Wolna Strefa Jawa - CZ

  • Marca 29, 2024, 10:25:48
  • Witamy, Gość
Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Autor Wątek: Elefantentreffen 2012  (Przeczytany 13851 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mirekm71

  • Jawer
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 210
Elefantentreffen 2012
« dnia: Lutego 01, 2012, 06:18:03 »

Od kilku miesięcy chodził mi po głowie pomysł wyjazdu na Elefantentreffen 2012. Cały czas odsuwałem tę myśl od siebie ponieważ brak kasy i zdrowia stanowczo przeciwstawiał się jakim kolwiek planom wycieczkowym. Opierałem sie tak zawzięcie, że im bardziej się opierałem tym myśli stawały się bardziej natarczywe. W końcu stwierdziłem problemy ze snem tak bardzo byłem przez owe myśli atakowany. Jednakże byłem zawzięty. Na próbę tak, żeby się pokręcić po okolicy założyłem wóz do tereski. Normalnie dramat. Musiałem dorobić nowe mocowania wozu i pomalować czarną teresę na czerwono bo z wózkiem tak głupio wyglądała, że nie mogłem patrzeć. Dowiedziałem się przypadkiem, że w Jawie częstą awarią podczas jazdy w wilgotnych warunkach jest zamoknięcie kabli WN. Jako, że mam zapłon elektroniczny i cewkę z malucha umieściłem ją pod siedzeniem i zainstalowałem przewody o dł 1m do świec w peszlu plastykowym. Wypas :8)
Przypadkiem przeglądając allegro nie wiem jak natrafiłem na tanie membrany goretexowe z demobilu bundeswehry. Pchają te okazje pod nos człowiekowi ja nie wiem :roll: Obejrzałem przedmioty sprzedającego i kilku innych i wpadły mi w ręce rękawice arktyczne brytyjskie również w bardzo okazyjnych cenach, ocieplacz pod kombinezon itp. Niestety buty śniegowce i śpiwór zimowy wojskowy norweski były już trochę droższe ale poszedłem za ciosem. No tak, jak już poniosłem takie koszty, że trzeba by było chyba na tego "elefanta" pojechać. Przejechałem sie Jawą- zimno w szyję. Trzeba by jakąś owiewkę zarzucić. Napisałem ogłoszenie na Jawaczu, że nabędę za darmo albo półdarmo owiewkę ale żadna oferta się nie trafiła. Znalazłem w garażu starą jakąś to pomalowałem na czerwono, dorobiłem prawie jakby szybkę i "to" miało za zadanie podbijać strugę powietrza :vh Nie wyglądało to dobrze, co więcej nawet wyglądało źle ale... w szyje już nie wiało. Pominę dodatkowe koszty jak butla gazowa nabicie i wymiana zaworu 55zl, farba na Jawę 60 czerwona, 40 czarna na uchwyt, jakieś koszty pozyskania stali itp. Zrobiłem też wydechy bo były głośne i na dłuższą metę wkur@#$ły. Zabrałem kilka podstawowych narzędzi, jakiś kosz sprzęgłowy bo moje sprzęgło to nie bardzo, dwie stare świece, metr przewodu paliwowego, 5m kabla do lampki (bo był), akumulator motocyklowy i koło zapasowe.
Przyszedł dzień wyjazdu. Właściwie noc. Skończyłem pracę o 2 godz, o 3 wypchałem teresę z garażu, trasa gpsa i długa na Kudowę. I tutaj awaria. Kilkanaście km od granicy urwała się linka sprzęgła niwecząc moje plany... zawróciłem.

Ależ skąd zawróciłem. Jawa ma półautomat sprzęgła i można ruszać "z nogi" po prostu część skoku dźwigni biegów wyciska sprzęgło. Oczywiście taka bzdura nie mogła mnie zniechęcić. W Bieszczady z Kristosem 200km bez ładowania jechałem i w końcu naprawiłem a nie zawróciłem. Taki już uparty jestem. Z małymi postojami (naprawa pin locka w toalecie orlenu w Ząbkowicach Śl, zakup sztućców na cpnie w Cz) spokojnie z prędkością 70km/h (pod górę i 40) wyjechałem za Pragę :-)
Tutaj zarządziłem postój ze śniadaniem i usunąłem częściowo awarię sprzęgła. Znaczy się majtąjącą część pancerza przymocowałem trytytką do kierownicy :-)  ale jestem mechanik :twisted: . Odpalanie kuchenki gazowej połączone jest z depilacją dłoni. Szkoda, że nie trzyma się zapalniczki w zębach bo przy okazji bym się ogolił. Nie będę robił antyreklamy lecza z pewnego supermarketu ale wkrojenie kiełbasy nie wiele pomogło. Przez rok nie zjem lecza.
Naprawione sprzęgło- prawie

