę jaj sobie nie robię. No i ultimum, pasowanie: Uwzględniając przebieg, nie wiem kto wpadł w szlifierni na pomysł, żeby do almotów dać luz montażowy 3 setki. Od razu uprzedzam, że więcej niż 4 setki nie było, moje założenie pewnie idealnie nie jest, ale jakoś odzwierciedla to co mogło być.


Szlifierza nie będę winił, bo płaszczyzny obrał dobrze sprawdzając jak ustalony jest korbowód w cylindrze, Na tłoki almota też nie będę rzucał ani wytykał, jakby był zastosowany większy luz montażowy to do sytuacji najprawdopodobniej by nie doszło. Zakład podobno z renomą od ponad 40 lat. Dobra, wmówię sobie że chcieli po prostu dobrze. Ja też 3 lata temu zbytnio się pośpieszyłem, mogłem kupić czeskie tłoki. Plus tego wszystkiego jest taki, że wywalę koszyki na rzecz igiełek.


Silnik zamknąłem bez tłoków, bo nie mam czasu, a nie chcę żeby dobrała się do środka ruda
(https://http://s19.postimg.org/9nbcr7x27/IMG_20150627_200532.jpg) (http://postimg.org/image/9nbcr7x27/)\


Jak dostanę wypłatę to zamawiam czeskie tłoki i podjadę zrobić na nowo choinkę, żeby utrzymać film olejowy przy nowych tłokach. A drugi silnik zrobię sobie na jesień, jak znajdę nieco czasu to wał wyślę do Poznania wraz z cylindrami, a resztę przygotuję do montażu. Płakać nie będę, zrobiłem kiedyś błąd za który teraz przyszło mi zapłacić czasem i pieniędzmi.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: marian w Czerwca 28, 2015, 07:57:42
Przeciez jak robili ci szlif to nie masz czym sie obwiniac.Ja tez mam Almoty ale z wiekszyn luzem i smiga.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 14, 2015, 00:18:41
Postanowiłem, że zrobię jednak swoje gary, a zapasowe później do drugiego silnika. I tak mnie czeka szlif i nie wiem ile z tych cylindrów zejdzie gładzi. Wydawało się, że płaszczyznę chociaż dobrze obrali, ale to też spieprzyli. Przyjrzałem się tłokom i przycierało się to tylko w jednym miejscu. Oznacza to tylko tyle, że ktoś odwalił manianę i za dwa gary zapłaciłem 160zł z czego wszystko było za ciasno i dostałem ostre okna w cylindrach, które musiałem własnoręcznie fazować.


Niestety plany też się przesunęły, bo zdrowie znowu poleciało w dół. Nie dość, że choroba to jeszcze codziennie mam wylewy z nosa i mam wrażenie, że mi pęknie głowa. Na ostatkach sił dowiozłem cylindry do piaskowania, odebrałem je dzisiaj i nałożyłem pierwszą warstwę. Niestety super to nie wyszło, bo nie mam sił tyle tego kleić, więc ranty na uszczelkę też dostały specyfikiem do kolektorów wydechowych.


Nie jest to tania farba do kominków czy coś w tym stylu, pucha tego specyfiku mnie kosztowała ponad 50zł za 0,5L. Bardzo dobrze kryje, według instrukcji należy nałożyć 2 warstwy w odstępie 48 godzin. Jak nałożę drugą warstwę to w międzyczasie przedzwonię do Marka Mostowego, chyba jedyny szlifierz, który te cylindry uratuje. Generalnie żebra już nie będą rdzewieć co mnie cieszy i nie będzie kłuć w oczy, ale malowanie w sumie będzie. Cel był szczytny, chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle...


(https://http://s19.postimg.org/qd3hidgkf/IMG_20150713_090402.jpg) (http://postimg.org/image/qd3hidgkf/)(https://http://s19.postimg.org/xhlarentr/IMG_20150713_091000.jpg) (http://postimg.org/image/xhlarentr/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: second w Lipca 14, 2015, 01:17:24
Szkoda, że nie zdecydowałeś się na proszkowanie cylindrów. Tym specyfikiem niby jest OK, ale ten mat...   ::)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 14, 2015, 09:30:37
Byłem w paru lakierniach i nie chcieli tego przyjąć. Według tamtejszych specjalistów(rzekomo) farba proszkowa nie wytrzyma.


Akurat ja lubię matowy kolor. Jak wyschnie druga warstwa to wszystko będzie jasne.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: second w Lipca 14, 2015, 09:46:10
Dla zminimalizowania grubości warstwy izolującej, zrezygnowałem z podkładu. Do dzisiaj mam najechane prawie 400 kilometrów na proszkowanych garach i póki co nic złego się nie dzieje, nie łuszczy się, nie grzeje i nie robi się matowe. Zobaczymy co będzie dalej. 
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lipca 21, 2015, 22:44:53
Siedzę w pracy i myślę, że przedzwonię sobie do Pana M. Tego człowieka polecę z całego serca, naprawdę zna się na rzeczy i jest jednym z niewielu, którzy umieją to zrobić dobrze i jeszcze żyją. W zasadzie to obu panów M. 3 lata temu za 160zł(sama usługa) dostałem cylindry, które nie dość że miały ostre kanały i były spasowane za ciasno to jeszcze były zrobione po przekosie. Ot lokalna szlifiernia w mieście. Gdzieś tam będę wypatrywał paczki i naszykowałem gotówkę. Z nominału zrobił się trzeci nadwymiar...


Patrzę na to wszystko, szef mi truje w pracy życie. Rodziny to nie ma, przychodzę do domu - nic. I tak jest od lat. Chyba cezeta i ja jesteśmy jak starzy przyjaciele i mamy jedną wspólną cechę. Nikt nas nie chciał, nie mówię o forum o zlotach, tego to się nie tyczy. Cały czas jakoś próbuję się zmotywować do walki ze wszystkimi przeciwnościami, ale gdzieś tam głębiej w umyśle zbudował się mur, który zawsze próbuję przeskoczyć i się nie udaje. Ten magiczny czas ekscytacji i motywacji gdzieś prysnął, wszystko leży w warsztacie wliczając w to zapasowy silnik, ale po prostu już jakoś nie mogę. Nie mówię, że mi się nie chce, po prostu nie mogę. Mam jakieś ograniczenie...


