Wolna Strefa Jawa - CZ

  • Marzec 29, 2024, 12:20:16
  • Witamy, Gość
Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Autor Wątek: Opowieść, jak to młokos wybrał się z Krakowa w Bieszczady przez Słowacje :)  (Przeczytany 5399 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Michasm8

  • Gość

Samej wycieczki nie będę opisywać (trza było jechać ze mną :) Ale chciałem się podzielić doświadczeniem. Otóż na pierwsze pole namiotowe ( odległość ok 140 km)Jawka szła świetnie( dwie osoby + komin bagażu). Przelotowa około 90 km/h. Co prawda na samym polu złapałem gumę <furious>, ale z pomocą Madzi zmieniłem dętkę, dziurawą zakleiłem łatką kupioną w " sklepie przemysłowym" :)w Ropie i po sprawie. Dopiero prawdziwa "jazda" zaczęła się, gdy na ostrych bieszczadzkich podjazdach chyba trochę za bardzo zagrzałem silnik, w wyniku czego.. przytopiłem plastiki ślizgające się po krzywce wału( zapłon). Ale o tym jeszcze nie wiedziałem. Co prawda prawy gar zaczął kichać trochę, ale jechał. Z bieszczad chcieliśmy jechać na Słowację na jakieś pole namiotowe, ale bałem się, żeby się gdzieś nie rozkraczyć do koñca. No więc z Soliny aż do pola namiotowego w Klimkówce( tego samego co na początku) jechałem na 1.5 gara, a Jawka upowrzechniała wsród obserwatorów stereotyp awaryjnej plus " panie, tego pan nigdy nie zrobisz tak do koñca. Zawsze się bedzie pier***lić, panie..." Dopiero połapałem się, że nie ma iskry, bo nie przerwy na stykach ( sic!! ). Wierzcie albo nie, ale tej przerwy nie było i to na obu stykach. Gdybym to sprawidzil jeszcze nad Soliną, mialbym kawalek wakacji " za granicą" :) w koñcu po korekcie przerwy na stykach szczelinomierzem kupionym w sklepie za Miejscami Piastowymi( z domu nie wziąłem, bo" eee, na pewno bedzie OK" Jawka szłą jak złoto.

Pozdrawiam i od razu szepczę - przy aparacie zapłonowym jest taka gąbeczka. Sprawdzcie, czy jest nasączona czymś tłustym... Jeden osioł nie sprawdził i zepsuł część wakacji pewnej Magdzie .. :-/ Poza tym bierzcie Jawki i w trasę. Aha, mieszałem syntetyk około 1:40 i dalej mi zasyfiało koñcówki wydechów. V max około 110 km/h
Zapisane

MOTOMYSZOR

  • Gość

coż.... takie przygody w trasie to potem kupa wspomnieñ.... ja po zrobieniu długiej trasy miałem tylko problemy z plecami i d..... nudno się jechało po prostu.....  ;] choć wcale nie chciałbym mieć żadnych przygód.
Jawa jak kobieta.... wymaga pieszczot :)
Zapisane

NaczelnyFilozof

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1270
  • Cezet 350 '83 NCC-1701-D USS Enterprise
    • www.e75.prv.pl


Nie ma to jak popodrożować na sprzęcie z przygodami  <thumbup>
Zapisane
Naczelny Filozof
Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta]

_Wujek samo Zło_

  • Mistrz Zła...
  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1345
  • przekażcie mu że Belzebubik się o niego pytał....

Bo to taka kwitesencja motocyklizmu - taki niuans ktory odroznia motocyklistow (ktorzy znaja i rozumieja swoj motocykl) od uzytkownika (ktory zna adres salonu i wie, ze trzeba pojechac na przeglad bo gwarancja tego wymaga)

Bo gdyby tak sobie czlowiek kupil motocykl "nowke" to tylko pakowanie moto i w droge i moze najwieksza przygoda byla by przebita opona albo zgieta laga na dziurawej drodze. A majac motocykl nie pierwszej mlodosci kiedys beda opowiesci typu :Synku kiedys mialem taki motocykl co mial ponad 20 lat i pojechalem z kolegami do ... i wiesz jakie przeboje z nim byly ?? - przynajmiej ja na to tak patrze

zreszta odsylam do felietonu Pana Lecha Potyñskiego pt. Satysfakcja
Zapisane
"Szukajcie, a znajdziecie. Proście, a będzie wam dane - Kiedyś prosiłem Boga o rower, po latach zrozumiałem, że Bóg nie działa w ten sposób. Ukradłem rower i prosiłem Boga o przebaczenie" ;)

bryllu

  • Gość

http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56427,3506423.html tak na marginesie do górnego postu, warto poczytac:)
Zapisane

wskpan

  • Gość

a synek powie:
tato czy to ten sam motocykl którym teraz ja jeżdzę i ma on 40 lat :o

lubię stare motocykle ale nigdy jeszcze nie je¼dziłem żadną współczesną maszyną np .R1  <drool> albo z innej bajki harley'em <drool> a barch bym chciał
Zapisane

MOTOMYSZOR

  • Gość


lubię stare motocykle ale nigdy jeszcze nie je¼dziłem żadną współczesną maszyną np .R1  <drool> albo z innej bajki harley'em <drool> a barch bym chciał


Powiem ci żeto marna sprawa.... Ja sobie poje¼dziłem na róznych sprzętach i zawsze potem był ból powrotu do Jawy.....  :[
Zapisane

_Wujek samo Zło_

  • Mistrz Zła...
  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1345
  • przekażcie mu że Belzebubik się o niego pytał....