Leczo, któremu nie pomogła kiełbasa i gazówka depilująca

Woda truskawkowa z lodem. Wystarczy cedzić przez zęby i można pić

Posilony i napojony, naprawionym motocyklem poleciałem dalej w stronę miejscowości Vimperk, dalej Passau. Miło było, kiedy jakieś 100 km przed miejscem zlotu spotkałem młodych Czechów jadących na zlot Jawami. Głównie model 353 ale były też dwa zaprzęgi, jeden model 634 z przednim zawieszeniem Kawasaki :shock: Czesi jechali na zlot z miejscowości Tabor.
Takie motocykle

Twardziel prawdziwy

Wielokrotnie na Elefancie

Aerodynamika była mniej ważna

Dynamika na poziomie

Wyobraźnia również :vh
]
Tak czy inaczej "porozmawialiśmy", trochę razem pojechaliśmy i na którejś stacji benzynowej rozstaliśmy się. Chłopaki naprawdę twardzi ubrani w normalne ubrania w temp -5 st. Może to był powód, dla którego 15 minut jechali i 15 stali dlatego dalej pojechałem sam. Widoki na Bawarii zapierały dech w piersiach.

Ilość śniegu również

Oczywiście nie obyło się bez błądzenia i pytania ludzi o drogę. W pobliżu każdy wie co to jest Elefantentreffen i z uśmiechem na twarzy wskaże kierunek. W takich wypadkach nie wspomnę o przewadze kasku szczękowego nad integralnym, kiedy naprawdę grubo ubrany trzeba odsłonić twarz i zapytać o drogę. W każdym razie trochę błądząc dotarłem do takich oznaczeń.

Dalej już szło ;-). Na miejscu... tego napisać się nie da ale opadająca szczęka o mało nie połamała mi palców u nóg. Tego nie tylko nie da się napisać. Nie da się napisać, powiedzieć, sfocić ani nagrać. Wielkość zlotu, ilość motocykli, BUDOWA motocykli po prostu szokuje i dezorientuje. Uczucie mogło by przypominać lądowanie na innej planecie.
 
Tak wyglądała część obozów, nie jest to cały teren zlotu


Taka namiastka







Jawka 50 rozwala. To się nazywa zabrać części zapasowe



W każdym razie tak spacerując sobie myslę co dalej... Nikogo nie znam, trzeba znaleźć gdzieś miejsce. Pieszo nawet wszystkiego nie przejdę a gdzie w tłumie ludzi odnaleźć Polaków? Przypomniałem sobie, że szukając w necie informacji na temat zlotu natrafiłem na temat założony na Forum Południowców. Mało tego chyba nawet, któryś z nich podał numer telefonu. Najwyżej odpalę neta w roamingu i złapię kontakt z rodakami. Jednak spacerując usłyszałem Polska mowę wiec podeszłem się przywitać. Okazało się, że byli to właśnie ludzie o których mi chodziło. Zaprosili mnie do wspólnego obozowania i spędzania czasu. Bardzo sympatyczni. Moris, Arti, Krystek i Rysiek Szczypiorek ( po prostu szczupły był, Moris wołał do niego Szczypiorek a niby jak ktoś jest kolegą to Rysiek zawsze do niego pasuje :? ) :vh  Popołudniem obeszliśmy teren zlotu, odwiedzając innych Polaków. W sumie były 4 obozy Polaków, z czego ja byłem tylko w jednym. Słabo chodzę na piechotę ;) Atmosfera zlotu trochę wesoła, trochę tajemnicza. Wszędzie zapach dymu z ognisk, muzyka różnego rodzaju zwykle niemiecka ale nawet dobra (Rock) i jak to na zlotach AC/DC itp. Na zlocie nie było żadnych koncertów, czy zespołów rokowych po prostu każdy grał tym co miał. W nocy przechodząc koło jednego z namiotów doznałem szoku. Muzyka głośno jak w dyskotece, lampy błyskowe i kula dyskotekowa ale takie stare jakie pamiętam z czasów dzieciństwa. Myślę sobie skąd mają prąd? Gdzie sprawiedliwość nikt nie ma a oni mają!!! Przechodzę kilka metrów dalej a tam mruczy sobie Honda...
 