Przekaźniki, konektory, 100 mb przewodów leży, janek leży na półce, fajki leżą, igiełki, sworznie i stare tłoki. Gdzieś tam się czai pragnienie, żeby się przejechać. Pewnie i na to przyjdzie czas i znajdę gdzieś to miejsce, gdzie sobie usiądę obok niej i kiedy będzie stygnąć na dotarciu to porozmyślam sobie o dupie marynie i o sensach życia... Jeszcze trochę...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Września 01, 2015, 01:00:44
No i chyba doszedłem do momentu, gdzie brak mi już motywacji na cokolwiek. Już bardziej nie chodzi o motocykl tylko ogólnie. Zapłon janka radośnie leży od września i jeszcze poleży. Przekaźników do refletkora -brak, leżą na półce. Wykonałem jedynie naprawy bieżące czyli regulacja hebli i pozbycie się obrobionych śrub napinacza i zastąpienia ich nowych + ustawienie naciągu, bo łańcuch zaczął przeskakiwać i napęd się kończy. Dokupiłem czechosłowacką zębatkę na tył, udało mi się trafić a starą zostawię do stoczenia pod wieniec. Nie mam czasu i sił, nie mogę się wyspać, odpocząć. Jazda to już też nie to samo, po prostu jadę. Czymkolwiek bym nie jechał to już nie to samo, zero wrażeń i bezuczuciowo. Pogoda na docieranie też nie dopisuje. Od długiego czasu na dolnym śląsku jest po prostu piekarnik nawet wieczorem. W ten piekarnik zrobiłem 334 km od złożenia silnika. Odpala, pracuje ok i nie tłucze się więc to chyba jakiś niewielki tam sukces. Dzisiaj zrobiłem 29 km po mieście i sobie odpuściłem, bo silnik grzał w nogi i dawał już oznaki pracą że temperatury ma dosyć. Zazwyczaj jak już osiąga tą "złotą" granicę to zamiast przyjemnego mruczenia słyszę w kasku po prostu ryk i czuć minimalny spadek mocy, ale nie aż tak żeby się to przytarło. Cóż zlot jesienny odpada, bo po prostu nie zdążę się dotrzeć i nie ma póki co warunków do tego więc zostaje czekać na ochłodzenie. Do zbiornika chlupnąłem dzisiaj 5 litrów czystej etyliny 95 później wymieszanej w stosunku 1:30 z olejem mineralnym Lukoil 2T. W sumie mogę się pocieszyć tym, że nadciąga jesień i zapewne będzie to bardziej prawdopodobne że silnik całkowicie dotrę do następnego sezonu i jeszcze wmontuję tam mickarba.


Z drugiej strony dziękuję Piterasowi za podzielenie się radami co do strojenia tego gaźnika.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Karolex w Września 17, 2015, 12:47:06
Brak motywacji i przyjemności z jazdy motocyklem? To chyba dopada Cię to co mnie - czyli starość :P Ja tam w sumie czekam na kryzys wieku średniego, wtedy podobno faceci znów interesują się motocyklami itp. ;)
A tak poważnie to to moto mi się już nudzi, codziennie jeżdżę na nim do procy a w weekendy samochód :|
Oby Cię to samo nie dopadło ;)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 18, 2015, 00:11:36
Dosyć długo się zbierałem żeby zrobić cokolwiek, siedzę i mi zaczyna odbijać po prostu siedząc i patrząc na deszcz. Miało dzisiaj padać no i przypomniało mi się o akumulatorze, który bez ładowania i opieki został na prawie 2 miesiące. Niestety po drodze odebrałem samochód z warsztatu i mój portfel się rozczarował, no ale cóż... Życie... Jedyne na co mogłem sobie jeszcze pozwolić to oczywiście benzyna do motocykla, bo do samochodu to śmieszna ilość a knedlem gdzieś sobie pojadę. O zbiornik w astrze nie mam co się martwić, bo żyd się jeszcze nie zapalił. No to, zbroja do bagażnika, cezetowy plecak z narzędziami i olejem w doborowym towarzystwie flaszki z olejem mobil 5W40 i flaszką borygo. Postanowiłem się nie męczyć i samochód sobie kulturalnie postawiłem przy drzwiach własnego garażu, no co? Moje to mogę. Robię test akumulatora(czyli flash czy w ogóle reflektor da radę zasilić, ale jest moment o k.....), motyw był taki: jak coś jeszcze zostało voltów to próbujemy czy akumulator będzie płakał jak bydzie to do bagażnika go i do domu. Nie wziąłem multimetra i gameboya niestety ze sobą więc faz ECU nie gameboy nie wykrył jedyne co spostrzegłem to działające kontrolki, ach no tak te kochane ledy ile to zaoszczędziłem na kontrolkach :) Ledwo się to świeciło co budziło moje wątpliwości czy starczy chociaż na zapłon, no ale jedziem z koksem samo się nie spróbuje, przelałem gaźnik i za trzecim strzałem mimo wykończonego do zera akumulatora silnik się odezwał, zostawiłem go na luzie tylko z załączonym układem ładowania żeby akumulator odżył potem zgasiłem i poszedłem się ubrać i zamknąć samochód. Zaliczyłem jazdę i NIENAWIDZĘ JEŹDZIĆ SAMOCHODEM JAK MOŻNA TYM JEŹDZIĆ? No niestety muszę, kolejny raz życie... Wsiadasz na motocykl widać wszystko, no ale jedno ale. Przyśpieszenie, dajesz manetę i masz frajdę jakiej nie da Ci żodyn samochód, ŻODYN. Silnik niedotarty, jest chłodno no to ją ładnie na dwójce przeciągnąłem. Obrotomierz janka wskazał 6 tysięcy. A chłód mnie nie zatrzyma, ja chcę jeszcze raz! No chciałbym, ale życie jest nudne... Siedzisz 10 godzin w pracy i nie masz sił na nic idziesz spać, tak przez 5 dni w tygodniu, a w weekend trzeba iść na uczelnię i studiować.


Niestety mikrofon w aparacie świruje i słychać jak słychać. Tak chodzi ta kupa złomu z cylindrami zrobionymi u Pana M.


https://youtu.be/K6M0yGtoehs
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: żeliwniak w Października 18, 2015, 00:28:34
Ja osobiście mógłbym motocyklem jezdzić dzień i noc, ale to pewnie dlatego,że zbyt wiele jeszcze kilometrów nie nabiłem :P


Pamiętam kiedyś jak napaliłem się na CZ, oglądałem twoje filmiki i jarałem się jeszcze bardziej :D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: SofCHJanek w Października 18, 2015, 18:48:57
A kiedy montujesz zapłon?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Października 18, 2015, 23:09:18
Planuję dużą sesję serwisową przed zimą albo na wiosnę, ściągnę dosłownie wszystko z motocykla żeby poprawić instalację w tym też chciałem zamontować zapłon który leży ponad rok, tak dokładnie tyle on leży i zawsze była jakaś wymówka, żeby zostać na platyniarzu ale koniec z tym. Na pewno będę montował czujnik stopu wg. mojego dopasowania jak będzie to ładnie pracować i wyglądać to naskrobię tutaj na forum z czego czujnik stopu przód do CZ można zamontować. No i jeszcze przydało by się przedni reflektor zrobić na przekaźnikach, bo są spadki po stacyjce i przełączniku więc przy włączeniu kierunkowskazów jest reflektor w stylu disco - ściemnia się i rozjaśnia. Nie wiem też jak to wytrzymam, ale zostało jeszcze 1500 km do regulacji gaźnika wg. książki bądź raczej w moim przypadku montażu mikcarba. No i też mi się zbiera na wypróbowanie valvoline 20w50 wychwalanego na forum, cały czas stoi butelka.


Wszystko bym zrobił, ale jest jeden problem o którym wspomniałem we wcześniejszym poście - nie mam czasu na grzebanie i nawet na jazdę. W sumie będzie wolne na święta to wrzucę wszystkie narzędzia do samochodu i podjadę do garażu. Może coś ulepię przed śniegami...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 01, 2016, 23:27:33
Wczoraj nie wytrzymałem głodu, było chłodno i mokro. Nic mnie nie zatrzymało, nawet padnięty brisk na lewym garze - dałem nowego.

Odpaliła na dosyć starym paliwie, wygrzałem nową świecę i odstawiłem.

