Wolna Strefa Jawa - CZ
Inne => Opowieści warsztatowe => Wątek zaczęty przez: yuzik w Marzec 20, 2017, 11:39:58
-
Po półrocznym postoju, chciałem przepalić TS-kę po zimie.
Podchodzę nalewam paliwa, kopie, kopie.....kopie i nic. Sprawdzam akumulator, 11,9V - myślę aha mam przyczynę. Iskra niby była, ale nauczony życiem czasem jest tak, że na sucho jest, a wkręcona w głowicę, nie daje znaku życia. Decyzja, wymiana baterii - tym razem na coś z wyższej półki. Wybór padł na żelowy z wskaźnikiem stanu naładowania. Zadowolony odbieram paczkę od kuriera, zakładam i zonk - dalej nie daje znaku życia. Myślę, co jest grane - paliwo świeże, akumulator nowy, zapłon janek, jawa wcześniej chodziła bezproblemowo. Zdecydowałem się kupić nowe świece, dalej to samo - zero odzewu. Sprawdzam zapłon: idealnie 2.6 przed ZZ na obu cylindrach, zaczynam obawiać się najgorszego - rozszczelnienie komory korbowej, labiryntu ew. zimeringów. Sciągam gumę z gaźnika, przykładam rękę, kopię - ssie jak nie powiem co:)Gaźnik na stół, mam winowajcę - po półrocznym postoju przez nieszczelny kranik paliwo powoli spływało no gaźnika, odparowywało i pozostawiało olej. Pół komory pływakowej było wypełnione olejem. Po zwykłym wylaniu zalegającej treści i zamontowaniu gaźnika jawa odżyła za drugim kopem.
Także Panowie, szukajcie najprostszych przyczyn, bo ja już prawie chciałem połowić silnik ;D
-
Zawsze po dłuższym postoju rozkręcam i czyszczę gaźnik... Akumulator nie potrzebnie wywmieniałeś... 11,9 po długim postoju to całkiem dobry wynik. Tym bardziej jeśli nie wyjmowałeś go na zimę z motocykla...
-
Standardowa przyczyna długo stojącego 2paka.
Kiedyś uczyli aby przed zimą zakręcić kranik i wypalić to co w gaźniku ale jak Twój puszczał to nic by to nie dało.
Chyba że byś zdjął wężyk i zabezpieczył gaźnik przed dostaniem się syfu.
-
Ja tam w swojej po takim postoju wykrecilem świece, troszkę paliwa w cylindry. Kop i dyn dyn dyn :D
-
Wiosenne odpalanie Mustanga:
1. Wymieszanie paliwa w baku
2. Otwarcie kranika
3. Przelanie gaźnika
4. Silnik pracujący po 2 kopnięciu :D
TS spróbuję odpalić w sobotę, zobaczymy czy będzie oporna.
-
U mnie przez zimę skropliła się woda w gaźniku, bo motor stoi w wilgotnym pomieszczeniu. Odpalała, ale nie za bardzo chciała jeździć. Przeczyściłem gaźnik i chodzi :)
-
Przebijam ;)
Po dwóch latach stania (niezbyt suchy garaż) zabełtałem paliwo w zbiorniku, przelałem gaźnik, kopnąłem kilka razy, przelałem znowu i odpaliła :)
Aku utrzymało 5,6V. Jeden styk od tylnej lampy zaśniedział i nie łączył. Cezetka rządzi ;)
-
Gaźnik od TS-ki to nieporozumienie. W CZ zawsze przelałem, kilka kopów na sucho i gitara-silnik pyka, a w TS jak nie ssanie to sranie-wieczny problem-bynajmniej w mojej. Moje zdanie-wolę stary gaźnik przynajmniej od strony palenia. W obecnej cebuli po zimie przelanie trzy kopy na sucho i pali.