Oczywiście była ona generatorem prądu, pewnie dalej przetwornica. Prądu miała widać dostatek skoro ktoś zrobił napęd przedniego koła z dwóch rozruszników i koła zębatego przyspawanego do tarczy ;-) Potrzeba matką wynalazków więc kolejny patent.
 
Do 5 rano koleś z namiotu sąsiadującego grał na gitarze i śpiewał po angielsku. Śpiewał pięknie do tego stopnia, że śpiew ten mi nie przeszkadzał mimo, że położyłem się spać już przed północą w końcu całą noc jechałem na zlot :vh Petardy i sztuczne ognie prawie jak w sylwestra też mi nie przeszkadzały. Nad ranem było mi chłodniej w nogi. Jak się okazało nie zapiąłem namiotu bo i przed kim jak insektów w zimie nie ma i jako, że swój śpiwór rozłożyłem na dwóch innych śpiworach, wszystkie były śliskie wiec podczas snu częściowo wyjechałem z namiotu i moje nogi w śpiworze spały bezpośrednio na śniegu.
 
Następnego dnia rano Moris i Szczypiorek wpadli na genialny pomysł, żeby pojechać do pobliskiego miasteczka na małe zakupy (jakieś papierosy, krople) i przy okazji wypić kawę w cywilizowanych warunkach w kawiarni. Nie to, żeby ta robiona ze śniegu komuś nie smakowała po prostu taki wyskok do miasta. Jako, że chętnych do wypadu było trzech a KTM i Vstrom są 2-osobowe trzeba było do wyjazdu wykorzystać teresę

Oczywiście pod gorę i po śniegu ruszenie we trójkę nie było możliwe a dodatkowo moje sprzęgło, które na zimno zgrzyta i szarpie nie ułatwiało startu. Do góry wjechałem sam i tam zapakowaliśmy sie we trójkę. Moris z nieukrywaną radością wskoczył do wózka a Szczypiorek na siedzenie za mną. Ileż radości może jeszcze sprawić stara Jawa. Chłopaki machali wszystkim, kręcili filmiki podczas jazdy i robili zdjęcia.

Oczywiście przy takim obciążeniu strome podjazdy (mniej strome tez) pokonywaliśmy na pierwszym biegu ale kto by się tym przejmował. Pobyt z miasta nie koniecznie nadaje sie do publikacji, ogólnie byliśmy nawet grzeczni, kawę piliśmy w kawiarni.

Po powrocie fasolka po bretońsku również z kiełbasą

Fasolki też już nie lubię. Spacer po terenie zlotu kolejne kilka fotek
 
Tak postawiony motocykl na pewno się nie przewróci ;-)

Żeby nie było, że mnie tam nie było  ;-)

Oni chyba pili alkohol?

To miało napęd na wszystkie trzy koła. Z przodu była przystawka kątowa i półoś do przedniego koła. Nie dogoniłem, żeby zrobić zdjęcie z przodu w końcu napędzane miał TRZY KOŁA a ja dwie nogi.

Na obozowisku mieliśmy flagę na maszcie z wędki, która przyciągnęła do nas w odwiedziny Polską rodzinę na stale zamieszkałą w Niemczech. Ludzie Ci przyjechali na zlot samochodem popatrzeć. Po krótkiej rozmowie z nami mili państwo zaoferowali, że w razie jakby nam tutaj było zimno i źle to jesteśmy zaproszeni do ich domu na nocleg i zostawili nam numer telefonu. Był to przemiły gest z ich strony zaprzeczający różnym mitom na temat Polaków na obczyźnie. W każdym razie po wieczornym grilu-kolacji- kiełbasę mogę jeść dalej, smakowała mi opuściłem kolegów udając się w drogę powrotną do Polski.
Zaraz za bramą zlotu zaatakował mnie policjant ( w końcu to Niemiec) z alkomatem. Tylko badanie na trzeźwość, dokumentów nie sprawdzał.  Około 5 km ruszył za mną kolejny radiowóz, kontrola alkomatem. Druga potwierdziła wynik pierwszej czyli jade dalej. Do Pragi ciepło ok 0--2st, w Pradze gorzej ok -5 st i znowu przymotałem ale jakoś odnaleźliśmy drogę wspólnie z Anną z gpsa no i wjazd do Polski. Masakra -10 st i mgła. Wilgoć, która właziła wszędzie a najszybciej na wewnętrzną część szyby kasku gdzie natychmiast zamarzała tworząc nieprzejrzystą skorupę. Byłem zmęczony i bardzo zły na postoje co kilka- kilkanascie km i odmrażanie szyby. Po 10 godzinach drogi i 520 kilometrach podwórko wjechałem z takim impetem, ze o mało nie zaparkowałem w zamkniętym garażu. Dzień prawie przespałem i na noc pojechałem do pracy.
Ogólnie to mam jeszcze około 150 zdjęć, których tu nie zamieszczę bo to i tak nie wszystko, po co warto tam pojechać.
Zobaczyłem co chciałem i wracając byłem pewny, że mi wystarczy. Teraz nie wiem czy chciałbym ten wyjazd powtórzyć ale co będzie jak mnie przestaną plecy od tego cholernego zaprzęgu boleć? Nie wiem. Różne rzeczy sobie w życiu obiecywałem a na pewno warto byłoby tam jeszcze pojechać. Ktoś kto nie był na pewno nie jest sobie w stanie wyobrazić klimatu takiego- tego zlotu. To trzeba zobaczyć. Chciałbym podziękować osobom, które się do mojego wyjazdu przyczyniły i tym, których poznałem na zlocie. Nie zapomniane wrażenia bezcenne...
Zapisane
Jawa 350 634 1983r jawulka + velorex
Mz Trophy 71'
Zaporozec xl700