Powoli realizuję plan działania, ale brak czasu swoje robi. W planie jest/są/nie wiem:

1. Demontaż wahacza i dorobienie nowych tulei, ostatnia jazda i utrata stabilności przy 80 km/h przeważyły pojawienie się tej smutnej rzeczy. Wahacz jest do roboty i nie ma już odwlekania, bo jazda nie należy do kryterium "bezpieczna".
2. Nowe amortyzatory CZ, będą czarne albo w chromie w zależności co będzie dostępne.
3. Nowa opona zważywszy na fakt, że na tyle mam 3,0 czyli za wąsko - brakuje przyczepności przy hamowaniu(oczywiście w wariancie bardziej agresywnym).
4. Montaż zapłonu janka, który nie wiem już ile leży. Do tego nowe przewody WN i fajki NGK z rezystorem 5kohm.
5. Dołożenie stopu na przód - mam na to patent, ale nie wcieliłem tego jeszcze w życie.
6. Nowe diody do kontrolek: ładowania, kierunkowskazów. Wczesna wersja była za słaba jeżeli chodzi o strumień świetlny, znalazłem lepsze chipy i już wszystko polutowałem, wystarczy wymienić jak żarówkę. Kąt świecenia 30 stopni nie powala, niby... Jednak do kontrolki to jest idealne, bo strumień jest nakierowany właśnie na szkło na czym mi zależało, nowe chipy mają więcej mcd niż wcześniejsze. Rezystancja przed diodą została zoptymalizowana tak, żeby życie było możliwie długie i nie został przekroczony maksymalny zalecany prąd nawet przy napięcie 14V - mój czeski regiel więcej nie daje nawet przy odkręcaniu manety do końca na postoju.
7. Nowe diody w zegary, tym razem zastosuję chipy 0,5W, zobaczę jak to wypadnie w nocy.
8. Wymiana oleju w skrzyni na valvoline 20w50
9. Rozbiórka przedniej zawiechy, nie tak jak to zrobiłem 4 lata temu. Tym razem będzie dokładne płukanie każdego elementu i goleni. Wleję po 200ml oleju do amortyzatorów 10W. Obecnie mam wlany rozrobiony hipol z miksolem - niezbyt dobre połącznie.
10. Regulacja czujnika stop - tył.
11. Dokręcenie nakrętek od podnóżków, bo obracają się wbrew mojej woli.
12. Przekaźnik świateł, na oba włókna + żarówka Osram nightbreaker(ja lubię jeździć jak jest ciemno, jest fajnie). Mam całkiem świeżego wesema, więc jest sens takiej żarówki, żyje krócej ale zdecydowanie lepiej świeci.
13. Dotarcie silnika - zostało 1400 km do pełnego dotarcia.
14. Montaż mikcarba, który też leży i czeka na swoją kolej.
15. Inne drobne poprawki, co wpadnie w oko.

Realizacja? Oby do najbliższego zlotu się udało, będę miał trudny moment z wahaczem, bo nie wiem jaka bomba mnie zastanie, chyba ściągnę wydechy, poluzuję airbox, śruby silnika poluzuję i postawię hydrauliczny podnośnik pod piec, bo nie wiem i nie mam bladego pojęcia co się stanie jak wyjmę oś.

No to długa droga mnie czeka... Wahacz był nietykany 29 lat.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: muczos w Lutego 01, 2016, 23:30:26
Nowe amortyzatory to lipa. Chyba że te za 270zł. Podróby ze znaczkami CZ wytrzymały 2 lata i szlag je trafił.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 02, 2016, 18:04:01
Miałem na myśli współczesne oryginały za ~300zł. Tanich nie montuję i nawet na to nie spoglądam. Za ~100 komplet? W życiu... To się rozsypie szybciej niż myślałbym o kochance.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 13, 2016, 17:23:51
It's all over... Kiedy wyjedzie na drogę? Nie wiem. Może za rok, może za dwa.

Jutro kończę robienie puzli, w poniedziałek wyjeżdża cały kit. Jeżeli na jakimś zlocie będę to tylko samochodem, bo nic innego nie mam, a na WSK brak papierów. Kiedyś musiałem, teraz najwyższy czas. Zamiast robić naprawy na naprawą...

(https://http://s19.postimg.org/5a8bc2zz3/IMG_20160213_135932.jpg) (http://postimg.org/image/5a8bc2zz3/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: second w Lutego 13, 2016, 17:50:58
Kto to teraz poskłada?    ;)

A na poważnie, tylko nie strać ducha do tego motocykla - nie zasługuje na to ...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 13, 2016, 19:35:26
Gdzieś musiał być ten zapalnik. To chyba jedyny sposób żebym miał jakiś odwyk, bo nie kryję że ciężko z pewnych tematów wyjść(kto był po ciemniej stronie ten wie). To chyba był jedyny sposób, bo teraz mam co zrobić. Jakby nie patrzeć nawet powolne odbudowanie tego do stanu używalności to jakiś sposób na życie...

Ale i tak zawsze znajdzie się ktoś co wytknie jakiś detal tak więc od razu powiem, że nie celuję w 100% oryginał i raczej będzie ciężko ramę wyprowadzić do stanu w jakim powinna być. Mam dwa wahacze pod znakiem zapytania i zastanawiam się czy nie dać stalowego, mimo że to .6

Koła do zrobienia od podstaw - wybite obręcze, skorodowane szprychy. Elektryka od nowa.

Wahacz jest powgniatany na tulejach przez kogoś - poprzednicy? Mam drugi, ale tam jest zjechany gwint pod amortyzator a nie mam zielonego pojęcia czy te tuleje w wahaczu są wprasowane czy na stałe...

Nie wiem co z tego wyrośnie, ale nie skończy w kartonach. W końcu mam dobrą okazję, żeby dołożyć kosę boczną.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 15, 2016, 12:36:56
Zdany semestr na uczelni, ładna niedziela... Przygotowałem graty na wysyłkę do lakierowania. Umyłem je z brudu, więc nie będą brudzić.

(https://http://s19.postimg.org/moa61e3kv/IMG_20160214_122529.jpg) (http://postimg.org/image/moa61e3kv/)(https://http://s19.postimg.org/uifd0j0rj/IMG_20160214_122609.jpg) (http://postimg.org/image/uifd0j0rj/)(https://http://s19.postimg.org/iulb5zbmn/IMG_20160214_135159.jpg) (http://postimg.org/image/iulb5zbmn/)

Przedni błotnik to szrot...

(https://http://s19.postimg.org/6h8gz2ly7/IMG_20160214_135230.jpg) (http://postimg.org/image/6h8gz2ly7/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 18, 2016, 00:01:54
Rakieta jest już w odpowiednim miejscu.


Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 19, 2016, 22:39:45
Dostałem informację, że dosłany przeze mnie "ekstremalnie" drogi błotnik od 638 dotarł. Zobaczymy co z tego będzie, ja go nawet na oczy nie widziałem, ale podobno ma niewielkie wgnioty i raczej da się go wyprowadzić. W porównaniu do supersportów jakie widziałem w tym swój raczej będzie zdecydowanie lepiej tylko nie wiem jak w 638 szła linka hamulca, bo widzę że ten błotnik jest goły i nie ma nic. Kolor zaplanowany, będzie "pomarańcz" cezetowy.

