A więc ponad rok temu zabrałem się za remont jaweczki. Spełniam życzenie mojego nie żyjącego ojca, który zawsze mówił, że jak podrosnę to może uda mi się doprowadzić ją do dobrego stanu.. Właściwie jest to jedyna rzecz, która mi po nim pozostała. Nie mając pojęcia o mechanice ( bo dla mnie wymiana żarówki w samochodzie to już wyzwanie
) zabrałem się za rozbieranie truposza:
Czas wygrzebać go z trumny
Tutaj już na pleckach:
I teraz serduszko:
I z drugiej strony:
Bak.. Od środka:
I od zewnątrz:
Felgi też nie były w najlepszym stanie...
A tutaj już ściągnięte szprychy
I jeszcze nawiązując do przełącznika w innym temacie
Elementy po cynkowaniu:
klameczki po chromowaniu:
Silniczek po generalce i polerce:
Tutaj już bardziej aktualnie, po malowaniu:
Tutaj z klameczkami już:
I dzisiejsze z zamontowanym amorem:
Części trafiły do cynkowania, oraz chromowania. Znajomy lakiernik pomalował mi elementy nadwozia akrylem
. Dziś po ponad tygodniu dotarły do mnie amory "dawcy" Na dniach przyjdą do mnie części z drobiazgami jak gumy podnóżków, kranik ( dawca dla oryginału
), gumy amorów i łańcuch favorit.
Prace idą powoli do przodu, minęło już wiele czasu (w tym 3 przeprowadzki sprzętu) rzuconych zostało wiele k*rw, bo coś nie pasowało, coś się popsuło, coś zaginęło. Chciałbym podołać temu zadaniu i aby w te wakacje jaweczka w końcu ruszyła
Więcej fotorelacji wkrótce.