Cześć
U nas dzisiaj słońce i jakieś +5-7 Co wykorzystałem moment
Pierwsza dłuższa jazda jawą około 20 km nie obyło się bez problemów.
Koło przednie dziwnie podskakiwało okazało się, że opona nie doszła do końca felgi i z jednej strony nie doszła do końca, przez co biła. Wystarczyło spuścić powietrze, nasmarować ranty felgi i napompować, ciężko jednak znaleźć sprężarkę 7 km od domu :> zajęło to godzinę i się udało
Walka ze sprzęgłem dalej trwa jak było dobrze, to rozregulowałem bo kolega wspomniał że się sprzęgło ślizga, a później było tylko gorzej
Wcześniej nieźle się zmachałem kopiąc i pchając jawę bo nie chciała odpalić, wykręciłem świece bo pewnie zalana i po skręceniu dalej nic, walka chwila trwała dopóki nie okazało się, że przycisk zapłonu z prawej strony przez przypadek przełączyłem w lewo. W przyszłości na pewno będę o tym pamiętał :>