A reszty na razie nie pozbieram i nie skataloguję co do chromu co do ocynku, bo dusi mnie zapalenie płuc, mam nadzieję że szybko z tego wyjdę. Może podjadę zabrać tylko prędkościomierz i w cieplutkim pokoju przywrócę mu blask świetności z dawnych lat. Obrotomierz był zrobiony - przerobił go janek.

Na razie to początek i raczej koniec działań do końca maja oprócz rozłożenia reszty, bo generalnie to czeka mnie OC za astromobil(przy moim pechu jak wyjdzie 1000 to będę się cieszył), rejestracja drugiego złoma, który przywiozę w marcu no i zlot więc w czerwcu ruszam z gratami do galwanizerni, a ramę ogarnę na sam koniec łącznie z elementami, które mają być pomalowane proszkowo.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 29, 2016, 20:56:13
Jeszcze zdjęć nie robiłem, ale sumując beznadziejne prowadzenie, brak stabilności przy wyższych prędkościach i ściąganie przy hamowaniu w losowym kierunku plus to co widzę na żywca po demontażu daje mi tylko do myślenia, że ta cezeta jest po dzwonie.

Nie wiem jeszcze co z ramą, ale chyba trzeba będzie szukać trupa z prostą ramą i papierami. Jak zawiozę ramę na sprawdzenie to się dowiem.

Z budżetu się wymyłem, portfel pusty jak głodna świnka ale niedługo pewnie będą już blachy. Czyli pierwsza część układanki, a potem trzeba będzie wyjaśnić kwestię ramy, bo nie wiem co robić w takim wypadku dalej.

Na pewno do listy mogę dodać nowe zawieszenie przednie, bo to mimo przejechania na tokarce cieknie nadal i lagi są skrzywione, a prostowane lagi wyginają się później przy przygodzie jak banan.

Ponosi mnie już tylko fantazja na przód z 640 z tarczą.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 03, 2016, 19:25:40
Zaczyna się robić kosztownie i ładnie. Tempo powolne, bo należę do ludzi biednych i mnie nie stać, żeby wszystko na raz zrobić. Trzeba jeszcze je przejechać tempo...

(https://http://s19.postimg.org/3uo8cbvj3/IMG_20160403_174922.jpg) (http://postimg.org/image/3uo8cbvj3/)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: holger RIP w Kwietnia 03, 2016, 19:30:12
Jeśli mogę coś doradzić,jak zainwestowałeś w nowy lakier to warto błotniki od spodu zabezpieczyć konserwacją "ala" baranek ( najlepiej taka której nie trzeba malować).
np:
(https://http://images61.fotosik.pl/1106/d3e70d0b7211c7d8m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d3e70d0b7211c7d8)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Kwietnia 04, 2016, 23:30:06
Holger, nie tylko lakier. Teraz to już na poważnie. Albo inaczej, to było już dawno temu w planach, ale brakowało tej męskiej decyzji. A radę wezmę sobie do serca i przed złożeniem zakonserwuję spód błotników.

Mam w miarę szybki plan, ale podejrzewam że wyjdą kolejne kwiatki. Jeszcze nie rozłożyłem do końca ramy, ale niedługo już będę szykował kolejną partię na proszek. Koła będą też kosztowne, ale wyboru nie mam, używek nie ma co szukać a obecne obręcze, które mam nie nadają się do niczego. Wyplatać koło na szprychach mających 30 lat to strata czasu i pieniędzy na odnowę ich powłok. Dlaczego tak uważam? Przerobiłem już swoim życiu zmęczone koła szprychowe i z takim szprychami szybko to łapie centry, dlatego będę robił na nowych chociaż mam jakieś przeczucie, że przejadę się i na tej myśli...

Niedługo powinna przyjść do mnie pewna paka. Póki co brak wąsa, blachy od karteru do osłony i klipa pod dekiel. Ocynki będą tanie więc zrobię to w maju. Jakoś powoli to wyjdzie, jakbym już miał gotową ramę i wahacz to bym zrobił koła a potem powoli kompletował gołą ramę i wyplatał już elektrykę. No, ale na razie stoi bo nie ma kasy, trzeba zarobić.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: muczos w Kwietnia 05, 2016, 08:01:46
Rób na starych szprychach. Za ocynkowanie zapłacisz grosze. Zrobiłem już kilka kół motocyklowych na starych szprychach i wszystkie są ok. Nawet wydaje mi się że stare nyple były bardziej wytrzymałe od tych współczesnych, nie obrabiają się tak łatwo kwadraty pod klucz.
Jeśli masz alu obręcze to też można je jeszcze próbować prostować na prasie, u brata w MZ były powywijane brzegi od brutalnego zdejmowania opon. Wszystko udało się ładnie wyprostować i bicie wynosi max 0,5mm.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Sierpnia 10, 2016, 22:43:38
Czasami ktoś potrafi zadać cios w plecy. Więc z dziwacznych historii to spotykałem się dwa miesiące z pewną panną. Ja starałem się przez 2 miesiące i nigdy nie miałem czegoś gdzieś mimo że z natury jestem naprawdę mocno zamknięty to jakoś się otworzyłem nieco. W zasadzie wszystko się zaczęło odkąd kupiłem niebieskiego GSX'a 400F. Jakiś niedawny czas temu podjechaliśmy sobie na grilla na bielany no i oczywiście jak można było się spodziewać pojawił się "napakowany" ktoś. No okej wygląda lepiej ode mnie i jeszcze ma większe moto. Potem zlot w bielawie też powoli widzę że coś jest nie tak. Wracamy z tym gościem, ale on oczywiście sobie uznał że będziemy jechać szybciej bo on ma "większego". GSX ma złą rozmiarówkę opon i zbyt miękki przód przez rzadki olej niezgodny z książką więc obieram nią tempo 120-130 i nie więcej bo powyżej łapie spore niestabilności. Jedziemy S8 blisko domu co prawda, ale musiałem ich specjalnie gonić. Więc wykręciłem z GSX'a ile się da - 170 i dalej nie mogłem ich dogonić... W pewnym momencie złapałem taką telepawkę na kierownicy, że zacząłem się zastanawiać czy ratuję motocykl czy siebie, bo przy 170 strzału w barierę na pewno bym nie przeżył. Potem niby przeprosiny, ale tak naprawdę raczej zwodzenie. Poźniej zmarnowałem weekend na przeserwisowanie jej motocykla od A-Z co zrobiłem i dostałem za to zapłatę, ale oczywiście dostałem inną wiadomość.

Ona go widziała może 2 razy, coś jej napisał, gość niemal mnie wprowadził w trumnę a teraz ona sobie stwierdziła, że idzie w jego ramiona bo on jej napisał, że coś czuje. Teraz zacznie się mniej kulturalna część, moderatorzy mogą dać mi bana albo warna albo nie wiem... Nienawidzę ludzi, którzy wpier...... się miedzy wódkę a zakąskę. Część już przełknąłem po 43 godzinach braku snu nadmiernej ilości kawy i jakiegoś przetrwania w pracy wróciłem nieco do siebie, ale na pewno jej kompanem do jazdy nie zamierzam być. Niby chciała jeździć emerycko... tak na pewno. Teraz ma kochasia do jeżdżenia niech swoje wykręca do końca. Ja tylko żałuję tego serwisu bo naprawdę włożyłem w to sporo serca, a w zamian otrzymałem kosę w plecy.

