Dawno nic tu nie pisałem, więc pora się odezwać
W końcu się zmobilizowałem i rozebrałem tą czerwoną terrorystkę w mak. Teraz obmyślam plan działania za co się wziąć żeby to miało ręcę i nogi
Muszę przespawać kilka elemenów z jednej ramu do drugiej, piaskowanie i malowanie proszkowe już powoli oganięte jest, malowanie plastików i baku zarezerwowałem sobię na zimę u znajomego lakiernika.
Póki co to z tym się nie spieszy, najważniejsze jest ogarnąć wahacz, lagi, łożysko w główce ramy i dokładnie wyczyścić silnik i wydech, bo mam wrażenie że wujek zamiast miksolu to topił pół kilo baraniego łoju na zbiornik paliwa
Ogólnie to nie ma większej tragedii. Dzisiaj kupiłem nowe gumy do gaźnika, do mocowania lampy, skarpety. Udało mi się też dokupić kierunkowskazy od XJ600.
Dostałem od Muczosa ukraiński zapłon.
Zastanawiam się jakie opony do niej założyć, chyba będą to Mitasy H-06.