No ojciec. To ze szkła ?
Przyszedł czas na kominy, chyba najgorsza robota, bo brudna , tłumiki z wierzchu nie są za ciekawe, małe wgnioty, kwas z aku też zrobił swoje, ale w środku jeszcze ma im się na życie, tłumiki w środku z lekka przeczyszczone, przy okazji wymyśliłem patent na grzechoczące wkłady, rozlatujące się przeważnie na składaniu , wkręcamy w miejsce ogrinalnego drutu mocującego, drut gwintowany po całości (ewentualnie przedłużamy gwint na starym drucie), wkłady zakładamy na drut, wpychamy w wycięcia w środku tłumika skręcamy nakrętką, zakładamy końcówke tłumika i po robocie, nawet jak komuś bedzie brakować, tego krótszego kawałka wkładu, przykrecamy tylko ten dłuższy, nic nie lata w tłumiku, nie grzechocze, można spokojnie śmigać, moto tylko ciut głośniejsze będzie