Nie umiem jakoś nad tym zapanować. Coś tam po kilku kopnieciach pobrzeczal ale zaraz gasl praktycznie nie reaguje na gaz. Potem doszedłem do tego że to.chyba problem ze stacyjka, po jej rozkreceniu dogialem blaszki i nieco przeczyscilem, skręcił i w końcu udało się odpalić na dłużej podtrzymujac gazem by nie zgasł, próbowałem w różnych położeniach z tymi śrubami i to max co udało mi się uzyskać. Dodatkowo o ile przy kopaniu iskra jest na obu przerywaczach o tyle jak już silnik zaczął działać to była tylko na jednym, kopcilo też tylko z jednego wydechu. Czego teraz spróbować? Szukać zwarcia, coś źle robię, może ten bajer na kierownicy co służy do wyłączenia silnika coś nie styka? Jakieś lepsze pomysły mają Panowie? Sugestie?