Mam tylko jedno swoje życzenie, które zamierzam spełnić nie będzie to zemsta czy coś, ja tego tak nie traktuję. Mam nadzieję, że zobaczy co to znaczy zimny człowiek, bo ja co do niej nie mam już żadnych wyrzutów, skrupułów i czego tam jeszcze bym nie wymyślił. Zaboli, ale nie mnie.

Przynajmniej teraz wiem co tylko było warte mnie i wróciłem do tego. Tempo prac jest powolne, ale ruszyłem do przodu. Rozebrałem kanapę, pokrowiec rozpada się w rękach więc kupię ten z allegro co J@wa ostatnio montował, pasek może zostać wygląda ok. Blacha wygląda już mało obiecująco. Nie wiem jak ściągnąć tą czapkę z frontowej części blachy, albo po prostu rdza ją przyspawała. Odboje kupię nowe bo też pękają w rękach, spinki mam już nowe z czech, stare w 80% były zgnite do 0.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Andrzejek w Sierpnia 11, 2016, 01:17:52
Czasem zastanawiam się czy takie rozstanie mniej boli gdy znajomość jest krótsza ... po latach stwierdziłem, że nie ma znaczenia, krótsza czy dłuższa ... boli tak samo. Tylko jak dłuższa to więcej jest pytań dlaczego ...

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 05, 2017, 12:15:55
Coś tam się rusza, miałem robić szary kolor, nie będę tego drapał. Chłopaki zrobili na czarno ale w lepszej technologii niż chciałem, więc na pewno to już nie zgnije, brakuje mi już tylko pokrowca. Oryginał mogę tylko zachować na pamiątkę w szafie, rozpada się w rękach.


W przyszłym tygodniu powinna wrócić rama razem z tabliczkami znamionowymi, mocowania kosy bocznej nie przywracałem w sumie chyba nie każdy egzemplarz kosę fabrycznie miał a u mnie ewidentnie ktoś dospawał jakieś dziwadło, które zostało wycięte. Pozbyłem się tej dziwacznej konstrukcji z tyłu więc kształtem i wyglądem jest powrót do oryginału. Z ramą przyjdzie jeszcze wahacz po poprawkach, mocowanie silnika i parę innych pierdół więc będę mógł wrzucić silnik i zacząć składać tylne zawieszenie tak więc zacznie to nabierać znowu kształt motocykla i już jestem w sumie prawie na prostej.


Mam tylko nadzieję, że do jesiennego uda mi się poskładać. Zostaje mi jeszcze temat łożyska główki ramy, bo nie mogę namierzyć nowego. Chyba, że zostają tylko Czechy to wyciągnę Zuźkę jak ją skończę i pojadę po łożysko. Lagi też bym mógł składać, są już przygotowane ale jeszcze muszę wrzucić golenie do pieca na małe malowanko.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: jarconbubu w Lutego 05, 2017, 12:55:27
ja kupiłem pokrowiec tutaj https://www.olx.pl/oferta/pokrowiec-na-siedzenie-cz-350-CID5-IDf5p2F.html#89d87bccb2 (https://www.olx.pl/oferta/pokrowiec-na-siedzenie-cz-350-CID5-IDf5p2F.html#89d87bccb2) , według mnie solidnie wykonany
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: holger RIP w Lutego 05, 2017, 13:21:52
http://www.jawaczesci.pl/142,lozysko-kierownicy.html

http://www.skuterdebica.hg.pl/index.php?p=jawats350&str=3
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: DziadekJacek w Lutego 05, 2017, 13:28:21
ja kupiłem pokrowiec tutaj https://www.olx.pl/oferta/pokrowiec-na-siedzenie-cz-350-CID5-IDf5p2F.html#89d87bccb2 (https://www.olx.pl/oferta/pokrowiec-na-siedzenie-cz-350-CID5-IDf5p2F.html#89d87bccb2) , według mnie solidnie wykonany


Polecam tego producenta.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Lutego 05, 2017, 14:51:41
Z pokrowcem zobaczymy mam dobrego znajomego tapicera robi bardzo fajne kanapy do japończyków.


@Holger


Model 472 ma zupełnie inaczej miski rozwiązane, po prostu zrobię zdjęcie bo chyba inaczej nie wytłumaczę o co chodzi... W 472 dolna miska jest znacznie cieńsza, mniejsza. Owszem, górne miski z TS'y pasują, ale po co mi góra jak dołu nie zmienię?


Oczywiście jak na zdjęciu tylko x2.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 04, 2017, 16:56:45
Odebrałem ramę, wahacz, mocowanie silnika i wspornik tylnego hamulca. Ocynki są w drodze może za tydzień będą. Póki co na razie nie buduję z tego nic, bo nie mam jeszcze przygotowanych goleni ani też jeszcze nie zdążyłem przodu wrzucić na tokareczkę do polerowania.


Rama była popękana nawet na fabrycznych spawach i miałem z nią sporo roboty, ale też mam winowajcę jej tańcowania na drodze, jak rama nawet nie była integralna to się nie dziwię...


Mniej więcej idzie zgodnie z planem i do września powinna wrócić na koła, a co też za tym idzie - wyjazd na Pragę.


Miejsce na strychu mi się kończy...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: muczos w Marca 06, 2017, 16:46:07
Do Pragi na dragi. Jak będziesz leciał to daj znać, dołączę w połowie drogi :)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 06, 2017, 22:43:45
Ej no bez przesady ale na pewno w pewne miejsce tam się wybiorę i w sumie wiadomo po co. Oprócz stanu umysłu są też inne potrzeby :D


Póki co mam już ciekawą wizję na instalację elektryczną. W sumie będzie to mój pełny custom w moim wykonaniu jeżeli chodzi o elektrykę i tanio nie będzie, ale za to odpłaci się niezawodnością i brakiem gnicia jak oryginał. Podejrzewam, że przewijanie przewodów będzie dla mnie największą frajdą ze składania tego pocisku.


No i mam też wizję na materiał z pierwszego rozruchu, ale to na razie jest tylko w planach jeszcze szukam dobrej ścieżki dźwiękowej.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Rozztocz w Marca 06, 2017, 23:10:44

Póki co mam już ciekawą wizję na instalację elektryczną. W sumie będzie to mój pełny custom w moim wykonaniu (...)

Aż się boję co to będzie ;)
Gameboy jako komputer pokładowy?? :P
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Marca 10, 2017, 22:03:11
Wiesz co mnie to już nie rusza, ale wręcz fascynuje że nadal ludzie cisną bekę z profesjonalnego urządzenia do sprawdzania obwodów elektrycznych, które tanie nie jest i komicznie się nazywa. Kiedy był gameboy? Ile lat temu? Dwa? A przepraszam, bo przechciliście nazwę na zlocie.


Nie, nie będzie to jakiś kosmos. Mój projekt zakłada jedynie zrobienie hermetycznej instalacji, która nawet nie podda się w sporym deszczu i ma też być modularna co umożliwi ewentualny szybki demontaż nawet do zera jak będę miał jakieś zwidy co do tego. Dodatkowo jeszcze będzie mocno usprawniona, patrząc pod kątem produkcyjnym, ekonomicznym to nawet japończycy w swoich motocyklach by seryjnie nie położyli tego co ja zamierzam.


