Dzisiaj operowałem bez młotka
czyli wymieniłem Jawie puszkę-schowek akumulatora no i sam akumulator Jawa też dostała nowy
stary niestety wyzionął Ducha
przerywacze też doprowadziłem do porządku, ostatni zlot był jak dla mnie bardzo daleko od domu
Jawa zrobiła około 2000 km więc się jej należało i oczywiście ustawiłem zapłon , teraz jeszcze pozostało Jawę wygłaskać i oczywiście coś na niej pojeździć
bo dzień bez Knedla to stracony dzień
.