Jak być Jawerem? Różnie i rózniascie.... Na ogół ludzie z mojego otoczenia(świat prawdziwy) nie traktują takich jak ja prawdziwie. Wszak co może wiedzieć koleś mający ledwo 30 koni pod dupa o przeciwskrecie i prędkości,skoro kupić może przecinaka w cenie tej smiesznej jawy? Każdy może mieć swoje zdanie,ale głupi usmieszek i udawanie kultury w czasie smiesznej awarii w drodze i proszenia mnie o pomoc mówi wystarczająco dużo(wszak po co bezpiecznik czy izolacja w Japoncu,o srubokrecie nie wspomnę). Znam kupę ludzi mających Japonce,a ich wiedza techniczna kończy się na rowerze. Oni tylko jeżdżą. Niczego nie "poprawia" a sprawdza dopiero jak gołym okiem będzie widać niedomagania.
Jak to jest Jawerem podczas trasy? Ogromną zaletą jest to,że nikt nie chce szpanowac mocą czy umiejętnościami. Jak chcą wyprzedzić to niech gonia. Jak się chcą dołączyć to nie mam nic przeciwko. Piękny przykład - na zlot jechał z nami kolega na 50tce. Wyprawa samych demoludów. Wszyscy narzekali na owego ogara. Koniec końców tylko ja z nim jechałem na zlot,wszystkie wski i mztki wypruly,jakby to było najważniejsze....
Mając Jawe nikt mi nie zajechal drogi świadomie. Może kamera na kasku mi w tym "pomaga"?
Jawer w tłumie - tutaj dopiero można polemizować. Niektórzy z nas się odznaczają - kurtka,skórzane buty,niektórzy cwieki - widać z.daleka,że motórzysta. Inni wtapiaja się w tłum - jeansy,buty motocyklowe,kurtka skórzana(to mój rysopis). Zachowanie jest już kwestia indywidualna i podlega pod charakter,jednak jeszcze posiadacz jawy nigdy mi nie podpadl. Jak widać Jawerow łączy dystans do siebie. Zaobserwowałem też jedną,ogromna zaletę - jeszcze Jawer nie oszukał innego motocyklisty. Czego o mzciarzach powiedzieć nie mogę...
Jawer w internecie? Z moich obserwacji są to ludzie natury "technicznej". Grzebia przy sprzetach,mają warsztaty czy przeprowadzają ekperymenty i udoskonalenia. Jest tutaj wśród nas polonista?:-) ja nie spotkałemB-)
Na tym forum większość z nas potrafi zagiac nie jednego mechanika. Są ludzie z wiedzą chętnie się dzielacy swoimi spostrzeżeniami,są też krytycy. Nie napotkalem chamstwa, chociaż ostatnio sarkazm mogłem wylewac wiadrami(też nie jestem bez winy,to rozmowa na inny wątek:-P).
Z obserwacji przeciętny Jawer ma okolice 30tki, bagaż doświadczen i przeżyć że swoim sprzętem, jest chętny do pomocy i udzielania rady. Daleko mu do popisowej jazdy, nie przejmuje się zbytnio co ludzie powiedzą,bo jeździ dla siebie, a nie dla nich. Nie "obnosi" się sprzętem jak niektórzy harleyarze czy "szproty"("jeleń" na "szporcie"). Tak jakoś nie widzalem akcji charytatywnej na forum r1,a tu była. To też dużo mówi....
Często też Jawer jeździł nie tylko Jawa/czta ale i posiada inny motocykl,jednak to Jawa jest tym najważniejszym sprzętem.
Bycie Jawerem jak dla mnie to same zalety. Bycie Jawerem to szukanie odpowiedzi, dlaczego jeden gar bardziej kopci. Bycie Jawerem to sprwdzanie śrub przy wkladach. Nie żeby kichnal w wydech. Tak,dla pewności... Bycie Jawerem to odpalanie motocykla po śnie zimowym i przeklinanie kontrolki rozpaczy(ładowania). Bycie Jawerem to cieszenie się jazda tuż przed usterka. Bycie Jawerem to pchanie do domu motocykla,bo nie wzięliśmy świecy na zapas. No i najważniejsze - bycie Jawerem dla każdego oznacza inne,małe rzeczy ale te najważniejsze rzeczy...
Z perspektywy czasu Jawer potrafi uczyć innycch więcej, jak mzciarze czy inna grupa motocyklistów. Do bycia Jawerem trzeba dorosnąć. Do bycia wskowiczem,mzciarzem/"er jedynkowcem" trzeba mieć tylko motocykl....