Zawsze pale na starter!

heaven and hell

  • Jawer
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 133
  • CZ 175' 487, XJ600 Diversion
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 01, 2012, 07:29:08 »

 Piękne ;-).
Zapisane

von_Majzel

  • Gość
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 01, 2012, 07:51:53 »

No dokładnie , pięknie ! Też chciałbym kiedyś się wybrać na taki zlot "ekstremalny" . Może kiedyś , bo sporo sprzętu mi do tego potrzeba =]
Zapisane

holger RIP

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 2416
  • Jawa 639/634
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 01, 2012, 09:12:26 »

Naprawdę wielki szacunek,mam nadzieję że w Kamieńsku się pojawisz i więcej opowiesz  :D :D :D

andree

  • MoTóRzysta z PRLu
  • Jawer Weteran
  • *****
  • Online Online
  • Wiadomości: 1590
  • Burek 650, Jawa 638.0
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 01, 2012, 09:37:53 »

Ja bym się nie odważył, tyle kilosów, zimą..,  jeszcze sam, podziwiam Cię mirekm  8) ,


ładna fotorelacja  ;)
« Ostatnia zmiana: Lutego 01, 2012, 10:04:41 wysłana przez andree »
Zapisane
Czasem trzeba długo iść, aby dojść do siebie..  ;)
Motocykl jest jak media markt - nie dla idiotów

jawer

  • Świeżak
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 17
  • kocham czeska technologie :P jawa forever:P
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 01, 2012, 09:53:49 »

a kiedy jest zlot w kamieńsku
Zapisane
    Status GG
jawa 350 ts +velorex 562      pannonia 250 TL
jawa 250 + pav                   WSK 125 KOS
jawa 350 ts                         MZ TROPHY 250 ES 250/2

andree

  • MoTóRzysta z PRLu
  • Jawer Weteran
  • *****
  • Online Online
  • Wiadomości: 1590
  • Burek 650, Jawa 638.0
Zapisane
Czasem trzeba długo iść, aby dojść do siebie..  ;)
Motocykl jest jak media markt - nie dla idiotów

Tigras

  • Starszy Jawer
  • ****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 403
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 01, 2012, 10:07:56 »

Mirek, jesteś hardcorem ;D

cinas

  • Gość
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 01, 2012, 10:39:00 »

nie no szacuneczek :D - wyprawa świetna, a ztego co piszesz atmosfera rewelacyjna. Smaku mi narobiłeśna taką eskapadę :D
Zapisane

WujoWojtas

  • Administrator
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 357
  • Jawer
    • Poduszki dla dzieci
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 01, 2012, 10:45:38 »

Podziwiam Cię :) gratuluje :)
Zapisane
634 + velorex 562,
356, 638, 555, 20, 472.6 (niekompletna... Jeszcze

Saladin

  • Gość
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 01, 2012, 11:18:56 »

Bardzo fajna relacja  ;D  Tam myślałem, że te wyjazdy zimowe zaprzęgiem niosły ze sobą jakieś przesłanie  ;)  Gratuluję odwagi i sprawnego sprzętu oraz słoniowych wrażeń  :D
Zapisane

szotrab

  • Gość
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #11 dnia: Lutego 01, 2012, 11:59:12 »

