A najlepiej zrobić tak, jak napisał Marian. Tulejka wytoczona, spasowana i wciśnięta w karter, a środek rozwiertakami pod wałek. Oszczędności zwykle się mszczą. Koszty nie powinny być aż takie duże. Trzeba tylko poszukać jakiegoś tokarza dla którego stawki nie zaczynają się od 150 w górę. Najczęściej to jest jakiś emerytowany fachowiec z tokarką w garażu świadczący usługi dla okolicznych warsztatów. I oczywiście najpierw sprawdzić go na jakimś drobiazgu typu dorobiona śruba, tulejka itp. Mnie się udało takiego znaleźć i średnia cena dorobienia jakiejś niewielkiej tulejki, czy tam czego akurat mi potrzeba nie przekracza 20-30zł. I jest słowny. W dużych warsztatach nie będzie im się chciało bawić pierdółką, więc Cię skroją.