Kolejna mały krok do przodu to koła. Stare były oryginalne, ale ich ratowanie jest ekonomicznie nieopłacalne. Dlatego zdemontowałem piasty, oczyściłem z całego tego syfu i obecnie czekają na szkiełkowanie. (muszę tylko znaleźć czas aby je dostarczyć). Do odratowania jest tylko przednia, ponieważ tylna ma strasznie rozbite otwory pod zębatkę. Inną piastę już mam, więc jest OK.
Najważniejsze jednak na czym mi zależało to nyple. Gdzieś na forum znalazłem informację że oryginalne były mosiężne. Jakaż była moja radość gdy usunąłem brud.
Obecnie odzyskałem ponad połowę z pierwszego koła. Z 36 szt:
- jeden był pęknięty
- jeden się urwał (szprycha została w środku)
- osiem leży w coca-coli
Reszta się wyczyściła, co nie trwało 10 minut.
. Status na zdjęciach wg poszczególnych kroków:
a) zdemontowane z koła i zamoczone w ropie
b) zdemontowane ze szprych i wymoczone w roztworze soli i octu
c) wypolerowane (pilnik iglak dla grubego nalotu + gąbka ścierna + pasta tempo + mleczko do polerowania srebra