<w szoku> Gratuluję odwagi i zazdroszczę.
Zapisane

Bulo

  • Towarzysz partyjny pierwszego sortu
  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 829
  • Bo żyje się raz...
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #12 dnia: Lutego 01, 2012, 12:33:01 »

Ja również gratuluje ;) Wyprawa super coś jak na Nordkapp, czyli jeden z hardkorowych pomysłów motocyklisty. To co Panowie za rok ruszamy większą ekipa? :D
Zapisane
Leję miksa, hipola i jestem z tego dumny...
Miętka Faja z jajkami nie tuckami

andree

  • MoTóRzysta z PRLu
  • Jawer Weteran
  • *****
  • Online Online
  • Wiadomości: 1590
  • Burek 650, Jawa 638.0
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #13 dnia: Lutego 01, 2012, 12:42:13 »

ta ruszamy, jak zamienię Cezete na taką Jawę  ;)
http://imageshack.us/photo/my-images/715/quadjawa350tssamorbka.jpg/
Zapisane
Czasem trzeba długo iść, aby dojść do siebie..  ;)
Motocykl jest jak media markt - nie dla idiotów

Zysiu

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 2317
    • JAWA-CZ KLUB POLSKA
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #14 dnia: Lutego 01, 2012, 17:48:59 »

Brawo Mirek. Wielki szacun. Relacja też fajna . Marnujesz się tu na forum  ;)
Zapisane
Member  JAWA-CZ KLUB POLSKA
http://www.youtube.com/watch?v=OZH4UPxW2zE

mirekm71

  • Jawer
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 210
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #15 dnia: Lutego 04, 2012, 15:52:13 »

ta ruszamy, jak zamienię Cezete na taką Jawę  ;)
http://imageshack.us/photo/my-images/715/quadjawa350tssamorbka.jpg/

Sprzet nie ma nic do rzeczy. Skuterkiem 50 cm moge tam pojechac ;D  To kwestia checi. Chce jechac to jade.
Zapisane
Jawa 350 634 1983r jawulka + velorex
Mz Trophy 71'
Zaporozec xl700

Zawsze pale na starter!

Piotrex

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1141
  • Mustang EBE
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #16 dnia: Lutego 04, 2012, 16:12:52 »

dwa lata temu wybierałem sie na " Zimowe Święto Kosza" to taka impreza gdzie  wpuszczają tylko zaprzęgi gównie radzieckie  ale  inne również, ostatecznie brakło mi  determinacji. O "Elefancie" myślałem że może gdzieś w dalekiej przyszłości........... a tu  kupa nie będę  pierwszy >:(

Gratuluję ;)

jawa 50 powaliła mnie na kolana :o

p.s. leczo wygląda smakowicie
 
« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2012, 16:15:23 wysłana przez Piotrex »
Zapisane

mirekm71

  • Jawer
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 210
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #17 dnia: Lutego 04, 2012, 19:28:25 »

dwa lata temu wybierałem sie na " Zimowe Święto Kosza" to taka impreza gdzie  wpuszczają tylko zaprzęgi gównie radzieckie  ale  inne również, ostatecznie brakło mi  determinacji. O "Elefancie" myślałem że może gdzieś w dalekiej przyszłości........... a tu  kupa nie będę  pierwszy >:(

Gratuluję ;)

jawa 50 powaliła mnie na kolana :o

p.s. leczo wygląda smakowicie
 
Zlot Pingwina jest jeszcze na śląsku. Może w przyszłym roku? Leczo wygląda dużo lepiej niż smakuje. Mimo, że byłem głodny to ledwie zjadłem. No pierwszy już nie będziesz.
Zapisane
Jawa 350 634 1983r jawulka + velorex
Mz Trophy 71'
Zaporozec xl700

Zawsze pale na starter!

Strażak

  • Cezeciarz -
  • Global Moderator
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 2028
  • 472.6, 472.6, 472.5
    • PJ
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #18 dnia: Lutego 04, 2012, 23:23:35 »

wczoraj oglądam sobie jak zwykle raport na tvn turbo, a tam co ? zlot słoni :d pokazywali wszystkie motóry, oczywiście Jawy nie było, chamy ;/
Pokazywali nawet jakiegoś gościa z polski, co to niby co roku tam jest ;)
Zapisane
    Status GG

kat94

  • Świeżak
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 28
  • CZ 350 472,6 86r.
    • Hussars ASG
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #19 dnia: Lutego 05, 2012, 18:24:47 »

