No i znowu po 1000 km próbował łapać. Lewy, ten mniej kopcący.
Tym razem bez szkód na tłoku i cylindrze. Wykonanie szlifu i materiały raczej wykluczam, bo 150 km jechałem tylko na prawym i nic się nie działo.
Dopracowałem króciec, więc musi teraz równo dzielić. Pojutrze z Marianem składamy. Jak nadal będzie lewy dostawał "ubodzej", to już brak pomysłów.