Nawet sobie przypomniałem, że chyba czas naprawić cieknący wałek obrotomierza w lewej kapie, bo niestety jednak wepchnę jej pełne vape i będę musiał wrócić na linkę.


Póki co na razie jedynie wstępnie coś planuję, bo czekam na maj kiedy mi zejdzie parę wierzycieli i będą hajsy na robotę z czeskim koksem.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Blenders w Marca 10, 2017, 22:58:44
Plan fajny z instalacją. Zrób do tego porządny schemat.

Jak już zrobisz porządny poradnik jak zrobić taką instalację na pewno się przyda.

Narysuj jak widzisz te elektrykę, i jakich złącz chcesz
 użyć

Tylko nie przesadź, knedlowa instalacja jest prosta i przez to dobra.



Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Rozztocz w Marca 12, 2017, 17:47:10
Wiesz co mnie to już nie rusza, ale wręcz fascynuje że nadal ludzie cisną bekę z profesjonalnego urządzenia do sprawdzania obwodów elektrycznych, które tanie nie jest i komicznie się nazywa. Kiedy był gameboy? Ile lat temu? Dwa? A przepraszam, bo przechciliście nazwę na zlocie.

Tam była taka buźka " ;) " I z takim przymrużeniem patrz na moją powyższą wypowiedź.

Cytat: Jawolotmen
Nie, nie będzie to jakiś kosmos. Mój projekt zakłada jedynie zrobienie hermetycznej instalacji, która nawet nie podda się w sporym deszczu i ma też być modularna co umożliwi ewentualny szybki demontaż nawet do zera jak będę miał jakieś zwidy co do tego. Dodatkowo jeszcze będzie mocno usprawniona, patrząc pod kątem produkcyjnym, ekonomicznym to nawet japończycy w swoich motocyklach by seryjnie nie położyli tego co ja zamierzam.

Podłączam się pod post Blendersa. Działaj! Rób instalkę, walnij schemat. Jak będzie ciekawy sam może zastosuję.

Cytat: Jawolotmen
Nawet sobie przypomniałem, że chyba czas naprawić cieknący wałek obrotomierza w lewej kapie, bo niestety jednak wepchnę jej pełne vape i będę musiał wrócić na linkę.

Jeżeli masz elektronicznego lumela zamiast ori obrotka to możesz dać mu impuls z cewki. Jeżeli się nie mylę pełne vape ma "dwustrzałówkę" czyli można podpiąć tak jak ja u siebie...

Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Listopada 13, 2018, 15:29:28
Kanapa gotowa, zbieram resztę gratów do przerobienia i na wiosnę ogarniam wątek do końca. Zostawię tylko stare wydechy bo nie starczy mi chyba mamony a chciałoby się jeździć, ale akurat wydechy można zrobić później.


Ze złych wieści? Zgubiłem gdzieś pokrywy bębnów P/T i nie mogę ich znaleźć więc staram się zmotać jakieś używki bo taka pierdoła nie może mi zatrzymać całych prac no...


No i podjąłem decyzję że wpakuję tam gaźnik z 638 i pełne vape. Do alternatorów szczęścia nie miałem a tak to mam jakieś gwarancje co do vape że trochę przeżyje no i nie zostanę bez prądu bo to power magnet.


Chyba nie mam gum do stopki hamulca i nie wiem czym zastąpić, ale takie detale będę ogarniał jak przygotuję już bazę do składania. Zostały golenie, airbox, blacha zegarów, uchwyty to muszę zrobić jakiś patent niestety, nieszczęsne amelinium, reszta to ocynk i dokupienie paru rzeczy jeszcze.


Ma ktoś łezki kierunków? Tego mi brakuje, nie miałem bo u mnie ktoś zrobił dziwadło na tyle.


Mam jeszcze zestaw do licznika x1 ale te z mosiężną zębatką nie plastikową.



(https://i.postimg.cc/t1X6SFVV/IMG-20181113-150756.jpg) (https://postimg.cc/t1X6SFVV)


(https://i.postimg.cc/bDrt88gy/IMG-20181113-150806.jpg) (https://postimg.cc/bDrt88gy)


(https://i.postimg.cc/XZQCTXw1/IMG-20181113-150824.jpg) (https://postimg.cc/XZQCTXw1)


(https://i.postimg.cc/470hxM2z/IMG-20181113-150843.jpg) (https://postimg.cc/470hxM2z)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: kuba.g6 w Listopada 13, 2018, 17:47:23
Jak mówisz że z alternatorami szczęścia nie miałeś to powiem ci że Vape to też alternator tylko prostrzy :D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Listopada 13, 2018, 18:25:44
Vape to odwrócony alternator(chociaż tak do końca nie ma za wiele wspólnego z alternatorem) regulowany poprzez kontrolowane zwarcie uzwojenia przez regulator do masy. To samo co w japońcu tylko w oleju nie pływa. Jedyne co ma wspólne to potrójne uzwojenie połączone w gwiazdę tak samo jak alternator i w zasadzie to tyle. Sposób regulacji nie ma nic wspólnego z działaniem alternatora, konstrukcyjnie też. W alternatorze masz regulowane pole magnetyczne, a w Vape jest stałe.

Knedel nie kręci po 10 tyś jak japończyki i nie ma uzwojenia dogrzewanego olejem tak więc Vape jest długo żywotne, no i zadziała nawet na padniętym aku. Przy totalnie padniętym aku 9D cię nie uratuje, a już raz miałem przygodę daleko od domu gdzie skończył mi się wirnik i zostało mi pchać bo akumulator wyssało, a altenator nic nie dawał. Współczesne wirniki do tego alternatora przerobiłem, nie ma to sensu nawet nie pasuje w uzwojenie jak powinien. Do tego doliczmy szczotkotrzymacz, gdzie w zasadzie trzeba lutować do starej obudowy nowe szczotki bo współczesne się rozpadają. Wybrałem vape, wiem co chcę włożyć i dlaczego.


Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: killler w Listopada 13, 2018, 19:51:45
co to za pokrowiec ?napis jest tłoczony ?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Listopada 14, 2018, 00:32:42
Kanapa uszyta ręcznie. Napis jest haftowany białą nicią. Została oryginalna gąbka bo była ok, reszta jest nowa.