Gratuluję odwagi i determinacji ! Tacy jak ty umacniają mnie w wierze że można tak wyszykować motor, że będzie jeździł set kilometrów bez awarii bądź dojedzie
Zapisane
    Status GG
CZ 350 1986r.
WSK 175

mirekm71

  • Jawer
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 210
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #20 dnia: Lutego 06, 2012, 15:23:23 »

Gratuluję odwagi i determinacji ! Tacy jak ty umacniają mnie w wierze że można tak wyszykować motor, że będzie jeździł set kilometrów bez awarii bądź dojedzie
Uwierz mi, że nic nie szykowałem. Motocykl ma założony zapłon elektroniczny od groma, nowy łańcuch i akumulator. Trasa 1000 czy 1500 km to pikuś dla jawy.
Zapisane
Jawa 350 634 1983r jawulka + velorex
Mz Trophy 71'
Zaporozec xl700

Zawsze pale na starter!

Mathini

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1210
  • Jawa 350 634-7 x2; CZ 175/487 Cafe-Racer ;
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #21 dnia: Lutego 06, 2012, 15:38:18 »

Ja wysuwam daleko idące plany i mam zamiar z łódzkiego dojechać do Słupska, jakoś przyznam nie widzi mi się to, aby tam dojechać i przyjechać moją maszyną, choć niedawno miała remoncik :)
Zapisane
    Status GG
Dużo gazu i sprzęgło od razu. o2o

Krycha

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 677
  • Cz 472.6
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #22 dnia: Lutego 06, 2012, 21:40:45 »

Cytuj
niedawno miała remoncik


Jak się postarałeś to nie powinieneś się bać. Widocznie nie postarałeś się i oszukujesz sam siebie, że porządnie wyremontowałeś jawkę ;) :P
Zapisane
ZaKrystian powiedz mi, ile Jawa pali Ci?

Hubertus

  • Użytkownik techniki
  • Starszy Jawer
  • ****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 456
  • Srdcem a rozumem
    • rumble garage
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #23 dnia: Lutego 06, 2012, 22:05:02 »

Ja wysuwam daleko idące plany i mam zamiar z łódzkiego dojechać do Słupska, jakoś przyznam nie widzi mi się to, aby tam dojechać i przyjechać moją maszyną, choć niedawno miała remoncik :)

Jak czytam takie posty, to naprawdę nie wiem co myśleć. Ja wsiadłem na moto tak jak stało w garażu, i pojechałem.

http://www.breinride.home.pl/moto/index.php?option=com_content&task=view&id=352&Itemid=71

Dla ścisłości dodam tylko, że ostatni remont i naprawy dokonane były zimą 2008/2009 i możecie mi wierzyć albo nie-nic nie było przy nim od tamtego czasu ruszane-to tak dla ścisłości, dla wiecznie remontujących...


Już to wcześniej pisałem ale nie szkodzi-gratulacje Mirku  ;D
Zapisane
Jawa typ 634; 12Volt-VAPE + Velorex 562
Kawasaki GPz 750 KZ 750E
Kawasaki GPz 900 R

Mathini

  • Jawer Weteran
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1210
  • Jawa 350 634-7 x2; CZ 175/487 Cafe-Racer ;
Odp: Elefantentreffen 2012
« Odpowiedź #24 dnia: Lutego 07, 2012, 08:56:34 »

Remont polegał na wymianie labiryntu, tulei, założeniu pełnego czoła i szlifu cylindrów, moje obawy związane są z "wyrobionymi" czopami, na które łożyska wciska się ręką, niby posmarowałem je klejem do osadzania łożysk, ale jakoś temu nie ufam, może nasunąć się pytanie, dlaczego nie wymieniłem tych czopów, przy poprzednim remoncie, aaaaa noo.....
Budżet 18-latka nie jest przepełniony dochodami :)
Zapisane
    Status GG
Dużo gazu i sprzęgło od razu. o2o
 


Podobne Tematy

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
9 Odpowiedzi
4743 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Stycznia 07, 2012, 17:32:15
wysłana przez sibert
16 Odpowiedzi
9443 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Lutego 06, 2012, 18:10:50
wysłana przez jawol RIP
13 Odpowiedzi
7936 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Lutego 28, 2012, 23:45:41
wysłana przez jawol RIP
31 Odpowiedzi
7121 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Stycznia 31, 2017, 06:53:50
wysłana przez kristof_if
41 Odpowiedzi
9384 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość Lutego 05, 2018, 22:49:41
wysłana przez muczacz