Trochę na gaźniku Pacco już pojeździłem, u mnie na razie najlepiej się sprawdza na dyszy głównej 96 i dyszy wolnych 47. Iglica jest na najniższym rowku czyli bogata mieszanka. Testowałem dysze główne 90, 94, 96 i 120. Na dyszy 120 silnik się dławi po nagłym odkręceniu manetki, ale przy powolnym odkręcaniu idzie jak szalony. Na dyszy 90 z kolei przy maksymalnym odkręceniu manetki i jeździe "ile pójdzie" łapie tłoki po 2km. Docelowo planuję założyć dyszę główną 100, tak aby iglica była na środkowym rowku.
Po założeniu gaźnika jednak moje problemy pozostały
. Co prawda łatwiej jest mi teraz uruchomić ciepły silnik, ale nadal trzeba się namęczyć. Na zimnym silniku odpala bez problemu. Zauważyłem że problemem jest zasysanie paliwa, a właściwie jego brak przy próbach odpalania ciepłego silnika. Po zagrzaniu silnika postój na 15 minut gwarantuje mi czekanie na to aż silnik ostygnie, dopiero wtedy daje się uruchomić.Zwiększyłem też poziom paliwa w komorze pływakowej do maksymalnego jaki można uzyskać, tak aby zaworek nie wypadał, albo się nie blokował. To też nie pomogło.
Dzisiaj znowu testowałem i zauważyłem jedno, że po częściowym zatkaniu dopływu powietrza do filtra motor odpala na ciepłym. Po całkowitym zatkaniu dopływu do filtra powierza, dalej chodzi jednak bardzo ciężko i mocno kopci. Sprawdzałem cały motor pod kątem lewego powietrza i nic nie znalazłem, wszystko wydaję się okej. Jak psiknę plakiem w dolot filtra powietrza, motor gaśnie albo zaczyna ciężko pracować.
Ogólnie podczas jazdy motor sprawuje się bardzo dobrze, jest bardziej elastyczny i zrywniejszy. Spalanie 4L/100km w jeździe mieszanej (czyli trasa, miasto, góry).
Mam pytanie, czy u was po zatkaniu dolotu do filtra powietrza motor gaśnie?
Jeszcze jedno, jakie dysze były oryginalnie w gaźniku Pacco?
Już i tak niestety spisałem silnik na rozbiórkę, ale trzeba wykluczyć inne zmienne. Bo mniej więcej w 30% przypadków zdarza się tak, że motor ładnie odpala na rozgrzanym silniku.
Przepraszam za esej
.