Tego nie kupisz :P
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: killler w Listopada 14, 2018, 19:55:31
to co do zobaczenia na letnim  ;) powodzenia w remoncie
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Blenders w Listopada 14, 2018, 21:17:31
Ładny ten pokrowiec.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: killler w Czerwca 22, 2019, 17:42:27
panie zyjesz ty ?jak postepy prac ?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: czeron w Czerwca 22, 2019, 23:42:01
Nie wywołuj wilka z lasu   ;D
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Sierpnia 20, 2022, 23:24:30
Po okrutnej fali temperatur rzędu 35-38 stopni, niezliczonej ilości butelek wody mineralnej i przeżartych konserw na garażu razem z 80W90 i czymś jeszcze w składzie łącznie z pogodzeniem czasu jaki mogłem poświęcić, bo nie jestem już nastolatkiem mającym prawie nieskończone pokłady czasu skończyłem montaż tego motocykla. No prawie... Choroby wieku dziecięcego się ujawniają czyli problemy z adaptacją gaźnika od 638 - nowy, czeski, oryginalny gaźnik od 640ki który od razu się po prostu wylewa, nawet się nie zamyka. Wypolerowałem gniazdo zaworu iglicowego pastą z kostki jak i prowadnice samego zaworka razem z osią pływaka, dalej się wylewa, mam teorię czemu to się dzieje, bo zauważyłem dosyć istotną różnicę pomiędzy czechosłowackim zaworem a współczesnym, ale o tym wywody zrobię kiedy indziej, na razie w praktyce muszę wyeliminować jeszcze parę rzeczy zanim dojdę do podsumowania. Flansza też jest niedorobiona, zagłębienie gaźnika nie jest w osi z kołkami i rozstaw na szpilki też się nie zgadzał, oczywiście flansza z 4motor... Z flanszą podejdę do tokarza, może mi zdejmie nieco nożem głębokości żeby to pasowało, zrobię to w poniedziałek.
Oczywiście mój dziesięcioletni problem czyli sprzęgło nadal jest żywy. Mimo tego, że dałem nowy półautomat czeski, nowy kosz sprzęgłowy, tuleje, zabierak, wszystkie przekładki, sprężyny, podkładki, popychacze, tuleję kosza, zabezpieczenia zostawiłem tylko stary docisk bo nie widziałem żeby był z nim jakiś problem dalej jest to samo plus oryginalne tarcze bo miały po 3.6mm. Na zimno biegi wchodzą jak w masło, jak się nagrzeje to ciągnie i ciężko jest znaleźć luz, a biegi wchodzą z klangiem. Olej 80W90 Hipol GL4. Jak ustawię z luzem pomiędzy krzywką a dźwignią półautomatu to sprzęgło działa dobrze tylko na zimnym silniku, po rozgrzaniu wysprzęglanie praktycznie nie istnieje. Mogę to ustawić żeby działało na ciepłym i dało się jeździć, ale wtedy półautomat zapiera się o krzywkę. Mi się pomysły skończyły, nie rozumiem dlaczego z całym kompletnym nowym sprzęgłem jest to samo co było. Wleję 20W50 valvoline, zobaczę co się zmieni.
Elektryka zrobiona prawie jak oryginał z moimi delikatnymi zmianami, głównie one dotyczyły masy, pod lewym boczkiem jest zrobiony centralny punkt masowy, każdy element ma swoją dedykowaną masę, zarówno masa jak i plus są ciągnięte żyłą 2.5mm^2, prostownik ma zaprasowane konektory bezpośrednio pod akumulator, przerywacz kierunkowskazu trafił pod lewy boczek, dwa gniazda bezpieczników 8A i 15A bo w tym motocyklu były tylko 2. Luźne przewody otulejkowane żeby się nie rozwalały. Ponieważ obecnie ceny na lgy są w sporej cenie za metr, a na stanie mam 6 szpul tylko kolorów mało to w instalacji dominuje kolor brązowy, niebieski i czerwony. To mój motocykl, uj mie to boli jak komuś nie pasuje że wszystko w jednym kolorze, dla mnie ma działać. Dlaczego mam marnować 6 szpul 100mb bo kolor nie ten? Instalacja zrobiona modułowo, osobne wiązki do alternatora, tyłu i przodu, w razie potrzeby jest możliwość demontażu jeżeli zajdzie kiedyś taka potrzeba. W okolicy akumulatora instalacja poprowadzona na "V-kę" dzięki czemu jest swobodny dostęp do akumulatora i filtra i wygląda to znacznie schludniej niż walnięta gruba wiązka z prawej strony przez co jeszcze zawsze był problem bak założyć. W ramach mojego protestu "elektronik jest beeeee" jeździ na przerywaczach. Raczej nie będę planował montażu zapłonu elektronicznego. Domontowałem jeszcze fajki NGK z rezystorem, bo na tych poprzednich mi wszystko świrowało od zakłóceń.
Wydechy są krzywo, nie mam dobrego wzornika czyli ramy 472 bez przygód jak ten egzemplarz, albo kolanka pogięte albo coś jeszcze jest nie tak, musiałem dorobić konstrukcję z nakrętek i podkładek, bo na wysokość nie pasowało w obu tłumikach i prawy odstaje bo nie da się go tam inaczej wsadzić. Oczywiście sadzą, ale nie będę się trudził uszczelnianiem tego na razie przez zimę sobie muszę podłubać o co chodzi że nie siedzi. Koła też są stare tylko łożyska nowe - brak gotówki na ten cel w tej chwili. Osłona łańcucha którą kiedyś kupiłem jest lepsza od mojej i się schodzi ale górna jest też nieco wykrzywiona i łańcuch trze przez kawałek, jest cicho i znowu trze, albo się dotrze albo ją po prostu wywalę i będzie goły łańcuch.
Czy coś jeszcze? Nie wiem... Z przodu jest błotnik z CZ180 ponieważ do dnia dzisiejszego nie mogłem znaleźć blaszanego błotnika ani od .5 ani od .6 w stanie nadającym się do użytku. Mój był śmietnikiem bez łap doliczając do tego tonę szpachli nakładanej szpachelką budowlaną. Zobaczę czy mi się to przyjmie to wtedy go pomaluję i ogarnę jego blachę do porządku. Skarpety są od TS ponieważ mam lagi które po bardzo intensywnej sesji z tokarką nadal zostawiają ślady więc pewnie będzie trochę oleju po czasie uciekać i zaczną się rozłazić te gumy więc na razie nie chcę marnować tych docelowych dopóki nie znajdę dobrych ślizgów, a tych gum mi szkoda bo też cholernie ciężko jest je kupić. Być może tutaj pod zamówienie pomoże mi Tecrol ale to będzie droga zabawa pewnie 1500+ kpl ślizgów w chromie technicznym.
Mam swoje przemyślenia na temat tego motocykla, mogłem parę rzeczy zrobić inaczej ale to jest jak pierwszy naleśnik - nigdy nie jest taki jaki powinien być. Komplet blach tego motocykla jest wszędzie zdeformowany w różnych miejscach, wychodzi krzywo ogólnie pomijając to że jedzie prosto i zawieszenie jest ok to zastanawiam się bardziej co tam nie jest krzywe.
Nie był to dobry egzemplarz, cały krzywy, poprzerabiany i kompletnie zajechany. Jest odświeżona, idealna nie będzie nigdy. Kierownica jest tajwan, ruszczyk mnie porobił bez mydła i mi wysłał kierownicę która z lewej strony od zagięcia była 10mm krótsza niż prawa strona i rolgaz sobie wystawał, czekam na kropki rdzy hehe. O wahacz też mam obawy, bo też tą oś co dostałem od ruszczyka(tak, specjalnie to piszę z małej bo według niego miało pasować a rzeczywistość inna) miała trochę spore te tuleje z brązu, oryginalnie była blaszana tuleja wciskana dosyć cienka, łatwo się wgniata i deformuje pod obciążeniem co skutkuje luzem. Niestety musiałem frezarką 1.5mm mięsa z tego wahacza pod te ruszczyka tuleje zdjąć, zmodyfikowałem też ten wahacz pod 4 oringi zamiast fabryczny 2ch, nie wiem po co w fabryce dawali 2 oringi jak druga strona w ogóle nie jest uszczelniona i w tuleję wlewa się syf. W razie czego jeżeli mi ten odlew strzeli bo zabrałem trochę materiału, a to stop alu to mam jeszcze drugi wahacz w zapasie tylko w drugim już nie będzie drugiej szansy, trzeba będzie pogłówkować jak rozwiązać ten problem lepiej niż zrobiłem to teraz.

