Nie wczytuję się już kto tu pisał, że mam iść do kogoś "kumatego" bo gaźniki są po wizycie u takiego kogoś i to co znalazłem w środku? Zlecam roboty i naprawdę np poznań jak robiłem do cezetki super sprawa tylko Wrocław jakiś popsuty jest. Robiłem wał - centrowanie na żyletkę z serwisówką(czytać wał ledwo się mieścił w widełkach). Cylindry? - Krzywo ustawione w maszynie o czym mnie poinformował poznań, bo pytałem dlaczego się to zatarło po sporym przebiegu. Teraz dałem gaźniki i to samo, usługa po bandzie.
Wrzucam zdjęcie rozpylacza przed i po myciu moim wypędem do tego. Mam dostęp do odczynników chemicznych niedostępnych dla szarego człowieka z racji mojego profilu pracy. Zrobiłem też mikstury na nagar do żeliwa i amelinium, działają sprawdzałem na cygarach ale trzeba baaardzo długo to moczyć. 24h moczenia, bez używania abrasywnych metod, efekty zobaczcie sami. Identycznie będą myte korpusy, tą samą mieszanką której użyłem do rozpylacza...
To teraz wiedząc co jest w środku i znowu bawiąc się w doktora a może i nie... Rysunek techniczny pokazuje ładnie i jasno przekrój. Do środkowej części rozpylacza jest kanał powietrzny, początek jest razem z venturi. Cylindry 1, 3, 4 nie mają w ogóle emulsji leci niezmieszane paliwo do cylindra. Czemu? Kanał razem z rozpylaczem na całej długości z zewnątrz i w środku jest zapchany tlenkiem miedzi z mosiądzu. Coś co miał wyczyścić i zrobić porządnie "ktoś kumaty" bardziej ode mnie jak to określiliście. Mieszankę chemii mam, korpusy będę mył w weekend. Będą się błyszczeć jak psu jaja.
Rozpylacze jadą z Holandii. Na podstawie VIN i numeru silnika wypadło mi jakie rozpylacze mają być tylko bardziej moje zmartwienie wynika z tego, że SUZUKI zmieniło chyba trochę jego profil, bo wygląda trochę inaczej niż ten co wyjąłem, ale mam dosyć niski numer silnika jak na 83 rok więc mam podejrzenie że fabryka coś zmieniła pod koniec produkcji i stąd mogą być różnice, ale powinny być kompatybilne. Mam z obsługą dogadane, że jak coś będzie nie halo to dostanę zwrot za 3 bo 1 i tak muszę użyć i spróbować. 435zł poszło. Rozpylacze jadą oryginalne - NOS suzuki.
Zawory wyregulowałem 4 miały prawie sztywno, reszta trochę za mało. Wyczyściłem gwinty w głowicy i śruby, bo oczywiście "ktoś bardziej" kumaty tego nie zrobił, a powinien, bo miał zlecone. Potem śruby posmarowałem żeby klucz nie głupiał. Użyłem starej uszczelki, bo się nie porwała. Odtłuściłem tylko powierzchnie i uszczelkę, nie dawałem reinza jak będzie się lać to wymienię, ale na razie ograniczam inwestycje dopóki nie dowiem się co ze spalaniem. Po co mam wkładać hajs w coś co teoretycznie może jednak dalej stać i czekać na swoją kolej.
Jak dojdzie paczka to się dowiem czegoś więcej jak poskładam i wypalę 3-4 zbiorniki.