Nie wnikajac w polityke, jak tak dalej sie bedzie dzialo to do lask wroca zapomniane i wysmiewane "wueski" a i fakt zesynek bedzie jezdzil na "ojcowej"jawinie tez jest wysoce prawdopodobny 
Zapisane
"Szukajcie, a znajdziecie. Proście, a będzie wam dane - Kiedyś prosiłem Boga o rower, po latach zrozumiałem, że Bóg nie działa w ten sposób. Ukradłem rower i prosiłem Boga o przebaczenie" ;)

MOTOMYSZOR

  • Gość

...to się już dzieje..... popatrzcie na Allegro ile zaczynają kosztować zadbane WSK-i z papierami.... to juz nie te czasy że się za flaszkę kupowało wiesię...
Zapisane

Michasm8

  • Gość

Cieszę się, że moje opowiadanie nie zostało odebrane w stylu - " Ej, widzieliście? Jaki głąb!! No co za jełop, nie sprawdzić styków" itd. I zgadzam się, że motocyklista powinien wiedzieć, co się w środku dzieje. I co to znaczy np. że w dwusuwie serce bije dwa razy szybciej itd. Ale martwi mnie coś zupełnie innego... po tym wypadzie, gdy zacząłem się oswajać ze świadomością sporadycznej naprawy moto w trasie, i gdy przestało mnie to przerażać a mojej Magdzie przeszkadzać, zakochałem się... w rusku z koszem. Mówcie co chcecie, wyzywajcie od zdrajców, ale te ponad 300 kg pod sobą napędzane niewiele mocniejszym silnikiem niż w Jawce... Chyba jestem jakiś poje**ny. Na razie trzyma mnie jednak cena. Kilka tysięcy za, co prawda gotowy, motocykl skutecznie hamuje zapędy..
Zapisane

NaczelnyFilozof

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1270
  • Cezet 350 '83 NCC-1701-D USS Enterprise
    • www.e75.prv.pl
Odp: Opowieść, jak to młokos wybrał się z Krakowa w Bieszczady przez Słowacje :)
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 25, 2006, 15:42:04 »

Bo to taka kwitesencja motocyklizmu - taki niuans ktory odroznia motocyklistow (ktorzy znaja i rozumieja swoj motocykl) od uzytkownika (ktory zna adres salonu i wie, ze trzeba pojechac na przeglad bo gwarancja tego wymaga)


...tylko szkoda że takich prawdziwych motocyklistów jest coraz mniej  :(
Zapisane
Naczelny Filozof
Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta]

_Wujek samo Zło_

  • Mistrz Zła...
  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1345
  • przekażcie mu że Belzebubik się o niego pytał....
Odp: Opowieść, jak to młokos wybrał się z Krakowa w Bieszczady przez Słowacje :)
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 26, 2006, 01:37:02 »

Michasm8  spoko spoko mam mozliwosc "dostania" za darmo m-72 z koszem w oryginalnym wojskowym malowaniu i z kanistrami itp od wuja ktory z motocyklami skonczyl (zdrowie juz nie to samo ) a w "dobrych czasch " za bezcen je z kolega przywozil z bialorusi (mieszka pod bialystokiem -wiec mieli blisko )
ale ...
numero uno sa problemy z zarejestrowaniem - jezeli nie ma jeszce polskich papierow az tego co wiem zarejestrowac cos ze wschodu na legalu sie nie da bo jakies tam normy i innedurne sprawy

numero duo to jezeli ktos mowi ze jawa pali duzo bo 7-8litrow to w porownaniu do ruskow to jest lyzeczka paliwa (w jeden ta emka z koszem ponad 60 litrow paliwa poszlo w kominek - fakt faktem szalenstwa na piaskowni troche wyssaly benzyny )
 a tak calkiem na boku ciezko jest trafic dobry egzemplarz ( glownie dyfer)

ale coz kazdy ma swoj mroczny obiekt pozadania .........
Zapisane
"Szukajcie, a znajdziecie. Proście, a będzie wam dane - Kiedyś prosiłem Boga o rower, po latach zrozumiałem, że Bóg nie działa w ten sposób. Ukradłem rower i prosiłem Boga o przebaczenie" ;)

Michasm8

  • Gość
Odp: Opowieść, jak to młokos wybrał się z Krakowa w Bieszczady przez Słowacje :)
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 26, 2006, 11:38:15 »

Pawel

Oj niepotrzebnie to powiedziales. Tak sie zlozylo, ze wczoraj ktos w sklepie spozywczym, obok ktorego stawiam moto, pytal, czy jawka jest na sprzedaz. Wlascicielka nie wiedziala, co powiedziec, teraz juz wie, ze " wszystko jest na sprzedaz, trzeba znac tylko cene i walute". Do tej pory nie bralem tego pod uwage, ale gdyby istniala jakas mozliwosc przesiadki na ruska... Co do ceny za ta emke to pewnie bysmy sie porozumieli. Gorzej z urzedasami. Ja chcialbym go do ( chorej, niewygodnej i kosztownej ale jednak ) turystyki, a bez papierow... klops. Spytam u mnie w urzedzie miasta. Zreszta moze dokupiloby sie zlom z papierami... Oboczymy..:) dzieki za odzew
Zapisane
 


Podobne Tematy

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
11 Odpowiedzi
3769 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Wrzesień 21, 2017, 22:24:32
wysłana przez simsons50_1986_2
3 Odpowiedzi
1841 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Grudzień 27, 2017, 10:33:43
wysłana przez gustaw
19 Odpowiedzi
3603 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Sierpień 28, 2018, 18:21:39
wysłana przez saszek5
0 Odpowiedzi
1422 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Listopad 25, 2018, 11:48:56
wysłana przez motolis
3 Odpowiedzi
1955 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Maj 18, 2020, 13:34:34
wysłana przez sebaxll