Jak skończę wojnę którą obecnie mi ten złom wytoczył to powklejam jakieś zdjęcia, na razie nawet mi się nie chce ich robić. Póki co układ zasilania w paliwo to lotto, a sprzęgło to tylko ciąg liter bo mało co one w tym egzemplarzu znaczą. Wrzucam jedno, z burdelem garażowym. Codziennie od 17 do średnio 2giej w nocy, 5 godzin snu, praca i tak w kółko, przez 2 miesiące.
Serdecznie też dziękuję Laszlo za graty i wsparcie i Blendersowi również bo dzięki niemu mogłem zdobyć wzorniki elementów których u mnie nie było a powinny być.

CZ 350 472.6 1987r "DEPRESJA"
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: azbescik2 w Sierpnia 20, 2022, 23:35:00
Kurcze więcej do przeczytania w życiu nie milem
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Sierpnia 21, 2022, 00:00:34
Nie umiem napisać podsumowania w 3 zdaniach. Nie szukam aprobaty na tym forum. Jak ktoś nie chce czytać, nie musi. Zmuszam kogoś tu?
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Rozztocz w Sierpnia 21, 2022, 08:44:02
Do gaźnika podepnij gejmboja, zobaczysz jakie błędy Ci wyrzuci a sprzęgło poskładaj na reinzosil. Będzie git...
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Blenders w Sierpnia 21, 2022, 13:28:40
Działaj dalej, już jeździ spokojnie dopracujesz detale i bedzie. a marudzeniem sie nie przejmuj.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Bimberpołudnie w Sierpnia 21, 2022, 14:10:16
Jeździj, i z czasem poprawisz niedociągnięcia a naruszeniem się nie przejmuj.
Co do sprzęgła - tarcze na pewno oryginalne? U mnie się tak działo jak 20 lat temu zalozyłem jakieś podroby z korkiem zamiast tego oryginalnego czerwonego czegoś.
Gaźnik - jak nie poprawisz oryginalnego zaworka - załóż z vn750 z gumką.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Karolex w Sierpnia 21, 2022, 17:01:37

Cytat: Rozztocz
Do gaźnika podepnij gejmboja, zobaczysz jakie błędy Ci wyrzuci a sprzęgło poskładaj na reinzosil. Będzie git...
Ale po co to piszesz? :P


Cytat: Jawolotmen
Serdecznie też dziękuję Laszlo za graty i wsparcie.
Kto to "Laszlo"? :D


Gaźnik możesz jeszcze przypiłować od strony cylindra by głębiej we flanszę wchodził, nic mu nie będzie.
Na sprzęgło można dać jeszcze po dodatkowej podkładce na sprężyny.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Mariano Italiano w Sierpnia 21, 2022, 17:35:43
Gratuluje postawienia maszyny na nogi!   8)
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Rozztocz w Sierpnia 21, 2022, 22:41:32
No dobra żeby nie było...

Maszyna generalnie nie wygląda źle. Na pewno lepiej niż jak była zdaje się jakaś niebieska jak ją ostatnio widziałem.

W sprzęgle wymienileś wszystko oprócz tarcz. No to może wymień tarcze. Ja w żeliwie mam duellsy i nic absolutnie się nie dzieje. Zrobiłem co prawda dopiero jakieś 2tys kilometrów ale za to z wózkiem bocznym. Polecam:
https://allegro.pl/oferta/tarcze-sprzeglowe-duells-5szt-cz-350-jawa-350-6v-9470803497?utm_medium=afiliacja&utm_source=ctr&utm_campaign=400f103b-d8ff-408f-8271-e303f2467111#

Gaźnik jak kupowałeś ostatnio to trochę przepłaciłeś. Patrząc na to na jakich zamiennikach można dziś bezproblemowo jeździć...


Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Sierpnia 22, 2022, 00:16:24
Gaźnik kupiłem w lokalnym czeskim sklepie, w przeliczeniu z koron mnie to wyszło ok 220zł, ale nie pamiętam w którym roku go kupowałem.

Robię mu jeszcze jedno podejście z zaworem i paroma detalami, zobaczymy czy się będzie zamykać. Ten adapter jest tak niedorobiony i jest on z 4motor co ciekawe tylko kupiony ze 3 lata temu i leżał, że kołki tam przelatują sobie tak o. Jutro idę z tym do tokarza, dotoczy się do tego ciaśniejsze kołki i powinno być git. Nie wiem czy też tam powinna być jakaś uszczelka, ale w zestawie nic nie było więc chyba się po prostu wsadza w to gaźnik tak o.
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: killler w Sierpnia 22, 2022, 05:35:51
Ja dopasowałem tam cienki oring oo czym całość scisnalem w imadle potem piknikiem dopracowalem otwory pod kołki i je wbiłem. Zamiast oryginalnych kołków możesz dać kołek rozprężny fi 5
Tytuł: Odp: Jawolotmen - Cezet 472.6
Wiadomość wysłana przez: Jawolotmen w Czerwca 08, 2023, 21:08:47
Oficjalnie mogę rzec, że się odpaliłem. Cezeta dostała SPA, zresztą będzie widać po wiaderku jaka czysta woda jest. Na razie zmian od poprzedniego roku brak. Dokonałem rutynowej kontroli posezonowej odnalazłem brak nakrętki do śruby od dźwigni sprzęgła hmm, gdzieś wypadła? Racja, możliwe albo mam schizofrenię bo byłem święcie przekonany że tam jest. Przesmarowałem linki bo ta od sprzęgła już dawała mocno o sobie znać że jej brak smarowidła, linka od gazu jedyna jaką mam i jakoś działa powoli dogorywa, a potem się będę zastanawiał jak ten temat ugryźć bo mam jakąś linkę niby od cezety awaryjnie, ale czasami sama wyskakuje z przepustnicy i szczerze mówiąc nie wiem gdzie kupić dobrą linkę gazu do cezety.

Ponieważ uznałem że uprę się przy swoim to oczywiście dalej są platynki. Z tego co udało mi się odgrzebać ze zdjęć to ustawiałem ten zapłon 8 lat temu i 3500km temu według obecnego stanu licznika. Przerwa na przerywaczach była książkowa na lewym - 0.35mm, na prawym musiałem zrobić korektę. Po korekcie prawy cylinder strzelał przy 2.78mm przed GMP, lewy 3.18mm przed GMP. Uparłem się na 2.7mm i oczywiście regulację rozwaliłem do 0. Mam podejrzenie że chyba krzywka zaczyna mieć dosyć albo jeszcze coś. Następnym razem może zmienię cały komplet bo ten chyba jest złożony z czego było pod ręką i nie kryję jest to upierdliwe, ale wstrzelenie się z tym zestawem na oba gary idealnie to już i ja się poddałem, a miałem być twardy :P 3 setki rozjazdu jest na ile mi się udało to wyregulować. 2.76mm dla prawego i 2.79mm dla lewego. Zostawiam jak jest, następna kontrola za sezon i pewnie podmiana gratów na lepsiejsze. Filc zakropiłem hipolem z pipety.


Pośmieję się że macie szansę na zlocie mnie przekonać do elektronika :P