"Dawca" wylądował ostatnio w zaprzyjaźnionym garażu w miejscowości jesiennego zlotu 2016
Tu ukłony w stronę Mienkiego, że zgodził się i zaoferował swoją pomoc.
Dzisiaj trochę przy temacie ruszyliśmy.
Na początek zdjęliśmy głowice, żeby zobaczyć przynajmniej gładź cylindrów i stan samych głowic. Tragedii nie ma, aczkolwiek lewa głowica nie do końca mi się podoba.
Tłoki nie miały żadnych oznaczeń, więc nie wiem który tam szlif mógł być.
Silnik dostał nowe uszczelki pod głowice, dokręciliśmy króciec ssący i poskręcaliśmy głowice.
Dobrze że zajrzałem też do gaźnika:
Wyczyściłem go tak z grubsza i próbowaliśmy odpalić.
Niestety po podłączeniu akumulatora Jawa nie chciała zagadać.
Postanowiliśmy odpiąć wózek, aby zrobić porządek z zapłonem.
Przy okazji zdjęcia mocowań dla potomnych. Przyda się pewnie Czeronowi czy Arturezowi:
Mocowanie przednie dolne:
Mocowanie przód, góra
Mocowanie na środku:
Mocowanie tył:
Po odpięciu wózka zmierzyłem przerwę na prawym garnku i byłem z lekka zaskoczony wynikiem (1,7mm)
Ustawiłem na nowo zapłon, ale nie wiele to dało. Podejrzewam, że jakość tajwańskich przerywaczy i kondensatorów pozostawia wiele do życzenia i dlatego jest problem z opdaleniem... Ewentualnie labirynt...
W ogóle instalacja to niezły miszmasz i radosna twórczość poprzednich właścicieli.
Dwa regulatory (w tym jeden tylko podpięty):
Akumulator jeździł za siedzeniem w wózku:
Sam wózek jest naprawdę w fajnym stanie. Te "kółka mocujące niewiadomo co" wywalam i uzupełnimy ubytki żywicą.
Błotnik prawdopodobnie zostanie ten, ale zastanawiam się nad lampą z tyłu i kierunkami... Prawdopodobnie wrócę do oryginału
Chwilowo myślałem że ten velorex to model 563, ale nie jednak to "pomodzona" 562