No to czas pisać dalej...
Obrotomierz lumela poszedł na półkę, na platynach nie chciał zbytnio działać, ja sobie cewki jeszcze zwarłem i głupi szukam czemu knedel popala na 1 gar. To już było dawno... Zapłon wywaliłem doszedł rusek:
Silnik chodził chwilę. Na podwójnych org. cewkach strzelała z lewego. 10 minut pyrkania, gazowania żeby wypalić nadmiar mieszanki po 3 dniach walki. I nie pojeździłem, bo już była gołoledź, ciemno na wyjeździe bagno...
#Link do YouTube niepoprawny#
W zimę sobie wymontowałem cewkę, przy okazji sprawdziłem regiel jest ok. Przy -15 stopniach pokrowiec skrywający pod sobą czeszkę pękł na szwach. Musiałem się ratować taśmą McGyvera by załatać dziury i zapobiec moknięciu moto. O ładowaniu zaraz...
Zaprawiłem sobie więc podczas świąt albo przed, nie pamiętam... Cewkę od fiata pandy. Przy okazji próbowałem najpierw coś zrobić z wtyczką, w sklepie nie miał pasującej i powiedział: "Pan sobie dopasuje"... Efekty są, pociąłem rękę nożem i tamowałem krwawienie 15 minut. Uznałem, że skoro nie można wtyczki ładnie obrobić to po prostu naostrzę śrubokręt i wezmę młoteczek. Wyciąłem wypustki w środku i wtyk wchodzi na mocny wcisk. Jednak zabezpieczyłem go taśmą tak na wszelaki. Jak to mawiają: Prowizorka jest najtańsza i najtrwalsza...
No więc... Był sobie listopad, jadę sobie cześką i 120km od domu zaczyna mi mrygać kontrolka ładowania. To dzwonię do Ola z zapytaniem czy jechać dalej czy wracać. Cóż po podpowiedzi decyzja była: wracać i to jak najszybciej, bo nie wiem co się stanie...
Początkowo myślałem, że kontrolka sobie mryga, ponieważ przekaźnik uwielbia czasem strzelić focha. Wyczyściłem go i jego styki - dalej mryga. Nosz... co jej jest. W listopadzie ostawiłem i tylko już montowałem później zapłon Soveka.
Tutaj wspomniany problem, uwieczniony na gorącym uczynku:
#Link do YouTube niepoprawny#
W najgorsze mrozy sprawdziłem regiel, na początku listopada prostownik. Były ok. Był sobie dzień przed nowym rokiem i temperatura +4. Ściągnąłem kapę, skoro sprawdziłem wszystko prócz stojana, to trzeba przejść do działania. I mamy sprawcę. Ach, więc to stojan raczył dostać przebicia na 2 fazach. Super...
Skoro już wiedziałem czego mi trzeba to zwróciłem się do naszego forumowego handlarza gratami. I o to jest stojan, ma małe defekty, ale pewnie jeszcze da radę ,a ja poszukam jeszcze stojan na zapas, albo lepszy.
Trochę podkładek, dobre oko i się szczotki ustawi. Kupiłem też 3m przewodów, trzeba będzie zmienić przewody fazowe, stare już wg. doktryny nie nadają się do dalszej eksploatacji - liczne uszkodzenia izolacji. Do tego pociągnę sobie dodatkową masę, przyłączę przewody co są podczepione do ramy, do tego masę na moduł. A żeby sobie ułatwić sprawę z przyłączeniami to dam malutką kostkę WAGO na 5 przewodów. Pod zbiornik spokojnie wejdzie.
Do tego kupiłem dwa małe prezenty:
Z lewego gara przez masę silikonu dalej się leje i popuszcza... Wstępne plany na rozruch to 7 marca lub później.
Jeszcze nie wiem co ze sprzęgłem, jechać się da i po głowie mi tylko aby aby chociaż wlać ze 2L benzyny i pojechać wokół kominka.