Wolna Strefa Jawa - CZ
Sprawy Techniczne => Mechanika => Wątek zaczęty przez: muczos w Września 30, 2023, 21:39:46
-
Witam szanowne grono.
W białej Jawie od początku miałem zajechany na śmierć tylny wahacz. Był tak zużyty, że po oryginalnych panewkach już nie było śladu i rozbiło otwory, tak że nie dało się tam założyć tych oryginalnych tasiemek ślizgowych.
Dorobiłem wtedy na tokarce tuleje z poliamidu montowane w miejsce panewek, a otwory w wahaczu rozwierciłem żeby były równe i okrągłe, a nie jajowate.
Zmontowałem wszystko i jeździłem.
Zawsze jak napinałem łańcuch to przy okazji brałem tawotnicę i smarowałem wahacz.
Po 20 000km na wahaczu zrobił się luz.
Pomyślałem wtedy że zrobię tuleje mosiężne, na pewno będą o niebo lepsze niż plastikowe.
Mosiężne faktycznie okazały się lepsze. Zrobiłem na nich 25 000km ;D
No i znów zrobił się luz. Olewałem temat, ale jednego razu zaliczyłem drobną wywrotkę właśnie przez te luzy na wahaczu.
Teraz już mam kilka zapasowych wahaczy, które nazbierałem z biegiem czasu. Wybrałem najlepszy (najmniej zniszczony), który chcę zamontować i mam małą zagwozdkę.
Mam 2 pomysły.
1. Złożyć wszystko tak jak to wyjechało z fabryki, czyli śmieszne tasiemki-panewki, nowe tulejki stalowe i jazda
2. Zamiast tulejek i tasiemek wpierdzielić tam łożyska.
Znalazłem łożyska 3804, czyli dwurzędowe o wymiarach 20x32x10. Wsadziłbym po 2 sztuki na stronę i wytoczyłbym jeszcze jakieś tulejki dystansowe żeby wszystko ładnie siedziało na miejscu. Czyli wahacz byłby łożyskowany na 4 łożyskach.
I teraz pytanie:
Ile wam wytrzymują oryginalne panewki-tasiemki?
Bo jak dadzą radę przejechać 20-25 000 to nie będę kombinował, tylko złożę tak jak było fabrycznie.
-
Łożyska musiały by być idealnie uszczelnione przed dostępem wody ;D był taki patent dawno, dawno temu z zwrotnicami w Syrenkach , fabrycznie zwrotnice były na gwintach i kasowało się luz nakrętkami , były wieczne problemy z luzami na tych że właśnie i wtedy ktoś wymyślił że można by zastosować łożyska , wszystko by było pięknie luzów brak Syrenki prowadziły się o niebo lepiej niż na oryginalnych zwrotnicach ;D niestety po przejechaniu parę razy po mokrej drodze na następny dzień trzeba było użyć rurki żeby ruszyć kierownicą bo łożyska zardzewiały ;D z tego co się orientuję teraz są dostępne łożyska kulkowe wałkowe itd nierdzewne więc jeśli łożyska to tylko takie bo zwykłe nie lubią wody ,dlatego fabrycznie stosowano łożyska ślizgowe ;D .
-
A te tuleje nie powinny być przypadkiem z brązu? trochę inna twardość wi wytrzymałość materiału.
-
Mam obecnie w obydwu Jawach zrobione tulejki z B101. To chyba coś w stylu rozwiązania z Čezety. Z tym, że odnośnie żywotności nie wiele powiem. W zaprzęgu przejechane z 3tys km. W Jawie dopiero zmienione.
-
Mosiadz to się nadaje na odlewanie kranów a nie łożyska ślizgowe ;) na tulejki ślizgowe tylko brązy nawet zwykle rg7 bedzie dłużej działało niż mosiadz nie wspomne o aluminiobrazach ba1032 czy ba1044 prędzej stalowa tulejke by zjadło niż ten braz ja zazwyczaj używam zwykłego fosforobrazu b101 spokojnie wystarcza i żyje łącznie z tulejkami skrzyń biegów
-
Sprawdziłem w zapiskach i to był jakiś brąz, ale nie wiem dokładnie jaki.
A używał ktoś takich tulejek?
https://allegro.pl/oferta/lozysko-slizgowe-ex-tuleja-slizgowa-bk-2-25x28x25-13390979176?bi_s=ads&bi_m=listing:mobile:query&bi_c=YTMxNzIwOTYtZWJmYS00NTBiLWFlNjgtMmRmYWI3MWE0MDJhAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=8d568dae-e071-497e-8022-662724ead313
-
Nie śledzę forum od jakiegoś czasu więc możecie mi dać nagrodę złotego kreta/szpadla/"gurnika" albo coś. W latach 80 kitajce robiły to tak jak na załączonych fotkach z serwisówki może coś da to do inspiracji. Nie rozbierałem tego wahacza bo do momentu dłuższego urlopu tego motoru wahacz był sprawny bez luzów i działał jak powinien. Dali tam jakieś uszczelnienie/osłonę ale mogę poszukać numer NOS może znajdą jakąś współczesną fotę co oni tam wciskali.
-
Właśnie jestem w trakcie remontu tylnego zawieszenia. Wydaje mi się że głównym winowajcą był wahacz. Przez to że kiedyś był zajechany na śmierć otwory straciły prawidłowy kształt i osiowość.
Wziąłem ze strychu drugi, który był w dużo lepszym stanie, kupiłem do niego nowe tuleje, taśmy itp itd.
Myślę że to wystarczy, bo już nie robię tak dużo kilometrów jak kiedyś.
-
Ja u siebie też wziąłem się za usunięcie luzów w zawieszeniu. Okazało sie, że wahacz zamiast pracować na panewkach slizgowych, pracował na osi-tulejkach stalowych :D
Myślałem nad kombinacjami z łożyskami itp, ale chyba wymienię cała os wahacza z tulejkami + panewki i może 20k km zrobi, czyli następna wymiana za 10 lat :D